Jahn Halina
Halina Jahn z d. Kupper (ur. 1934) opowiada o bezpośrednim sąsiedztwie obozu jenieckiego, o dokarmianiu alianckich jeńców, którzy potem odwdzięczali się przekazywaniem słodyczy, które otrzymywali z UNRRA. Relacjonuje, jakie były konsekwencje odmowy podpisania Niemieckiej Listy Narodowościowej (rodzice ukrywali się w lesie, dzieci zostały wysłane do Gdyni – w obawie przed wysiedleniem albo zesłaniem do „lagru”). Opowiada również o tym, jak słyszała egzekucję tzw. „zakładników szymbarskich” i jak była ona komentowana we wsi. Mówi też o latach powojennych, m.in. o aresztowaniu w latach 50-tych przez UB jej brata i jego opowieściach, gdy wrócił po trzech latach spędzonych w więzieniach.
more...
less
[00:00:10] Autoprezentacja boh. urodzonej w 1934 r. w Kolanie.
[00:00:35] W Kolanie był ośrodek YMCA, z szefową ośrodka przyjaźnili się rodzice boh. Po wybuchu wojny szefowa przyniosła zdjęcia z ośrodka i obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej, kobieta wyjeżdżała i namawiała rodziców do ucieczki.
[00:04:17] Radziecka ofensywa.
[00:05:50] Rodzice nie zdecydowali się na wyjazd w 1939 r. [głosy z offu].
[00:07:50] Widok płonącej Gdyni, ojciec ukrywał się przed Niemcami i nie podpisał volkslisty. Sołtys z Ostrzyc, Niemiec, pomagał ojcu. Leśniczy Jan Król podpisał volkslistę i został w leśniczówce. Rodzice wywieźli dzieci do rodziny w Orłowie, która podpisała volkslistę.
[00:12:15] Podczas sowieckiej ofensywy palił się młyn w Ostrzycach. Ojciec nakłonił babkę Łucję, by podpisała volkslistę. Leśniczy przestał się ukrywać, został aresztowany i wywieziony przez Rosjan.
[00:14:36] Podczas okupacji w ośrodku YMCA był obóz jeniecki dla aliantów. Boh. i brat podawali jeńcom chleb przez ogrodzenie. Jeden ze strażników przychodził do rodziców po masło. Pewnego dnia jeden z więźniów wyszedł z obozu i przyszedł po jedzenie – uniknięcie spotkania z Niemcem. Podczas wykopków rodzicom pomagali jeńcy, których znajomy strażnik wypuścił z obozu. Jeńcy dostawali paczki z UNRRA – ciastka dla dzieci. Po zlikwidowaniu obozu w ośrodku stacjonowali niemieccy marynarze. Dowódca ośrodka i jego żona bywali w domu boh. Po wojnie ośrodek przejęła Stocznia im. Komuny Paryskiej. [+]
[00:20:08] Boh. nie miała kontaktu z niemieckimi marynarzami. Partyzanci zastrzelili w Szymbarku sklepikarza Reinholda Wolffa. Poszukiwania Polaków-zakładników – odpowiedź wójta ze Stężycy. W akcji rozstrzelano odwetowej dziesięciu Polaków. Boh. słyszała odgłosy strzałów.
[00:26:54] W domu rozlokował się radziecki sztab – kradzież odzieży, zwierząt hodowlanych, utrącanie przez żołnierzy „złotych” uszek od filiżanek. Obecność oficerów chroniła kobiety przed gwałtami, ale w okolicy gwałty się zdarzały.
[00:30:25] Rodzice nie podpisali volkslisty i ukrywali się w lesie, by nie wywieziono ich do obozu. Dzieci wywieziono do rodziny, która listę podpisała. Wiele osób z okolicy zabrano do obozów.
[00:32:52] Ojciec miał czternaścioro rodzeństwa, podczas „krwawej niedzieli” w Bydgoszczy [w 1939] rozstrzelano żonę wuja Władysława. Losy rodzeństwa: wuj Brunon był nauczycielem, Teofil fryzjerem, który strzygł partyzantów, Wiktor rzeźnikiem. Ojciec został na gospodarstwie. Jedna z sióstr była zakonnicą. Kuzynką babki była błogosławiona Marta Wiecka. Kuzyn Edward wykrył aferę cukrową i zginął w niewyjaśnionych okolicznościach.
[00:44:24] Najmłodszy brat Roman zachorował i w 1950 r. trafił do szpitala w Kartuzach – kuracja penicyliną, która nie przyniosła rezultatów. Konsultacja z homeopatą i modlitwy – poprawa stanu zdrowia. W lipcu UB przyjechało po 18-letniego brata, Grzegorza – rewizja w poszukiwaniu broni, aresztowanie brata. W połowie sierpnia matka zmarła na tyfus, który przyniósł z kartuskiego szpitala Roman. Aresztowany Grzegorz nie wiedział o śmierci matki. [+]
[00:52:56] Boh. była w Gdańsku na rozprawie brata, którego oskarżono o przynależność do podziemnej organizacji i posiadanie broni, skazano na 6 lat więzienia, z czego odsiedział 3. Boh. odwiedzała go w więzieniu w Jaworznie. Stan zdrowia brata Romana.
[00:57:38] Po kilku latach ojciec się drugi raz ożenił. Boh. po ślubie wyjechała do Chylonii, potem wróciła do Kolana.
[01:00:05] W domu mówiło się po polsku, babka pochodziła z Nowego Wieca i przyjaźniła się z Martą Wiecką.
[01:01:16] Józef Król został wywieziony przez Rosjan, boh. nie pamięta innych wywiezionych osób.
[01:03:48] W 1939 r. rodzina rozpoczęła budowę nowego domu. Rozmowy po aresztowaniu brata, który dzięki amnestii wrócił po trzech latach – powrót do domu.
[01:06:20] Ośrodek YMCA powstał na ziemi sprzedanej przez rodziców. Przodkowie boh. przyjechali z Anglii. Siostra dziadka wyszła za Koszałkę i majątek został podzielony. Nazwy części wsi: Niebo i Piekło.
[01:09:56] W dawnym ośrodku YMCA był obóz jeniecki i obóz dla Żydów. Krawiec z obozu uszył ubranie dla brata. Po wojnie był tam ośrodek wypoczynkowy stoczni im. Komuny Paryskiej – budowa kaplicy w czasach PRL-u.
more...
less