Żurpsa Zofia
Zofia Żurpsa z d. Sławiecka (ur. 1943, Dobrowolnaja, Kazachstan) pochodzi z polskiej rodziny, rozkułaczonej i przesiedlonej w latach 30. z okolic Kamieńca Podolskiego do Kazachstanu. Rodzina mieszkała we wsi Dobrowolnaja w akmolińskiej obłasti, ojciec pracował w kołchozie. Zofia Żurpsa ukończyła Instytut Pedagogiczny w Pietropawłowsku i pracowała przez 36 lat jako nauczycielka chemii i biologii. W 1986 roku przeprowadziła się wraz z rodziną do obwodu dniepropietrowskiego na Ukrainie. Obecnie mieszka w Polsce.
więcej...
mniej
[00:00:07] Autoprezentacja boh. urodzonej w 1943 w Kazachstanie. Boh. miała sześcioro rodzeństwa.
[00:00:18] Rodzice zostali nazwani kułakami i wysiedleni w latach 30. z okolic Kamieńca Podolskiego do Kazachstanu. W transporcie było wiele osób, ale do wsi trafiło ok. 20 przesiedlonych rodzin. Życie na zesłaniu – rodzice byli pracowici, ojciec zbudował dom. Dzieci pomagały w gospodarstwie. Warunki w domu. Matka opowiadała dzieciom o życiu przed przesiedleniem, o kościele, uczyła je polskiego. Boh. i rodzeństwo byli przezywani „Żydami” z powodu rzekomej zamożności rodziny.
[00:03:40] Ojciec miał nadzieję na powrót w rodzinne strony – reakcja podczas podróży do Kamieńca Podolskiego. Ciężkie zimy w Kazachstanie – burany zasypujące ziemianki. Noszenie do gospodarstwa wody w wiadrach. Odrabianie lekcji przy świetle z pieca. Dzieci jako zeszytów używały porwanych gazet. Wspomnienie dobrych dni – potraw przygotowywanych przez matkę. Tęsknota rodziców. Matka ojca dołączyła do zesłanej rodziny, także rodzice matki przyjechali do Kazachstanu. Ojciec chciał, by dzieci wróciły w jego rodzinne strony. Stopniowe zapominanie języka polskiego. [+]
[00:07:05] Boh. ukończyła Instytut Pedagogiczny, założyła rodzinę – przyjazd do Polski. Ojciec opowiadał o przesiedleniu – trudy podróży zimą z małym dzieckiem. Rodzinę uznano za kułaków, ponieważ ojciec miał dwa byki i pług. Do 1956 r. nie można było wyjechać z Kazachstanu. Tęsknota ojca.
[00:09:00] We wsi, która była jedną z czterech wiosek należących do kołchozu, mieszkali Kazachowie, przesiedleni Niemcy i około 20 polskich rodzin, w tym Kobylańscy, Wachowscy, Różyccy i rodzina boh. – Sławieccy. Polacy pomagali sobie nawzajem. Ojciec ukończył kilka klas i pracował jako sprzedawca w sklepie, a potem kierownik magazynu z żywnością – pomoc kołchoźnikom.
[00:11:10] Życie na zesłaniu – jedzenie, ukradkiem zbierano kłosy zboża. Pól pilnowano, objeżdżali je strażnicy na koniach. Wiele osób zmarło z głodu. W 1986 r. rodzina wyjechała z Kazachstanu na Ukrainę i zamieszkała w dniepropietrowskiej obłasti. Mąż pracował jako operator maszyn, a boh. była nauczycielką, obecnie obydwoje są emerytami.
[00:14:01] W kołchozie za pracę dawano ziarno. Zesłańcy uprawiali ziemniaki i kapustę w przydomowych ogrodach, wodę do podlewania noszono z rzeki. Boh. miała brata i pięć sióstr – trudności z wyżywieniem siódemki dzieci. Wszystkie zdobyły wykształcenie. Na Ukrainie zostali dwaj bracia ojca, obydwaj byli nauczycielami – domniemania, dlaczego to ojca wywieziono. Ojciec płakał, gdy opowiadał o wywózce. Z matką rozmawiał po polsku, śpiewał dzieciom polskie piosenki. W domu obchodzono polskie święta.
[00:19:00] Ojciec miał na imię Dominik, z boh. Zofii Dominikowny śmiano się, więc zmieniła imię odojcowskie na Demianowna. Święta w rodzinie – wspomnienie ciasta robionego na Wielkanoc, świąteczne obyczaje. Nie było księży, a rodzina nie mogła jeździć do Astany [do 1961 r. Akmolińsk]. Boh. została ochrzczona w cerkwi gdy dorosła. W domu wisiały ikony, jedną boh. ma do dziś.
[00:22:28] Po przeprowadzce na Ukrainę boh. podjęła pracę w szkole – poprawa warunków życia, budowa domu. Rodzice zmarli w Kazachstanie i tam zostali pochowani. Warunki życia w ziemiance, potem rodzice zbudowali dom i żyło się lżej. Boh. ukończyła Instytut Pedagogiczny w Pietropawłowsku, potem uczyła biologii i chemii. W szkołach przepracowała 36 lat.
[00:25:38] Gdy zdjęto nadzór, ojciec odwiedził rodzinne strony. Został wysiedlony jako „wróg ludu”, przed wywózką rodzina miała gospodarstwo i dom z ogrodem. Uprawy w Kazachstanie: pszenica i kukurydza. Trudne warunki życia na zesłaniu – w domu były dwie pary walonek i do szkoły chodzono na zmianę. Warunki w szkole, do której boh. chodziła po południu, trudności z odrabianiem lekcji w domu [+]. Nauczycielka Nina Ziemlankina uczyła boh. a potem jej dzieci.
[00:29:20] Sytuacja po rozpadzie Związku Radzieckiego. Boh. marzyła o wyjeździe do Polski – możliwość wyjazdu dzięki rodzicom, Polakom. Córka boh. zebrała potrzebne dokumenty – wyjazd rodziny do Polski. W Rosji zostały tylko dwie siostry z rodzinami.
[00:33:28] Powody deportacji Polaków z Ukrainy. Mąż boh. pochodził z tej samej wsi, w rodzinie są Polacy, Ukraińcy i Rosjanie. Zwyczaje pogrzebowe, obecnie we wsi jest batiuszka. W pogrzebie rodziców nie brał udziału ksiądz, jedynie rodzina i sąsiedzi.
[00:37:12] Boh. nie przypomina sobie jednego szczęśliwego dnia z życia w Kazachstanie, szczęśliwy był przyjazd do Polski. Życie zesłańców, „wrogów ludu” – brak możliwości przemieszczania się. Matka kupiła dywan i powiesiła go na ścianie, by ją ocieplić – przedstawiciele władzy przyszli do domu i zdjęli dywan. Kontrole w domach. [+]
[00:38:33] Incydent z ziarnem kukurydzy. Ojciec był szanowany i wiele osób przyszło na jego pogrzeb.
[00:40:00] Boh. urodziła się we wsi Dobrowolnaja w akmolińskiej obłasti. Wieś należała do kołchozu, w którym hodowano zwierzęta (świnie, krowy) i uprawiano zboża. Rodziców nie przesiedlono w step, tylko do wsi, gdzie już mieszkali Niemcy. Wyjazdy traktorami, by orać i uprawiać step. Władza zabierała całe zbiory i ludziom nic nie zostawało. W centrum kołchozu była baza maszynowo-remontowa.
[00:42:46] Boh. miała w klasie kolegów Rosjan, Ukraińców, Niemców i Kazachów. Lekcje odbywały się po rosyjsku, uczono też niemieckiego. Odnoszenie się miejscowych dzieciaków do „wrogów ludu”. Sąsiadami byli Niemcy, także przesiedleńcy, z którymi się przyjaźniono. Kazachowie nie kontaktowali się z przybyszami, w kołchozie było tylko kilka kazachskich rodzin.
[00:45:00] Na weselu boh. była cała wieś, także Kazachowie. Polacy trzymali się razem – na rodziców chrzestnych wybierano Polaków. Boh. już nie zna języka polskiego. Matka miała książeczkę do nabożeństwa, którą zabrała podczas wysiedlenia. We wsi nie było księdza, teraz w jednej wsi jest cerkiew. Wcześniej cerkwie były tylko w dużych miastach. W domu wisiały ikony i przed nimi się modlono.
[00:47:10] Gdy papież Jan Paweł II był w Kazachstanie, boh. mieszkała już na Ukrainie. Wielu Polaków wyjechało z Kazachstanu. Refleksje na temat przyjazdu do Polski, powietrza w kraju i udogodnień dla ludzi.
więcej...
mniej