Maria Sewastynowicz z d. Masłowska (ur. 1931, Rygol), siostra partyzanta Augustyna Masłowskiego, aresztowanego przez NKWD w czasie Obławy Augustowskiej. Miała czwórkę braci przyrodnich z pierwszego małżeństwa ojca, a także dwie rodzone siostry i brata. Mieli w Rygoli dwu-trzyhektarowe gospodarstwo. Ziemia była niskiej wartości, więc ojciec pracował też jako retman przy spławie drewna na Kanale Augustowskim i na Niemnie, zimą dorabiał jako bednarz. W roku szkolnym 1938/1939 Maria Sewastynowicz chodziła do I klasy szkoły powszechnej. Rozpoczęcie nauki w II klasie uniemożliwił wybuch wojny. Później już nie kontynuowała nauki. 17 września 1939 r. do Rygoli weszli Rosjanie. Maria Sewastynowicz w czasie okupacji zajmowała się pomocą na gospodarstwie rodziców i była świadkiem wielu zbrodni – na Żydach, na partyzantach i na ludności cywilnej. Przeżyła okupację sowiecką, niemiecką i znowu sowiecką. Jej ojciec był aresztowany przez okupantów po zabiciu żołnierzy niemieckich. Przetrzymywano go na tzw. Łysej Górze, a potem w synagodze w Sejnach. Szczęśliwie udało się go stamtąd wydostać, większość zakładników została rozstrzelana. Brat Augustyn Masłowski (ur. 1919) został aresztowany przez NKWD w czasie Obławy Augustowskiej. Nie był na żadnej liście, więc po śledztwie został wypuszczony. Nigdy nie chciał opowiadać o Obławie, a w 1951 r. wyjechał z Rygoli. W 1952 r. Maria Sewastynowicz wyszła za mąż za „kolegę z piaskownicy” Stanisława Sewastynowicza. Doczekali się czwórki dzieci: Wiesława (1953), Jadwigi (1956-2006
po mężu Parfieńczyk), Reginy (1958
po mężu Stasiak) i Jana (1966-2021). Całe życie zajmowali się uprawą roli i gospodarką leśną. Po śmierci męża (Stanisław Sewastynowicz zmarł w wieku 59 lat) Maria Sewastynowicz przeprowadziła się do Płaskiej, gdzie mieszka z córką Reginą.
mehr...
weniger
[00:00:07] Autoprezentacja boh. urodzonej w 1931 r. w Rygoli. Prezentacja rodziców: Tekli i Bolesława Masłowskich.
[00:00:55] Boh. miała siedmioro rodzeństwa, z pierwszego małżeństwa ojca czterech przyrodnich braci oraz rodzonego brata i dwie siostry. Ojciec latem był flisakiem, a zimą robił beczki. Rodzina miała niewielkie gospodarstwo, matka zajmowała się domem i dziećmi.
[00:02:40] Boh. przed wojną ukończyła pierwszą klasę szkoły powszechnej, w czasie okupacji i po wojnie nie uczyła się. Zabawy przed wojną – spotkania, na których śpiewano i tańczono. We wsi nie było sklepu ani świetlicy – ta pojawiła się dopiero w latach 50. Ojciec był rybakiem, ale nie zabierał dzieci ze sobą. Dzieciom nie mówiono o sprawach dotyczących dorosłych. Chodzono do kościoła w Mikaszówce.
[00:05:50] W Rygoli mieszkało kilka żydowskich rodzin, ale wszyscy wyjechali do Palestyny przed wybuchem wojny. W Mikaszówce był żydowski sklep. Ojciec był retmanem i zajmował się spławem drewna. Tratwy ciągnęły konie, owies kupowano na kredyt u Żyda Szachny w Augustowie. Gdy Niemcy zaczęli mordować Żydów, ojciec martwił się o załamanie systemu kredytowego. Żydówki wychodziły za Polaków – Różański i Kondracki z Mikaszówki mieli za żony Żydówki, kobiety przeżyły wojnę. Żyd z Gruszek miał żonę Polkę, wydano go Niemcom.
[00:09:32] W 1939 r. nie było walk w okolicy, ale przechodzili ludzie idący na Litwę. W Kaletach była polsko-litewska granica. Ludzie wyszli z kościoła i śpiewali „Rotę”. Armia Czerwona weszła 17 września, żołnierze nocowali w stodole. Rosjanie zabrali osadników, którzy brali udział w I wojnie, w tym Zakrzewskiego, Ziarko i Duginina. Potem weszli Niemcy, Rosjanie wrócili w 1944 r. Niemcy zabierali ludzi do kopania okopów. Represje sowieckie w 1944 – wywózki w głąb ZSRR i zabieranie mężczyzn na front. Dwóch chłopaków z Rygoli zginęło na froncie. Przed frontem rodzina została ewakuowana ze wsi. Do domu wrócono po dwóch miesiącach – okradzione gospodarstwa.
[00:14:35] Ojciec nie należał do konspiracji i nie zaczepiali go Rosjanie ani Niemcy. Po zabiciu Niemca w Rygoli rozstrzelano dziesięciu Polaków. W 1945 po Obławie Augustowskiej we wsi zostali radzieccy żołnierze i stacjonowali tam przez rok. Rosjanie mieszkali w domach, np. u Węglickich. Sąsiad, sołtys, zaprosił żołnierzy na Wigilię.
[00:17:42] We wsi zatrzymywali się ludzie, którzy wracali z robót w Niemczech i nie mogli przejść przez granicę z Białorusią. Sołtys przyprowadził na nocleg trzy dziewczyny i chłopca. Potem zaprosił siostry boh. oraz dziewczyny na krojenie kapusty, nocą przyszło trzech sowieckich żołnierzy i dziewczyny oraz chłopca zabrano. Brat miał ich adresy i pisał listy, ale nie dostał odpowiedzi. Potem okazało się, że Rosjanie tej nocy zabrali wszystkich, którzy nie byli mieszkańcami wsi. [+]
[00:20:48] W Rygoli po ataku Niemiec na ZSRR był obóz dla jeńców sowieckich. W Rygoli mieszkało kilka rodzin, które wracały z robót w Niemczech. W czasie Obławy Augustowskiej zabrano Bronisława Maksymowicza, który pochodził z okolic Grodna. Po obławie Rosjanie mieszkali w jednym domu w Rygoli oraz w leśniczówce w Giedziu. Podczas obławy Rosjanie zabrali ludzi z Gruszek oraz z Rygoli. Znaleźli też w lesie dwóch Niemców. Dziewczyna, która wróciła z robót, była tłumaczką.
[00:23:48] Boh. nie pamięta nazwisk dziewczyn, które wracały z robót i zostały zabrane przez Rosjan. Ciotka miała 15 lat, gdy wywieziono ją na roboty. Zabrano też brata boh. Edwarda Masłowskiego.
[00:25:00] Brat przyrodni Zygmunt był wojsku, tam zachorował i zmarł w październiku 1939 r. Aleksander był w szkole podoficerskiej w Grodnie, w czasie kampanii wrześniowej dostał się do niewoli i pracował przymusowo w Niemczech, po wojnie wyjechał do Anglii. Do kraju wrócił w 1951 r. i zamieszkał w Wałbrzychu. Najmłodszy brat był na robotach w Niemczech, gdy wrócił pracował na kolei.
[00:26:58] W czasie sowieckiej okupacji deportowano Markowską, siostrę teścia boh., jej mąż był gajowym w Kadyszu. Szwagier Konstanty Szarkowski, pochodzący z Niemnowa, także został wywieziony i był na Czukotce. Udało mu się wrócić do Rygoli. Markowska została wywieziona z czwórką dzieci, jedna z córek zaginęła na terenie ZSRR, syn zmarł w Persji. Markowska z drugim synem znalazła się w Kanadzie, druga córka wróciła do kraju w 1956 r. i mieszkała w Krakowie.
[00:32:15] Niemcy stacjonowali w okolicznych lasach przed atakiem na Związek Radziecki. W lesie koło Rygoli był obóz dla sowieckich jeńców. We wsi była kantyna dla żołnierzy. Pracujący tam żołnierz dawał dzieciom cukierki. Porównanie niemieckich żołnierzy i czerwonoarmistów.
[00:34:22] Dawniej chłopcy woleli nocować na sianie w stodole niż w domu. Gdy Niemcy szukali akowców, nie aresztowali osób, których nie mieli na liście.
[00:36:25] Niemca zabił miejscowy chuligan [Aleksander] Nazarowski w 1940 r. Gajowy Wydra ostrzegł ojca, by nie szedł na połów ryb nad jeziorze Brożane, ponieważ do gajowego Brusa mają przyjechać Niemcy. Na ryby wybrali się bracia Nazarowscy, złapano ich i poturbowano. Młodszy Nazarowski wrócił do domu, a starszy, który miał karabin schowany w lesie, zastrzelił Niemca. Leśniczy Fabisiak zgłosił to na posterunku w Mikaszówce. Młodszy Nazarowski wrócił do domu i przepłynął kanał, potem poszedł na sowiecką stronę. Jego brata, zabójcę, aresztowano, zabrano także matkę. Nocą Niemcy otoczyli wieś i zabrali grupę osób, które miały zostać rozstrzelane. Żona zabitego Niemca jechała nad jezioro Brożane po ciało męża i zobaczyła ludzi zebranych na łące. Kobieta prosiła, by nie zabijać niewinnych. Wszystkich zgromadzonych pognano do Sejn i zamknięto w areszcie. Winowajcę i jego matkę bito. Po przesłuchaniach część osób wypuszczono, a pozostałych rozstrzelano. Wśród ofiar egzekucji było trzech Balcewiczów i Zawadzki. Ci, których zwolniono, musieli oglądać egzekucję. [+]
[00:47:35] Ojciec także został zabrany, ale go wypuszczono. Powiedział o tym gajowy Wydra, który przyszedł do domu. Dwaj bracia zostali w areszcie i matka zawiozła im ubrania, ale chłopaków zwolniono i wrócili z matką. Matka widziała żonę Różańskiego (jednego z rozstrzelanych) – miejsce egzekucji. Ojciec wrócił do domu na dzień przed egzekucją. [+]
[00:50:40] W czasie okupacji Niemcy zabili Władysława Borkowskiego, Bolesława Surowca i partyzanta Antoniego Cielesza. Działalność miejscowej partyzantki – „Żwirko” [Witold Pielecki] z Kalet po ucieczce z Niemiec zatrzymał się w Rygoli. Posterunek policji był w Mikaszówce, a w szkole w Kaletach stacjonowało gestapo. W policji było wielu Ukraińców i Litwinów, Ukraińcy jeździli rowerami. Podczas próby odbicia braci Kondrackich z rąk Niemców partyzanci byli na rauszu. Jeden z braci Kondrackich miał żonę Żydówkę i trójkę dzieci. Boh. była w Mikaszówce na pogrzebie Kondrackich, którzy byli krewnymi matki. O potyczce opowiadał znajomy, który ją przeżył – w akcji zginął „Żwirko” i jeszcze jeden partyzant, a Niemiec jadący furmanką zabił braci Kondrackich, wracając ze zwłokami do Mikaszówki zastrzelił przypadkowego przechodnia Wiśniewskiego. Wszystkich trzech pochowano na cmentarzu w Mikaszówce. Niemieccy żołnierze robili zdjęcia podczas pogrzebu. Sytuacja partyzantów po śmierci „Żwirki”.
[01:00:38] Z obozu jenieckiego uciekali Rosjanie, którzy czasem przychodzili do wsi. Jeden z uciekinierów przyszedł do domu i brat mu pomógł. Po wojnie Rosjanin nawiązał kontakt i odwiedzał brata, a ten jeździł do niego. Jednego z jeńców Niemcy zastrzelili w tartaku. W czasie przejścia frontu w 1944 r. we wsi zginęło pięciu Niemców i trzech Rosjan. Współcześnie Niemcy dokonali ekshumacji i zabrali szczątki swoich żołnierzy. Brat boh., Augustyn Masłowski, działał w partyzantce, po wojnie należał do ZBOWiD, ale nie opowiadał o przeszłości. Na początku lat 50. wyjechał na Ziemie Odzyskane i rzadko przyjeżdżał do domu.
[01:04:20] Gdy Armia Czerwona weszła do Rygoli, w domu był ojciec. Brat August i stryj zostali zabrani przez sowietów i zamknięci w stodole. U gajowego Wydry było kilka kobiet, które zamknęły się na strychu przed żołnierzami. W domu boh. mieszkał sowiecki oficer i do niego przybiegała Wydrowa, która uciekła przez okno. Po interwencji oficera ojciec boh. nocował u Wydrów.
[01:06:50] Przed obławą Rosjanie byli przez tydzień we wsi. Obława trwała dwa tygodnie, żołnierze przyszli od strony Gib. Podobno nad jeziorem Brożanym partyzanci walczyli z Armią Czerwoną. Mężczyźni ze wsi ukrywali się w lesie i noszono im jedzenie, po wejściu sowietów wrócili do domów. Boh. czytała w gazecie wspomnienia Tananisa o walkach nad Brożanym, ale sama nie widziała rannych partyzantów i poddaje w wątpliwość całe zdarzenie – zabicie dwóch ludzi koło przepustu – mogiła przy drodze, wymiana krzyża. Syn boh. zgłosił istnienie mogiły i współcześnie szczątki ekshumowano. Wg świadka ekshumacji jeden z zabitych miał związane nogi i strzelono mu w tył głowy. Miejscowi nie wiedzieli, kogo pochowano w mogile.
[01:13:00] Nad jeziorem Brożanym w 1944 r. Niemcy walczyli z sowietami, w leśniczówce Brusa był szpital polowy, a obok grzebano zmarłych. Po wojnie Rosjanie ekshumowali i zabierali szczątki swoich żołnierzy, także zwłoki jeńców zmarłych w obozie w Rygoli. Nad jeziorem Brożanym nie było walk partyzantów z sowietami. Pogłoski, że ludzi zabranych w czasie obławy pochowano w Giedziu. Przy drodze z Rygoli do Gib wycięto kawałek lasu i zawieszono dzwon – miejsce pamięci. Mówiono, że oddział Stefanowskiego [ps. „Grom”] liczył ponad 200 osób, ale w okolicy nie było śladów po tak dużym zgrupowaniu partyzantów. W 1969 r. w czasie elektryfikacji wsi pociągnięto linię energetyczną nad jezioro i w baraku urządzono hotel dla robotników. Chciano postawić krzyż w miejscu gajówki nad Brożanym, ale nie pozwolił na to Nadleśniczy Karczewski – krzyż postawiono na Maśnicy przy drodze, niedawno zawieszono tam dzwon. Stan leśnej drogi z Kalet do Gib, domniemanie, że groby ofiar znajdują się w Giedziu na Białorusi.
[01:19:19] Gdy aresztowano brata i stryja, boh. nosiła im jedzenie do stodoły Tameckich –Rosjanie wyrzucili z domu rodzinę i w gospodarstwie zrobili swoją bazę. Boh. chodziła razem z koleżanką, której ojciec także został aresztowany. Dziewczyn nie wpuszczano na podwórko, jedzenie odbierano na drodze. Gdy przyjechała ciężarówka, boh. i koleżanka ukryły się w pasiece po drugiej stronie drogi – odjazd samochodu z więźniami w kierunku Kalet. Brat i stryj siedzieli w stodole Tameckich ponad tydzień. Kornacki, który wrócił z Niemiec, został zabrany na ciężarówkę ze swojego podwórka. [+]
[01:22:35] W domu boh. mieszkał sowiecki oficer, który miał swoją gosposię i nie jadał z żołnierzami. Koło domu stali wartownicy. Boh. widziała przyjeżdżającego bryczką byłego partyzanta Sulżyńskiego ps. „Brzoza”, Rosjanie mówili na niego „Bierioza” – jego wygląd. „Brzoza” rozmawiał ze znajomym, który odwiedzał Masłowskich. Reakcja boh. na widok zdjęcia „Brzozy” wyeksponowanego na krzyżu postawionym na Maśnicy. [+]
[01:26:25] Boh. codziennie nosiła jedzenie do stodoły. Do domu boh. przywieziono Dobrowolską z Małego Borku razem z maszyną do szycia. Dobrowolska był w kożuchu i powiedziała ojcu, że obawia się wywózki na Syberię. Antoni Kochanowski wrócił z Niemiec, w maju wziął ślub, a w lipcu zatrzymano go razem z żoną, którą po kilku dniach wypuszczono. Dobrowolska i Kochanowski zginęli w Obławie. Boh. widziała odjeżdżający samochód ciężarowy, który po jakimś czasie wrócił pusty. Mogłoby to wskazywać na egzekucje w okolicach Kalet. Niemcy aresztowali leśniczego Tumanowskiego z Giedzia. W pobliskiej w gajówce mieszkała rodzina Cieleszów, ale w czasie Obławy już ich tam nie było. [+]
[01:31:06] Tył ciężarówki znajdował się na posesji i boh. nie wiedziała, ile osób tam wsiadło. Brat i stryj zostali zwolnieni. Do AK należeli: Zygmunt Borkowski, Stanisław Masłowski, Konstanty Zamarstynowicz, Jan Kochanowski, ale nie zostali zabrani podczas Obławy. Antoni Kochanowski nie należał do partyzantki, był w czasie okupacji na robotach, a jednak został zabrany i zginął. Razem z kilkoma mieszkańcami Rygoli zabrano Bronka Maksymowicza, który wracał z robót w Niemczech i zatrzymał się we wsi. Samochód z więźniami pojechał w stronę Kalet.
[01:33:14] Gdy odnaleziono groby na uroczysku Wielki Bór, okazało się, że leżą tam Niemcy. Myszczyński z Dworczyska, który stracił w Obławie ojca i brata, mówił, że przyśnił mu się ojciec, który wskazał miejsce pochówku. Myszczyński pojechał tam z łopatą i dokopał się do zwłok. W czasie ekshumacji znaleziono niemieckie guziki od mundurów, papierośnice i ustalono, że to niemiecki cmentarz wojenny. Uroczystości w Wielkim Borze. Pięciu Niemców, zabitych w czasie przejścia frontu w Rygoli, zakopano w lesie. Kilka lat temu przyjechał Niemiec, który poszukiwał miejsca pochówku swojego ojca. Szczątki ekshumowano i zabrano.
[01:38:20] Zbrodnie w okolicy dokonywane przez podziemie zbrojne – w Mikaszówce po obławie zamordowano młodego chłopaka Szostaka, Helena Murawska zaginęła bez wieści. We wsi Płaska są groby trzech żołnierzy z 1939 r. rozjechanych przez sowietów czołgiem, ale na pomniku napisano, że to ofiary Niemców. Kobieta z Gorczycy została zamordowana razem z czternastoletnim synem. Dziewczynie ogolono głowę, a na czole wypalono pięcioramienną gwiazdę za rzekome kontakty z UB, jej siostra zaginęła. Poszukiwania partyzanta Krysiuka, którego złapano w latach 50. Do więzienia trafiły: Janina Obuchowska i Bronisława Okuń (Okoń?), która zmarła niedługo po wyjściu na wolność. W czasie odpustu w Studzienicznej UB dokonało aresztowań.
[01:41:06] Według boh. nie było bitwy nad jeziorem Brożanym w czasie Obławy Augustowskiej. Wspomnienie spotkania ze znajomym, który dużo wiedział o miejscowej partyzantce. Mówiono, że w Mułach na polu Żegarskich sowieci zastrzelili dwóch partyzantów, ale to Niemcy zastrzelili dwóch chłopaków z Kalet: Romka Wydrę i Kamińskiego, którzy chodzili do dziewczyn. Mogiła istnieje do dziś.
[01:43:48] Po wojnie w domu w Mikaszówce zabito Józefa Szostaka, który nie był spokrewniony z Janem Szostakiem z Augustowa. Zabrano wtedy Helenę Murawską, po której ślad zaginął. Brat Szostaka mieszkał obok, słysząc strzały uciekł wraz z żoną i wyjechał na Ziemie Odzyskane.
[01:45:22] Stryj Stanisław Masłowski i brat Augustyn nie mówili o tym, co działo się w stodole, ale przesłuchania odbywały się w domu Tameckich. Obydwaj nie zostali pobici. Rosjanie nie przyprowadzili nikogo z lasu, tylko zabierali ludzi z domów, łapali młodzież, którą podejrzewali o szpiegowanie – zabranie czternastoletniego Rożaszczuka z Mikaszówki i szesnastoletniego Sulżyszczuka z Gruszek. Stryj był akowcem, po wojnie należał do ZBOWiD – terror lat powojennych.
[01:48:47] Po wojnie ojciec był bednarzem i woził swoje wyroby po wsiach. Pewnego dnia, gdy nocował w jakiejś wsi, partyzant dał mu list dla pani Stefanowskiej. Ojciec nigdy nie zdradził szczegółów swojej misji. Brat August nie opowiadał o wojennej przeszłości.
[01:50:30] W 1939 r. trzech polskich żołnierzy, którzy szli drogą w Paniewie rozjechał sowiecki czołg. Jeden z nich jeszcze żył, gdy przyniesiono go do domu sołtysa w Płaskiej. Wszystkich trzech pochowano na miejscowym cmentarzu. Koło leśniczówki syna jest grób Stanisława Piętkiewicza, zastrzelonego przez sowietów w 1939. Piętkiewicz miał granatowy mundur i mówiono, że był policjantem. Miejscowe dzieciaki oglądały jego zwłoki, trupowi ściągnięto skórzane buty.
[01:53:17] Do babci przywieziono na taborowym wozie rannego żołnierza. Po prowizorycznym opatrzeniu uradzono, że konia i wóz dostanie ten, kto zawiezie żołnierza do szpitala w Sejnach. Podjął się tego Krupiński, który wyrzucił rannego w lesie, ale złapano go, gdy wracał wozem do domu. Do odwiezienia rannego zgłosił się Domaradzki, który nie miał rodziny i nie bał się sowietów – zaświadczenie ze szpitala. Po wojnie siostra jadąc pociągiem do Wałbrzycha spotkała rannego uratowanego przez chłopów. [+]
[01:55:54] Nie wrócił nikt z osób zabranych z Rygoli podczas Obławy Augustowskiej. Sąsiadka straciła ojca i dwóch braci. Mówiono, że ludzie z Płaskiej trafili do Augustowa. Szukano ich m.in. przez Czerwony Krzyż.
[01:57:45] Do Kornackich przyjeżdżał dziennikarz i boh. rozmawiała z nim – domniemania na temat miejsca egzekucji. Leśniczy Fabisiak nie miał dzieci i nikt go nie szukał. Sytuacja po obławie – ujawnianie się partyzantów. Sękiewicz ps. „Karaś” mieszkał po wojnie na Helu, zabrał z Rygoli matkę i nigdy nie odwiedził rodzinnej wsi.
[02:01:21] Przed obławą do domu przyszedł Antoni Dziemidow z Kalet. Ogolił się i powiedział, że następnego dnia będzie atak na magistrat w Suwałkach. Dziemidow zostawił plecak, przybory do golenia i płaszcz. Następnego dnia zaczęła się obława. Matka nie chciała, by partyzanci przychodzili do domu – ostrzeżenia brata Augusta, odmowa upieczenia chleba dla partyzantów.
[02:04:28] Szwagier Szarkowski po wojnie wrócił z zesłania i miał problemy z władzą. Opowiadał o warunkach w obozie. W Niemnowie na Białorusi została jego rodzina.
[02:06:55] Boh. po ślubie w 1952 r. mieszkała w Rygoli. Męża Stanisława znała od dziecka.
[02:08:50] Po wojnie wieś leżała w strefie przygranicznej i ewentualni turyści musieli mieć pozwolenie na pobyt. W okolicy były strażnice WOP. Boh. była na wycieczce na Białorusi, a potem w 2000 r. na święceniach kapłańskich kuzyna.
[02:11:20] Zmiany przebiegu granicy w czasie okupacji – Skieblewo i Rubcowo były w strefie sowieckiej, a Rygol i Kalety w niemieckiej. Po wojnie granicę przesunięto na zachód i Kalety zostały w ZSRR. Po ataku Niemiec na Związek Radziecki w dalszym ciągu strzeżono granicy. Przed wojną chodzono po zakupy do Sopoćkin oddalonych o kilkanaście kilometrów. Jadąc na Białoruś w 2000 r. boh. przechodziła przez przejście graniczne w Lipszczanach, które nie ma stałego posterunku straży granicznej. Po stronie białoruskiej jeden z pograniczników trzymał grabie. Okazało się, że po przejściu gęsiego przez piasek, zagrabiał pozostawione ślady. Znajomy, który ich odwoził do granicy poradził synowi, by zabrał piwo dla żołnierzy, wtedy nie będzie kontroli. Córka woziła na Białoruś lepy na muchy – kontrola graniczna. Po stronie białoruskiej boh., syn i córka zostali odebrani przez kuzyna, na rogatce w Sopoćkiniach żołnierz legitymował podróżnych. Podczas uroczystości w kościele kuzyn z Ameryki położył na tacę 100 dolarów, które mężczyzna z tacą schował do kieszeni. [+]
[02:19:32] Żona kuzyna mieszkającego na Białorusi była Rosjanką, nauczycielką – jej pensja. Skutki wymiany pieniędzy. Mieszkańcy Sopoćkin musieli mieć pozwolenie na kuchnie gazowe w domach, a po butle jeżdżono do Grodna. Miasteczko nie miało kanalizacji. Obecnie w Kaletach mieszka dziesięć rodzin, przed wojną była tam strażnica KOP i rodzice jeździli tam na defilady.
[02:23:12] Brat teścia chciał w latach 50. przyjechać z ZSRR do Polski, ale nie puszczono go, ponieważ czterej synowie służyli w Armii Radzieckiej. Żeby najstarszy syn mógł przyjechać w odwiedziny, załatwiono u księdza zaświadczenie, że na miejscowym cmentarzu są pochowani członkowie jego rodziny. Wspomnienie przestróg ojca, gdy syn szedł do wojska. W czasie wojny w Armii Czerwonej służyło dużo kobiet, z jedną z nich ożenił się kuzyn – próba zamieszkania u teściowej w głębi ZSRR. Popyt na muchozol, który chłopi dolewają do piwa. System szkolny na Białorusi – siedmiolatki z Kalet muszą mieszkać w internacie w Sopoćkiniach. Wspomnienie chrztu chłopaka, który przyjechał z Białorusi. Reakcja ludzi na przyjazd biskupa w czasie wyświęcania kuzyna w Sopoćkiniach.
mehr...
weniger
Bibliothek des Pilecki-Instituts in Warschau
ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa
Mo. - Fr. 9:00 - 15:00 Uhr
(+48) 22 182 24 75
Bibliothek des Pilecki-Instituts in Berlin
Pariser Platz 4a, 00-123 Berlin
Pon. - Pt. 10:30 - 17:30
(+49) 30 275 78 955
Diese Seite verwendet Cookies. Mehr Informationen
Das Archiv des Pilecki-Instituts sammelt digitalisierte Dokumente über die Schicksale polnischer Bürger*innen, die im 20. Jahrhundert unter zwei totalitären Regimes – dem deutschen und sowjetischen – gelitten haben. Es ist uns gelungen, Digitalisate von Originaldokumenten aus den Archivbeständen vieler polnischer und ausländischer Einrichtungen (u. a. des Bundesarchivs, der United Nations Archives, der britischen National Archives, der polnischen Staatsarchive) zu akquirieren. Wir bauen auf diese Art und Weise ein Wissenszentrum und gleichzeitig ein Zentrum zur komplexen Erforschung des Zweiten Weltkrieges und der doppelten Besatzung in Polen auf. Wir richten uns an Wissenschaftler*innen, Journalist*innen, Kulturschaffende, Familien der Opfer und Zeugen von Gräueltaten sowie an alle an Geschichte interessierte Personen.
Das Internetportal archiwum.instytutpileckiego.pl präsentiert unseren Bestandskatalog in vollem Umfang. Sie können darin eine Volltextsuche durchführen. Sie finden ebenfalls vollständige Beschreibungen der Objekte. Die Inhalte der einzelnen Dokumente können Sie jedoch nur in den Lesesälen der Bibliothek des Pilecki-Instituts in Warschau und Berlin einsehen. Sollten Sie Fragen zu unseren Archivbeständen und dem Internetkatalog haben, helfen Ihnen gerne unsere Mitarbeiter*innen weiter. Wenden Sie sich auch an sie, wenn Sie Archivgut mit beschränktem Zugang einsehen möchten.
Teilweise ist die Nutzung unserer Bestände, z. B. der Dokumente aus dem Bundesarchiv oder aus der Stiftung Zentrum KARTA, nur beschränkt möglich – dies hängt mit den Verträgen zwischen unserem Institut und der jeweiligen Institution zusammen. Bevor Sie vor Ort Zugang zum Inhalt der gewünschten Dokumente erhalten, erfüllen Sie bitte die erforderlichen Formalitäten in der Bibliothek und unterzeichnen die entsprechenden Erklärungsformulare. Informationen zur Nutzungsbeschränkung sind in der Benutzungsordnung der Bibliothek zu finden. Vor dem Besuch empfehlen wir Ihnen, dass Sie sich mit dem Umfang und Aufbau unserer Archiv-, Bibliotheks- und audiovisuellen Bestände sowie mit der Besucherordnung und den Nutzungsbedingungen der Sammlung vertraut machen.
Alle Personen, die unsere Bestände nutzen möchten, laden wir in den Hauptsitz des Pilecki-Instituts, ul. Stawki 2 in Warschau ein. Die Bibliothek ist von Montag bis Freitag von 9.00 bis 15.00 Uhr geöffnet. Bitte melden sie sich vor Ihrem Besuch per E-Mail: czytelnia@instytutpileckiego.pl oder telefonisch unter der Nummer (+48) 22 182 24 75 an.
In der Berliner Zweigstelle des Pilecki-Instituts befindet sich die Bibliothek am Pariser Platz 4a. Sie ist von Dienstag bis Freitag von 10.30 bis 17.30 Uhr geöffnet. Ihr Besuch ist nach vorheriger Anmeldung möglich, per E-Mail an bibliothek@pileckiinstitut.de oder telefonisch unter der Nummer (+49) 30 275 78 955.
Bitte lesen Sie unsere Datenschutzerklärung. Mit der Nutzung der Website erklären Sie sich mit ihren Bedingungen einverstanden..