Oskar Stanisław Czarnik (ur. 1937, Lwów) spędził dzieciństwo we Lwowie, gdzie w 1940 roku jego ojciec został aresztowany przez sowietów i zamordowany na Łubiance w Moskwie. Matka po aresztowaniu męża uciekła ze Lwowa. Gdy wróciła po zajęciu miasta przez Niemców, została aresztowana i wywieziona do obozu w Niemczech. W obozie poznała obywatela Francji, z którym zawarła związek małżeński i na stałe osiadła we Francji. Pan Oskar pozostawał przez okres wojny pod opieką babki i jej siostry. Po śmierci babci i zakończeniu wojny repatriował się z siostrą babci, pod opieką której pozostawał w Polsce. W 1962 roku ukończył studia polonistyczne na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 60. i 70. pracował jako nauczyciel w liceum ogólnokształcącym w Tłuszczu oraz w Technikum Odzieżowym w Warszawie. W latach 1969-72 był zatrudniony w Wydawnictwach Handlu Zagranicznego. W latach 1978-2008 pracował w Bibliotece Narodowej, od 2001 roku jako kierownik Instytutu Książki i Czytelnictwa BN. W 1980 roku został przewodniczącym komisji zakładowej NSZZ „Solidarność”. Po wprowadzeniu stanu wojennego został internowany w ośrodkach internowania w Białołęce i Jaworzu, zwolniony w kwietniu 1982. Po 1984 działał w Duszpasterstwie Środowisk Twórczych w Warszawie oraz Duszpasterstwie Internowanych i Uwięzionych. W latach 1986-1989 należał do Rady Duszpasterstwa Ludzi Pracy przy kościele św. Klemensa w Warszawie. W latach 1989-1990 był wiceprzewodniczącym Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” w Kobyłce, a w latach 1990-1994 radnym. W latach 1995-2004 pracował jako nauczyciel akademicki na Uniwersytecie Łódzkim, od 2005 roku jest związany z Akademią Świętokrzyską im. Jana Kochanowskiego w Kielcach. Jest autorem wielu książek. W 2005 uhonorowany odznaką Zasłużony Działacz Kultury, a w 2014 odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności. [Na podstawie: Wikipedia, wywiad własny]
więcej...
mniej
[00:00:10] W początkach września 1980 boh. został wiceprzewodniczącym zarządu tymczasowego niezależnego związku zawodowego. Swoją działalność opisał w książce „Czas trudnej próby”.
[00:01:32] Nadeszła wiadomość, że 17 września 1980 w klubie pracowników Stoczni Gdańskiej odbędzie się spotkanie przedstawicieli Międzyzakładowych Komitetów Założycielskich i Międzyzakładowych Komitetów Strajkowych z całej Polski. Boh. pojechał do Gdańska i zgłosił się do klubu. Miał zaświadczenie podpisane przez kilka osób, że jest wiceprzewodniczącym związku – przepustka na obrady. Przedstawiciele nowych związków zawodowych zdawali relację z tego, co się dzieje. Niebezpieczne było to, że władze na wschodzie i południu kraju głosiły, iż porozumienia sierpniowe dotyczą tylko Wybrzeża. W pozostałej części kraju chciano przeprowadzić nowe wybory do dotychczasowych rad zakładowych i związków zawodowych. Nie uznawano tam powstania nowego związku. W niektórych województwach te naciski przyjęły groźną formę – zastraszanie działaczy przez SB. Kierownictwo Stoczni i innych zakładów Wybrzeża nie kwapiło się do tworzenia ogólnopolskiego kierownictwa niezależnego związku – obawy, że będzie to nowy CRZZ. Ktoś na sali powiedział „Jak nam nie pomożecie, to nas zrolują”. Po przerwie Karol Modzelewski wystąpił z wnioskiem powołania jednolitej organizacji o nazwie „Solidarność”, która byłaby zarejestrowana według jednego statutu. Był to projekt mecenasa Jana Olszewskiego. Boh. nie pamięta całego składu prezydium, ale był tam Lech Wałęsa. Spotkanie prowadził literat z Gdańska Lech Bądkowski. Wniosek przyjęto z aplauzem – poczucie momentu historycznego. [+]
[00:06:30] Boh. potraktował powołanie Solidarności jako moralną rekompensatę za represje na wschodzie. Zgoda uczestników spotkania na założenie jednego związku. Ktoś wywiesił na ścianie fragmenty z gazet radzieckich, które pisały, że w Polsce powstała „pełzająca kontrrewolucja” i trzeba będzie pomóc polskiej partii.
[00:08:14] Boh. wrócił do Warszawy i zdał sprawozdanie. Przez 10 dni w Bibliotece Narodowej trwały dyskusje, podjęto decyzję o wstąpieniu do Solidarności i rejestracji w Zarządzie Regionu Mazowsze. 1 października 1980 boh., Stefania Skwirowska i Andrzej Urbański dokonali rejestracji ogniwa związkowego w BN. Pod adresem dyrekcji zgłoszono 21 postulatów, część z nich dotyczyła spraw płacowych i organizacyjnych. Dwa miały charakter ogólnopolski – zażądano zniesienia kategorii „druków zastrzeżonych”. Biblioteka Narodowa posiadała spore ich zbiory, było to piśmiennictwo emigracyjne, leżące w magazynach i niedostępne bez specjalnych zezwoleń. Drugim postulatem była rejestracja wszystkich publikacji drugiego obiegu. Kierownictwo BN traktowało wydawnictwa podziemne KOR-u, ROPCiO i innych organizacji za druki nielegalne, anty-ustrojowe, których biblioteka nie może gromadzić i rejestrować.
[00:12:05] Negocjacje z dyrekcją trwały dość długo. Łatwiej udało się wywalczyć zniesienie kategorii druków zastrzeżonych. W sprawie rejestracji druków drugiego obiegu rozmowy trwały kilka miesięcy, ale to też udało się osiągnąć. Na początku 1982 r. [1981?] ukazał się specjalny numer „Przewodnika Bibliograficznego”, w którym znalazł się spis wszystkich dotychczas pomijanych tekstów drugiego obiegu.
[00:13:10] Zajmowano się wieloma sprawami bytowymi. 3 października [1980] miał miejsce ogólnopolski strajk ostrzegawczy w związku z opieszałością władz państwowych w rejestracji statutu Solidarności. Związkowcy z Biblioteki Narodowej w dniu strajku wystawili wartę przed wejściem do budynku. Boh. obserwował starsze pracownice, magazynierki, które płakały na widok młodych ludzi z biało-czerwonymi opaskami i flagami.
[00:15:00] Na spotkaniu w Gdańsku delegat z południa Polski powiedział, że „nas zrolują”. Podobnych głosów było więcej. Postulaty związku w BN były skierowane do dyrekcji biblioteki.
[00:15:35] W bibliotecznej Solidarności było wiele konfliktów wewnętrznych. Zarzucano, że zarząd tymczasowy jest zbyt ugodowy – zaostrzenie sytuacji w związku z manipulacjami władz odnośnie rejestracji ogólnopolskiego statutu związku. Część członków zarządu tymczasowego, w tym przewodniczący Andrzej Urbański, zniechęcili się do działania i odmówili kandydowania do stałej komisji zakładowej. Boh. namawiano, by kandydował. Na walnym zebraniu było 290 osób, wysunięto jego kandydaturę na przewodniczącego związku. Boh. otrzymał 275 głosów. Wybrano członków Komisji Zakładowej. Zebranie prowadził Andrzej Paczkowski. Powołano komisje, m.in.: zatrudnienia i płac, socjalną, realizacji postulatów, interwencyjną. Funkcje wiceprzewodniczących objęli Stefania Skwirowska i Michał Spandowski – inne funkcje.
[00:20:03] Stefania Skwirowska w czasie okupacji współpracowała z wywiadem Armii Krajowej. Obserwowała kolaborantów i urzędników niemieckich, na których przygotowywano zamachy. Nie było to bezpieczne zadanie. W czasie powstania warszawskiego walczyła w pułku „Baszta” na Mokotowie. Po wojnie pracowała w Bibliotece Narodowej. Dla boh. starsza koleżanka była wzorem moralnym, wzorem patriotyzmu i odwagi. Boh. reprezentował Komisję Zakładową na zewnątrz, a Stefania Skwirowska zajmowała się stroną organizacyjną.
[00:22:42] Sytuacja na początku 1982 r. [1981] – w styczniu miało miejsce spotkanie działaczy Regionu Mazowsze w Teatrze Wielkim z udziałem Zbigniewa Bujaka. W marcu 1981 doszło do tzw. kryzysu bydgoskiego – koncepcja udziału Solidarności pracowników Biblioteki Narodowej w strajku ogólnopolskim. Zamierzono w budynku BN prowadzić strajk okupacyjny. Strajkujący mieli być podzieleni na trzy zespoły i pełnić dyżury – cel wywieszenia na dachu biało-czerwonej flagi. Dyrektorem BN był wtedy prof. Witold Stankiewicz. Koncepcję strajku przyjęto. Z powodu napięć w tamtym czasie Zarząd Regionu Mazowsze przeniósł się z siedziby przy ul. Mokotowskiej do Zakładów Ursus, spodziewano się interwencji wojsk Układu Warszawskiego. Pod koniec marca doszło do porozumienia z władzami. Niektórzy radykalni działacze Solidarności mieli o to pretensje.
[00:26:00] Wiosną 1981 prowadzono normalną działalność związkową i starano się współpracować z dyrekcją Biblioteki Narodowej. Trwała budowa nowej siedziby BN na Polach Mokotowskich. Prace prowadził kombinat budownictwa mieszkaniowego z Radomia. Obawiano się, że firma zrezygnuje z prowadzenia budowy, a w sytuacji kryzysu ekonomicznego w kraju trudno będzie znaleźć innego wykonawcę. Przedstawiciele dyrekcji: wicedyrektorzy Pilarczyk i Czajka oraz boh. i Janusz Jęczmyk pojechali na spotkanie do Radomia, zadaniem związkowców z Warszawy było pozyskanie wparcia radomskich związkowców. Związkowcy z kombinatu nie przeciwstawiali się kontynuacji budowy biblioteki. Dyrekcja kombinatu zażądała, by robotnikom zapewnić godziwe warunki bytowe w stolicy.
[00:28:34] Przyszedł list od pracowników Biblioteki Narodowej w Wiedniu, których reprezentowała pani Razumowski – oferta pomocy i przysyłania paczek żywnościowych. Pomoc przeznaczono dla wszystkich pracowników, nie tylko członków związku. W pierwszej kolejności wspierano rodziny wielodzietne oraz osoby starsze i samotne. Do pomocy przyłączyły się także Pruska Biblioteka Królewska w Berlinie Zachodnim i biblioteka z Frankfurtu nad Menem. Za rozdzielanie darów była odpowiedzialna Danuta Sulejewska.
[00:31:43] Pewne konflikty ciągnęły się od jesieni 1980. Relacje między Solidarnością a Związkiem Zawodowym Pracowników Kultury były poprawne. W zakładzie graficznym BN przy ul. Okólnik dochodziło do ostrych sporów między Solidarnością a Związkiem Zawodowym Poligrafów. Boh. starał się załagodzić sytuację. Dwukrotnie został przy tym wprowadzony w błąd przez działaczy „S”, którzy wysunęli nieprawdziwe oskarżenia wobec rywali. Boh. był naiwny, uwierzył w oskarżenia i wystąpił przeciwko komuś. Potem się wycofano z fałszywych oskarżeń, po latach przeprosił osobą poszkodowaną za niesłuszne ataki.
[00:33:45] Na początku września 1981 doszło do incydentu. Główny Urząd Ceł przejął paczki adresowane do Biblioteki Narodowej i zebrał je w jakimś magazynie. Boh. rozmawiał z naczelnikiem urzędu i dowiedział się, że jeśli biblioteka chce korzystać z pomocy zagranicznej, to paczki powinny być adresowane do Polskiego Czerwonego Krzyża albo władz kościelnych, które będą im coś przydzielać. Boh. odrzucił tę argumentację, stwierdził, że władze dokonały zawłaszczenia, a związek ma prawo pomagać ludziom wedle własnego uznania. Dał do zrozumienia naczelnikowi, że nie ustąpi i nagłośni te sprawę. Gdy wrócił do pracy dowiedział się, że paczki odblokowano. [+]
[00:36:14] Wiosną 1981 powstała Terenowa Komisja Współpracy dzielnicy Warszawa-Ochota. Inicjatorami byli pracownicy szpitala przy ul. Barskiej: dr. Zofia Kuratowska, Jerzy Moskwa, Bogdan Martyniuk i inni lekarze. W tym czasie budowano koszary dla ZOMO przy ul. Włochowskiej. Lekarze z Barskiej wystąpili, by budynek przeznaczono na cele szpitalne i ten postulat popierano. Na Ochocie brakowało szpitala dzielnicowego, klinika na Banacha miała inny charakter. TKW nie była konkurencją wobec Zarządu Regionu Mazowsze. Komisje Zakładowe z jednej dzielnicy porozumiewały się i pomagały sobie.
[00:38:50] Inną akcją było przygotowanie do zimy. Gromadzono paczki żywnościowe i leki, by rozdzielać je potrzebującym. Dzięki wsparciu pani Razumowski dostawano lekarstwa. Polscy lekarze wystawiali recepty, które wysyłano do Wiednia. Zaczęto tworzyć sieć TKW, która obejmowała szpital przy ul. Barskiej, Bibliotekę Narodową, technikum kolejowe przy ul. Szczęśliwickiej, Instytut Lotnictwa, Komitet Budownictwa Miejskiego Warszawa-Zachód, Elbud, zakłady Mera i inne. Przeważały instytucje nie przemysłowe. Ustalano listy osób, które zimą 1981-82 mogą potrzebować pomocy.
[00:41:21] Postulatem głównym była sprawa szpitala. Wyznaczono 15 grudnia 1981 jako „dzień ZOMO”. Tego dnia związkowcy z TKW mieli rozdawać mieszkańcom ulotki o tym, jak bardzo potrzebne jest przejęcie koszar ZOMO na cele szpitalne. 13 grudnia miał miejsce „dzień ZOMO”, ale według innego scenariusza.
[00:42:18] Sytuacja w kraju komplikowała się. W drugiej połowie września do boh. przyszedł Leon Marszałek, w czasie okupacji ostatni dowódca Szarych Szeregów, specjalista w zakresie edytorstwa. Marszałek był już emerytem, ale należał do Solidarności w BN. Miał informacje z zebrania dygnitarzy partyjnych średniego szczebla, powiedziano tam, że dość już negocjacji z Solidarnością i nadchodzi czas konfrontacji. W tym samym czasie Stefania Skwirowska powiedziała, że ukryje dokumentację i spisy członków organizacji. [+]
[00:44:55] Nadchodziły wiadomości, że władze opróżniają więzienia. Miał miejsce strajk okupacyjny w Wyższej [Oficerskiej] Szkole Pożarniczej – interwencja władz. Solidarność ogłosiła pogotowie strajkowe. 9 grudnia [1981] podjęto decyzję, ze w przypadku wprowadzenia stanu wyjątkowego zostanie podjęta akcja protestacyjna według koncepcji przyjętej w marcu, w czasie kryzysu bydgoskiego. Powołano Komitet Strajkowy i boh. został jego przewodniczącym.
[00:46:44] 12 grudnia 1981 boh. z dwoma kolegami był na biegówkach w Puszczy Kampinoskiej, potem wrócił do domu w Kobyłce. 13 grudnia rano poszedł z żoną do kościoła, ksiądz mówił o stanie wojennym, ale potraktował to jako przenośnię. Po powrocie do domu włączył radio, by wysłuchać audycji Jacka Fedorowicza „60 minut na godzinę”. Zamiast tego usłyszał Jaruzelskiego, który ogłaszał stan wojenny. Chwilę później do mieszkania weszli dwaj funkcjonariusze SB, którzy zabrali go mówiąc, że zaraz wróci do domu. Boh. pojechał z nimi na posterunek MO w Kobyłce i odbył rozmowę z por. Cedrowskim, po latach dowiedział się, że było to operacyjne nazwisko Ireneusza Ciborowskiego. Boh. dowiedział się, że stan wojenny wprowadzono w całym kraju, aresztowano i internowano ok. 10 tys. osób. Boh. uznano za umiarkowanego działacza i dlatego nie internowano go. Pokazano mu plakat ogłaszający stan wojenny – reakcja boh. Dano mu do podpisania deklarację, ale nie chciał tego zrobić. Powiedziano mu, że w takim razie zostanie internowany, a ktoś przywiezie mu z domu przybory toaletowe. Ciborowski wyszedł i kontaktował się drogą radiową ze swoim dowództwem. Po jakimś czasie wrócił i powiedział, że boh. zostanie zwolniony, ale odpowiada za to, co będzie się działo w Bibliotece Narodowej. A jeśli zostanie naruszony dekret o stanie wojennym, poniesie pełną odpowiedzialność. [+]
[00:52:45] Skwirowska ukryła dokumenty wrażliwe i spisy członków. Boh. miał osobiste notatki dotyczące Komitetu Strajkowego, więc je zniszczył. Napisał oświadczenie informujące członków związku, że był przesłuchiwany i próbowano go zmusić do podpisania deklaracji. Napisał też, że Solidarność nadal istnieje, a on jest jej przewodniczącym. Rano [14 grudnia 1981] boh. wyjechał z żoną do Warszawy. Na wszelki wypadek zabrał przybory toaletowe. Koło ósmej rano był w Bibliotece Narodowej, na dachu powiewała biało-czerwona flaga, a przy wejściu stała warta w opaskach. Odczytał oświadczenie i jako przewodniczący Komitetu Strajkowego przejął kierownictwo strajku.
[00:54:46] Początek strajku był inicjatywą Stefanii Skwirowskiej, Urszuli Masłowskiej i innych osób. Odbyło się zebranie na schodach. Boh. powiedział, że mimo stanu wojennego Solidarność istnieje. Liczył się też z tym, że zostanie wkrótce zatrzymany, a wtedy dalszą działalność poprowadzi ktoś inny. Podzielono się na ekipy, które miały dalej prowadzić strajk okupacyjny. Boh. powiedział o tym dyrektorowi Stankiewiczowi. Dyrektor powiedział, że „S” została zdelegalizowana, na co boh. odparł, że delegalizacja była bezprawna i członkowie związku jej nie uznają. Dyrektor nie podejmował żadnych działań i został w swoim gabinecie. Ok. godz. 10.30 wszystkie wejścia do budynku były zamknięte przez strajkujących. Przy wejściu głównym pojawiło się kilku milicjantów. Nie otworzono im i wycofali się. Niedługo potem dowiedziano się, że zomowcy są w gmachu, wpuścił ich bocznym wejściem ktoś z administracji. Boh. zdjął obrączkę i dał ją zaufanej osobie. Zomowcy zabrali do suki boh. i kilkanaście innych osób.
[00:57:50] Zatrzymanych przewieziono na ul. Opaczewską do komendy Warszawa-Ochota. Boh. próbowano przesłuchiwać, ale nie odpowiadał na pytania. Podsuwano mu jakieś dokumenty do podpisania – odmawiał. Nie naciskano go w brutalny sposób. Podczas wcześniejszego przesłuchania w Kobyłce boh. był roztrzęsiony, na Opaczewskiej panował nad sobą i wiedział, że nie może ustąpić. Potem zaprowadzono go na „dołek” do celi, gdzie było już wielu zatrzymanych działaczy. Boh. znalazł się tam i poczuł ulgę, wcześniej czuł się odpowiedzialny za zbiorowość, a od tego momentu był odpowiedzialny za siebie – początki po aresztowaniu. W nocy z poniedziałku na wtorek przerzucono go odo innej celi, po jakimś czasie wyprowadzono go w kajdankach do suki. Byli tam inni działacze Solidarności oraz prostytutka. W czasie jazdy kobieta opowiadała o swoich doświadczeniach z kolorowymi klientami. Tadeusz Szozda, działacz z Kolprojektu, szepnął mu, że trwają strajki na Górnym Śląsku i walka nadal trwa.
[01:02:18] Internowanych przewieziono na ul. Wilczą, a stamtąd do więzienia na Białołęce. Przy wejściu przeprowadzono rewizję, potem boh. dostał kubek, talerz, łyżkę. Zaprowadzono go do celi nr 1 w pawilonie 4. W celi, która miała 18 m² było dziesięciu internowanych, m.in. Maciej Cisło, poeta, Tadeusz Kaim, Mirosław Odorowski, pracownik zakładów im. Róży Luksemburg, skarbnik Regionu Mazowsze, Antoni Rosa, hydraulik, pracownik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów, Ryszard Rubinstein, pracownik Instytutu Matematyki PAN, Wiktor Woroszylski, pisarz.
[01:04:30] Po pobudce o 6.30 sprzątano celę, potem było śniadanie, spacer. Internowanym brakowało herbaty, skarżono się na wyżywienie, niektórzy mieli problemy żołądkowe. Dotarła wiadomość o wydarzeniach w kopalni „Wujek”. Następnego dnia w czasie spaceru odmówiono modlitwę za poległych górników. W tym czasie zaczął się ukazywać pisany odręcznie biuletyn. W celi Krzysztofa Śliwińskiego był ukryty miniaturowy aparat radiowy i słuchano Wolnej Europy. Przepisywano komunikaty radiowe i wydawano w formie biuletynu – sposoby kolportażu. Esbecy zorientowali się, że wychodzi nielegalne pismo, ale nie mogli odkryć źródła pomimo rewizji.
[01:08:25] Przed Bożym Narodzeniem wywieziono Wiktora Woroszylskiego i Ryszarda Rubinsteina do Jaworza. A do celi trafiło dwóch milicjantów: major Kledzik i por. Włodzimierz Jaworski. Byli to funkcjonariusze, którzy zakładali NSZZ Solidarność w milicji. Zatrzymano ich 13 grudnia, początkowo grożono im śmiercią za zdradę resortu bezpieczeństwa. Potem siedzieli z innymi internowanymi.
[01:09:40] Przed Bożym Narodzeniem udało się zdobyć papierowy obrus i opłatek. W Wigilię otworzono cele. Krzysztof Śliwiński poprowadził coś w rodzaju nabożeństwa. Zaśpiewano kolędę, którą ułożył Maciej Zembaty, również internowany [boh. czyta fragment tekstu]. Pierwszego dnia świąt przyjechali księża Jan Sikorski i Bronisław Dembowski, którzy odprawili mszę na korytarzu.
[01:11:22] W Sylwestra doszło do tumultu. Młodzi ludzie walili stołkami w drzwi i krzyczeli „Wrona Orła nie pokona”. W sąsiednim pawilonie byli kryminaliści, którzy także dołączyli do protestu krzycząc: „Wolności dla Solidarności”. Więźniom zagrożono interwencją ZOMO.
[01:12:34] Boh. korzystał z biblioteki w więzieniu, była tam klasyka literatury oraz książki ubeckie. W drugiej połowie stycznia wywołano go z celi na przesłuchanie. Śledczy dał do zrozumienia, że reprezentuje wojskowe służby specjalne, a nie SB. Zapytał, na jakich zasadach według boh. mogłoby dojść do porozumienia między podziemną Solidarnością i internowanymi a władzami – opinia boh. Ks. Bronisław Dembowski w czasie mszy powiedział, że dobre jest dochowywanie wierności zasadom, ale nie jest rozsądnie ciągnąć tygrysa za wąsy celem sprawdzenia, jak się zachowa.
[01:15:50] Żona Grażyna odwiedziła boh. po świętach, były też inne widzenia. 21 stycznia [1982] wywołano boh. z celi. Koledzy myśleli, że zostanie wypuszczony. Zaprowadzono go do sali, gdzie było już kilku innych internowanych. Po rewizji zakuto ich w kajdanki i zaprowadzono do suki. Byli tam m.in. Piotr Amsterdamski, Marek Barański, Andrzej Celiński, Bronisław Geremek, Antoni Pawlak, Marian Srebrny, Krzysztof Strachalski. Boh. był skuty kajdankami razem z Włodzimierzem Wypychem, pracownikiem naukowym SGPiS. Internowanych przewieziono na lotnisko na Bemowie. Tam czekał płk Romanowski, delegat Kiszczaka ds. internowanych – informacja, ze celem jest Jaworze na Pomorzu Zachodnim. Podróż helikopterem razem z konwojentami. Wylądowano na lotnisku wojskowym koło Kalisza Pomorskiego
[01:20:49] W Jaworzu przebywali m.in. Stefan Amsterdamski, Władysław Bartoszewski, Jacek Bierezin, Grzegorz Boguta, Andrzej Drawicz, Wiesław Kęcik, Jerzy Jedlicki, Aleksander Małachowski, Tadeusz Mazowiecki, Stefan Niesiołowski. Boh. spotkał znajomych z Białołęki: Ryszarda Rubinsteina i Wiktora Woroszylskiego.
[01:21:50] Ośrodek internowania mieścił się na terenie ośrodka wypoczynkowego wojsk lotniczych. Pokoje były trzyosobowe, boh. był z dwoma działaczami „S” z Górnego Śląska. Jedzenie było dobre i chodzono na posiłki do stołówki, w dzień można było poruszać się po całym pawilonie. Boh. było wstyd, że inni siedzą w więzieniach, a on korzysta z lepszych warunków. Ośrodek leżał na terenie poligonu drawskiego – opis okolicy. Niedaleko w Głębokiem internowano Gierka i jego ekipę. Andrzej Rosner uważał, że jeśli sytuacja w kraju zaostrzy się, to internowanych w Jaworzu można się łatwo pozbyć i nikt nie będzie o tym wiedział. Niedaleko stacjonowała jednostka wojsk radzieckich. Zaczęły się manewry wojsk Układu Warszawskiego i boh. słyszał przejeżdżające czołgi.
[01:25:08] Raz w miesiącu przyjeżdżała żona – męczące podróże. Rozmowom w sali widzeń przysłuchiwali się strażnicy. Żona przekazywała paczki z odzieżą i bielizną, które rewidowano. Działał wszechnica, w jej ramach odbył się cykl wykładów Władysława Bartoszewskiego – tematyka. Wieczór poświęcony 40 rocznicy powstania Armii Krajowej prowadzili Bartoszewski i Bronisław Komorowski. Prelegentami byli m.in. Marek Barański, Tadeusz Mazowiecki, Andrzej Szczypiorski, Bronisław Geremek, Andrzej Drawicz. Poruszana tematyka była szeroka, od historii Polski w okresie rozbicia dzielnicowego po wydarzenia najnowsze. Tadeusz Mazowiecki ciekawie opowiadał o Laskach, siostrze Czackiej i działalności ks. Korniłowicza. Boh. miał odczyt poświęcony obronie Lwowa w listopadzie 1918 r. i wojnie polsko-ukraińskiej. Starał się przedstawić racje obu stron konfliktu.
[01:29:05] W drugiej połowie lutego wylądował helikopter, którym przyleciał por. Cedrowski. Boh. wezwano na przesłuchanie – przebieg rozmowy, groźba rozprawy przed sądem wojskowym i wyroku odbywanego wśród kryminalistów.
[01:31:13] Oprócz spotkań popularyzujących naukę odbywały się imprezy artystyczne, np. odczytanie sceny więziennej z III cz. „Dziadów” i wieczór poezji pasyjnej. Scenę więzienną reżyserował aktor Maciej Rayzacher, Tadeusz Mazowiecki grał rolę ducha, Konradem był Bronisław Komorowski. Boh., Rayzacher i Jerzy Matyjek tworzyli krąg modlitewny. Spotykano się trzy razy dziennie, dołączały do tego inne osoby. Matyjek, lekarz neurolog, prezes Klubu Inteligencji Katolickiej w Toruniu, był dla boh. wzorem postawy chrześcijańskiej. Pacjenci z Torunia chcieli odzyskać lekarza i władze zdecydowały o jego uwolnieniu w połowie marca [24 lutego 1982]. Matyjek po powrocie do Torunia pisał, że tęskni do kolegów i by nadal uważać go za członka kręgu. Matyjek wysyłał wiele kartek do Jaworza i został wezwany przez SB – odpowiedź na zarzuty korespondencji z przestępcami politycznymi.
[01:35:00] W styczniu internowanych pilnowała kompania wartownicza MO. Pewnego dnia młody milicjant wyjął paczkę papierosów z magazynka karabinu, a potem rozmawiał z osadzonymi, czym naruszył regulamin. Potem tę kompanię uznano za zdemoralizowaną i przyszła inna kopania. Przed wyjściem na wartę milicjanci ładowali broń, jeden z funkcjonariuszy oddał przypadkowo strzał i zabił kolegę Romana Staszczaka. Milicjanta, który strzelił, aresztowano. Kanałem kościelnym osadzeni wysłali list kondolencyjny do rodziny Staszczaka.
[01:37:24] Co dwa tygodnie przyjeżdżał biskup Ignacy Jeż, który jako młody chłopak był więźniem obozu w Dachau – stosunek do internowanych. Towarzyszący biskupowi pracownik kurii przemycał na zewnątrz pisma Bartoszewskiego, Geremka, Mazowieckiego.
[01:38:30] Żona odwiedzała boh. – trud podróży i krótkie widzenie. Po Wielkanocy 1982 boh. spotkał podczas spaceru oficera służb specjalnych LWP, który rozmawiał z nim w Białołęce. Oficer powiedział, że nie zostanie zwolniony. Boh. wiedział, że działania w jego sprawie podjął Komitet Prymasowski powołany przez prymasa Glempa. Komitet czterokrotnie pisał do Kiszczaka z prośbą o zwolnienie boh. Prośbę odrzucano. 29 kwietnia [1982] komendant ośrodka ogłosił listę zwolnionych, było na niej nazwisko boh. – pożegnanie z kolegami: Woroszylskim, Rubinsteinem, Stefanem Niesiołowskim. Boh. potem nie podzielał jego poglądów, ale cenił go za działalność opozycyjną i pobyt w więzieniu w Barczewie. W barczewskim więzieniu Niesiołowski spotykał Ericha Kocha, któremu odraczano wykonanie wyroku śmierci.
[01:42:22] Boh. wrócił do domu i zgłosił się do pracy. Zatrzymano go po rozruchach w Warszawie 1 i 3 maja 1982, dokonał tego por. Cedrowski. Boh. przewieziono do Pałacu Mostowskich, a potem na Pragę do Urzędu Dzielnicowego, gdzie rezydowali także funkcjonariusze SB. Cedrowski zarzucił mu kłamstwo wracając do sprawy akcji protestacyjnej w BN 14 grudnia 1981. Boh. przypomniał, że niczego nie podpisał i nie złożył ustnej deklaracji. Funkcjonariusz powiedział, że boh. jest typem przebiegłego jezuity, który nie skłamie, ale też nie powie prawdy. To porównanie nie obraziło go. Cedrowski nie krył, że włożył dużo wysiłku w to, by boh. stanął przed sądem wojskowym, ale jego szefowie nie docenili tej inicjatywy.
[01:46:40] 12 grudnia 1981 była wolna sobota i boh. spędził dzień na nartach. Stefania [Skwirowska] też została zatrzymana, ale ją wypuszczono.
[01:47:27] Boh. wrócił do pracy w Bibliotece Narodowej, ale przeniesiono go do Instytutu Książki i Czytelnictwa, gdzie zajął się pracą naukową. Jego szefową była prof. Kołodziejska. Boh. kontynuował wątki podjęte w pracy doktorskiej. Nie działał w podziemiu, ale wiedział, że pewne działania kontynuuje Stefania [Skwirowska], która była niewygodna dla bezpieki – kwestia aresztowania uczestniczki powstania warszawskiego. Boh. skupił się na działalności naukowej, przygotowywał się do habilitacji. Podjął także pracę społeczną w duszpasterstwie środowisk twórczych, które prowadził ks. Aleksander Niewęgłowski. Potem przeszedł do duszpasterstwa ludzi pracy prowadzonego przy kościele Redemptorystów. Boh. prowadził wykłady historyczne dla robotników. Organizował wczasy rodzinne dla pracowników BN i zakładów przemysłowych na Woli, zwłaszcza zajezdni tramwajowej – wyjazdy do Łomnicy.
[01:51:41] Boh. nadal był obiektem zainteresowania ze strony SB. W 1984 r. funkcjonariusze przyszli do niego w tym czasie, gdy odwiedzili go znajomi, w tym: Woroszylski, Antoni Rosa, Mirosław Odorowski. Gości wylegitymowano i zarzucano im, że biorą udział w zebraniu podziemnej Solidarności. Wzywano ich potem na przesłuchania, ale nie przesłuchiwano boh. ani jego żony.
[01:52:32] W 1983 urodziła się córka Agnieszka, a w 1986 Ewa. W 1985 boh. z żoną i córką był we Francji u matki Halszki Guilley, która podczas internowania boh. podejmowała działania, by go uwolnić. Boh. dawano do zrozumienia, że dobrze zrobi zostając za granicą, ale wrócił z rodziną do Polski.
[01:53:49] Od wiosny 1989 zaczęła legalnie działać Solidarność, a boh. formalnie nadal był przewodniczącym i pełnił tę funkcję przez kilka miesięcy. Jesienią 1989 miały być nowe wybory do Komisji Zakładowej. Boh. uznał, że jego rola już się skończyła, a działalność powinni przejąć młodsi. Wycofał się także ze środowiska duszpasterstwa ludzi pracy. W drugiej połowie 1989 r. pojawili się tam nowi ludzie, zaczęły się rozgrywki polityczne.
[01:55:55] W 1992 r. uzyskał habilitację w Instytucie Badań Literackich PAN. Miał w tym czasie na koncie wiele publikacji. Procedury habilitacyjne – egzamin, wygłoszenie wykładu. Boh. podjął pracę w Kobyłce. Jako kandydat Komitetu Obywatelskiego Solidarności w 1990 r. kandydował na radnego, został wybrany i sprawował funkcję przewodniczącego Rady Miasta. Po habilitacji miał nienormowany czas pracy, co ułatwiało działalność społeczną. Burmistrzem Kobyłki był Michał Jakubowski, który tę funkcję sprawował przez kilka kadencji. Rozpoczęto budowę nowej szkoły, założono nowy cmentarz komunalny – inne inicjatywy. W ramach dekomunizacji ulicę 17 Stycznia przemianowano na 11 Listopada itd. Te zmiany budziły protesty, które nie były wynikiem przywiązania do komunizmu – motywacje protestujących. Boh. pisał odpowiedzi – jego argumentacja.
[02:00:20] Innym dokonaniem Rady Miasta oraz samorządów z Zielonki i Wołomina była odbudowa cmentarza poległych 14 sierpnia 1920 w starciu z bolszewikami. Był to początek bitwy warszawskiej, zginął wtedy ksiądz Skorupka. Przez długi czas w latach komuny nie było wstępu na teren cmentarza polowego koło Ossowa, ponieważ była to część poligonu. Dzięki naciskom granice poligonu przesunięto i teren stał się dostępny – obecna sytuacja.
[02:01:54] W czasie kadencji wprowadzono do kalendarza Kobyłki rocznicę stoczenia przedostatniej bitwy powstania kościuszkowskiego. 26 października 1794 na polach między Kobyłką a Zielonką tzw. Korpus Litewski walczył z wojskami rosyjskimi pod wodzą Suworowa. Wzniesiono pomnik, do upamiętnienia włączyła się Ambasada Litwy. Na starym cmentarzu w Kobyłce są tablice w języku polskim i litewskim ku czci żołnierzy insurekcji kościuszkowskiej.
[02:04:00] Boh. nie kandydował więcej do samorządu, ale miał dobre relacje z następnymi ekipami. Przyznano mu tytuł honorowego obywatela miasta. Ten tytuł przyznano także księdzu Konowrockiemu oraz Mirosławowi Bujalskiemu i innym osobom.
[02:05:16] Po habilitacji i zakończeniu pracy w Kobyłce zaproponowano boh. prowadzenie wykładów na Uniwersytecie Łódzkim. Boh. pracował w dalszym ciągu w Bibliotece Narodowej, ale na weekendy jeździł do Łodzi i prowadził zajęcia dla studentów zaocznych. Rada Naukowa Wydziału Filologii UŁ wystąpiła do prezydenta o nadanie boh. tytułu profesora nauk humanistycznych. Tytuł nadano, dyplom wręczył prezydent Kwaśniewski.
[02:06:33] Boh. odnowił kontakty na wschodzie. Jeździł do Lwowa, Kamieńca Podolskiego, był w Północnym Kazachstanie. Biblioteka Narodowa wysyłała zestawy lektur do ośrodków polskich. Boh. rozpoznawał różne środowiska i wtedy kierowano książki według rzeczywistych potrzeb. W latach 90. prowadzono różne zbiórki i zdarzały się wręcz haniebne sytuacje, np. do Wilna wysłano tomy dzieł Lenina, do Łucka trafiły „Barwy walki” Mieczysława Moczara, w Żytomierzu w Domu Polskim boh. widział przemówienia Gomułki. Wysyłano też książki wartościowe, ale w złym stanie albo pozycje naukowe, np. „Historię filozofii” Tatarkiewicza do kołchozów w Kazachstanie, gdzie ludzie ledwie sylabizowali po polsku. BN wysłała kilkadziesiąt zestawów książek m.in. do szkół polskich na Litwie, na Białorusi, do Północnego Kazachstanu i na Ukrainę, a także na Śląsk Zaolziański.
[02:10:06] Córki skończyły szkoły średnie w Warszawie. Agnieszka ukończyła stosunki międzynarodowe na UW i Krajową Szkołę Administracji Publicznej, podjęła pracę w Ministerstwie Ochrony Środowiska. Ewa skończyła afrykanistykę i anglistykę i jest nauczycielką angielskiego. Córki wyszły za mąż, boh. ma wnuka i dwie wnuczki.
[02:12:00] Boh. nadal pracuje naukowo, choć już w ograniczonym zakresie. Jest w redakcji „Rocznika Lwowskiego” założonego przez Janusza Wasylkowskiego – treści „Rocznika”, nastawienie na publikacje mogące łączyć Polaków i Ukraińców. Publikacja spotkała się z zainteresowaniem we Lwowie i Kijowie. „Rocznik” wychodzi w języku polskim.
[02:15:15] Boh. utrzymywał kontakty z Grzegorzem Bogutą, Antonim Rosą, robotnikiem poznanym w Białołęce, który pochodził ze wsi koło Radzymina. Jego ojciec był żołnierzem AK obwodu „Rajski Ptak”. Trafił do sowieckiego więzienia jesienią 1944, po kilku latach wrócił do domu i niedługo potem zmarł. Antoni Rosa starał się kontynuować tradycje ojca. Nocą z 12 na 13 grudnia przyszli po niego zomowcy – zachowanie Rosy. Boh. przyjaźnił się ze Stefanią Skwirowską. Utrzymuje kontakt z Mirosławem Odorowskim, którego poznał w Białołęce oraz z Maciejem Rayzacherem.
[02:18:58] W Bibliotece Narodowej boh. pracował do końca stycznia 2008. Odchodził na emeryturę jako kierownik Instytutu Książki i Czytelnictwa. Na Uniwersytecie w Kielcach pracował do 2009 r. Jako emeryt przez trzy lata jeździł do Pułtuska, gdzie prowadził zajęcia ze studentami. W Łodzi pracował w latach 1995–2004. Pod jego kierunkiem powstały trzy prace doktorskie i kilkadziesiąt magisterskich.
[02:20:40] Odczucia w dniu zakończenia stanu wojennego. Rzekomy tryumf „Wrony” nad Solidarnością, która nadal działała w podziemiu. W 1984-85 r. SB prowadziła działania przeciwko boh., interesowano się nim do 1987 r.
[02:22:17] Budowa nowego gmachu BN trwała długo, przenosiny zbiorów także trwały.
więcej...
mniej
Biblioteka Instytutu Pileckiego w Warszawie
ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa
Pon. - Pt. 9:00 - 15:00
(+48) 22 182 24 75
Biblioteka Instytutu Pileckiego w Berlinie
Pariser Platz 4a, 00-123 Berlin
Wt. - Pt. 10:30 - 17:30
(+49) 30 275 78 955
Ta strona wykorzystuje pliki 'cookies'. Więcej informacji
W Archiwum Instytutu Pileckiego gromadzimy i udostępniamy dokumenty w wersji cyfrowej. Zapisane są w nich losy obywateli polskich, którzy w XX wieku doświadczyli dwóch totalitaryzmów: niemieckiego i sowieckiego. Pozyskujemy kopie cyfrowe dokumentów, których oryginały znajdują się w zbiorach wielu instytucji polskich i zagranicznych, m.in.: Bundesarchiv, United Nations Archives, brytyjskich National Archives i polskich archiwów państwowych. Budujemy w ten sposób centrum wiedzy i ośrodek kompleksowych badań nad II wojną światową i podwójną okupacją w Polsce. Dla naukowców, dziennikarzy, ludzi kultury, rodzin ofiar i świadków zbrodni oraz wszystkich innych zainteresowanych historią.
Portal internetowy archiwum.instytutpileckiego.pl prezentuje pełny katalog naszych zbiorów. Pozwala się po nich poruszać z wykorzystaniem funkcji pełnotekstowego przeszukiwania dokumentów. Zawiera także opisy poszczególnych obiektów. Z treścią dokumentów zapoznać się można tylko w czytelniach Biblioteki Instytutu Pileckiego w Warszawie i w Berlinie, w których nasi pracownicy służą pomocą w przypadku pytań dotyczących zbiorów, pomagają użytkownikom w korzystaniu z naszych katalogów internetowych, umożliwiają wgląd do materiałów objętych ograniczeniami dostępności.
Niektóre dokumenty, np. te pochodzące z kolekcji Bundesarchiv czy Ośrodka Karta, są jednak objęte ograniczeniami dostępności, które wynikają z umów między Instytutem a tymi instytucjami. Po przybyciu do Biblioteki należy wówczas dopełnić formalności, podpisując stosowne oświadczenia, aby uzyskać dostęp do treści dokumentów na miejscu. Informacje dotyczące ograniczeń dostępu są zawarte w regulaminie Biblioteki. Przed wizytą zachęcamy do zapoznania się z zakresem i strukturą naszych zasobów archiwalnych, bibliotecznych i audiowizualnych, a także z regulaminem[hiperłącze] pobytu i korzystania ze zbiorów.
Wszystkich zainteresowanych skorzystaniem z naszych zbiorów zapraszamy do siedziby Instytutu Pileckiego przy ul. Stawki 2 w Warszawie. Biblioteka jest otwarta od poniedziałku do piątku w godzinach 9.00–15.00. Przed wizytą należy się umówić. Można to zrobić, wysyłając e-mail na adres czytelnia@instytutpileckiego.pl lub dzwoniąc pod numer (+48) 22 182 24 75.
Biblioteka Instytutu Pileckiego w Berlinie znajduje się przy Pariser Platz 4a. Jest otwarta od wtorku do piątku w godzinach 10.30–17.30. Wizytę można odbyć po wcześniejszym umówieniu się, wysyłając e-mail na adres bibliothek@pileckiinstitut.de lub dzwoniąc pod numer (+49) 30 275 78 955.
Prosimy zapoznać się z polityką prywatności. Korzystanie z serwisu internetowego oznacza akceptację jego warunków.