Owsiński Andrzej cz. 5
Andrzej Owsiński (ur. 1919, Horochów) dzieciństwo spędził w Beresteczku, gdzie jego ojciec, weteran wojny polsko-bolszewickiej, był lokalnym działaczem, m.in. burmistrzem. Po śmierci ojca pan Andrzej wraz z matką i bratem-bliźniakiem przeniósł się do rodziny w Białymstoku. We wrześniu 1939 obaj bracia, próbując dołączyć do polskiego wojska, przejechali kilkaset kilometrów na rowerach, zapewniając komunikację między oddziałami. Pod okupacją sowiecką, a potem niemiecką pan Andrzej kontynuował naukę, jednocześnie angażując się w działalność konspiracyjną. Prowadził lokalny biuletynu nasłuchu, organizował punkt dowodzenia pod Białymstokiem, brał udział w organizacji i prowadzeniu szkoleń oraz w akcjach bezpośrednich (ZWZ-AK). Wielokrotnie aresztowany i przesłuchiwany przez GPU, NKWD oraz gestapo. W grudniu 1943 jego brat Janusz zginął rozstrzelany przez Niemców. Po wpadce pan Andrzej trafił do obozu pracy, gdzie m.in. pływał na niemieckim kutrze rybackim po Bałtyku. Kilkakrotnie podejmował próby ucieczek. Po zakończeniu wojny kontynuował działalność podziemną, był zatrzymywany i przesłuchiwany. Podjął działalność polityczną w ramach Stronnictwa Pracy, w ścisłej współpracy z Władysławem Siłą-Nowickim. Jednocześnie studiował w Lublinie i we Wrocławiu. Przez wiele lat pracował w sektorze gospodarki morskiej i rybołówstwa. Obecnie jest publicystą.
more...
less
[00:00:07] Konieczność przeniesienia miejsca postoju komendy z Jurowiec do Leńc. Dawne województwo białostockie włączono do Prus Wschodnich. W pierwszym okresie okupacji administracja niemiecka przejmowała nadzór nad terenem, gestapo dopiero zaczynało działalność i konspiracja mogła się rozwijać.
[00:02:20] Niemcy aresztowali podczas narady członków sztabu Okręgu Białostockiego ZWZ, co było dużym ciosem dla podziemia. Podjęto decyzję o odbiciu aresztowanych z rąk Gestapo, które miało siedzibę w Białymstoku przy ul. Sienkiewicza 15. Budynek był silnie broniony i otoczony obiektami niemieckimi. Kolega gimnazjalny Zbigniew Rećko był synem przedwojennego komisarza policji, gdy zaczęła się wojna uciekł do Warszawy, do Białegostoku wrócił po wejściu Niemców. Rećko znał niemiecki i zatrudnił się jako tłumacz [w gestapo]. Akcję uwolnienia więźniów organizował Józef Ochman ps. „Orwid”, szef łączności Okręgu. Boh. prowadził łączność alarmową na terenie obwodu i podlegał bezpośrednio Ochmanowi – prośba o włącznie się do akcji i dostarczenie broni.
[00:08:10] Boh. i brat [Janusz Owsiński] byli w osłonie akcji [przeprowadzonej 1.11.1942], ponieważ nie mieli dokumentów z Białegostoku ani nocnych przepustek. W ostatniej fazie przejmowali osoby wyprowadzane z aresztu. Po wyprowadzeniu członków sztabu została do uwolnienia łączniczka okręgu, wyprowadził ją Zbigniew Rećko „Trzynastka”. W tym czasie miała miejsce strzelanina i został przerwany ciąg łączników odbierających uwolnione osoby. Idący z łączniczką Rećko natknął się na strażnika i w trakcie szamotaniny zastrzelił go. Potem w ramach represji Niemcy rozstrzelali kilkanaście osób i zarządzili kontrybucję dla miasta. Zaostrzenie warunków okupacji
[00:11:45] Do Białegostoku przybyły oddziały doraźnego działania, Einsatzgruppen, które miały na celu likwidację elementów zagrażających III Rzeszy – niemiecko-sowieckie ustalenia zawarte w pakcie Ribbentrop-Mołotow, dotyczące zwalczania polskiego oporu – akcje antypolskie w 1939 r. na Pomorzu, w Wielkopolsce i na Śląsku, potem w Generalnym Gubernatorstwie. W wyniku działań Einsatzgruppe rozstrzelano na Białostocczyźnie ok. 16 tys. osób. W 1943 r. nasilił się terror niemiecki. Koncepcja wojny do czasu bitwy pod Stalingradem – oczekiwano, że front zatrzyma się na wschodzie, a od zachodu nastąpi inwazja i wyzwolenie terenów zagarniętych przez Niemców. Sytuacja zmieniła się radykalnie po klęsce Niemców pod Stalingradem – zagrożenie kolejną okupacją sowiecką.
[00:18:12] 15 sierpnia 1942, w święto żołnierza, boh. i brat byli na mszy w kościele w Wasilkowie. Wierni wychodzący z kościoła przechodzili obok posterunku żandarmerii, stało tam kilku Niemców i kłaniano się im. Boh. (i brat) nie ukłonili się żandarmom i zostali zatrzymani – zadawane pytania, rewizja. Boh. miał letni płaszcz i marynarkę, w kieszeniach płaszcza miał tajne gazetki – unik zastosowany, by Niemiec nie przeszukał kieszeni. Boh. wypuszczono, by dostarczył zaświadczenie o miejscu pracy, potem chłopaków zwolniono. [+]
[00:24:32] Boh. i brat zostali zatrzymani przez żandarmów [w Wasilkowie], boh. rozpiął płaszcz razem z marynarką i żandarm przeszukał tylko kieszenie marynarki i nie znalazł gazetek. Udało się uzyskać dokument potwierdzający zatrudnienie i chłopaków zwolniono.
[00:25:44] Okupacja na wsi – sowieci wywozili ludność wiejską, zakładali kołchozy, wcielali chłopów do wojska, wymuszano dostawy obowiązkowe. Te formy represji ustały po wejściu Niemców – pierwsza faza okupacji. Represje nasiliły się pod rządami niemieckiej administracji cywilnej i policyjnej – posterunki żandarmerii, jednostki pomocnicze i gestapo, niemiecki terror. Zmiana nastawienia ludności do Niemców.
[00:30:07] Początkowo pracowano w Jurowcach, którymi administrowała ciotka – zmiana miejsca. Niemcy odebrali dom ciotki w Białymstoku dając kilka godzin na zabranie rzeczy. Boh. i brat nie zdołali wywieźć broni ukrytej pod podłogą. W czasie ucieczki sowietów udało się wynieść z opuszczonego magazynu milicji zarekwirowane karabiny polskiego wojska, a do tego amunicję. Dom został zburzony, a na działce wybudowano koszary dla wojska. Niemcom chodziło o bliskość dworca kolejowego. Straty poniesione przez rodzinę. Korzystano z broni zostawionej przez sowietów.
[00:34:40] W Leńcach kontynuowano prace związane z działalnością komendy obwodu, korzystano m.in. z gospodarstwa braci Lenczewskich. Wiosną 1943 postanowiono utworzyć oddziały partyzanckie. Latem na teren Białostocczyzny przybyły oddziały Uderzeniowych Batalionów Kadrowych zorganizowane przez Konfederację Narodu, na której czele stał Bolesław Piasecki. Kolega z gimnazjum, por. Eugeniusz Romański ps. „Rawicz”, był oficerem łącznikowym między komendą UBK a oddziałami terenowymi. Ich zadaniem było stworzenie na terenie Kresów sieci obronnej przed sowietami, którzy mieli silną partyzantkę. Niektóre oddziały sowieckie było zorganizowane samorzutnie przez uciekinierów z obozów jenieckich. Te oddziały nie cieszyły się zaufaniem ze strony sowieckiej. Były też oddziały zrzutowe zorganizowane po stronie sowieckiej. Do oddziału zgłosiło się kilku sowietów z bronią. Powiedzieli, że uciekli z oddziału, przejętego przez zrzutków, którzy zaczęli rozstrzeliwać partyzantów. Partyzantka sowiecka była silna na terenach zamieszkanych przez Białorusinów. Młodzież mobilizowano do oddziałów partyzanckich – system represji w razie oporu. Postępowanie we wsiach polskich.
[00:44:10] Wiosną 1943 powstał oddział Pawłowskiego [Julian Jagodziński, ps. Stefan Pawłowski]. Partyzanci zostali okrążeni przez Niemców i większość zginęła. Oddziały UBK przychodziły na Białostocczyznę, traktując ją jako teren przejściowy w drodze na wschód. Partyzanci UBK nie nawiązali kontaktu z miejscowymi placówkami ZWZ i NSZ – działania na ślepo. Oddział Pawłowskiego zatrzymał Białorusinkę, którą wypuszczono. Kobieta zawiadomiła żandarmów, którzy urządzili obławę. Partyzanci poradzili sobie z żandarmami, ale z Siemiatycz ściągnięto kompanię wojska wycofaną z frontu. Pawłowski popełnił błąd, usiłując się przebić zaatakował oddział Wehrmachtu zamiast policję – duże straty wśród partyzantów. Ocaleni dołączyli do oddziału „Dęba” [kpt. Ignacy Telechun], który po walce z Niemcami schronił się w Puszczy Rudnickiej.
[00:49:17] Boh. miał pseudonim „Rola”, a jego brat (Janusz) „Dołęga”. Brat brał udział w organizowaniu nowego punktu postoju komendy obwodu w Sobolewie. Uznano, że punkt w Leńcach jest zagrożony. Łącznicy Romański „Rawicz” i Krzeczkowski zgłosili, że na terenie Puszczy Rudnickiej znajduje się oddział „Dęba” z rannymi i chorymi. Ranny „Dąb” opuścił oddział, oficer łącznikowy wyznaczył brata boh. Janusza „Dołęgę” na dowódcę oddziału i dał rozkaz wyprowadzenie go z okrążenia [+]. W lipcu 1941 pojawili się w punkcie kontaktowym [przedstawiciele Konfederacji Narodu] – nawiązanie kontaktu z ZWZ. Prośba do brata, by przejął dowództwo oddziału UBK – okazja do rozbudowy działalności partyzanckiej. W kwestii oddziałów partyzanckich boh. i brat mieli odmienne zdanie niż „Szary”, dowódca obwodu. Skuteczność akcji „Burza” w rejonach, które miały rozbudowaną partyzantkę.
[00:56:50] Do oddziału „Dęba” trzeba było dostarczyć żywność, leki, broń i zabrać partyzantów z Puszczy Rudnickiej do Knyszyńskiej, która była otoczona wsiami polskimi. Niemcy wysiedlali wsie w okolicy Puszczy Rudnickiej i Białowieskiej, żeby pozbawić partyzantkę zaplecza. Akcja oczyszczająca teren – likwidacja posterunków służby leśnej i żandarmerii. W Sztabinie przy pomocy oddziału UBK Ryszarda Reiffa ps. „Jacek” udało się wejść na posterunek żandarmerii. Żandarmom kazano złożyć broń i opuścić posterunek – wyjście Niemców ze Sztabina. Posterunek w Bogdanie (Bohdanie?) mieścił się w nowej szkole – żandarmi poddali się pod groźbą podpalenia budynku.
[01:03:26] Akcja przeprowadzenia oddziału „Dęba” z Puszczy Rudnickiej do Knyszyńskiej – zadaniem boh. było otwarcie drogi dla partyzantów. Nocą na moście na rzece Płosce trafiono na posterunek pomocniczej policji ukraińskiej. Nie można było przeprawić się w bród, ponieważ lato było deszczowe i brzegi bagniste. Ukraińcy początkowo myśleli, że to ich oddział, boh. rozmawiał z nimi po ukraińsku. Jeden z partyzantów rzucił granat, potem nastąpiła strzelanina i Ukraińcy uciekli. [+]
[01:08:00] Oddział sprowadzono do Leńc i rozlokowano m.in. w pustym gospodarstwie po deportowanych do ZSRR. Część rannych odwieziono do Białegostoku, innych do Warszawy, jeszcze innych leczono na miejscu. Złożono meldunek o przybyciu oddziału, który był do dyspozycji komendy [+]. Do akcji rozbudowy oddziału włączył się Dziejma ps. „Czarny”, komendant Obwodu Białystok-miasto, który przysłał spalony oddział kedywu, którym dowodził Krasowski ps. „Czech”. W oddziale UBK był spalony w Warszawie kurs podchorążych AK: Wężyk, Smolarski, Kula.
[01:12:20] Przy oddziale był oficer łącznikowy z ramienia AK, por. „Janek”, bardzo dobrze zorientowany w sytuacji. Wstrząs po informacji o aresztowaniu „Grota” Roweckiego – jego talenty dowódcze. Por. „Janek” wiedział, że następcą „Grota” będzie Komorowski „Bór”. Wiedział także, że do Polski wkroczą Rosjanie, co wymusi ustępstwa terytorialne – rozeznanie w sytuacji politycznej.
[01:17:00] Wniosek o włączenie oddziału UBK do sił dyspozycyjnych komendy okręgu AK spotkał się z odmową komendanta, płk. Liniarskiego „Mścisława”, który nakazał zerwanie kontaktów [+]. Wcześniejsze wspólne akcje UBK i AK przeciwko Niemcom i partyzantce sowieckiej, która zaczęła działać na terenach zamieszkanych przez ludność polską, zasobniejszych niż tereny zamieszkane przez ludność w większości białoruską – wypady partyzantki sowieckiej w celach rabunkowych. Po kilku starciach z sowietami ci zrezygnowali z wypadów. Potrzeba istnienia oddziałów partyzanckich. Rozkaz nakazujący zerwanie współpracy z UBK był podpisany przez komendanta Polskich Związków Powstańczych – kryptonim ZWZ, przygotowanie do scalenia organizacji wojskowych. Powołanie Armii Krajowej w 1942 r.
[01:24:30] W związku z tym rozkazem oddziały UBK zostały pozbawione wywiadu i rozeznania w terenie. Były oddział „Dęba” połączył się z oddziałem por. „Czarnego” [Zbigniew Czarnocki] – ten pseudonim nosiło kilka osób. Oddział „Czarnego” udał się na wschód, na terenie Grodzieńszczyzny trafił na zasadzkę i większość partyzantów zginęła [bitwa pod Stryjówką 23 września 1943]. W ręce niemieckie wpadło kilku partyzantów, jeden z nich ps. „Zając” zaczął sypać i wskazał Leńce jako miejsce postoju. Powiadomiono o tym placówkę w Leńcach i do Białegostoku wysłano łączniczki celem potwierdzenia tej informacji. Zaczęto zbierać i ukrywać dokumentację i broń. [+]
[01:28:30] Placówkę w Leńcach ostrzeżono w nocy, rano [5 października 1943] zaczęto ukrywać dokumenty i broń, Niemcy przyjechali w południe i otoczyli teren. W tym czasie byli tam boh. i brat, ale nie było innych partyzantów. Boh. zobaczył samochód z gestapowcami, gdy uciekał został ostrzelany, ale nie został ranny. Brat wyskoczył przez okno, ale wpadł w ręce Niemców i został przewieziony do aresztu gestapo. Razem z nim aresztowano wszystkich mieszkańców dworu oraz kilku mieszkańców wsi. [+]
[01:34:34] Splot tragicznych zdarzeń dotykających Armię Krajową: aresztowanie Grota-Roweckiego, wycofanie się „Mścisława” ze współpracy z UBK, śmierć gen. Sikorskiego. Akcja dekonspiracji AK w 1943 r. mogła mieć związek z przygotowaniem nowego układu sił po wojnie – oczyszczanie terenu na szczeblu centralnym – osoba Sikorskiego. Osłabienie AK przez aresztowanie Grota i zastąpienie go Borem-Komorowskim, który był dobrym wykonawcą rozkazów, ale nie miał własnej inicjatywy. Dowody na osłabienie działalności AK na szczeblu okręgu.
[01:38:55] Wpływ zdarzeń na życie osobiste – utrata rzeczy przewiezionych [z Białegostoku] do Leńc. Boh. starał się pomóc aresztowanemu bratu i innym osobom zatrzymanym w Leńcach. Razem z „Czarnym”, komendantem Białegostoku, chcieli zorganizować akcję odbicia więźniów. Akcją miał dowodzić szef kedywu ps. „Burza”. Opracowano plan i organizowano grupę zdolną do wykonania zadania. Boh. miał grupę, która wywodziła się z prowadzonego przez niego kursu dla młodszych dowódców. Na kursie było kilkudziesięciu ludzi o różnym stanie przygotowania wojskowego. Kilku służyło w wojsku przed wojną, większość była słabo przeszkolona. Boh. uważał, że do akcji potrzeba oddziału zaprawionego w walce. Takim był oddział „Zimka”, który stacjonował koło wsi Zawady. Boh. udał się na spotkanie, ale trafił na obławę niemiecką na oddział. Jego koń został postrzelony, upadając przygniótł mu nogę. Udało się wycofać ze strefy walk, ale boh. był przez jakiś czas unieruchomiony. Wszyscy partyzanci oddziału „Zimka” zginęli. Był to oddział UBK, ale wzmocniony przez miejscowych. [+]
[01:40:06] Boh. starał się nawiązać kontakt z nowym komendantem obwodu. Kilka dni przed aresztowaniem w Leńcach zgłosił się tam Rybnik, dowódca drużyny z Nowego Aleksandrowa, razem z kuzynem Aleksandrem Rybnikiem, którzy przedstawił się jako kapitan z 79 pp ze Słonimia. W czasie okupacji był komendantem Obwodu Słonim AK, spalony na swoim terenie uciekł na Białostocczyznę, zameldował się do służby i dostał nowy pseudonim „Dzik”. Po złożenie do Inspektoratu meldunku o jego przybyciu natychmiast odwołano dotychczasowego komendanta obwodu „Szarego” [Stanisław Gryga], którego mianowano członkiem sztabu okręgu. Na jego miejsce komendantem został kpt. Rybnik „Dzik”, który uważał, że zawdzięcza nominację boh. i jego bratu, i zobowiązał się, że zorganizuje akcję odbicia więźniów.
[01:51:12] Boh. był kontuzjowany w nogę po upadku z konia, miał też rany po rozprysku pocisku z granatnika. Akcja odbicia nie doszła do skutku, po rozbiciu oddziału („Zimka”) nie było w okolicy odpowiednich sił. Nie było też osoby, która wzięłaby odpowiedzialność za akcję. Niezależnie od próby uwolnienia brata przygotowano ucieczkę z więzienia, brata nie można było wtedy uwolnić, ponieważ był przykuty do ściany razem z innym więźniem. W czasie tej akcji z więzienia uciekł m.in. Dziejma „Czarny”. Ucieczka udała się ponieważ przekupiono strażnika, który nocą wyprowadził więźniów z cel. Nocami strażnikami byli ochotnicy z byłych jeńców sowieckich. [+]
[01:55:37] 8 grudnia 1943 wywieziono aresztowanych akowców i członków UBK, i rozstrzelano koło Białegostoku [w Grabówce]. Więźniowie mieli przemyconą broń, przed rozstrzelaniem wywiązała się strzelanina i więźniowie zginęli w walce. W egzekucjach brali udział Niemcy i oddziały ukraińskie. [+]
[01:57:40] Boh. po dojściu do zdrowia w dalszym ciągu prowadził kurs dla młodszych dowódców. Brał udział w różnych akcjach przeciwko posterunkom niemieckim i sowieckiej partyzantce, zlikwidowano ośrodek, w którym szkolono członków SS, Białorusinów. Niemcy mieli dwa bataliony policji białoruskiej, ale przed wysyłką na front Białorusini uciekli. Boh. wydawał pismo „Nowiny tygodniowe”, podawano tam informacje z nasłuchu radiowego. Nasłuch prowadzono od początku okupacji sowieckiej, wiadomości drukowano na szapirografie i kolportowano.
[02:00:38] Boh. był poszukiwany przez gestapo i jako spalony nie mógł pełnić funkcji w siatce konspiracyjnej. W tych okolicznościach trafił do oddziału leśnego, brał udział w akcjach Kedywu, współpracował z jego szefem „Czarnym”. Na przełomie lutego i marca [1944] boh. chciał przekształcić prowadzony przez siebie kurs dla młodszych dowódców w oddział partyzancki. Udał się do Inspektoratu Obwodu w Białymstoku i rozmawiał z komendantem [Władysławem] Kaufmanem „Bogusławem”. Uzgodnił, że oddział zostanie zorganizowany i obejmie obwód Białystok i Wysokie Mazowieckie, miał przygotować ludzi, broń, leki. Równocześnie powierzono mu funkcje scaleniowe, był odpowiedzialny za zorganizowanie włączenia do AK innych grup, głównie Bojowej Organizacji Wschód. Do dyspozycji boh. oddano punkt łącznikowy w Hryniewiczach. Punkt prowadził znajomy z gimnazjum Wacław Szczerbaniuk. Boh. nie chciał się zajmować łącznością i przejęły to inne osoby. Punkt w Hryniewiczach był istotny ze względu na potrzebę stałego kontaktu z Inspektoratem i komendą okręgu – przygotowania do akcji „Burza”. Przekształcenie grup AK w oddziały wojskowe. Na terenie obwodu utworzono 12 kompanii piechoty i dwa szwadrony kawalerii. Boh. chciał, by jego oddział był szwadronem kawalerii, odtworzeniem 10 Pułku Ułanów Litewskich, który przed wojną stacjonował w Białymstoku.
[02:09:47] Boh. bywając w Białymstoku korzystał z lokalu, w którym czasem mieszkał członek BOW z Hryniewicz. Pewnego dnia do mieszkania wpadło gestapo i boh. został aresztowany razem ze znajomym z BOW. Wsadzono ich do samochodu i boh. poradził znajomemu, by nie przyznawał się do znajomości z nim. Przewieziono ich do urzędu nadzorującego gestapo, który mieścił się przy ul. Żwirki i Wigury. Po pierwszym przesłuchaniu Niemcy prawdopodobnie zorientowali się, że boh. jest dowódcą niższego szczebla i odesłano go do gestapo na ul. Sienkiewicza 15. Po pierwszych przesłuchaniach przewieziono go do więzienia – skutki rozgryzienia kapsułki z cyjankiem. Dopiero w celi zorientował się, że wsypał go znajomy, którego razem z nim aresztowano. Łącznik, kolega z gimnazjum, Tadeusz Roszkiewicz ps. „Chłopak” także został aresztowany z tym samym znajomym – próby likwidacji konfidenta. [+]
[02:18:00] W więzieniu boh. został poddany śledztwu, więźniom dokuczał głód – niewielkie racje żywnościowe. Boh. schudł o 30 kg. Był więźniem od przełomu lutego i marca do 14 sierpnia [1944]. W międzyczasie więzienie opróżniano, rozstrzeliwano i wywożono więźniów. Nadzieje na uwolnienie wiązano z próbą przekupienia gestapowców. Boh. pełnił funkcję łaziennego i dostawał obiady z miasta – pomoc więźniom, którzy siedzieli dłużej i opadli z sił. Boh. przemycono dużą kwotę pieniędzy, które potem mu się przydały.
[02:24:10] 14 sierpnia 1944 więźniów wyprowadzono na dziedziniec i wywoływano po nazwisku. Boh. stojąc w szeregu przesunął się z grupy więźniów celi 110 do grupy z celi 114. Wcześniej opracowano plan wyzwolenia więzienia – przemycony pistolet leżał w schowku w łaźni. Wjeżdżając na teren więzienia nie trzeba było podawać żadnego hasła – strażnicy więzienni. Wywołani więźniowie cieszyli się, że zostaną uratowani. Boh. zorientował się, że wywoływano ludzi mających najcięższe sprawy, potem dołączono do nich Żydów, a na koniec dziewczynę w stroju jeździeckim, którą dopiero przyprowadzono do więzienia. W grupie wywołanych był Ożarowski, członek Kedywu. Boh. siedział pod nazwiskiem Wysocki i jego także wywoływano, ale nie zgłosił się. Dowódca zawołał Fońkę Chodkowskiego, pomocnika gestapo, którego boh. pamiętał z gimnazjum, i kazał mu wśród więźniów celi 110 szukać Wysockiego, który się nie znalazł. Pozostali więźniowie usłyszeli, że zostaną skierowani do obozu pracy. Zapędzono ich do cel, a rano wsadzono do ciężarówek obstawionych strażnikami. Boh. dowiedział się, że wywołane osoby wywieziono w okolice Choroszczy i tam rozstrzelano. [+]
[02:35:34] W drodze nie było warunków do ucieczki, ponieważ było pełno niemieckich samochodów. Jechano na północ, zatrzymano się w obozie w Augustowie – jedzenie od miejscowej ludności. Czekający w Augustowie na transport gestapowcy z Białegostoku zaproponowali, że rozstrzelają więźniów i skorzystają z ciężarówek. Nie zgodził się na to dowódca transportu mówiąc, że wiezie ludzi do budowy umocnień. Strażników było więcej i byli lepiej uzbrojeni niż gestapowcy, którzy musieli zrezygnować ze swojego planu. Przez Ełk i Olsztyn dojechano do Królewca, a stamtąd do obozu w Metgethen. Więźniów trzymano w bunkrach pod ziemią. [+]
more...
less