Wołyńska Stanisława
Stanisława Wołyńska (ur. 1954, Gorkoje) pochodzi z polskiej rodziny deportowanej w 1936 roku z miasta Dowbysz na Ukrainie do wsi Gorkoje w Północnym Kazachstanie. Jej ojciec pracował w kołchozie jako brygadzista, a potem przewodniczący kołchozu im. 1 Maja. W latach 1960-1969 Stanisława Wołyńska uczyła się w szkole w Gorkoje. Od 1969 do 1973 roku studiowała w Technikum Pedagogicznym w Szczuczyńsku, zdobywając zawód nauczyciela klas początkowych. Przez 40 lat, do 2013 roku, pracowała jako nauczycielka – najpierw we wsi Prirecznaja, a potem w Symferopolsku w rejonie kokczetawskim. W roku 2020 roku repatriowała się do Polski.
więcej...
mniej
[00:00:07] Autoprezentacja boh. urodzonej w 1954 r. w Gorkoje w Północnym Kazachstanie.
[00:00:16] Przyszli rodzice boh.: Edmund Wołyński i Elena Karpińska, zostali przesiedleni wraz z rodzinami w 1936 r. z Dowbysza na Ukrainie. Ze stacji w Tajynszy zesłańców zawieziono w step, gdzie teraz jest wieś Gorkoje – pierwsza nazwa wsi. Budowa ziemianek. W czasie podróży do Kazachstanu zmarło wiele dzieci i osób starszych.
[00:03:52] We wsi mieszkali Polacy, Niemcy i Ingusze. Ojciec pracował w kołchozie i przed wojną był brygadzistą. W czasie wojny trzy razy dowożono go do Tajynszy z zamiarem wysłania na front. W Starej Suchotinie było lotnisko, na które przylatywały amerykańskie samoloty i ojciec pracował tam przez trzy miesiące. Potem był brygadzistą brygady traktorowej. Rodzice wzięli ślub zimą w 1942 r., gdy ojciec miał ostatecznie trafić na front. [+]
[00:06:54] Brat ojca, Mieczysław Wołyński, został zabrany na front. Z Ukrainy zabrano brata matki Zygmunta Karpińskiego. Mieczysław do 1949 r. służył w polskim wojsku, potem wrócił na Ukrainę. Po zdjęciu komendantury wyjechała tam babcia Wołyńska z rodziną. Ojciec nie dostał pozwolenia na wyjazd, ponieważ był specjalistą. Babcia przysyłała z Ukrainy jabłka i listy pisane po polsku. [+]
[00:08:40] Boh. miała siedmioro rodzeństwa, najstarsza siostra urodziła się w 1945 r. Dom rodzinny był zbudowany z glinianej cegły – wyrób cegieł z gliny i słomy [+]. Ojciec został przewodniczącym kołchozu im. 1 Maja. Gdy wybudował dom chciał, by babcia wróciła z Ukrainy, ale ta przyjeżdżała tylko w gości. We wsi mieszkali Niemcy oraz młodzi Kazachowie, którzy uczyli się w miejscowej szkole. Między sobą rozmawiano w języku ukraińskim.
[00:11:24] Szkoła była zbudowana z glinianej cegły – zimą palono w piecach słomą. W domach były kołchoźniki – słuchanie nadawanych audycji. Przed elektryfikacją wsi używano lamp. Do ośmioklasowej szkoły chodzili także Kazachowie z sąsiednich aułów. Uczniowie brali udział w pracach kołchozu. Śnieżne zimy i burany w Kazachstanie. Boh. chodziła do miejscowej szkoły w latach 1960-69, potem do 1973 r. uczyła się w Technikum Pedagogicznym w Szczuczyńsku – program nauczania, boh. lubiła muzykę i matematykę. Potem przez 40 lat, do 2013 r. pracowała w szkole.
[00:15:05] Po ukończeniu szkoły boh. podjęła pracę we wsi Prirecznaja, potem pracowała w szkole w Symferopolsku w rejonie kokczetawskim. We wsi była szkoła, w której uczono po rosyjsku i kazachsku. Szkolne wycieczki – jesienią uczniowie sadzili choinki i otrzymywali za to pieniądze, za które mogli jechać na wycieczkę. Tylko raz zdarzyło się, że zgubiła ucznia w leningradzkim metrze, ale chłopiec zgłosił się na milicję i stamtąd go odebrała. [+]
[00:19:24] W szkole odbywały się lekcje pokazowe – możliwość awansu. We wsi było przedszkole, dom kultury – sytuacja po rozpadzie Związku Radzieckiego. Z powodu braku ogrzewania lekcje prowadzono w domach. Wiele osób wyjechało do Rosji, Niemcy wyjechali do Niemiec, a boh. jako druga z Symferopolska repatriowała się do Polski.
[00:22:30] Zmiany w szkole na przestrzeni lat. Zmniejszanie się ilości uczniów. Ojciec nie krytykował władzy radzieckiej. Rodzina co dwa lata jeździła na Ukrainę i tam chodzono do kościoła. Boh. została ochrzczona w katedrze we Lwowie. Rodzice wzięli ślub kościelny we Lwowie. W domu obchodzono katolickie święta – wspomnienie Bożego Narodzenia. Z braku księdza dzieci chrzczono z wody. Gdy w Kokczetawie zbudowano kościół, boh. zaprosiła księdza, który przyjeżdżał raz w miesiącu i odprawiał mszę u niej w domu. Podtrzymywanie polskości w domu boh., nikt z członków rodziny nie wypierał się polskiego pochodzenia.
[00:26:40] W 2019 r. do Polski wyjechał młodszy brat, który początkowo przebywał w Pułtusku. W Polsce mieszkała siostra ojca, której mąż w czasie wojny trafił do polskiego wojska i potem zamieszkał w Łodzi. Rodzice raz w latach 70. odwiedzili rodzinę w Polsce, matka dobrze znała język polski i była przewodnikiem – przywiezione prezenty. Siostra babci mieszkała w Polsce – opłatki na Boże Narodzenie.
[00:30:24] W 2018 r. boh. złożyła dokumenty na wyjazd do Polski – załatwianie formalności, wyjazd w czasie epidemii koronawirusa. Boh. nie zdążyła sprzedać domu w Kazachstanie i przepisała go na siostrę. Miała trudności ze sprzedażą krów, więc oddała je bratu mieszkającemu w Gorkoje. W Kazachstanie zostały pieski i kot, którymi opiekuje się siostra dojeżdżająca z miasta. Oczekiwanie na samolot. [+]
[00:35:08] Ostatni dzień w domu – wyjazd do Kokczetawu i dalej na lotnisko w Astanie, gdzie boh. spotkała innych wyjeżdżających [+]. Powitanie w Polsce, przyjazd do Środy Wielkopolskiej i pobyt na kwarantannie.
[00:37:48] Boh. miała w Kazachstanie dom i dobrą emeryturę, wyjeżdżając spełniła marzenie rodziców o życiu w Polsce [+]. Boh. nie była wcześniej w Polsce, ale jeździła do syna, który mieszka w Niemczech. W Symferopolsku został dom i zwierzęta, którymi opiekuje się dojeżdżająca siostra. Są tam też groby rodziców i męża boh. Dziadkowie spoczywają na cmentarzu w Gorkoje. Warunki życia w radzieckim Kazachstanie, po wyjściu za mąż boh. dostała mieszkanie. Pensja nauczycielska wystarczyła na życie w czasach ZSRR. W Kazachstanie boh. miała godziwą emeryturę.
[00:40:46] W czasach istnienia komendantury ze wsi nie można było wyjeżdżać. Ojciec opowiadał, że pewnego razu jadąc ciężarówką do Kokczetawu zajechał do szwagierki i ktoś na niego doniósł. Za to rodziców chciano aresztować. W tym czasie wiele osób trafiło do więzień i trudarmii. Obchodzenie świąt państwowych. Ojciec zorganizował orkiestrę dętą – po instrumenty pojechał do Moskwy Stanisław Świderski, uczestnik II wojny światowej, który potem uczył dzieci – występy orkiestry. Wspomnienie pochodów pierwszomajowych. [+]
[00:43:25] We wsi Gorkoje mieszkali ludzie różnych narodowości, o Inguszach opowiadali rodzice, ale w czasach dorastania boh. już ich nie było. W technikum w Szczuczyńsku nauczyciel fizyki był Grekiem. Nie wyróżniano Kazachów jako dominującej narodowości, teraz sytuacja jest inna i to Kazachowie dostają lepszą pracę.
więcej...
mniej