Tadeusz Włodzimierz Michalski (ur. 1928, Pabianice), żołnierz AK (ps. „Ryś”) i po AK-owskiej organizacji antykomunistycznej „Niepodległość”. Ojciec Franciszek był żołnierzem Legionów Józefa Piłsudskiego, wstąpił do II Brygady w 1915 r. i walczył do 1920 r. Jednym z jego kolegów w wojsku był Henryk Dobrzański, znany później jako „Hubal”. Po 1920 r. Franciszek Michalski odszedł z wojska i został przedstawicielem handlowym firmy Philips, prowadził salon firmowy w Łodzi przy ul. Piotrkowskiej 66. W czasie niemieckiej okupacji rodzina Michalskich była czterokrotnie wysiedlana. Ojciec Franciszek zaangażował się w konspirację, od 1942 r. Tadeusz Michalski mu pomagał. Złożył przysięgę u Romana Zygadlewicza (ps. „Zawor”), przyjmując pseudonim „Ryś”. Uczęszczał do niemieckojęzycznej szkoły dla polskich dzieci w Łodzi (tzw. Volksschule für Polnische Kinder), ale po ukończeniu 14 lat Niemcy skierowali go do pracy przymusowej. W lipcu 1944 r., po kłótni i przepychance z niemieckim szefem, uciekł do lasu i przystąpił do oddziału partyzanckiego Stanisława Budy (ps. „Orzeł”). W styczniu 1945 r. do Łodzi weszła Armia Czerwona i Tadeusz Michalski wrócił do miasta. Rozpoczął naukę w dawnym Gimnazjum im. Józefa Piłsudskiego (obecnie III Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kościuszki w Łodzi), ale niepokoiły go liczne aresztowania kolegów z przeszłością w Armii Krajowej. Wrócił do partyzantki i w marcu 1945 r. znowu został podkomendnym Stanisława „Orła” Budy
przystąpili do organizacji „Niepodległość” i sformowali w sierpniu 1945 r. zbrojny oddział, którym dowodził pochodzący ze Lwowa Eugeniusz Kukolski (ps. „Groźny”). Zgrupowanie „Groźnego” wielokrotnie toczyło walki z grupami operacyjnymi UB, MO, WP i KBW. Jedną z bardziej spektakularnych akcji było zajęcie miasta Dobra w powiecie tureckim, gdzie w nocy z 11 na 12 listopada 1945 r. rozbrojono posterunek MO, zdemolowano mieszkanie referenta gminnego PUBP i przeprowadzono rekwizycję w młynie oraz zarządzie gminy. W styczniu 1946 r. do oddziału „Groźnego” został wprowadzony agent UB o ps. „Będzichowski”. Był nim Józef Czupryński ps. „Cygan” – członek oddziału „Groźnego”, który z własnej woli nawiązał współpracę z PUBP w Turku. Dzięki przekazywanym przez niego informacjom, 15 marca 1946 r., koło wsi Czyste (gm. Dobra), „Groźny” wraz z kilkoma żołnierzami został otoczony przez grupę operacyjną UB i NKWD. Kukolski, nie chcąc trafić w ręce komunistów, popełnił samobójstwo. W listopadzie 1945 r. UB aresztowało ojca Tadeusza Michalskiego, zmarł sparaliżowany 18 stycznia 1946 r. (miał 50 lat). Był to wielki cios dla matki, która zmarła 10 lutego 1946 r. w wieku 41 lat. Tadeusz Michalski był wtedy w konspiracji
po rozbiciu oddziału „Groźnego”, w którym był w drużynie ochrony sztabu, wyjechał na tzw. Ziemie Odzyskane. Zamieszkał w Wielkiej Wsi koło Świdnicy. Używał fałszywych tożsamości, miał dokumenty na nazwiska: Wacław Jesionek, Henryk Świątczak, Henryk Cendrowicz. W lutym 1947 r. skorzystał z amnestii i zgłosił się do Urzędu Bezpieczeństwa. Po trzech dniach przesłuchań został wypuszczony i od marca 1947 r. mieszkał znowu w Łodzi
młodsza siostra Teresa Helena (1932-1987) w tym czasie tułała się po dalszej rodzinie. Tadeusz Michalski zatrudnił się na budowie, zrobił także roczny kurs rzemieślniczy i uzyskał uprawnienia elektromontera. Dalej uczył się w wieczorowej szkole średniej. W listopadzie 1949 r. dostał wezwanie do MO, trafił do WUB. Przez dwa lata był wielokrotnie aresztowany i szykanowany przez komunistyczne władze. W 1951 r. zdał maturę i uczył się dalej w Wieczorowej Szkole Inżynierskiej. W 1953 r. został znowu aresztowany. W 1954 r. ukończył korespondencyjnie Studium Inżynierskie NOT w Warszawie i został kierownikiem robót technicznych na budowie cegielni w Zielonce koło Warszawy. Obawiając się kolejnego aresztowania, zwolnił się i założył własny zakład elektromonterski w Łodzi. Prowadził tę firmę do emerytury. W 1969 r. ożenił się z Anną Jolantą Gabinowską, mają córkę Agnieszkę (tłumaczka francuskiego i włoskiego) i dwoje wnuków. Źródła: Wikipedia (https://pl.wikipedia.org/wiki/Eugeniusz_Kukolski – dostęp: 01.02.2024), Tadeusz Włodzimierz Michalski, „Garść wspomnień z długiego życia…” (maszynopis), wywiad własny.
mehr...
weniger
[00:00:07] Autoprezentacja boh. urodzonego w 1928 r. w Łodzi.
[00:00:45] Ojciec, Franciszek Michalski, pochodził z Pabianic. W 1915 r. wstąpił na ochotnika do Legionów Polskich i służył w VI szwadronie 2 pułku ułanów w II Brygadzie Legionów. Szwadron formowano w Milejowie koło Piotrkowa Trybunalskiego. Kolegą ojca był Henryk Dobrzański „Hubal”. Pułk brał udział w szarży pod Rokitną w 1917 r. i potem nadano mu nazwę 2. Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich. Po I wojnie, gdy nadawano numery pułkom WP, okazało się, że starsze były pułki kawalerii formowane w Rosji przez gen. Dowbora-Muśnickiego. W tej sytuacji pułkom kawalerii Legionów nadano nazwę szwoleżerów. Numeracja pułków i ich nazwy. 40 pułków kawalerii miało swoje żurawiejki
[00:04:40] Ojciec walczył do 1920 r. i skończył służbę jako podporucznik czasu wojny. Ten stopień dostawali żołnierze bez wykształcenia wojskowego. W okresie międzywojennym był członkiem zarządu Związku Legionistów Polskich, który miał siedzibę w Łodzi przy ul. Traugutta. Ten budynek stoi do dziś. Ojciec pracował jako przedstawiciel Philipsa i prowadził salon radiowy przy ul. Piotrkowskiej 66. Kamienica, istniejąca do dziś, miała dwie oficyny, mieszkali tam Żydzi i tylko dwie polskie rodziny – rodzina boh. oraz dozorcy. Kolegami z podwórka byli Żydzi, Abram Absatz bardzo interesował się radiem i jego ojciec zakupił radioodbiornik w salonie. Dziewięcioletni boh. dostał od tej sprzedaży prowizję, która wynosiła tyle, co tygodniówka robotnika. Historia miała po latach ciąg dalszy. W latach 90. boh. był członkiem Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i pewnego dnia pojawił się pan Absatz, który przyjechał z Izraela. Okazało się, że to brat Abrama, który zginął w getcie. [+]
[00:09:42] Po wybuchu wojny rozpoczęła się działalność konspiracyjna. Brali w niej udział weterani I wojny. Ojciec był członkiem Komendy Rejonu „Mchy”. Boh. już w 1940 r. był wykorzystywany do obserwacji, przenoszenia meldunków. Niemcy otworzyli szkołę dla polskich dzieci. Uczono tam języka niemieckiego i rachunków, bito za używanie języka polskiego. Boh. dosyć dobrze mówił po niemiecku, jako czternastolatek został skierowany do pracy. Po latach na urlopie w NRD znajomość języka przydała mu się.
[00:13:55] Matka pochodziła z Łodzi. Babcia Antonina Fijałkowska wywodziła się ze szlachty kujawskiej. Po powstaniu styczniowym rodzinę pozbawiono majątku. W domu babci boh. widział medale i czarną biżuterię powstańczą.
[00:15:22] Na skutek zatargu z niemieckim pracodawcą w 1944 r. boh., poszukiwany przez gestapo, musiał uciekać z Łodzi. W tym czasie do lasu wybierał się kurier Rejonu „Mchy” ppor. Stanisław Buda ps. „Brzoza”, „Orzeł”. Dzięki niemu i matce boh. trafił do oddziału „Rafała”. Gdy zachorował na zapalenie płuc, przebywał przez kilka tygodni u zaprzyjaźnionego gospodarza.
[00:16:30] W czasie okupacji rodzina była cztery razy wysiedlana. Ostatniego wysiedlenia dokonała stara Niemka, która przez wiele lat mieszkała w niewielkim mieszkaniu na czwartym piętrze. W styczniu 1944 r. rodzina mieszkała w pokoju z kuchnią na I piętrze, Niemka zajęła to mieszkanie, a rodzina przeniosła się do lokalu, który opuściła. W styczniu 1945 r. Łódź została zbombardowana przez sowietów. Jedna z bomb spadła na budynek i zginęła przy tym córka Niemki.
[00:18:38] Po zajęciu miasta przez sowietów boh. wrócił do domu i podjął naukę w gimnazjum im. Marszałka Piłsudskiego. Szkolną czapką była legionowa maciejówka. Wielu uczniów należało wcześniej do AK i rozpoczęły się aresztowania. Wiosną 1945 r. boh. spotkał na ulicy „Orła” (Stanisława Budę), powiedział mu o aresztowaniach i dowiedział się, że walka nadal trwa. Boh. zgłosił się do oddziału organizacji „Niepodległość”, którym dowodził ”Groźny”. Oddział walczył z przedstawicielami władzy ludowej, m.in. rozstrzelano trzech ubeków pochodzenia żydowskiego, którzy dali się we znaki mieszkańcom Warty. To zdarzenie sprawiło, że oddział miał opinię antyżydowskiego. [+]
[00:21:25] Inną akcję przeprowadzono w Nakielnicy koło Łodzi. Otoczono pałac, w którym ucztowali dygnitarze komunistyczni. Do środka weszło trzech partyzantów, w tym boh. W sali jadalnej przy stole siedziało kilkanaście osób, w tym major sowiecki, który wyjął pistolet i zaczął strzelać. Boh. miał w karabinie kilka niewypałów, wystrzelił dopiero ostatni pocisk. W strzelaninie zginęło kilka osób.
[00:23:30] Po tej akcji, pod koniec października 1945 r., boh. i kolega z oddziału dostali przepustki. Po przyjeździe do Łodzi zaprosił kolegę do domu i ten poznał jego matkę. Na początku listopada boh. wrócił do oddziału, a potem dowiedział się, że w mieszkaniu pojawiło się kilku uzbrojonych mężczyzn, w tym kolega, mówiących, że są od „Groźnego”. Była to prowokacja UB, kolega został aresztowany i wydał boh. Pod koniec lat 40. w czasie procesu skazano go na karę śmierci, wyrok wykonano. [+]
[00:26:15] Ojciec został aresztowany przez UB w listopadzie 1945 r. Zmarł w styczniu 1946 r. w wieku 50 lat. Podobno w czasie pogrzebu cmentarz był obstawiony przez UB. Matka zmarła w lutym 1946 r. w wieku 41 lat. Boh. dowiedział się o tym po ujawnieniu w 1947 r., gdy wrócił do Łodzi. Mieszkanie zajęli obcy ludzie, czternastoletnia siostra tułała się po rodzinie i była w domach dziecka. Boh. zamieszkał u babci i ciotek i podjął pracę na budowie. Ukończył roczny kurs rzemieślniczy dla elektromonterów i rozpoczął naukę w wieczorowej szkole średniej.
[00:29:00] W 1949 r. dostał wezwanie do komisariatu MO. Tam czekało dwóch ubeków, którzy zawieźli go do Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa. W czasie okupacji w tym budynku miało siedzibę gestapo. Boh. musiał napisać życiorys – okoliczności pobicia. Śledztwo trwało kilka tygodni – wielogodzinne przesłuchania. Po daniu łapówki boh. zwolniono. Był potem aresztowany jeszcze wiele razy, egzamin maturalny zdawał między zatrzymaniami. 1 maja 1951 r. aresztowano go i powiedział, że właśnie zdał maturę – reakcja ubeka – kwestia ulegania inspiracjom i bycia inspiratorem. [+]
[00:32:42] Boh. w 1951 r. podjął wieczorowe studia techniczne w Szkole Inżynierskiej. W 1953 r. aresztowano go w gabinecie rektora i usunięto z uczelni. Studiował w trybie korespondencyjnym w Studium Inżynierskim NOT w Warszawie, ukończył je w 1954 r. W początkach lat 60. spotkał w tramwaju Hechta [rektora uczelni, w gabinecie którego go aresztowano], jadącego z wnuczką i chciał go wyrzucić z wagonu, ale wnuczka zaczęła płakać.
[00:34:12] W 1954 r. boh. był kierownikiem robót elektrycznych na budowie cegielni w Zielonce. W pobliżu nie było żadnych złóż gliny i przywożono ją z odległości kilku kilometrów. Na otwarcie cegielni przywieziono gotowe cegły z innych zakładów i włożono do pieca. Dyrektor cegielni Pluta [w dalszej części nagrania pada nazwisko Palka] był wcześniej ubekiem w Jeleniej Górze. Boh. poznał go, nie chciał czekać, aż Pluta pozna jego i zwolnił się. Potem otworzył własny zakład elektrotechniczny i prowadził go do emerytury.
[00:35:46] W 1960 r. firma boh. robiła remont w budynku – spotkanie z ubekiem, który kilka razy go przesłuchiwał. Ten ubek nigdy go nie uderzył, a nawet czasem częstował papierosami. Okazało się, że dawny ubek pracuje jako referent gospodarczy. Boh. miał wtedy nową „Warszawę” i podwiózł ubeka, który dziwił się, że walcząc z ustrojem dorobił się samochodu, a on, obrońca ustroju, chodzi na piechotę – odpowiedź boh. W 1990 r. boh. był z żoną na grzybach. W pewnym momencie zobaczył w lesie dwóch ubeków, którzy kiedyś go brutalnie przesłuchiwali. Pokazał ich żonie, a ubecy zaczęli uciekać.
[00:38:28] Boh. działał w środowiskach kombatanckich. W czasie stanu wojennego zaangażował się w działalność przy kościele jezuitów – współpraca z o. Stefanem Miecznikowskim. W 1989 r. odbył się tam zjazd założycielski stowarzyszenia akowców, obecnie jest to Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Funkcje w ŚZŻAK i Urzędzie d.s. Kombatantów.
[koniec samodzielnej relacji – świadek odpowiada na pytania]
[00:42:05] Boh. miał młodszą siostrę Teresę. Przed wojną w Łodzi mieszkali Żydzi, a także Niemcy – ci owacyjnie powitali Wehrmacht w 1939 r. Przed wojną rodzina miała dom letniskowy w gminie Radogoszcz, ale z tego domu ich wysiedlono. Boh. chodził przed wojną do szkoły im. Królowej Jadwigi – zdjęcie przed szkołą zrobione przez ojca.
[00:45:10] W Łodzi powstało getto. Gdy boh. po latach był z żoną w Izraelu, zwiedzano Instytut Yad Vashem. W jednej z sal były fotografie m.in. z Łodzi, podpis głosił, że getta pilnowała polska i niemiecka policja. Była to fałszywa informacja, ponieważ getta pilnowała żydowska i niemiecka policja. We wspomnieniach boh. została zamieszczona wspólna fotografia żydowskiego i niemieckiego policjanta. Boh. zwrócił uwagę pracownikom Instytutu. Gdy był tam drugi raz z delegacją rządową, także zwrócił uwagę na błędny podpis. Niedawno dowiedział się, że został usunięty. Według boh. władze Izraela próbują w różny sposób przekazać informacje o polskim antysemityzmie.
[00:50:23] Żydzi zajmowali się handlem i stosowali różne chwyty, by wyeliminować polskich kupców. Był zwyczaj, że przed pierwszą komunią chłopcy dostawali mundurek szkolny. Matka i boh. poszli do sklepu, właścicielka zaczęła płakać, mówiąc, że od jakiegoś czasu nie miała żadnego klienta z powodu obniżania cen przez żydowskich kupców.
[00:52:00] Do niemieckiej szkoły boh. chodził półtora roku. Szkoła była obowiązkowa, był to de facto intensywny kurs języka niemieckiego, co potem się boh. przydało. Nauczycielami byli Niemcy, uczniów bito za używanie języka polskiego.
[00:53:25] Gdy boh. skończył 14 lat, skierowano go do pracy w zakładzie szewskim. Pewnego dnia szef go uderzył, a boh. go popchnął. Szef wpadł na kotarę, zerwał ją i zaczął krzyczeć, że Polak uderzył Niemca. Boh. uciekł, ale nie wrócił do domu, bo szukało go tam gestapo. Wtedy, w lipcu 1944 r., poszedł do lasu.
[00:54:55] Będąc w oddziale partyzanckim, służył za tłumacza, gdy przesłuchiwano złapanych żandarmów niemieckich. Gdy zachorował na zapalenie płuc, kurował się przez kilka tygodni, po upadku powstania warszawskiego partyzantów zwalniano z oddziałów i wrócił do Łodzi. Boh. został zaprzysiężony do Armii Krajowej, gdy działał w Rejonie „Mchy”. Przysięgę odbierał komendant Rejonu por. Roman Zygadlewicz. Powody przyjęcia pseudonimu „Ryś”. Oddział „Rafała” był uzbrojony, boh. miał karabin Mausera. Oddział „Groźnego” był uzbrojony bardzo dobrze.
[00:57:35] Gdy zbliżała się Armia Czerwona, boh. był w Łodzi. Nastroje antysowieckie. Rozważania na temat podobieństw hitleryzmu i komunizmu. W maju 2010 r. boh. jako przedstawiciel środowisk kombatanckich był w Rosji na uroczystościach rocznicowych z okazji zakończenia wojny. Samolotem leciał także Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski i gen. Jaruzelski. Boh. podszedł do nich i wręczył Biuletyn ŚZŻAK na temat pomnika ofiar komunizmu w Łodzi – reakcja Jaruzelskiego. Na Placu Czerwonym do boh. mającego biało-czerwoną opaskę podeszła starsza kobieta, by zrobić sobie z nim zdjęcie. Kobieta powiedziała, że była polską żołnierką i pokazała fotografię w mundurze armii Berlinga. Jedna z dziennikarek na Placu zapytała boh. o opinię na temat prezydenta Miedwiediewa i premiera Putina. Potem pojechano na miejsce katastrofy [w Smoleńsku] i Komorowski odznaczał rosyjskich funkcjonariuszy. W grudniu 2010 r., gdy był prezydentem, gościł Wałęsę i naczelnego rabina Schudricha. Na spotkaniu był także boh., prezydent podszedł do boh., a ten wręczył mu Złotą Odznakę Zasługi ŚZŻAK. Reakcja prezydenta, któremu boh. powiedział, że może odznakę wyrzucić – opinia na temat Bronisława Komorowskiego. Boh. nie został odznaczony przez prezydentów: Bieruta, Jaruzelskiego, Kwaśniewskiego i Komorowskiego, i bardzo sobie to ceni.
[01:06:06] Boh. leciał do Rosji miesiąc po katastrofie smoleńskiej. Nie było wtedy informacji, że to zamach. Uważano to za katastrofę lotniczą. Obecnie boh. jest przekonany, że to był zamach.
[01:07:40] Eugeniusz Kokolski „Groźny” pochodził ze Lwowa. Jego rodzinę zamordowali sowieci. Kokolski był ślusarzem, ale boh. uważa, że była to próba konspirowania się. W ZSRR bezpieczniej było być robotnikiem. Kokolski był bardzo inteligentny. W jednej ze wsi zorganizowano spotkanie z mieszkańcami i mówiono o najnowszej historii Polski. „Groźny” poprosił, by boh. powiedział o 13 punkcie [prezydenta] Wilsona. „Groźny” nie tolerował pijaństwa. Boh. był w drużynie ochrony sztabu i często spotykał dowódcę. Doszło do zdrady i „Groźny” zastrzelił się. Mówił ze wschodnim akcentem i obawiał się, że zostanie wzięty za Rosjanina.
[01:11:40] Oczekiwano, że wybuchnie wojna. W podziemiu pozostawało wiele oddziałów i wielu żołnierzy. Coraz wyraźniej widać było, że nowe porządki to okupacja. Gdy organizował się łódzki okręg ŚZŻAK i boh. obejmował prezesurę, było ponad 2,5 tys. członków.
[01:14:15] Oddział „Groźnego” w szczytowym momencie liczył ok. dwustu żołnierzy. Broń była głównie niemiecka, ale też sowiecka. Oddział był umundurowany. Ludność była przyjaźnie nastawiona. Nowa władza była restrykcyjna, a oddział niszczył kwity kontyngentowe. [+]
[01:16:55] Po zajęciu Warty mieszkańcy powiedzieli, że są tam ubecy, którzy ich prześladują. Podano adresy funkcjonariuszy [których rozstrzelano]. Po latach wnuczek spytał boh., ilu ludzi zabił – rozważania na ten temat.
[01:19:05] „Groźny” podzielił oddział na dwie grupy i boh. był w grupie „Orła”. „Groźny” został ranny w płuco i ukrywał się we wsi Czachulec [Czyste]. Razem z nim był osobnik zwerbowany przez UB, który wskazał miejsce pobytu partyzantów. Otoczony „Groźny” zastrzelił się. Podobno jego zwłoki wrzucono w Turku na śmietnik, później w worku z kamieniami wywieziono do Uniejowa i wrzucono do rzeki. [+]
[01:21:15] Boh. spotykał się po latach z „Orłem” [Stanisław Buda], który był na uroczystości poświęcenia pomnika w Czatolinie. Inicjatorem budowy Pomnika Ofiar Komunizmu był senator Andrzej Ostoja-Owsiany. Boh. był przewodniczącym komitetu budowy pomnika. Do komitetu honorowego zaproszono premiera Donalda Tuska, który nie przyjął zaproszenia. Dariusz Joński napisał „obrzydliwy” list na temat budowy pomnika, który opublikowano w prasie. Boh. odpisał i to także opublikowano. Komuniści stali się demokratami ze względów oportunistycznych. Boh. jest antykomunistą. Walczył z komuną z bronią w ręku.
[01:27:10] W Zarządzie Głównym ŚZŻAK jest Żelaśkiewicz, „osobnik”, który był I sekretarzem partii w NIK, gdy prezesem był Mieczysław Moczar, wcześniej szef UB w Łodzi. List gończy za boh. podpisał funkcjonariusz, który potem wyjechał do Izraela. Rzecznikiem prasowym był Tadeusz Filipkowski, oficer polityczny LWP. O Żalaśkiewiczu boh. powiedział na zjeździe i Żelaśkiewicz nie został wtedy wybrany do władz związku.
[01:29:25] W 1946 r. „Orzeł” rozwiązał oddział i boh. z dwoma kolegami, mając fałszywe dokumenty, pojechali do Szczecina i próbowali uciec na zachód. Potem podjęli próbę ucieczki w Karkonoszach. To się nie udało. Boh. korzystał z nazwisk: Wacław Jesionek, Henryk Świątczak i Henryk Cendrowicz. Gdy ucieczka nie udała się, koledzy się rozdzielili. Boh. ukrywał się w Wielkiej Wsi koło Świdnicy. W lutym [1947 r.], po sfałszowanych wyborach, komuniści ogłosili amnestię, boh. pojechał do Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa w Jeleniej Górze i tam się ujawnił. Zatrzymano go w UB przez trzy dni, przesłuchiwał go szef urzędu. Drugiego dnia do gabinetu wszedł jego zastępca Palka, który po latach był dyrektorem cegielni w Zielonce [w innym fragmencie pada nazwisko Pluta]. W marcu [1947] boh. wrócił do Łodzi i dowiedział się o śmierci rodziców. Mieszkając w Wielkiej Wsi, udawał repatrianta zza Buga i pracował w rolnictwie.
[01:34:05] Boh. nie należał do Solidarności. Przebudował i zmodernizował dom.
[01:35:40] Boh. działał w Komisji Badania Zbrodni [przeciwko Narodowi Polskiemu], trafił tam jako antykomunista. Działał także w Duszpasterstwie Żołnierzy AK przy kościele o. jezuitów. Początkowo Światowy Związek Żołnierzy AK liczył ponad osiemdziesiąt tysięcy członków. Środowiska akowskie na zachodzie początkowo niechętnie patrzyły na nazwę związku. Prezes koła w Londynie bywał w Łodzi i odwiedzał boh., który był na zjeździe w Londynie i poznał Nowaka-Jeziorańskiego.
[01:40:05] Boh. [jako partyzant „Groźnego”] brał udział w wielu strzelaninach. Był kontuzjowany w kolano i skutki czuje do dziś. Boh. w 1968 r. poznał przyszłą żonę Annę z d. Gabinowską, ślub wzięto rok później. Córka Agnieszka jest tłumaczem przysięgłym, zięć lekarzem. Kilka słów podsumowania.
mehr...
weniger
Bibliothek des Pilecki-Instituts in Warschau
ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa
Mo. - Fr. 9:00 - 15:00 Uhr
(+48) 22 182 24 75
Bibliothek des Pilecki-Instituts in Berlin
Pariser Platz 4a, 00-123 Berlin
Pon. - Pt. 10:30 - 17:30
(+49) 30 275 78 955
Diese Seite verwendet Cookies. Mehr Informationen
Das Archiv des Pilecki-Instituts sammelt digitalisierte Dokumente über die Schicksale polnischer Bürger*innen, die im 20. Jahrhundert unter zwei totalitären Regimes – dem deutschen und sowjetischen – gelitten haben. Es ist uns gelungen, Digitalisate von Originaldokumenten aus den Archivbeständen vieler polnischer und ausländischer Einrichtungen (u. a. des Bundesarchivs, der United Nations Archives, der britischen National Archives, der polnischen Staatsarchive) zu akquirieren. Wir bauen auf diese Art und Weise ein Wissenszentrum und gleichzeitig ein Zentrum zur komplexen Erforschung des Zweiten Weltkrieges und der doppelten Besatzung in Polen auf. Wir richten uns an Wissenschaftler*innen, Journalist*innen, Kulturschaffende, Familien der Opfer und Zeugen von Gräueltaten sowie an alle an Geschichte interessierte Personen.
Das Internetportal archiwum.instytutpileckiego.pl präsentiert unseren Bestandskatalog in vollem Umfang. Sie können darin eine Volltextsuche durchführen. Sie finden ebenfalls vollständige Beschreibungen der Objekte. Die Inhalte der einzelnen Dokumente können Sie jedoch nur in den Lesesälen der Bibliothek des Pilecki-Instituts in Warschau und Berlin einsehen. Sollten Sie Fragen zu unseren Archivbeständen und dem Internetkatalog haben, helfen Ihnen gerne unsere Mitarbeiter*innen weiter. Wenden Sie sich auch an sie, wenn Sie Archivgut mit beschränktem Zugang einsehen möchten.
Teilweise ist die Nutzung unserer Bestände, z. B. der Dokumente aus dem Bundesarchiv oder aus der Stiftung Zentrum KARTA, nur beschränkt möglich – dies hängt mit den Verträgen zwischen unserem Institut und der jeweiligen Institution zusammen. Bevor Sie vor Ort Zugang zum Inhalt der gewünschten Dokumente erhalten, erfüllen Sie bitte die erforderlichen Formalitäten in der Bibliothek und unterzeichnen die entsprechenden Erklärungsformulare. Informationen zur Nutzungsbeschränkung sind in der Benutzungsordnung der Bibliothek zu finden. Vor dem Besuch empfehlen wir Ihnen, dass Sie sich mit dem Umfang und Aufbau unserer Archiv-, Bibliotheks- und audiovisuellen Bestände sowie mit der Besucherordnung und den Nutzungsbedingungen der Sammlung vertraut machen.
Alle Personen, die unsere Bestände nutzen möchten, laden wir in den Hauptsitz des Pilecki-Instituts, ul. Stawki 2 in Warschau ein. Die Bibliothek ist von Montag bis Freitag von 9.00 bis 15.00 Uhr geöffnet. Bitte melden sie sich vor Ihrem Besuch per E-Mail: czytelnia@instytutpileckiego.pl oder telefonisch unter der Nummer (+48) 22 182 24 75 an.
In der Berliner Zweigstelle des Pilecki-Instituts befindet sich die Bibliothek am Pariser Platz 4a. Sie ist von Dienstag bis Freitag von 10.30 bis 17.30 Uhr geöffnet. Ihr Besuch ist nach vorheriger Anmeldung möglich, per E-Mail an bibliothek@pileckiinstitut.de oder telefonisch unter der Nummer (+49) 30 275 78 955.
Bitte lesen Sie unsere Datenschutzerklärung. Mit der Nutzung der Website erklären Sie sich mit ihren Bedingungen einverstanden..