Krystyna Cieśluk z d. Pietrewicz (ur. 1937, Lipsk) jest ostatnim naocznym świadkiem pacyfikacji Lipska przez Niemców w lipcu 1943 roku. Przez lata zbierała relacje osób wywiezionych podczas okupacji na roboty przymusowe do Niemiec. Jest znaną artystką ludową, wykonuje pisanki, wycinanki, hafty, koronki i inne.
[00:00:10] Autoprezentacja boh. urodzonej w 1937 r. Przedstawienie rodziców: Marianny i Jana Pietrewiczów.
[00:00:28] Boh. miała młodszych braci Mirosława i Waldemara. Miała też starszego przyrodniego brata Eugeniusza Sztukowskiego. Matka była wdową, gdy wyszła drugi raz za mąż. Pierwszy mąż zginął, gdy jego syn miał pięć miesięcy. Eugeniusz Sztukowski uczył się w Augustowie, brat jego ojca fotografował kościoły, cerkwie, synagogi. Gdy stryj brata wyjeżdżał na Śląsk, zabrał chłopaka ze sobą. Potem brat był marynarzem, mieszkał w Gdańsku i Szczecinie, podobnie jak jego stryj także pasjonował się fotografią. Brat zrobił album i tam wklejał zdjęcia.
[00:04:10] Dokładna data urodzenia boh. Rodzice byli rolnikami. Ojciec urodził się w 1900, jego matka zmarła, gdy miał pięć lat i wychowywał go ojciec. Starsi bracia wyjechali do Ameryki. Ojciec wziął za żonę wdowę. Boh. chodziła do szkoły w Lipsku, potem do liceum dla pracujących w Białymstoku i Liceum Pedagogicznego w Bartoszycach. Jeden z braci ojca został w USA.
[00:06:38] Boh. wychodziła za mąż mając 18 lat – okoliczności zamążpójścia. Małżeństwo trwało niemal 50 lat.
[00:07:48] Rodzice mieli dosyć duże gospodarstwo. Ojciec wydzielił ziemię dla braci, którzy byli w Ameryce. Uprawiano zboża, ziemniaki. Hodowano krowy, owce, konie, drób. W latach 50. zaczęto sadzić tabakę, buraki cukrowe. Ojciec był szewcem i potrafił robić powrozy. Matka robiła pisanki, haftowała. Boh. uczyła się od niej. Rodzice i dziadkowie pochodzili z Lipska.
[00:11:04] Gdy Rosjanie przyszli w 1939 r., boh. miała dwa lata. Do domu weszli rosyjscy żołnierze, którzy czegoś się domagali. Ojciec przyniósł im butelkę wódki, żołnierze wypili i zaczęli śpiewać, jeden wziął boh. do tańca i kręcił nią w kółko aż upadła. W czasie wojny w 1941 r. spaliło się pół Lipska. [Boh. czyta swój wiersz „Wspomnienie”]. Boh. widziała walkę i zwłoki żołnierzy. Na pole bitwy zaprowadził ją starszy brat, który na polu „biegał od trupa do trupa” i zakrywał poranione twarze, zabici mieli zielone płaszcze i byli to prawdopodobnie Rosjanie. W tym czasie boh. miała zrywać kwiatki, co było wymówką dla matki. Boh. napisała wiersz jako dorosła osoba. Dom spłonął w czasie walk i mieszkano w kamiennej piwnicy. [+]
[00:19:50] Dom sąsiadów Bartoszewiczów był uszkodzony, ale stał i sąsiadka zabrała rodzinę do siebie. Po jakimś czasie przeniesiono się do Anny Haleckiej, potem do Fiłonów.
[00:22:18] Gdy Rosjanie weszli do Lipska drugi raz, stacjonowali w stodole i bunkrze. Jeden z żołnierzy zaprowadził kilkuletnią boh. do stodoły, posadził ją na łóżko, dał wyszywaną poduszkę i zrobił jej zdjęcie. Potem powiedział, że poduszkę dała mu córka, gdy odchodził do wojska. [+]
[00:26:22] Wspomnienie pierwszego zdarzenia z czerwonoarmistami – reakcja boh. Po wejściu Niemców jakiś czas mieszkano u Haleckich. Pewnego dnia przyszedł do matki bauer mówiący po polsku, który mieszkał razem z komisarzem w domu Gowina. Bauer szukał kobiety robiącej pisanki. Jajka trzeba było oddawać na kontyngent, ale bauer przyniósł jajka i matka zrobiła pisanki. Idąc z nimi do Niemca zabrała córkę licząc na to, że dziecko coś dostanie – cukier wsypany do fartuszka. Pisanki zobaczył komisarz i także chciał takie mieć – reakcja na miskę pisanek.
[00:32:54] Pewnego dnia boh. szła przez rynek, po lewej stronie była żydowska apteka. W domu Dadurów mieszkali oficerowie niemieccy, a u Bobrowskich szeregowi żołnierze. Jeden z żołnierzy zatrzymał ojca i boh., przyprowadził swoją córkę i zrobił zdjęcia dziewczynkom. To zdjęcie boh. miała, ale potem zaginęło.
[00:36:19] W czasie okupacji niemieckiej była godzina policyjna. Rynku pilnował stróż wyznaczony przez sołtysa. Rodzice wpuszczali do domu znajomego, Antoniego Sidora, który nocował na strychu. Sidor współpracował z partyzantką. Pewnego dnia uprzedził ojca, że jest na liście i powinien uciekać. Ojciec ukrył rodzinę na wozie ze słomą i pojechano do kuzynów za Biebrzę. Potem przez bagna przychodził do domu, żeby karmić zwierzęta. Do Lipska wrócono w dniu wywózki mieszkańców, w tym braci ciotecznych ojca. Ludzie leżeli na rynku w rzędach, ojciec wskazał jednego z wujków i kazał córce, by podbiegła i dała mu torbę z jedzeniem – dramatyczny przebieg akcji. Wujowie zostali potem zamordowani. Gdy wracano od babci, boh. widziała, jak ludzi pakowano do samochodów. [+]
[00:46:09] Zabranie 57 mieszkańców Lipska było odwetem za zabicie Niemca. Ludzi zawieziono do więzienia w Grodnie. Po kilku dniach wypuszczono dwie córki gospodarza, u którego mieszkali Niemcy. Po latach boh. rozmawiała z nimi. Potem wypuszczono jeszcze trzy osoby. Zabrano Mariannę Biernacką, która zgłosiła się za synową, która była w ciąży. Ktoś z mieszkańców Lipska współpracował z Niemcami i zrobił listę osób, które mu się nie podobały. Na liście byli Biernaccy mający jedno dziecko, Biernacka była w ciąży – zabranie teściowej zamiast synowej. 13 lipca [1943] zabranych mieszkańców Lipska rozstrzelano w Naumowiczach. Bratowa Biernackiej Lodzia Czarkowska poszła do Naumowicz i widziała egzekucję. [+]
[00:53:03] W 1972 r. Leokadia Czarkowska złożyła zeznanie przed Komisją Badania Zabrodni Hitlerowskich w Białymstoku – przebieg egzekucji. W Lipsku szybko dowiedziano się o egzekucji. Mieszkańcy bali się, zaciemniali okna. Rodzinę Biernackich szanowano, dziecko urodzone przez Biernacką zmarło mając dwa lata.
[00:58:00] Partyzanci staczali potyczki z Niemcami. Zniszczenia w Lipsku po działaniach wojennych – głęboki dół koło domu boh., w którym dzieciaki się bawiły. Boh. pamięta Rosjan, którzy kopali okopy. Związki Hubala z Lipskiem i Grodnem. Rozważania na temat Lipska.
[01:01:00] Wspomnienie ucieczki z Lipska. Potem rodzina wróciła do domu, więcej nie było masowych aresztowań. Potem dowiedziano się, kto przygotował listy mieszkańców do aresztowania, ci ludzie potem wyjechali z Lipska. Została tylko żona i niepełnosprawny syn jednego z mężczyzn. Boh. chodziła po wsiach i rozmawiała o twórczości ludowej w regionie. Przy okazji mówiono jej o innych sprawach.
[01:03:26] Przed wojną w Lipsku mieszkało wielu Żydów, głównie przy głównej ul. Kościelnej. Synagogę rozebrano w 1938 r. [?]. Rosjanie zlikwidowali język polski w szkołach – rusyfikacja po zajęciu terenów koło Augustowa. W XIX w. zbudowano cerkiew. O służbie u popa opowiadała boh. Ludwika Halecka, która żyła 102 lata. Po I wojnie w cerkwi zrobiono magazyny, w 1938 r. cerkiew rozebrano [?]. W 1938 r. [?] Rosjanie wywozili dobra kościelne. W cerkwi był obraz Matki Boskiej Bazylianki przywieziony do Lipska z kaplicy unickiej ze wsi Skieblewo. Do kaplicy przyjeżdżali zakonnicy bazylianie z Wilna – historia zamiany figury Chrystusa na obraz Matki Boskiej. W czasie wojny kaplica została spalona, mieszkańcy zdołali uratować obraz – przenosiny w różne miejsca. Rosjanie po wejściu grabili rzeczy z kościoła, delegacja mieszkańców Lipska, w tym panie: Matuszewska i Hartanowiczowa oraz ksiądz poszli prosić, by zostawiono obraz. Żołnierze nie mogli go zdjąć ze ściany, ale kobiety pomodliły się i zdjęły obraz, który trafił potem do kościoła [wg strony parafii w Lipsku miało to miejsce w 1914 r.]
[01:15:26] Synagoga została spalona. Zachowały się zdjęcia budynku. Po wojnie w domu pożydowskim mieszkał brat ojca z rodziną. Stała oczyszczalnia [mykwa?], drewniany budynek, w którym kąpano się przed wejściem do synagogi. Młodzi Polacy [przed wojną] wpuszczali wróble do synagogi w czasie, gdy Żydzi się modlili. Po wojnie byli jacyś Żydzi w Lipsku, ale wyjechali. W latach 70. przyjechała kobieta i pytała boh. o dom Tarczyńskich. Okazało się, że to córka dawnych właścicieli. Kobieta weszła do piwnicy, gdy wyszła powiedziała, że nie widziała tego, o czym rodzice jej opowiadali. Potem gospodarze weszli do piwnicy i znaleźli ślady kopania, prawdopodobnie kobieta coś wykopała. Jakiś czas później grupa Żydów odwiedziła gminę, pytając o konkretne domy.
[01:23:18] Miejscowi unici przeszli na katolicyzm. Prawosławni mieszkają we wsi Jałowo, w Lipsku była jedna rodzina prawosławna. W Lipsku jest cmentarz prawosławny, ale po wojnie tam nie chowano.
[01:25:22] Boh. pamięta wycofywanie się Rosjan w 1941 r., żołnierze szli za szosę, a tam był dom pierwszego męża matki. Matka chciała, by ojciec ją tam zawiózł, ponieważ chciała zobaczyć ucieczkę Rosjan. Zebrało się sporo mieszkańców Lipska, którzy też chcieli to oglądać. Jedna z kobiet zeskoczyła z furmanki i podała komuś małe dziecko.
[01:28:15] Zachowanie Rosjan w 1944 r. – starcia z partyzantką. Po wyzwoleniu ludzie zaczęli otwierać sklepy, niektórzy wrócili do Lipska. Wspomnienie pacyfikacji Jasionowa dokonanej przez Niemców w 1943 r. W okolicznych lasach było wojsko rosyjskie [partyzantka radziecka]. Rosjanie kradli i starali się jak najwięcej wywieźć z tych terenów i Niemcy się o tym dowiedzieli. Pojechali rozprawić się z Rosjanami, a zastrzelili mieszkańców wsi [?].
[01:32:50] Boh. ma relacje przekazane przez Leokadię Bejnarowicz, która pracowała w Prusach – odczytanie wiersza na ten temat. Boh. zbierała materiały od 1970 do 1990 r.
[01:35:37] Szkoła [podczas okupacji niemieckiej] mieściła się w trzech domach. Rodzice zbudowali dom w 1947 r., wcześniej mieszkano u sąsiadów. Do szkoły chodził brat starszy o pięć lat i zabierał ze sobą boh., która była jedną z najmłodszych uczennic – wspomnienie pierwszych lekcji. Reakcja na widok Niemców – ucieczka uczniów. Potem szkołę zrobiono u Sidorowicza, w tym domu mieszkała także rodzina boh. Nauczycielkami były panie Migielska, Czeropska. W 1947 r. odremontowano szkołę, starsze dzieci były oddzielone od młodszych. Konsternacja dzieci na pytanie nauczycielki, który jest rok? – odpowiedź jednego z kolegów.
[01:44:42] Po skończeniu siódmej klasy boh. pojechała na egzaminy do gimnazjum w Augustowie, ale okazało się, że nie ma miejsc dla dzieci z wiosek. To samo było w Suwałkach. Sąsiadka obiecała, że zabierze boh. do Białegostoku. Ojciec dał jej pieniądze na opłaty. Gdy boh. przyjechała z matką do szkoły handlowej, okazało się, że nie ma tam jej dokumentów. Sąsiadka dała je do liceum wieczorowego, w klasie byli uczniowie w różnym wieku, boh. była najmłodsza. Do liceum chodziła przez rok, ale nic jej to nie dało. Tadeusz Szteinert, brat ministra, był dyrektorem Liceum Pedagogicznego w Bartoszycach. Znajomy do niego zadzwonił i boh. została przyjęta.
[01:48:30] W szkole było 900 uczniów, boh. rozpoczęła naukę w 1952 r. Szkoła mieściła się w poniemieckich koszarach wojskowych, było tam liceum pedagogiczne i szkoła dla przedszkolanek, ośrodek zdrowia, trzy internaty i dom dziecka. Koszary były oddalone od miasta, czasem tam chodzono. W klasie boh. były 53 uczennice, do domów jeżdżono tylko na święta i wakacje. W 1955 r. przyjechała do Lipska i wyszła za mąż po dwóch tygodniach znajomości.
[01:52:00] Wśród uczniów rozmawiano o wojnie. Po odejściu wojska ludzie chodzili „żebrować” na śmietnikach. Rodzice wysyłali dzieci [na szaber], po wyjeździe wojska znajdowano zwłoki małych dzieci na śmietnikach. Korzystano z pozostawionych [przez uciekających Niemców] butów, odzieży, żywności. Koledzy opowiadali o znęcaniu się nad ludźmi [autochtonami?]. Na tamtych terenach pozostała część osób wywiezionych na roboty.
[01:56:18] W Bartoszycach nie można było chodzić do kościoła i nie było w szkole zbyt wielu zabaw – wspomnienie apelu po śmierci Stalina. Opinia na temat dyrektora i kadry pedagogicznej. Dla chłopców były osobne klasy, ale czasem organizowano zabawy koedukacyjne. Starsza młodzież chodziła do miasta. Boh. od dziecka lubiła śpiewać, matka śpiewała w chórze kościelnym. W bartoszyckiej szkole była w grupie tanecznej. Lubiła zajęcia sportowe.
[02:00:37] Boh. przyjechała do Lipska na wakacje. Miała być starszą druhną i wyszła za drużbę. Po ślubie poszła do pracy. Zajmowała się zespołem ludowym, tworzeniem muzeum. W szkole w Bartoszycach nie można było chodzić do kościoła, więc uciekano przez okno. Język rosyjski był obowiązkowy. Po ślubie przez rok prowadziła w szkole lekcje prac ręcznych.
[02:03:15] Boh. ma zbiór listów, wierszy [odczytanie wiersza „Zielone Świątki” napisanego w 1943 r. przez Stefanię Biedul].
mehr...
weniger
Bibliothek des Pilecki-Instituts in Warschau
ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa
Mo. - Fr. 9:00 - 15:00 Uhr
(+48) 22 182 24 75
Bibliothek des Pilecki-Instituts in Berlin
Pariser Platz 4a, 00-123 Berlin
Pon. - Pt. 10:30 - 17:30
(+49) 30 275 78 955
Diese Seite verwendet Cookies. Mehr Informationen
Das Archiv des Pilecki-Instituts sammelt digitalisierte Dokumente über die Schicksale polnischer Bürger*innen, die im 20. Jahrhundert unter zwei totalitären Regimes – dem deutschen und sowjetischen – gelitten haben. Es ist uns gelungen, Digitalisate von Originaldokumenten aus den Archivbeständen vieler polnischer und ausländischer Einrichtungen (u. a. des Bundesarchivs, der United Nations Archives, der britischen National Archives, der polnischen Staatsarchive) zu akquirieren. Wir bauen auf diese Art und Weise ein Wissenszentrum und gleichzeitig ein Zentrum zur komplexen Erforschung des Zweiten Weltkrieges und der doppelten Besatzung in Polen auf. Wir richten uns an Wissenschaftler*innen, Journalist*innen, Kulturschaffende, Familien der Opfer und Zeugen von Gräueltaten sowie an alle an Geschichte interessierte Personen.
Das Internetportal archiwum.instytutpileckiego.pl präsentiert unseren Bestandskatalog in vollem Umfang. Sie können darin eine Volltextsuche durchführen. Sie finden ebenfalls vollständige Beschreibungen der Objekte. Die Inhalte der einzelnen Dokumente können Sie jedoch nur in den Lesesälen der Bibliothek des Pilecki-Instituts in Warschau und Berlin einsehen. Sollten Sie Fragen zu unseren Archivbeständen und dem Internetkatalog haben, helfen Ihnen gerne unsere Mitarbeiter*innen weiter. Wenden Sie sich auch an sie, wenn Sie Archivgut mit beschränktem Zugang einsehen möchten.
Teilweise ist die Nutzung unserer Bestände, z. B. der Dokumente aus dem Bundesarchiv oder aus der Stiftung Zentrum KARTA, nur beschränkt möglich – dies hängt mit den Verträgen zwischen unserem Institut und der jeweiligen Institution zusammen. Bevor Sie vor Ort Zugang zum Inhalt der gewünschten Dokumente erhalten, erfüllen Sie bitte die erforderlichen Formalitäten in der Bibliothek und unterzeichnen die entsprechenden Erklärungsformulare. Informationen zur Nutzungsbeschränkung sind in der Benutzungsordnung der Bibliothek zu finden. Vor dem Besuch empfehlen wir Ihnen, dass Sie sich mit dem Umfang und Aufbau unserer Archiv-, Bibliotheks- und audiovisuellen Bestände sowie mit der Besucherordnung und den Nutzungsbedingungen der Sammlung vertraut machen.
Alle Personen, die unsere Bestände nutzen möchten, laden wir in den Hauptsitz des Pilecki-Instituts, ul. Stawki 2 in Warschau ein. Die Bibliothek ist von Montag bis Freitag von 9.00 bis 15.00 Uhr geöffnet. Bitte melden sie sich vor Ihrem Besuch per E-Mail: czytelnia@instytutpileckiego.pl oder telefonisch unter der Nummer (+48) 22 182 24 75 an.
In der Berliner Zweigstelle des Pilecki-Instituts befindet sich die Bibliothek am Pariser Platz 4a. Sie ist von Dienstag bis Freitag von 10.30 bis 17.30 Uhr geöffnet. Ihr Besuch ist nach vorheriger Anmeldung möglich, per E-Mail an bibliothek@pileckiinstitut.de oder telefonisch unter der Nummer (+49) 30 275 78 955.
Bitte lesen Sie unsere Datenschutzerklärung. Mit der Nutzung der Website erklären Sie sich mit ihren Bedingungen einverstanden..