Danuta Rybska z d. Soroko (ur. 1936, Perweniszki) – jej ojciec Witalis Soroko był wojskowym, we wrześniu 1939 roku trafił do niemieckiej niewoli. Matka Tekla Soroko została aresztowana przez Rosjan za przekroczenie granicy i skazana na trzy lata łagru. 10 lutego 1940 roku Danuta wraz z bratem Bogumiłem i dziadkami została deportowana do Parbigu w tomskiej obłasti. Po czterech latach rodzinę przewieziono do Dowsunu w Kraju Stawropolskim, w czasie drogi na południe dziadek zmarł i pochowano go w Kujbyszewie. Danuta Rybska chodziła do szkoły w Dowsunie. Wiosną 1946 roku repatriowała się z bratem i babcią do Polski i zamieszkała w Sarbii koło Gryfic. Po skończeniu sześciu klas szkoły podstawowej uczyła się w Liceum Pedagogicznym w Kamieniu Pomorskim. Z nakazu pracy została kierowniczką siedmioklasowej szkoły w Cerkwicy, po wyjściu za mąż mieszkała w Elblągu. Po przeprowadzce do Słupska była nauczycielką wychowania plastycznego w szkole podstawowej nr 1. Danuta Rybska brała udział w wielu plenerach i wystawach malarskich. Należy do Związku Plastyków Artystów RP, w 2018 roku została odznaczona medalem „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Jest autorką projektu sztandaru Towarzystwa Przyjaciół Wilna i Grodna w Słupsku.
więcej...
mniej
[00:00:10] Autoprezentacja boh. urodzonej w 1936 r. w Perweniszkach na Wileńszczyźnie.
[00:00:48] Ojciec Witalis Soroko służył w jednostce w Zegrzu, gdy wybuchła wojna został zmobilizowany i poszedł na front – pożegnanie syna-jedynaka w rodzinnym domu. Boh. nie pamięta matki ani ojca. Dziadek był pszczelarzem – wspomnienia wczesnego dzieciństwa w domu dziadków. Niedługo po wybuchu wojny przyszła wiadomość, że ojciec dostał się do niemieckiej niewoli i babcia wysyłała mu paczki.
[00:05:20] Boh. w 2000 r. otrzymała dokumenty z Mińska dotyczące aresztowania jej matki Tekli Soroko. Matka mieszkała ze swoją matką niedaleko Grodna, ale często przyjeżdżała do dzieci przebywających w Perweniszkach. Dziadek Soroko był deputowanym, znał Józefa Piłsudskiego i często bywał w Wilnie. Ojciec matki był budowniczym, pracował w Nowym Jorku i przysyłał pieniądze babci Weronice i matce. Matka jadąc po dzieci została aresztowana przez Rosjan, skazano za dwukrotne przekroczenie granicy na 3 lata łagru.
[00:09:55] W Dzień Sybiraka 17 września 2010 r. boh. postanowiła nie iść tego dnia do kościoła, by nie przeżywać wzruszeń [łzy boh.] – przeżyty zawał serca. Wizyta u dr. Kiedrowicza. Dywagacje na temat służby zdrowia.
[00:15:50] Matka siedziała w więzieniu w Mińsku, boh. nie wie, co stało się z babcią Weroniką. 10 lutego [1941] do majątku przyszli Rosjanie, postrzępione szynele żołnierzy. Dziadka aresztowano i wsadzono do czarnego auta, razem z nim wsiadła boh. Następne wspomnienie to boh. w wagonie, w którym jest babcia i wiele innych osób. Gdy otwarto drzwi do wagonu, ludzie wrzucali do niego różne rzeczy. Dziadek także znalazł się w wagonie. [+]
[00:20:15] Wspomnienie wagonu stojącego w muzeum [Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku], spotkanie z córką gen. Andersa. Boh. uważa, że emocje podczas nagrania mogą ją doprowadzić do zawału. W tłumie w wagonie boh. nie widziała brata Bogusia. Babcia wzięła ją na ręce i powiedziała, by zapamiętała biały dom (babcia tak nazwała więzienie), w którym jest matka. Ciasnota w wagonie w czasie podróży, warunki sanitarne, odgłosy kół pociągu. Starszy o cztery lata brat Boguś miał już swoje zainteresowania, a boh. trzymała się dziadka. W czasie postoju dawano drewno na opał i gorącą wodę. Atmosfera w wagonie – modlitwy, niektórzy mieli suszone wędliny i ziemniaki. Pociąg dojechał na Syberię, zesłańcy trafili do miejscowości Parbig. [+]
[00:28:25] [Po wojnie] Boh. była młodą nauczycielką i chciano, by zapisała się do partii. Potem uległa naciskom, ale po jakimś czasie z niej wystąpiła i zwołano z tego powodu zebranie egzekutywy.
[00:29:30] Boh. została zesłana z dziadkami i bratem Bogumiłem. W Parbigu, leżącym nad rzeką o tej samej nazwie, mieszkano w kilku miejscach. Wspomnienie serii książek Władimira Megre. Sprowadzenie do muzeum autentycznych drewnianych domków z Syberii.
[00:32:22] Dziadek chorował na astmę. Zamieszkano w domu u Rosjanki, która miała kilkoro dzieci. Boh. słyszała o zesłańcach, którzy sami musieli budować sobie ziemianki. Na zesłaniu boh. poznała język rosyjski. Od ojca nie było wiadomości, ale matka przysłała list, w którym prosiła dziadków o sukienkę. Dziadek był człowiekiem wykształconym, na zesłaniu zajmował się wróżeniem. Babcia ukończyła szkołę w czasach carskich i znała trzy języki. W Wilnie mieszkała jej siostra, a brat w Święcianach, jego też później zesłano.
[00:36:10] W chacie było robactwo, w tym pluskwy i wszy. Dziadek dbał o włosy wnuczki i codziennie ją czesał. Babcia pracowała w tajdze, wyjeżdżając zabrała biżuterię. W Parbigu mieszkano cztery lata, dziadek nie wrócił do Polski. Brat Boguś chodził swoimi drogami, po powrocie do kraju nie skończył szkoły średniej, ale pracował i dochował się czwórki dzieci. Babcia była prawosławna i każde święta obchodzono dwa razy, nie jadła mięsa z powodów religijnych i głodowała. Boguś wybierał jajka i pisklęta z gniazd. Dziadek miał nahajkę i próbował nią zaprowadzić dyscyplinę – kary wymierzane boh. i wnukowi. Mąż gospodyni, u której mieszkano, był na froncie. W domu najważniejszy był duży piec, który przydawał się w czasie mroźnych zim.
[00:42:12] Lekarka miała małą córkę, która zachorowała i zmarła. Dziadek pilnował zdrowia wnuków, w czasie deportacji zabrał trochę podstawowych leków – siła maści ichtiolowej, oraz nocniki. Lekarka wykorzystywała mocz boh. i jej brata do leczenia innych dzieci. Leczono naparem z gotowanych gałązek leśnych malin, używano też sadła niedźwiedziego. Z czterech lat na Syberii boh. prawie nie pamięta babci. Z powodu wszy w ubraniach dzieciaki biegały w domu gołe. Dziadek wymienił futra na kożuchy – atmosfera w miasteczku Parbig. Babcia chodziła z kobietami do pracy w tajdze, czasem w bardzo odległe miejsca. Robotnice układały pocięte drewniane bale. Do odstraszania dzikich zwierząt służyły pochodnie na długich kijach. Gdy babcia wracała z pracy, to boh. już spała.
[00:47:27] Wieczorami wyrzucano ubrania na dwór, by insekty wymarzły. Higiena osobista na zesłaniu – dziadek co wieczór się podmywał. Dziadek, chory na astmę, spał na łóżku. Szanowano go, ponieważ czytał listy przychodzące z frontu. Pewnego dnia przyszedł list pisany z łagru przez matkę, przyszedł też list z Wilna. Matka dawała w liście wskazówki synowi Bogusiowi i prosiła dziadków o sukienkę – urwanie się kontaktu. Dziadek miał dar jasnowidzenia, czasem przychodzili do niego milicjanci. Wspomnienie wspólnych posiłków, które zaczynano modlitwą – strofowanie wnuka. Walizeczka, w której babcia przechowywała pamiątki, zniknęła po latach w niewyjaśnionych okolicznościach.
[00:54:00] W śnieżne zimy Boguś jeździł do szkoły na nartach – korytarze wykopane w śniegu, zabrudzone odchodami, które znikały dopiero w czasie roztopów. W prawosławne Boże Narodzenie chłopcy, a z nimi Boguś, znikali na kilka dni. Potem wracali z tobołkami pełnymi żywności. Dziadek potrafił naprawiać uprząż i czasem przychodzili do niego kołchoźnicy. Dzięki Wandzie Wasilewskiej do zesłańców dotarły książki, m.in. polski elementarz i boh. zapamiętała jeden z wierszyków.
[00:58:00] W czasie czteroletniego pobytu na Syberii dziadek uczył wnuki właściwego zachowania i kultury. Religijność dziadka – dzięki niemu boh. poznała katechizm. Obrazek Matki Boskiej miała jeszcze jako nauczycielka w Cerkwicy. Po śmierci babci zniknęła walizeczka z rodzinnymi pamiątkami. Zachował się tylko stary krzyż, który z niej wyjęto. Z powodu problemów finansowych boh. wystawiła krzyż na sprzedaż, ale w porę wycofała się z transakcji.
[01:01:05] Dziadek wróżył z kart, które zabrał z domu w czasie wywózki. Rodzina została zesłana na 20 lat. Babcia wstąpiła do Związku Patriotów Polskich. Gdy w szkole w Słupsku zakładano izbę pamięci, boh. dała kilka eksponatów. Rodzina nie miała żadnych wieści o ojcu. Dziadek przepowiedział, że wojna się skończy, ale on tego nie dożyje. Boh. i brata chciano zabrać do sierocińca, ale babcia zapisała wnuki jako własne dzieci i tak udało się wrócić do Polski.
[01:03:40] W czasie roztopów woda wypłukiwała ziemniaki, które dzieciaki zbierały. Babcia robiła z nich krochmal, a z tego gotowała kisiel. Drogie futra zamieniano na kożuchy, Boguś chodził do szkoły w ubraniu uszytym z pasiastego siennika. Wśród zesłańców byli Żydzi, boh. widywała rabina modlącego się na pagórku – zachowanie miejscowych dzieciaków. Przydziały chleba dla kołchoźników. Pewnego dnia boh. poszła z bratem po przydział mąki, którą podjadano w czasie drogi do domu. W dużym saganie gotowano zupę warzywną – pochlopkę, sposoby jedzenia chleba z zupą. [+]
[01:10:12] Do dziadka po wróżby przychodziły miejscowe osobistości. Dziadek przepowiedział, że nie wróci do Polski, ale jego syn przeżyje wojnę i spotka się z dziećmi. Po wojnie boh. pamiętając słowa dziadka poszukiwała ojca i odnalazła go. Babcia opowiadała o stanie zdrowia kobiet pracujących ponad siły w tajdze. Dziadek zwalczał robactwo i dbał o wnuczkę [+]. Brat był uzdolniony technicznie i po latach podejrzewano go, że skończył politechnikę, choć nie skończył siódmej klasy.
[01:13:20] Na Wielkanoc babcia przyrządziła potrawy z psa, którego podarował dziadkowi traktorzysta z kołchozu – uroczystość przy ognisku [+]. Boh. widziała żołnierzy w białych kombinezonach w czasie ćwiczeń wojskowych.
[01:16:15] Gdy dziadek w nocy wróżył, dzieciaki przepędzano. Niedługo po przyjeździe babcia i dziadek przeglądali przywiezione papiery i część z nich niszczyli. Wspomnienie podróży na Syberię barką płynącą blisko brzegu. Zmarłego na pokładzie owinięto w coś i wrzucono do wody [+]. Boh. z Mińska na Syberię jechała pociągiem.
[01:19:40] Dziadek chorował na astmę i przepowiedział, że nie wróci do Polski, tylko umrze w drodze – wspomnienie zatłoczonego wagonu i dziadka leżącego na podłodze. Babcia zapisała się do Związku Patriotów Polskich i po czterech latach wyjechano z Parbigu. W 1940 r. na Syberię podróżowano pociągiem i barką. W pociągu jadącym z Syberii mężem zaufania był pan Głuchowski, wśród Polaków byli m.in. Wasilewski, Bukowski. Dziadek zmarł w czasie podróży [na południe], uszyto mu buty z płótna. Ceremonia odbyła się w wagonie. Boh. bała się dziadka – jego wygląd. [+]
[01:25:30] Wspomnienie nahajki używanej czasem przez dziadka. Nad rzeką Parbig była łaźnia, z której korzystali mieszkańcy. Boh. bawiąc się koło budynku wbiła sobie w nogę ząb od wideł, bała się powiedzieć o zranieniu dziadkowi i sama zrobiła sobie opatrunek korzystając z domowej apteczki. Dziadek, przedwojenny deputowany, pisał listy miejscowym i udzielał rad. Na postoju w Kujbyszewie dwaj mężczyźni z noszami zabrali zwłoki dziadka i pociąg pojechał do Nowosybirska. [+]
[01:29:40] Boh. i brat zostali w dokumentach zapisani jako dzieci babci. Wspomnienie statków w porcie rzecznym w Nowosybirsku – ogłuszone ryby unoszące się na powierzchni wody. Babcia poszła z innymi kobietami po przydział chleba na drogę, a Boguś miał pilnować siostry. Boh. zobaczyła orszak ślubny i razem z innymi dzieciakami poszła za nim do cerkwi – prawosławny ślub. Za drugim razem, gdy się oddaliła z portu, spotkała babcię na ulicy. Surowe wychowanie przez dziadka – wspomnienie wspólnych posiłków. Babcia zabrała w czasie wywózki komplet srebrnych sztućców, walizka z dokumentami i pamiątkami zaginęła po jej śmierci.
[01:36:24] Z Nowosybirska zesłańcy płynęli statkiem, potem jechali pociągiem przez Ural. Boh. trafiła wraz z rodziną na Kaukaz. W czasie jednego z postojów zawieruszył się brat, który dojechał następnym pociągiem. Na jakimś dworcu boh. weszła do innego pociągu i widziała zwłoki podróżnych. W Dowsunie na Kaukazie był sowchoz, Polacy dostali małe działki i mogli posadzić arbuzy. Babcia pracowała jako nocy stróż. Boh. poszła do polsko-rosyjskiej szkoły, świadectwo dała po latach do szkolnej izby pamięci i tam zaginęło razem z innymi pamiątkami. Jednym z przedmiotów było przysposobienie wojskowe, w czasie lekcji dzieci rzucały drewnianymi granatami. Boguś pomagając w kuźni skonstruował młynek do mielenia z puszki po konserwie. Na Kaukazie uprawiano warzywa, owoce i nie było głodu, ale brakowało wody pitnej, deszczówkę zbierano do zbiorników. Hodowano bydło i wielbłądy.
[01:44:55] Po dwóch latach, wiosną 1946, wyjechano z Kaukazu – przejazd pociągu nad Morzem Azowskim, dalsza droga ciężarówką. Boh. chodziła z babcią na pole – uprawy zbóż i słoneczników, praca kombajnów. Pewnego dnia boh. wzięła arbuza z domu Rosjan. Dowsun był kolonią niemiecką, Hitler ponownie chciał zasiedlić Niemcami tereny nad Morzem Kaspijskim. Na piasku rosły rośliny z kolczastymi, raniącymi nogi, owocami – wychodzenie z pola po rozłożonych na ziemi ubraniach. Mieszkano w stróżówce przydzielonej babci, pewnej nocy boh. zobaczyła dziadka, który miał pretensję, że go zostawiono. Boh. nie powiedziała babci o tym spotkaniu. Dziadek przewidział, że jego syn przeżyje wojnę i spotka się z dziećmi.
[01:53:30] Plagą była malaria, ludzie pili tę samą wodę co zwierzęta. Boh. poszła z koleżanką do odległej owczarni po wodę ze studni, w której była słodka woda. Tylko raz w ciągu dwóch lat spadł deszcz – na opał zbierano rośliny rosnące na stepie. Babcia chorowała na malarię, boh. uniknęła choroby.
[01:56:40] Po przyjeździe na zesłanie dziadkowie niszczyli przywiezione dokumenty. Wiele rzeczy, w tym biżuterię, wymieniono na żywność i miejscową odzież – wspomnienie żakietu babci, który służył boh. jako płaszcz. Zasiedlanie Syberii – polscy zesłańcy i Polacy, byli żołnierze armii carskiej. Babcia była z domu Łaptiewa, jej ojciec był budowniczym kolei. Brata babci deportowano ze Święcian już po II wojnie światowej.
[02:00:01] Enkawudziści odwiedzali dziadka, który naprawiał uprząż kołchozowych koni. Rodzina ze strony dziadka miała tatarskie korzenie, antenat walczył pod Wiedniem z królem Sobieskim. Tatarów na Wileńszczyznę sprowadził Witold, brat stryjeczny Jagiełły. W Perweniszkach był drewniany dwór, który spłonął i zbudowano nowy dom. Wspomnienie z września 1939, gdy rodzina żegnała ojca idącego na front. Wspomnienia domu dziadków – kraty w oknach spichlerza i pies Łazik, którego potem zagryzły wilki.
[02:07:42] Życie zesłańców w Dowsunie – z powodu braku papieru boh. uczyła się tabliczki mnożenia pisząc ołówkiem na futrynie. Boh. uczyła się rosyjskiego i polskiego, mówiono, że elementarze przesłała Wanda Wasilewska. Wiosną 1946 wyjeżdżano do Polski, do pociągu jechano ciężarówką. Nie wszyscy Polacy wyjechali z Dowsunu – rozpacz tych, którzy zostawali. Dziadek przed śmierci powiedział babci, by jechała jak najdalej na zachód, ponieważ jego syn jest na zachodzie i jeszcze spotka się z dziećmi. Powitania po przejechaniu polskiej granicy. Część ludzi wysiadała po drodze, ale babcia dojechała do Gryfic.
[02:13:30] Babcia bała się Rosjan, Niemców i życia w mieście, więc wyjechano do wsi Sarbia. Babcia nie chciała mieszkać sama i zamieszkano w domu, w którym mieszkała już pani Aberysowa, żona litewskiego policjanta, z trójką dzieci. Jej córka Bronia podobnie jak boh. uczyła się w liceum pedagogicznym w Kamieniu Pomorskim, syn Bronek był milicjantem w Gryficach. Warunki w domu w Sarbii. Boh. ładnie pisała i wójt zaproponował jej pracę w gminie.
[02:16:43] Babcia szukała rodziców boh., ale ślad po nich zaginął. Boh. skończyła sześcioklasową szkołę w Sarbii, dzięki księdzu Janowi Czarneckiemu skierowano ją do Liceum Pedagogicznego w Kamieniu Pomorskim. Brat Boguś ożenił się mając 18 lat. Sąsiedzi Przybyszowie pochodzili z okolic Stanisławowa i opowiadali o swoich okupacyjnych przeżyciach. Po jakimś czasie babcia przeprowadziła się do innego domu, we wsi powstała spółdzielnia produkcyjna. Refleksje babci na temat postępowania z ludnością niemiecką – gwałty dokonywane przez sowietów. Hodowano kozy i króliki, boh. pomagała w pracach gospodarskich. Boh. jako domowy majster klepka wybrała w szkole średniej wychowanie plastyczne i techniczne – dokonania na niwie nauczycielskiej.
[02:21:20] Nauka w Liceum Pedagogicznym – boh. przez pięć lat mieszkała w internacie, indoktrynacja stalinowska. Boguś po ślubie zamieszkał w Trzebiatowie i był mechanikiem. W Sarbii był duży młyn, do wsi przyjeżdżali szabrownicy. Babcia pracowała u państwa Wójcickich z Warszawy, którzy zajęli duże gospodarstwo. Po ukończeniu szkoły boh. dostała nakaz pracy i wyjechała do Cerkwicy. Kierownik szkoły poszedł do wojska i przejęła jego obowiązki. Boh. zaczęła studiować biologię w Szczecinie i zaliczyła rok.
[02:26:30] Już przed maturą boh. poszukiwała ojca – pisała do Czerwonego Krzyża i do Francji. Babcia utrzymywała kontakt ze znajomymi na Wileńszczyźnie. Mówiono, że chrzestny z żoną zginęli w czasie powstania w Warszawie. W siedmioklasowej szkole w Cerkwicy były kołchoźniki i trzeba było słuchać nadawanych wiadomości – audycje Władysława Sieli, boh. podejrzewała, że to jej chrzestny. Mąż ciotki Edward Kuczyński był dziekanem [na UMK w Toruniu]. Boh. była w grupie uzdolnionej młodzieży, które wybrano do dalszej nauki, ale musiała pracować i pomagać babci.
[02:29:20] Boh. miała chłopaka, z którym była na balu maturalnym, zerwała z nim po pięciu latach znajomości. Boh. poznała przyszłego męża, gdy była u brata w Elblągu. Stosunek do babci, która wychowała boh. Poszukiwanie ojca i matki. Babcia pisała do krewnych, którzy mieszkali w Święcianach.
[02:32:10] List od ojca, który napisał, że był w niewoli, ma córkę Tamarę urodzoną w 1945 r. w Ebenrode. Ojciec i matka Tamary byli robotnikami przymusowymi w gospodarstwie rolnym [+]. Zanim rodzinę deportowano, babcia wysyłała ojcu paczki do obozu jenieckiego.
[02:35:40] Warunki w szkole w Cerkwicy, gdzie boh. przejęła obowiązki kierownika placówki. W szkole felczerskiej w Szczecinie boh. przeszła szkolenie pielęgniarskie i była szkolną higienistką. Prowadziła także drużynę harcerską. Boh. po roku rzuciła studia biologiczne, ponieważ wyszła za mąż za oficera i wyjechała do Elbląga, zabierając babcię. Mąż zmarł jako podpułkownik, boh. rozwiodła się mając 42 lata i dwoje dzieci – walka o mieszkanie w bloku wojskowym, uzyskanie od gminy ziemi w Bałamątku.
[02:38:15] Okazało się, że matka Tamary chciała wracać z kilkumiesięczną córką na Wileńszczyznę. Niemiec, u którego pracowano, odradzał ten krok, ale nie posłuchano go. Gdy wrócono na Wileńszczyznę ojciec został aresztowany i zesłany na Sachalin razem z córką i jej matką. List od ojca był z Sachalinu [+]. Tam urodziła się druga córka Swietłana, która mieszka na Sachalinie do dziś. Boh. spotkała się z ojcem w Elblągu, gdy jej córka miała kilka miesięcy. Ojciec wcześniej pisał, że żyje z kobietą, która się nim opiekuje. Kobieta miała garbatego syna. Ojciec przyjechał z piętnastoletnią Tamarą i zatrzymał się u brata, który mieszkał z żoną, teściami i czwórką dzieci.
[02:44:34] Gdy boh. pracowała w szkole w Cerkwicy, mąż przeglądał papiery rodzinne i palił je w ognisku za szkołą. Mąż służył w kontrwywiadzie i boh. dopiero kilka lat temu dowiedziała, że miał związki z UB. Prawdopodobnie to on zniszczył pamiątki rodzinne z walizki babci – knowania męża. Oficerowie kontrwywiadu mieli lokale operacyjne i w jednym z nich mąż umieścił babcię.
[02:46:44] Boh rzuciła legitymację partyjną i doradziła, by miejscowi dygnitarze zaopatrzyli się w poduszki, które będą im potrzebne, gdy będą spadać ze stołków. Dzięki boh. zajęto się słupskim okrąglakiem, w którym była katownia.
[02:50:22] Ojciec przyjechał do Elbląga – domysły co do kobiety, z którą żył na zesłaniu. Ojciec na Sachalinie pracował zimą przy wyrębie lasu, a latem jako tragarz w porcie. Babcia mieszkała w lokalu załatwionym przez męża, ale musiała stamtąd wychodzić, gdy mieszkanie było mu potrzebne. Córka maturzystka chciała się ochrzcić i przyjąć komunię, ale mąż się na to nie zgadzał. Rozważania na temat wiary i afirmacji.
więcej...
mniej
Biblioteka Instytutu Pileckiego w Warszawie
ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa
Pon. - Pt. 9:00 - 15:00
(+48) 22 182 24 75
Biblioteka Instytutu Pileckiego w Berlinie
Pariser Platz 4a, 00-123 Berlin
Wt. - Pt. 10:30 - 17:30
(+49) 30 275 78 955
Ta strona wykorzystuje pliki 'cookies'. Więcej informacji
W Archiwum Instytutu Pileckiego gromadzimy i udostępniamy dokumenty w wersji cyfrowej. Zapisane są w nich losy obywateli polskich, którzy w XX wieku doświadczyli dwóch totalitaryzmów: niemieckiego i sowieckiego. Pozyskujemy kopie cyfrowe dokumentów, których oryginały znajdują się w zbiorach wielu instytucji polskich i zagranicznych, m.in.: Bundesarchiv, United Nations Archives, brytyjskich National Archives i polskich archiwów państwowych. Budujemy w ten sposób centrum wiedzy i ośrodek kompleksowych badań nad II wojną światową i podwójną okupacją w Polsce. Dla naukowców, dziennikarzy, ludzi kultury, rodzin ofiar i świadków zbrodni oraz wszystkich innych zainteresowanych historią.
Portal internetowy archiwum.instytutpileckiego.pl prezentuje pełny katalog naszych zbiorów. Pozwala się po nich poruszać z wykorzystaniem funkcji pełnotekstowego przeszukiwania dokumentów. Zawiera także opisy poszczególnych obiektów. Z treścią dokumentów zapoznać się można tylko w czytelniach Biblioteki Instytutu Pileckiego w Warszawie i w Berlinie, w których nasi pracownicy służą pomocą w przypadku pytań dotyczących zbiorów, pomagają użytkownikom w korzystaniu z naszych katalogów internetowych, umożliwiają wgląd do materiałów objętych ograniczeniami dostępności.
Niektóre dokumenty, np. te pochodzące z kolekcji Bundesarchiv czy Ośrodka Karta, są jednak objęte ograniczeniami dostępności, które wynikają z umów między Instytutem a tymi instytucjami. Po przybyciu do Biblioteki należy wówczas dopełnić formalności, podpisując stosowne oświadczenia, aby uzyskać dostęp do treści dokumentów na miejscu. Informacje dotyczące ograniczeń dostępu są zawarte w regulaminie Biblioteki. Przed wizytą zachęcamy do zapoznania się z zakresem i strukturą naszych zasobów archiwalnych, bibliotecznych i audiowizualnych, a także z regulaminem[hiperłącze] pobytu i korzystania ze zbiorów.
Wszystkich zainteresowanych skorzystaniem z naszych zbiorów zapraszamy do siedziby Instytutu Pileckiego przy ul. Stawki 2 w Warszawie. Biblioteka jest otwarta od poniedziałku do piątku w godzinach 9.00–15.00. Przed wizytą należy się umówić. Można to zrobić, wysyłając e-mail na adres czytelnia@instytutpileckiego.pl lub dzwoniąc pod numer (+48) 22 182 24 75.
Biblioteka Instytutu Pileckiego w Berlinie znajduje się przy Pariser Platz 4a. Jest otwarta od wtorku do piątku w godzinach 10.30–17.30. Wizytę można odbyć po wcześniejszym umówieniu się, wysyłając e-mail na adres bibliothek@pileckiinstitut.de lub dzwoniąc pod numer (+49) 30 275 78 955.
Prosimy zapoznać się z polityką prywatności. Korzystanie z serwisu internetowego oznacza akceptację jego warunków.