Genowefa Kanty z. d. Piasecka (ur. 1930, Gosławice) – jej ojciec był przed wojną stolarzem, stawiał także nagrobki. Przed wojną ukończyła dwie klasy szkoły powszechnej. W maju 1941 została wraz z rodzicami wywieziona na roboty przymusowe do Traunstein w Bawarii do gospodarstwa księdza katolickiego Michaela Pfaffingera. Obowiązkiem Genowefy było nosić jedzenie robotnikom pracującym w polu i w lesie. Ksiądz uznał ją za nieprzydatną i chciał odesłać do obozu koncentracyjnego dla dzieci w Łodzi, jednak zgodził się, by wróciła do rodziny do Polski. 11-letnia Genowefa sama udała się w podróż, w rodzinnej miejscowości znalazła pracę jako opiekunka niemieckich dzieci. Wkrótce rodzice uciekli z robót u niemieckiego księdza, znaleźli pracę u dobrego gospodarza i ściągnęli córkę do siebie. Po wojnie pojechali transportem do Laufen, a w październiku 1945 wrócili do Polski. Ojciec wrócił do zawodu, matka prowadziła gospodarstwo, poza tym rodzice wyrabiali trzcinowe maty. Genowefa ukończyła szkołę podstawową w Gosławicach, a następnie Liceum Pedagogiczne w Koninie. Po maturze pracowała jako nauczycielka w miejscowości Dzierżązna (powiat Turek). Przez rok była kierownikiem szkoły, a po powrocie z urlopu macierzyńskiego pracowała jako nauczycielka języka polskiego i przedmiotów humanistycznych w szkołach w Patrzykowie i Wyszynie. W latach 1970-86 była kierownikiem internatu szkoły średniej w Wągrowcu. W 1986 r. przeszła na emeryturę. W 1952 r. wyszła za mąż za Edwarda Kantego, rozwiedli się w 1970 r. Mieli dwie córki: Danutę (ur. 1953, zginęła w Egipcie w 2005) i Wandę (ur. 1955), która teraz opiekuje się mamą.
more...
less
[00:00:10] Boh. miała 15 lat, gdy skończyła się wojna. Od maja 1945 do października była z rodzicami w obozie [dla dipisów] w Laufen. Mieszkano w klasztorze, potem pojechano do Konina i do domu w Gosławicach.
[00:02:20] Ojciec był stolarzem i po powrocie do domu wrócił do zawodu. Boh. była jedynaczką, po skończeniu szkoły w Gosławicach dostała się do liceum pedagogicznego w Koninie. Tam mieszkała w internacie. Po maturze dostała nakaz pracy. Zaproponowano jej szkołę we wsi Dzierżązna w powiecie tureckim. W tej samej szkole pracował kolega Kanty – ślub w 1952 r. Boh. miała kłopoty z palcem i jeździła do przychodni ortopedycznej w Poznaniu. Kuratorium przeniosło ją i męża do szkoły w Wyszynie. Po trzech latach przeniesiono ich do Patrzykowa. Boh. została kierownikiem szkoły podstawowej w Koninie. Szkoła mieściła się w baraku po Niemcach, rodzina także tam mieszkała. W tym czasie urodziło się drugie dziecko. Poszła na urlop macierzyński, a po powrocie pracowała jako nauczycielka. Zbudowano nową szkołę i jej dyrektorem został pan Żabierek.
[00:12:55] Boh. do 1970 r. uczyła polskiego i przedmiotów humanistycznych, w tym czasie studiowała polonistykę w Poznaniu. W 1970 zabrała dzieci i odeszła od męża. Kuratorium poznańskie dało jej posadę kierownika internatu w szkole średniej w Wągrowcu. Pracowała tam 16 lat i w 1986 r. przeszła na emeryturę.
[00:15:30] Boh. nie wyszła drugi raz za mąż i poświęciła się córkom, jedna zginęła w Afryce w 2005 r. Wspomnienie pracy w internacie. Życie w PRL-u. Starsza córka po maturze skończyła dwuletnią szkołę dla przedsiębiorców w Poznaniu, młodsza ukończyła liceum ekonomiczne w Wągrowcu.
[00:20:15] W stanie wojennym boh. była na zwolnieniu lekarskim, chorowała na serce. O wprowadzeniu stanu wojennego dowiedziała się z radia. W 1986 odeszła na emeryturę. Mieszkała w mieszkaniu służbowym w szkole. Boh. została kierowniczką internatu, gdy odeszła od męża.
[00:23:00] Ważnymi wydarzeniami w życiu były śluby córek. Sekretarka ze szkoły zabrała córkę Danusię na wakacje do Sopotu i córka tam poznała przyszłego męża, który był nauczycielem muzyki w szkole podstawowej.
[00:25:00] Boh. była jedynaczką, ojciec był stolarzem, a matka prowadziła dom. Rodzice wyrabiali maty z trzciny, która porastała brzegi jeziora. Mat używano na podbicie sufitów w budowanych domach. Czasem boh. pomagała obierać trzcinę – technika robienia mat. Zbierano ją zimą wychodząc na lód i kosząc sierpem [+]. Ojciec był samoukiem, robił nagrobki.
[00:30:38] Ojciec zmarł mając 58 lat i matka wyszła drugi raz za mąż. W tym czasie boh. miała już swoją rodzinę, mieszkała w Koninie i uczyła w szkole podstawowej nr 4. W 1970 kuratorium poznańskie zaproponowało jej pracę kierownika internatu w Wągrowcu. Boh. dostała tam mieszkanie służbowe.
[00:32:34] Niezrealizowane marzenia o znalezieniu odpowiedniego partnera życiowego. Boh. chciałaby dożyć setki, brakuje jej jeszcze sześciu lat.
[00:34:08] Boh. skończyła podstawówkę w Gosławicach w 1947 r. Dostała się do liceum pedagogicznego i ucząc się mieszkała w internacie w Koninie. Wakacje spędzała w domu. Boh. bardzo kochała babcię ze strony ojca i często ją odwiedzała. Wodę w tamtym czasie czerpano ze studni, boh. pomagała babci ciągnąc łańcuch z wiadrem. Palec jej się wkręcił, potem okazało się, że dostała raka kości. Miała operację w klinice w Poznaniu, lekarze uratowali palec.
[00:37:10] Ksiądz, u którego rodzina była na robotach, wręczył rodzicom skierowanie boh. do obozu koncentracyjnego w Łodzi. Rodzice poprosili o odesłanie córki do rodziny w Polsce. Jedenastoletnia boh. pojechała sama z Bawarii do Konina. Przed Wrocławiem pociąg stał w polu przez kilka godzin, ponieważ miasto było bombardowane przez aliantów. W Poznaniu boh. przesiadła się w pociąg jadący do Konina. Tu dojechała w nocy i pieszo ruszyła do Gosławic. W Koninie musiała się zgłosić do Arbeitsamtu. Pracowała jako niańka małego Adolfa, syna Niemki, która przyjechała z Besarabii i zajęła gospodarstwo po wysiedlonym Polaku. Adolf był tak duży, że boh. nie mogła go podnieść. U Niemki na roli pracowało dwoje Polaków. Boh. była dzieckiem, nie rozważała, dlaczego Niemka dała na imię synkowi Adolf. Wiedziała, że Hitler istnieje i rządzi światem. Gdy wojna się kończyła, Niemka razem z trójką dzieci uciekła. Jej mąż zginął na froncie.
[00:44:28] Boh. jadąc sama do Polski miała bilet na pociąg. Zainteresowały się nią Niemki, które częstowały ją chlebem. Rozmawiała z nimi po niemiecku. W nocy wysiadła w Koninie na pustym dworcu – droga pieszo z walizką do Gosławic. Boh. zatrzymała się u ciotki – znalezienie pracy przy małym Adolfie. Z powrotem do rodziców jechała z tą samą walizką.
[00:47:38] W czasie nieobecności boh. rodzice zmienili miejsce pobytu i pracowali u innego Niemca, właściciela folwarku. Rodzice uciekli od księdza nocą i udali się do powiatowego Arbeitsamtu – skierowanie w inne miejsce. Matka była kucharką dla robotników Polaków, ojciec pracował jako stolarz oraz w polu. Niemiec pomógł ściągnąć boh. do rodziców. Po przyjeździe pomagała matce w kuchni – poprawa warunków bytowych.
[00:52:11] Gdy przebywano u księdza, boh. była do dyspozycji kucharki a rodzice pracowali na roli, a zimą przy wyrębie lasu. Wstawała o 5 rano, gdy kucharka przychodziła o godz. 6, w piecu się paliło i w garnku był ugotowana woda. Boh. widywała rodziców w czasie obiadu oraz późnym wieczorem, ponieważ spała z nimi w jednym pokoju. Pomieszczenie miało cztery duże okna.
[00:54:24] Boh. nie miała kontaktu z Żydami. Gdy zmarł Stalin, w szkołach była żałoba, nie było lekcji, odbył się apel. Data powrotu rodziny z Niemiec. Wykształcenie boh.
more...
less
The library of the Pilecki Institute
ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa
Monday to Friday, 9:00 - 15:00
(+48) 22 182 24 75
The library of the Berlin branch of the Pilecki Institute
Pariser Platz 4a, 00-123 Berlin
Pon. - Pt. 10:30 - 17:30
(+49) 30 275 78 955
This page uses 'cookies'. More information
Ever since it was established, the Witold Pilecki Institute of Solidarity and Valor has been collecting and sharing documents that present the multiple historical facets of the last century. Many of them were previously split up, lost, or forgotten. Some were held in archives on other continents. To facilitate research, we have created an innovative digital archive that enables easy access to the source material. We are striving to gather as many archives as possible in one place. As a result, it takes little more than a few clicks to learn about the history of Poland and its citizens in the 20th century.
The Institute’s website contains a description of the collections available in the reading room as well as the necessary information to plan a visit. The documents themselves are only available in the Institute’s reading room, a public space where material is available free of charge to researchers and anyone interested in the topics collected there. The reading room also offers a friendly environment for quiet work.
The materials are obtained from institutions, public archives, both domestic and international social organizations, as well as from private individuals. The collections are constantly being expanded. A full-text search engine that searches both the content of the documents and their metadata allows the user to reach the desired source with ease. Another way to navigate the accumulated resources is to search according to the archival institutions from which they originate and which contain hierarchically arranged fonds and files.
Most of the archival materials are in open access on computers in the reading room. Some of our collections, e.g. from the Bundesarchiv, are subject to the restrictions on availability resulting from agreements between the Institute and the institutions which transfer them. An appropriate declaration must be signed upon arrival at the reading room in order to gain immediate access to these documents.
Before your visit, we recommend familiarizing yourself with the scope and structure of our archival, library and audio-visual resources, as well as with the regulations for visiting and using the collections.
All those wishing to access our collections are invited to the Pilecki Institute at ul. Stawki 2 in Warsaw. The reading room is open from 9–15, Monday to Friday. An appointment must be made in advance by emailing czytelnia@instytutpileckiego.pl or calling (+48) 22 182 24 75.
Please read the privacy policy. Using the website is a declaration of an acceptance of its terms.