Barbara Mazurkiewicz (ur. 1924, Warszawa), weteranka Armii Krajowej, ps. „Muszka”. Ojciec Zygmunt walczył w bitwie pod Kostiuchnówką (4 lipca 1916 r.), do Legionów Polskich wstąpił razem z bratem Stanisławem (znanym fotografem) w 1914 r. W marcu 1919 r. rozpoczął pracę w Komendzie Miasta Warszawy, w 1920 r. otrzymał stopień podporucznika. 17 lipca 1920 r. wziął ślub z Zofią Trebert – rodzina Trebertów miała pokaźny majątek w Wiesiołowie koło Głowna (w 1945 r. ten majątek został znacjonalizowany). W 1930 r. Zygmunt Mucha otrzymał awans na kapitana i przeniósł się z rodziną do Zamościa, służył w 3. Pułku Artylerii Lekkiej Legionów. W Zamościu Barbara Mazurkiewicz rozpoczęła naukę w szkole powszechnej, do września 1939 r. ukończyła także dwie klasy gimnazjum. 3 stycznia 1938 r. urodził się jej młodszy brat Hubert. 5 września 1939 r. ojciec wyruszył na wojnę. Kierował się do Warszawy, ale ze względu na bliskość oddziałów niemieckich, dotarł tylko do Puław. Brał udział w ciężkich walkach pod Krasnobrodem (23 września, fragment bitwy pod Tomaszowem Mazowieckim), po ich zakończeniu wrócił do Zamościa. Był poszukiwany przez Niemców, ukrywał się. Barbara Mazurkiewicz z mamą i małym bratem musiała opuścić mieszkanie w kamienicy przy rynku, ponieważ budynek przejęło gestapo. W budynku gimnazjum zorganizowano szpital, więc Barbara Mazurkiewicz nie ukończyła trzeciej klasy. Ojciec rozpoczął pracę jako kupiec, współpracował ze Związkiem Walki Zbrojnej, matka dorabiała dzięki znajomości niemieckiego, francuskiego i rosyjskiego. 29 marca 1940 r. Niemcy aresztowali Zygmunta Muchę w ramach Akcji AB i uwięzili na Zamku Lubelskim. Zginął zamordowany w zbiorowej egzekucji w Rurach Jezuickich koło Lublina (obecnie w granicach miasta). Po śmierci męża Zofia Mucha z synem Hubertem przeniosła się do Głowna, gdzie prowadziła mały sklepik (ul. Łowicka 47). Barbara Mazurkiewicz od września 1940 r. do stycznia 1941 r. przebywała u ciotki, a następnie w internacie córek wojskowych w Warszawie przy ul. 6 sierpnia 16 (okolice Placu Zbawiciela). W sumie mieszkały tam i uczyły się 24 dziewczyny. Instytucją opiekowała się Rada Główna Opiekuńcza i konspiracyjne harcerstwo. W 1941 r. zaczęła tam pracę w roli opiekunki Halszka Wasilewska (ur. 1899 w Londynie) – za jej namową Barbara Mazurkiewicz wstąpiła do Armii Krajowej i przyjęła pseudonim „Muszka”. Była łączniczką, przenosiła konspiracyjne dokumenty w bucie. Ukończyła dwie klasy Liceum Drogeryjnego, miała praktykę w składzie aptecznym na rogu ul. Gabriela Piotra Boduena i Placu Napoleona. Pod koniec lipca 1944 wyjechała do Głowna pomóc chorej matce w prowadzeniu sklepu. Tam spędziła czas Powstania Warszawskiego. Po zakończeniu II wojny światowej rodzina przeniosła się do Łodzi, gdzie Zofia Mucha dostała posadę na kolei. Następnie przeniosła się do Spółdzielni Społem, Barbara przejęła jej etat na kolei. W maju 1947 r. Barbara wyszła za mąż za Zygmunta Mazurkiewicza z Krasnegostawu (zmarł w 1986 r.), w 1948 r. urodziła córkę Irenę, a w 1951 r. Małgorzatę. W 1957 r. powróciła do pracy zawodowej, przepracowała 23 lata w Miejskim Handlu Detalicznym – najpierw jako ekspedientka, następnie jako kierowniczka. W 1980 r. przeszła na rentę. Jej brat Hubert pracował jako kelner w restauracji „Halka”, w 1970 r. wyjechał do Ameryki, obecnie mieszka na Florydzie. W 1984 r. Barbara Mazurkiewicz uczestniczyła w zjeździe mieszkanek internatu córek wojskowych z czasów niemieckiej okupacji, uczestniczyło w nim wówczas 16 z wszystkich 24 wychowanek. Po zakończeniu pracy zawodowej zaangażowała się w działalność Społecznego Komitetu Pamięci Józefa Piłsudskiego (powstał w Łodzi w kwietniu 1981 r.) oraz Koła Legionistów w Łodzi.
więcej...
mniej
[00:00:07] Autoprezentacja boh. urodzonej w 1924 r. w Warszawie.
[00:00:30] W tamtym czasie ojciec służył jako porucznik w 1 Pułku Artylerii Ciężkiej. Wcześniej walczył w Legionach, wstąpił do nich w Krakowie w październiku 1914 r. i niedługo potem został ciężko ranny w nogę. Wysłano go szpitala do Wiednia i przebywał tam do kwietnia 1915. Potem służył w 4 Pułku Legionów, którym dowodził płk [Bolesław] Roja.
[00:02:00] Pułk toczył ciężkie walki, m.in. dwie bitwy pod Kostiuchnówką. W czasie pierwszych walk w listopadzie 1915 poniesiono duże straty. Druga bitwa w lipcu 1916 była bardzo krwawa. Po pierwszych walkach brygadier [Piłsudski] postanowił, by uczestnicy bitwy kwaterowali w pobliskim lasku, zrobiono tam okopy, wystawiano warty i zbudowano ziemianki. Ojciec, jego starszy brat i kolega zbudowali ziemiankę przypominającą willę, przy wejściu były filary, a nad nim wyrzeźbiona mucha – ziemianka nosiła nazwę „Pod muchą”, od nazwiska ojca – Mucha. W oddziale byli młodzi ludzie, często po gimnazjum – poeci, muzycy, malarze. W lipcu miała miejsce druga bitwa pod Kostiuchnówką, Polakami dowodził Piłsudski. Na pomoc przyszedł oddział austriacki. Bitwę wygrano. Nad Styrem i Stochodem miało miejsce wiele starć z Rosjanami.
[00:06:26] W 1917 r. Legioniści mieli złożyć przysięgę Austrii i Niemcom. Piłsudski się nie zgodził i trafił do więzienia w Magdeburgu. Legionistów z terenu Galicji wcielono do wojska austriackiego, pozostałych zamknięto w obozach w Szczypiornie i Legionowie [Beniaminowie]. W listopadzie do Polski przyjechali Piłsudski i Sosnkowski – odzyskanie przez Polskę niepodległości.
[00:08:10] Ojciec, Zygmunt Mucha, po powrocie z Austrii skończył gimnazjum. Potem pojechał do Warszawy i w marcu 1919 został zatrudniony w Komendzie Miasta. Już w 1920 r. został podporucznikiem – szybki awans. Ojciec poznał dziewczynę z okolic Łowicza i ożenił się. Matka, Zofia z d. Trebert, pochodziła z rodziny ziemiańskiej mieszkającej w Wiesiołowie koło Głowna, w 1945 majątek odebrano rodzinie. Rodzice mieszkali w Warszawie, w 1930 r. ojca awansowano do stopnia kapitana i przeniesiono do Zamościa, do 3 Pułku Artylerii Lekkiej.
[00:11:35] Rodzina mieszkała w Zamościu dziesięć lat, dom znajdował się w śródmieściu blisko rynku. Ojciec był dowódcą 3 dywizjonu. Przed wybuchem wojny boh. skończyła drugą klasę gimnazjum. W styczniu 1938 urodził się młodszy brat Hubert. Przeniesiono się wtedy do mieszkania w koszarach, które mieściły się daleko od śródmieścia. Ojciec był myśliwym, człowiekiem bardzo towarzyskim i lubianym, grał na skrzypcach i gitarze. Czasem chodził do klubu, w którym zbierała się zamojska elita. Grywano tam w brydża i domino.
[00:14:38] Znajomym ojca był właściciel pobliskiego majątku Pniówek. Gdy zaczęto mówić o wojnie, ojciec poprosił go, by w razie wyjazdu na front jego rodzina mogła się schronić w Pniówku. 5 września ojciec wyjechał pociągiem towarowym ze swoimi żołnierzami w stronę Warszawy. Okazało się, że dotarli tylko do Puław, pociąg zawrócono w stronę Zamościa. Ojciec brał udział w ciężkich walkach pod Krasnobrodem. Wielu żołnierzy zginęło, ale ojciec nie został nawet draśnięty, choć postrzelono jego konia. Ktoś widział leżącego ojca i do matki dotarła wiadomość, że został zabity. [+]
[00:18:30] Matka udała się do mieszkania w koszarach. W tym czasie w mieście byli Rosjanie. Nie weszła do mieszkania, ponieważ zatrzymał ją czerwonoarmista. Matka znała język rosyjski, pojechała do ratusza i dostała odpowiednią przepustkę. Spakowała rzeczy i wywiozła do znajomych. W tym czasie mieszkania były rabowane przez miejscową ludność.
[00:20:40] Ojciec nie chciał iść do niewoli. Proponował swoim podkomendnym, że jeśli ktoś chce, to załatwi mu schronienie i pracę. Sam udał się do znajomego, który mieszkał w kamienicy przy kolegiacie, i ściągnął tam rodzinę. Gdy Niemcy weszli do miasta, dozorca powiedział, że jednym z lokatorów jest oficer. Niemcy przyszli do domu i kazali się ojcu zgłaszać co tydzień. Boh. nie chodziła do szkoły, budynek gimnazjum zamieniono na szpital. Do mieszkania przychodziła przyjaciółka boh. i nauczyciel, który prowadził z nimi nauczanie na poziomie trzeciej klasy. Ojcu nie wolno było opuszczać Zamościa, ale i tak wyjeżdżał, np. do Warszawy. Wstąpił do ZWZ i działał w konspiracji – akcje wywiadowcze.
[00:25:40] 29 marca 1940 r. Niemcy przeprowadzili akcję AB, likwidację polskiej inteligencji. Aresztowano wtedy wiele osób, w tym ojca. W mieszkaniu zrobiono rewizję. Kilkadziesiąt osób wywieziono do więzienia na Zamku w Lublinie. Do końca czerwca aresztanci z Zamościa byli w jednej celi, ojciec podtrzymywał ich na duchu. Starosta Marian Sochański opisał pobyt w więzieniu. W kaplicy na Zamku odbył się sąd i wszystkich skazano na karę śmierci. Ocalał tylko Sochański, chory na gruźlicę kręgosłupa, którego wypuszczono, oraz weterynarz pułkowy, potrzebny Niemcom. Skazanych rozstrzelano w Rurach Jezuickich. Odbyły się trzy masowe egzekucje. Obecnie w tym miejscu są tablice z nazwiskami rozstrzelanych – msza w rocznicę zdarzeń. Współczesna dbałość o miejsce straceń.
[00:32:18] Matka miała pozwolenie na widzenie z ojcem w początkach lipca. Pojechała do Lubina i dowiedziała się, że już nie żyje. Matka zatelegrafowała do swojego ojca, by pojechał do Zamościa i zabrał rzeczy. W tym czasie z dziećmi pojechała do majątku rodziców. Matka chciała mieć swoje pieniądze i zaczęła prowadzić sklepik przy ul. Łowickiej 47 w Głownie.
[00:34:38] Boh. zamieszkała w Warszawie u swojej matki chrzestnej i zapisała się do oficjalnie działającej szkoły handlowej, chodziła też na tajne komplety. Matka dowiedziała się, że otwarto internat RGO dla dziewcząt z rodzin wojskowych i boh. tam się przeniosła. W internacie przy ul. 6 Sierpnia mieszkały 24 dziewczyny. Gdy gotowano zupę, boh. ją rozdawała – zajęcia wychowanek.
[00:38:32] Pod koniec maja przyszła Halszka Wasilewska, major Wojskowej Służby Kobiet AK, i zaproponowała wstąpienie do organizacji – zgłosiły się wszystkie wychowanki. Złożono przysięgę. Dziewczyny były łączniczkami. Halszka Wasilewska prowadziła zajęcia z obsługi broni, ale żadna z dziewczyn jej nie miała. Boh. pewnego dnia wysłano z przesyłką, którą włożyła do buta.
[00:42:20] Boh. była uczennicą liceum drogeryjnego. W wakacje 1944 koleżanki się rozjechały, w internacie zostało sześć dziewcząt, w tym czasie boh. miała praktykę w aptece na rogu ul. Boduena i Placu Napoleona. Pewnego dnia, idąc do apteki, dowiedziała się, że na Placu Napoleona jest łapanka i przeczekała ją w mieszkaniu właścicieli apteki.
[00:44:40] 20 lipca dostała list od chorej matki z prośba o przyjazd do domu. Boh. pojechała do domu i opiekowała się matką, która nie mogła wstawać z łóżka. Gdy wybuchło powstanie, była w Głownie. Boh. skończyła kurs sanitarny prowadzony przez Jadwigę Szletyńską i miała brać udział w powstaniu. Była najlepsza na kursie i w internacie miała się zajmować chorymi koleżankami, które trafiały do izolatki.
[00:47:54] Boh. pomagała matce w prowadzeniu sklepu. W lutym 1945 Rosjanie zajęli Głowno. Matka razem z siostrą wyjechały do Warszawy. Potem pracowała na kolei w Łodzi, rodzina mieszkała przy ul. Głównej. Matka znalazła lepszą pracę w Spółdzielni Społem, ale nie chciano jej zwolnić z kolei – zastąpienie przez boh., która podjęła pracę urzędniczki. W maju 1947 boh. wyszła za mąż, w lipcu odeszła z pracy, ponieważ mąż uznał, że sam utrzyma rodzinę. Boh. urodziła dwie córki. Mąż zmarł w 1986 r.
[00:50:44] Boh. pracowała społecznie – stryj mieszkający w Krakowie działał w Związku Legionistów. Boh. dostała książeczki z wierszami Marszałka Rydza-Śmigłego, a gdy je sprzedała, zaproponowano jej utworzenie oddziału związku w Łodzi. W 1990 r. miał miejsce pogrzeb sprowadzonych do Polski prochów [Bolesława] Wieniawy-Długoszowskiego, na uroczystości była też córka generała. Organizacją oddziału łódzkiego zajęła się boh. oraz panowie: Przepałkowski, Grabicki i Makowski. Spotkania miały się odbywać w domu kultury, zbudowanym przed wojną ze składek legionistów. Wśród członków organizacji były dzieci legionistów, liczba członków zmniejszała się. Obecnie żyje niewiele osób, związek połączył się ze Społecznym Komitetem Pamięci Józefa Piłsudskiego. Dzięki związkowi w kilku miejscach Łodzi pojawiły się tablice o Legionach. Postawiono pomnik legionistom i odbywają się tam uroczystości
[00:56:24] Halszka Wasilewska zebrała grupę dziewcząt, które zostały łączniczkami AK. Nosiły tajne dokumenty. Jedna z koleżanek została potem majorem, z dziewcząt z internatu żyje tylko boh.
[00:57:22] Mąż, Zygmunt Mazurkiewicz, pochodził z Krasnegostawu. Poznano się w Krakowie. Córka Irena urodziła się w 1948, Małgorzata w 1951 r.
[00:58:10] Rodzina mieszkała w Warszawie przy ul. Wspólnej. Matka zapisała boh. do przedszkola wojskowego. Pewnego dnia dzieci były na spacerze w parku belwederskim. Tam boh. zobaczyła Józefa Piłsudskiego siedzącego na ławce – machanie do Marszałka.
[00:59:40] Rys historii Zamościa – funkcje obronne miasta, mury i fosa. Kamienice przy rynku, zamojski ratusz. Przed wojną Zamość był miastem powiatowym. Gimnazjum mieściło się w budynku Akademii Zamojskiej. W Rotundzie przed wojną była wojskowa strzelnica, w czasie okupacji mieściło się tam więzienie. Jedna z koleżanek, Grażyna Kierszniewska, miała ojca majora, który nie poszedł do niewoli i ukrywał się. Niemcy dowiedzieli się o tym i aresztowali córkę. Koleżanka była torturowana, ale nie wydała ojca. Potem ją rozstrzelano. Matka bała się represji po śmierci ojca i dlatego uciekła z Zamościa.
[01:05:48] Przed wojną w Zamościu w podcieniach (rynku) były żydowskie sklepiki. Tylko kupiec Mateja był Polakiem i u niego robiła zakupy miejska elita. W podcieniach śledziowych sprzedawano ryby, głównie śledzie. W sobotę sklepy były oficjalnie zamknięte, ale i tak można coś było kupić. Boh. miała koleżanki Żydówki, bardzo dobre uczennice. Gdy chorowała koleżanka Żydówka, przyszła do niej i powiedziała, co jest zadane. Boh. nie miała styczności z Rusinami. Ojciec w czasie okupacji narzekał na Rusinów, którzy pomagali Niemcom. Ojciec nie miał wrogów.
[01:09:35] Majątek dziadków Trebertów (w Wiesiołowie) był niewielki. Należał do babci i dziadek jej pomagał. Syn dziadków wyjechał do Ameryki, ale wrócił niedługo przed wybuchem wojny. Dom był drewniany, miał 12 pokoi i przed wojną wynajmowano je letnikom. Babcia, przyjeżdżając do Warszawy, poznała sąsiadów Żydów, rodzinę Besserów, którzy mieli dwie córki: Florę i Bellę. Latem do babci przyjeżdżała żona sąsiada z córkami. Młodsza Bella nie wyglądała jak Żydówka. Kobietę i jej córki znali wszyscy pracownicy majątku. W październiku, po powstaniu warszawskim, Flora Rawicka z d. Besser, starsza córka, przyjechała do matki boh. razem ze swoją córeczką. Matka przyjęła ją, choć się bała. Do sklepu przychodzili różni ludzie i obawiała się, że przyjdzie ktoś z Wiesiołowa i rozpozna kobietę. Flora była u matki przez miesiąc, potem przyjechała babcia i zabrała ją do znajomego chłopa. Tam kobieta doczekała do wyzwolenia. Po wejściu Rosjan poznała jakiegoś majora i wyjechała z nim do Łodzi. Bella Besser przed wojną wyszła za Polaka i wyjechała do Ameryki. [+]
[01:16:05] Ojca pochowano w masowym grobie na miejscu rozstrzelania w Rurach Jezuickich. Groby ofiar trzech egzekucji znajdują się tam do dziś. W internacie boh., brunetka, była najmniejszą dziewczynką. Pewnego dnia zadzwoniła siostra matki i poprosiła, by przyjechała do niej i pomogła przy chorym dziecku. Kierowniczka zgodziła się i boh. pojechała na ul. Złotą. Gdy wróciła, następnego dnia dowiedziała się, że nocą do internatu przyszło gestapo i szukało małej Żydówki – podejrzenia, że boh. wzięto za Żydówkę. [+]
[01:19:40] Wszystkie koleżanki z internatu przeżyły wojnę i odnalazły się. Potem co kilka lat się spotykano, ostatnio w 1984 r. Dzisiaj żyje tylko boh. Koleżanka, którą potem awansowano do stopnia majora, przeprowadzała (w czasie powstania) ludność cywilną kanałami. Pochodzenie pseudonimu boh. – „Muszka”.
[01:22:37] Po wojnie boh. nie miała problemów z władzą. Naprzeciwko sklepiku w Głownie mieszkał Landrat, który miał kucharkę i szofera, a ten często bywał w sklepie. Kucharka lubiła boh. i matkę, pewnego dnia zaproponowała, że ukryje boh. u siebie, ponieważ w mieście miały być łapanki młodzieży. Boh. siedziała na strychu willi Landrata, w tym czasie odbyły się rewizje i łapanki.
[01:25:00] W czasie okupacji boh. miała praktyki w aptece przy Placu Napoleona. Pewnego dnia była świadkiem, jak dwójka żandarmów przeszukiwała zatrzymane osoby. Ludzie ostrzegali się przed łapankami.
[01:26:20] W 1970 r. brat, Hubert Mucha, wyemigrował do Ameryki. Przed wyjazdem pracował jako kelner w restauracji „Halka”. Druga żona brata miała babcię w Stanach i pojechała do niej, po jakimś czasie brat do niej dołączył – jego dalsze losy. Obecnie brat z trzecią żoną mieszka na Florydzie. Powody rozwodu z pierwszą żoną, która wyjechała z synem do Australii. Po czterdziestu latach brat wynajął detektywa, by odnalazł syna – nawiązanie kontaktu.
więcej...
mniej
Biblioteka Instytutu Pileckiego w Warszawie
ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa
Pon. - Pt. 9:00 - 15:00
(+48) 22 182 24 75
Biblioteka Instytutu Pileckiego w Berlinie
Pariser Platz 4a, 00-123 Berlin
Wt. - Pt. 10:30 - 17:30
(+49) 30 275 78 955
Ta strona wykorzystuje pliki 'cookies'. Więcej informacji
W Archiwum Instytutu Pileckiego gromadzimy i udostępniamy dokumenty w wersji cyfrowej. Zapisane są w nich losy obywateli polskich, którzy w XX wieku doświadczyli dwóch totalitaryzmów: niemieckiego i sowieckiego. Pozyskujemy kopie cyfrowe dokumentów, których oryginały znajdują się w zbiorach wielu instytucji polskich i zagranicznych, m.in.: Bundesarchiv, United Nations Archives, brytyjskich National Archives i polskich archiwów państwowych. Budujemy w ten sposób centrum wiedzy i ośrodek kompleksowych badań nad II wojną światową i podwójną okupacją w Polsce. Dla naukowców, dziennikarzy, ludzi kultury, rodzin ofiar i świadków zbrodni oraz wszystkich innych zainteresowanych historią.
Portal internetowy archiwum.instytutpileckiego.pl prezentuje pełny katalog naszych zbiorów. Pozwala się po nich poruszać z wykorzystaniem funkcji pełnotekstowego przeszukiwania dokumentów. Zawiera także opisy poszczególnych obiektów. Z treścią dokumentów zapoznać się można tylko w czytelniach Biblioteki Instytutu Pileckiego w Warszawie i w Berlinie, w których nasi pracownicy służą pomocą w przypadku pytań dotyczących zbiorów, pomagają użytkownikom w korzystaniu z naszych katalogów internetowych, umożliwiają wgląd do materiałów objętych ograniczeniami dostępności.
Niektóre dokumenty, np. te pochodzące z kolekcji Bundesarchiv czy Ośrodka Karta, są jednak objęte ograniczeniami dostępności, które wynikają z umów między Instytutem a tymi instytucjami. Po przybyciu do Biblioteki należy wówczas dopełnić formalności, podpisując stosowne oświadczenia, aby uzyskać dostęp do treści dokumentów na miejscu. Informacje dotyczące ograniczeń dostępu są zawarte w regulaminie Biblioteki. Przed wizytą zachęcamy do zapoznania się z zakresem i strukturą naszych zasobów archiwalnych, bibliotecznych i audiowizualnych, a także z regulaminem[hiperłącze] pobytu i korzystania ze zbiorów.
Wszystkich zainteresowanych skorzystaniem z naszych zbiorów zapraszamy do siedziby Instytutu Pileckiego przy ul. Stawki 2 w Warszawie. Biblioteka jest otwarta od poniedziałku do piątku w godzinach 9.00–15.00. Przed wizytą należy się umówić. Można to zrobić, wysyłając e-mail na adres czytelnia@instytutpileckiego.pl lub dzwoniąc pod numer (+48) 22 182 24 75.
Biblioteka Instytutu Pileckiego w Berlinie znajduje się przy Pariser Platz 4a. Jest otwarta od wtorku do piątku w godzinach 10.30–17.30. Wizytę można odbyć po wcześniejszym umówieniu się, wysyłając e-mail na adres bibliothek@pileckiinstitut.de lub dzwoniąc pod numer (+49) 30 275 78 955.
Prosimy zapoznać się z polityką prywatności. Korzystanie z serwisu internetowego oznacza akceptację jego warunków.