Kazimierz Białkowski, pierwotnie Kasimir Wójcik (ur. 1945, Waltrop, Niemcy) jest synem Genowefy Wójcik, zabranej w wieku 17 lat na roboty przymusowe do Niemiec, i nieznanego ojca. W marcu 1946, po zrzeczeniu się przez matkę praw do dziecka, został adoptowany przez Weronikę i Władysława Białkowskich. Rodzina przypłynęła statkiem z Lubeki do Szczecina, skąd pojechali do Konina. Tu Kazimierz ukończył szkołę podstawową i technikum górnicze. W latach 1965-67 odbył zasadniczą służbę wojskową. Studiował zaocznie na wydziale mechanicznym Politechniki Poznańskiej, przerwał studia na III roku. W 1967 roku ożenił się z Zofią Urbanowską, koleżanką z ławy szkolnej. Ma córkę Annę i syna Macieja. W wieku 80 lat dowiedział się, że w Waltrop-Holthausen, miejscu jego urodzenia, znajdował się w czasie II wojny św. obóz aborcyjny. Od tamtej pory rysuje swoje wyobrażenia obozu.
[00:00:10] Autoprezentacja boh., poprzednie nazwisko to Kasimir Wójcik. Boh. urodził się w styczniu 1945 r. w Waltrop (w Niemczech).
[00:00:35] Matką biologiczną była dziewczyna, która w wieku 17 lat została wywieziona z okolic Rzeszowa na roboty przymusowe do Niemiec w okolice Essen. Matka zaszła w ciążę mając 21 lat, pracowała wtedy w Kettwig. Jako kobieta w ciąży musiała jechać do obozu specjalnego w Waltrop. Do 1943 r. był tam obóz pracy, pracowano w gospodarstwie rolnym. Kobiety do rozwiązania pracowały w fabryce igieł. Po urodzeniu dzieci dokonywano ich selekcji, „przypuszczalnie przydatne” miały prawo żyć, te bez cech nordyckich były „na zniszczenie”. Prawdopodobnie w obozie był już wielki bałagan i nikt nie odebrał dziecka matce. Po dwóch tygodniach wróciła z boh. do Kettwig, są na to dokumenty.
[00:04:24] 9 lutego [1945] matka i boh. znaleźli się w obozie przejściowym w Padeborn. Boh. miał dwa tygodnie i cztery dni [rozjazd czasowy, który wyjaśnia się w dalszej części]. Wtedy Niemcy były na wykończeniu – bombardowania, kartki [na żywność]. Samotna matka nie mogła dać sobie rady z niemowlakiem i zostawiła dziecko w mieszkaniu.
[00:05:23] W obozie [w Waltrop] niemowlakami opiekowały się siostry z Lebensbornu, które zmuszały matki do oddania dzieci. Zanim kobietę przyjęto do obozu, przeprowadzano z nią wywiad, pytano kto jest ojcem, robiono zdjęcia – cechy rasy nordyckiej. Boh. nie adoptowała rodzina niemiecka, tylko wrócił z matką do Kettwig. W archiwum w Bad Arolsen zachowały się odpowiednie dokumenty. W Polsce nie ma dokumentów dotyczących boh., tylko w IPN jest odpis, że Czerwony Krzyż zarejestrował go jako dziecko urodzone na terenie Niemiec. Według prawa niemieckiego boh. jest etnicznym Niemcem. Nie było istotne, że matka jest Polką, tylko cechy rasy nordyckiej i zdrowie dziecka. Jeśli ojciec był Niemcem, dziecko odbierano matce. Dzieci zabierano od matek po dwóch tygodniach. Matka boh. była z nim przez rok.
[00:08:50] W drugim obozie ojciec adopcyjny był policjantem amerykańskiej Military Police. Matka zostawiła dwutygodniowe dziecko bez jedzenia, wyjechała do innego obozu i tam się zarejestrowała [niezgodność czasowa, we wcześniejszym fragmencie świadek mówi, że był z matką przez rok]. Waltrop był strefie amerykańskiej, ojciec jako policjant doszedł do tego gdzie jest matka dziecka. Ojciec był żołnierzem września 1939, matka adopcyjna też została wywieziona na roboty. Para nie miała dzieci i zdecydowała się na adopcję boh. Dowódca ojca zgodził się na to i załatwiono formalności.
[00:11:15] 9 marca 1946 policja amerykańska sprowadziła matkę biologiczną do Padeborn. Sprawę o adopcję przeprowadzono w sądzie. Po latach rodzice powiedzieli, że boh. został adoptowany. W ambasadzie niemieckiej dowiedział się, że Niemcy nie udostępniają dokumentów adopcyjnych. Boh. napisał do burmistrza Waltrop, który przysłał mu dokumenty. Były tam informacje o rodzicach adopcyjnych.
[00:12:50] Boh. zaopiekowała się nowa rodzina. Kobiety z Lebensbornu przychodziły do matki adopcyjnej, by zobaczyć jak się opiekuje dzieckiem. Matka powiedziała mężowi, że przychodzą Niemki i ją dręczą – rozwiązanie sprawy. Ojciec jako policjant miał psa, owczarka niemieckiego, tresowanego przez esesmana, który znał ojca i uciekając zostawił mu zwierzaka. Pies pozwalał obcym wejść do domu, ale bez komendy opiekuna nikt nie mógł wyjść. W tresurze psów używano hasła „Jude”.
[00:15:10] W sądzie w Padeborn matka biologiczna zrzekła się dziecka i wyraziła zgodę na adopcję. Przed adopcją boh. nazywał się Kasimir Wójcik, po adopcji Białkowski. Ojciec po jakimś czasie odszedł z policji i zapisano się na wyjazd do Polski. 17 lipca 1947 wyjechano pociągiem z Padeborn. Boh. tego nie pamięta, ale rodzice opowiadali o drodze przez zbombardowany Hamburg. Stamtąd dojechano do Lubeki i dalej statkiem do Szczecina a stąd do Konina. Matka miała w dokumentach potwierdzenie repatriacji z Padeborn. W Szczecinie odprawę przeprowadzał Urząd Bezpieczeństwa.
[00:19:50] Boh. urodził się 21 stycznia 1945 w Waltrop. Po urodzeniu następowała selekcja i decydowano o losie dziecka, które po tygodniu-dwóch odbierano matce. Boh. nie zabito, zachował się dokument wyjścia matki z dzieckiem z obozu w Waltrop 8 lutego 1945, potem zarejestrowano ich w Kettwig. Boh. nie dowiedziała się kto był jego ojcem biologicznym. W chwili przyjęcia do obozu matka musiała powiedzieć kto nim był, ale to były dokumenty obozowe. Niemcy mieli zasadę, że jeśli ojciec był Niemcem, to dziecko uznawano za Niemca. Jeśli ojciec był robotnikiem przymusowym, a tak mogło być w przypadku boh., to Niemcy nie pozwalali na ślub a dziecko dostawało nazwisko matki. Matką boh. była Genowefa Wójcik. [+]
[00:22:35] Z Keetwig nie ma żadnym dokumentów, nie wiadomo jak boh. znalazł się w Padeborn. Boh. był z matką do 9 marca 1946, w tym czasie były naloty, bombardowania, żywność była na kartki [Zagłębie Ruhry zajęto w kwietniu 1945, więc potem już nie bombardowano]. Matka zostawiła dziecko w Padeborn – przypuszczalne powody, i wyjechała do innego obozu. Boh. dowiedział się od ojca, że jako policjant obozowy dostał informację od dowódcy, że w baraku płacze dziecko. Wyłamano drzwi do pomieszczenia a potem ojciec powtarzał, że boh. złapał go i nie chciał puścić. Amerykanie mieli łączność telefoniczną i namierzono matkę, która musiała wrócić do Padeborn i zrzec się dziecka. Sprawę pomógł załatwić dowódca ojca. [+]
[00:25:11] Przez prawie 80 lat ta sprawa nie interesowała boh. 2 grudnia 2022 boh. przeczytał w internecie, że na terenie dawnego obozu Holthausen 29A znaleziono grób pięciuset dzieci – kwestia aborcji. Prokurator Mieszko Kamiński napisał, że były matki, które uciekały z dziećmi. Dorota Babińska powiedziała, że boh. jest drugą osobą urodzoną w Waltrop. Prokurator Kamiński podaje nazwiska kilkudziesięciu kobiet, które w obozie urodziły dzieci i odebrano im je. Były wypadki, gdy matce powiedziano, że jej dziecko zmarło i zostawała mamką dla innego dziecka. Te dzieci też po jakimś czasie znikały, adoptowały je rodziny niemieckie. Tym ludziom było wszystko jedno, czy dziecko jest polskie czy ukraińskie. Niemcy fałszowali daty i miejsce urodzenia. Boh. czytał akt umorzenia sprawy przez prokuratora Mieszka Kamińskiego, który przeprowadził kilkadziesiąt rozmów z kobietami, które przeszły przez obóz w Waltrop. Boh. został wpisany na listę urodzonych w obozie.
[00:29:56] Boh. ma dokumenty potwierdzające adopcję, która miała miejsce 28 marca 1946, u Białkowskich był od 12 marca. Na akcie urodzenia jest nazwisko Kasimir Wójcik. Nadzór nad matkami i dziećmi sprawowany przez instytucje niemieckie w czasie wojny – jeśli kobieta [robotnica przymusowa] zgadzała się na aborcję, wykonywano ją i wracała do pracy. Dzięki dokumentom udowodniono aborcje w obozie. Przyjeżdżali też Niemcy, którzy adoptowali dzieci pasujące rasowo. Gdyby dziecko było czarne, to by się nie uchowało, Niemcy by je od razu [zabili]. Nie mówiąc o dzieciach żydowskich. Używano określenia „do zniszczenia”, były to dzieci nie nadające się do zgermanizowania.
[00:34:45] Ojciec opowiadał, że w obozie w Padeborn matka chciała dziewczynkę, ale nie było dziewczynek. Obóz w Waltrop został wyzwolony przez wojska amerykańskie i brytyjskie 4 kwietnia 1945. Amerykanie wprowadzali prawo w obozach dla dipisów. W obozie w Padeborn były dziewczynki, ale ciemne, ich ojcami byli żołnierze amerykańscy. Janusz Majewski, polski Murzyn, urodził się w Padeborn. Majewski urodzony w 1946 r. został przywieziony do Polski, obecnie mieszka w USA.
[00:37:30] W Waltrop początkowo był obóz pracy. 20 kwietnia 1943 Arbeitsamt wydał okólnik, w którym powołano obóz specjalny dla kobiet w ciąży w Waltrop. Obóz miał na celu kradzież dzieci. Boh. jest jedną z nielicznych osób, które przeżyły ten obóz. 2/3 kobiet w obozie to były Ukrainki. Jedną z nich, lekarkę, powieszono, ponieważ nie podporządkowała się Niemcom. Zachowało się jedno zdjęcie obozu, zrobione przez lotnika amerykańskiego. Boh. narysował obóz na podstawie słownego opisu. Kobiety mieszkały w barakach, w obozie był personel medyczny i pomocniczy. Była łaźnia i szubienica oraz dół, w którym chowano zmarłe dzieci i kobiety. Według wykazu prokuratorskiego przez obóz przeszło ok. 900 Polek, więcej było Ukrainek. Współczesna sytuacja na Ukrainie – ocena Rosjan, narodu bez moralności. Niemcy na wojnie się wzbogacili, zniszczyli Warszawę.
[00:42:50] Po informacji, że znaleziono szczątki dzieci w obozie, boh. zgłosił się. Nie udało mu się dotrzeć do archiwów obozowych. Napisał do burmistrza Waltrop, który przesłał mu dokumenty adopcyjne. Napisał też do kościoła katolickiego, poproszono go o akt urodzenia – gdy go wysłał, kontakt się urwał. IPN i Urząd ds. Kombatantów nie pomogły boh. w załatwianiu spraw.
[00:45:05] Boh. nie jest bardzo katolicki, ale wie, że pani prowadząca jest religijna, więc postanowił powiedzieć jej o dzwonie. Podobno po obozach i miejscach, w których zginęły dzieci, jeździ dzwon. W Waltrop znaleziono grób pięciuset dzieci.
[00:45:53] Boh. do dziś nie zna swojej tożsamości, zaczął się tym interesować w 2022 r., miał wtedy 79 lat. Dowiedział się, że dzieci zmarłe w obozie zakopywano w kartonach po margarynie. Scholz i Tusk miło się do siebie uśmiechają, a boh. ma w nosie ich odszkodowanie. Opinia na temat działania IPN.
[00:48:12] Boh. jest wdzięczny obydwu matkom, obie przyczyniły się do tego, że żyje. Rodzina adopcyjna była bardzo moralna. Ojciec był żołnierzem 17 [Wielkopolskiej] Dywizji Piechoty – opinia na temat żołnierzy niemieckich.
[00:49:42] Boh. nie interesują rodzice biologiczni. Ale chciałby wiedzieć, kto w obozie w Waltrop pilnował kobiet, kto robił aborcje. Chciał w tej sprawie napisać do ambasady amerykańskiej, obecnie ambasadorem jest Mark Brzezinski, którego ojciec był Polakiem. Amerykanie mają dokumenty z wyzwalanych obozów. Powody zainteresowania pracownikami obozu, którzy potem wracali do swoich rodzin, głaskali swoje dzieci. Refleksje na temat Niemców. W Niemczech otwarto muzeum robotników przymusowych [Muzeum Pracy Przymusowej w Czasach Narodowego Socjalizmu w Weimarze], celem jest przekonanie Niemców, że nie wszyscy robotnicy byli prześladowani. Boh. ma pretensje do Niemców za zniszczone dwa lata.
[00:53:34] Boh. długo pamięta wyrządzone mu krzywdy. Żałuje, że nie może się odkuć na Niemcach, chciałby „walnąć” komuś, ale nie ma komu. Dla niego Scholz to nie Niemiec. Poczucie bezradności i niemożności „wyplucia”. Boh. jest jednocześnie honorowy, od złodziei i morderców nic nie chce. Nie pojechałby do Niemiec do pracy. Chciałby pojechać do Waltrop, usłyszeć dzwon i namalować miasteczko.
[00:55:27] Boh. boli niepewność i brak tożsamości. Kandydat do SS musiał udowodnić pochodzenie do trzeciego pokolenia. Boh. może to zrobić w linii rodziców adopcyjnych. Jest człowiekiem bez tożsamości.
[00:56:37] Himmler otruł się w strefie brytyjskiej. Brytyjczycy do tej pory ukrywają dokumenty, czy to faktycznie był Himmler. Dywagacje na temat kradzieży dokonywanej przez Amerykanów na terenach niemieckich. Niemców nikt nie rozliczył. Dostawali jeszcze pomoc od Amerykanów. Polacy nie dostali. Boh. czuje się Polakiem, tylko za Jagiellonów naród miał swoją wielkość. Teraz Polska jest okradziona, zgwałcona, zbita, zmaltretowana i wystraszona, i już nie odzyska tego, co się jej należy. Scholz i Merkel nie oddadzą ani złotówki, Polacy nie potrafią tego udowodnić. Żydzi mieli taki zwyczaj, że spisywali swój dobytek. Polacy niczego nie spisywali. Boh. prowadzi ewidencję okolicznych dzwonów. W Koninie jest jeden ze stalowych dzwonów odlanych w Bochum.
[00:59:10] Boh. był oburzony tym, że biskupi w jego imieniu się pojednali – kwestia wybaczenia Niemcom. Boh. nikomu nie wybacza, jest twardym Polakiem i nie lubi, jak ktoś go robi w bambuko. Jak IPN może nie dociekać tego, że kradziono niemowlęta? Boh. zgłosił się i nie ma zainteresowania – postępowanie IPN.
[01:01:00] Boh. boli to, co się dzieje w Polsce i przewiduje, że naród polski i państwo nie będą nigdy niezależne, samorządne, ktoś będzie naciskał, robił zakusy. Ministrowie podpisywali coś na 30 lat i nikt ich nie rozliczył – opinia na ten temat. Boh. pracował w kopalni w gospodarce materiałowej. Gdy przekazywano oddział, musiał podpisać odpowiednie dokumenty. Opinia na temat byłego ministra Arkadiusza Mularczyka.
[01:02:55] Boh. przez 79 lat nie wiedział dużo, nie było mu to potrzebne, od 2022 r. dużo się dowiedział. Matka adopcyjna została zmaltretowana, wykorzystana, ciężko pracowała w fabryce w Hamm i nie chciała o tym opowiadać. Boh. był dumny z ojca, który służył w łączności w 17 DP w Gnieźnie. Ojciec opowiadał, że na wojnie człowiek jest bydlęciem, jak ty nie strzelisz, to ten drugi strzeli do ciebie. Niemcy nie zachowywali się humanitarnie, nie byli nazistami, tylko hitlerowcami.
[01:05:24] Rodzice pochodzili z Konina. Matka adopcyjna jako robotnica przymusowa miała w dokumencie zapisane, że była krawcową. Matka biologiczna została wywieziona na roboty jako siedemnastolatka w 1941 r. Nie jest potwierdzone, czy po wojnie wróciła do Polski, boh. to nie interesuje. Na jakiś dokumencie z Padeborn było napisane, że prawdopodobnie wróciła do kraju.
[01:07:27] Do Konina przyjechano w 1947 r. Ojciec pracował w kopalni, matka szyła w domu. Boh. poszedł do szkoły przy ul. Wodnej, wcześniej była to szkoła żydowska. Potem skończył Technikum Górnicze przy kopalni. Studiował na Wydziale Mechanicznym Politechniki Poznańskiej, ale przerwał studia na trzecim roku. Wtedy na kierunki mechanicznym jeden z doktorów przyniósł stertę podręczników i zapytał, kto skończył WUML [Wieczorowy Uniwersytet Marksismu-Leninizmu]. Podniosło się wiele rąk, boh. był wśród kilku osób, które się nie zgłosiły. Dla nich były podręczniki do nauki marksizmu i leninizmu – reakcja boh. Opinia, że „teraz w Polsce nie ma [dawnych] ormowców, zomowców, wumlowców, a w Niemczech nie ma hitlerowców, tylko naziści”. Tylko Żydzi potrafią od Niemców wyegzekwować swoje prawa. Niemcy zapłacili Żydom miliard dolarów w złocie, uzbroili armię Izraela. Tylko Mosad potrafił znaleźć Eichmanna.
[01:12:20] Boh. w 1965 r. skończył Technikum Górnicze. Podlegał przymusowej służbie wojskowej, służył w latach 1965-67. Potem się ożenił z Zosią, koleżanką ze szkoły podstawowej. Córka Anna mieszka w Belgii, syn Maciej w Koninie – imię Zofia w rodzinie, imię wnuczki. Boh. namalował serię obrazów pisarki Zofii Urbanowskiej.
[01:14:30] Żona, która zmarła przed dziesięciu laty, nie wiedziała o obozie. Wiedziała, że boh. urodził się w Niemczech. Boh. też nie wiedział o obozie i jego tragicznej roli. Chciałby dotrzeć do dokumentów obozowych. Obóz był w strefie amerykańsko-brytyjskiej.
[01:15:55] [Pytanie o marzenia] Boh. chciałby żyć jak najdłużej, teraz nic nie musi, jest niezależny, ma swoje zainteresowania i miło spędza życie. Na koniec spotyka przyjemnych ludzi, takich jak pani prowadząca.
[01:16:20] Boh. wiedział od dziecka, że urodził się w Niemczech, ale nie wiedział, że w obozie. Przy wymianie dowodu w Urzędzie Stanu Cywilnego pracownica zaproponowała boh. zmianę miejsca urodzenia na Konin. Boh. w piątej klasie poznał koleżankę Zosię – początki znajomości. Zosia urodziła się w Koszalinie. Refleksje na temat Konina jako miasta.
[01:18:42] Boh. nie uważa, że ma jakąś traumę. Jest szczęśliwy, bez wielkich wymagań. Dobrze żył z rodzicami adopcyjnymi. Ojciec był gotów mówić o Padeborn, ale matka, która rządziła mężem, powstrzymała go. W domu boh. rządziła żona, mądra kobieta, boh. zajmował się żeglarstwem, pływaniem, malował. Boh. nie ma snów, rozważania na temat wyobraźni. Czasem śni mu się, że wchodzi po trapie na statek. Możliwe, że ojciec opowiadał, że boh. jako dziecko wziął dwie butelki i chciał wyjść z baraku, pies go szturchnął, boh. przewrócił się, a szkło rozbitych butelek poraniło mu ręce. Śniło mu się, że ktoś go goni. Boh. jest silny psychicznie, nie płacze na pogrzebach, nie budzi się w nocy, nie ma żadnych lęków.
[01:23:30] Dywagacje na temat, jak boh. by się zachował, gdyby Niemcy wzięli go do wojska. Boh. tego nie wie, nigdy nie rozmawiał z psychologiem, nie miał potrzeby otwierania się. Boh. wykonuje rysunki podkolorowane akwarelą. To jest spontaniczne, może to forma wyrzucenia tego co w nim siedzi. Jak pokazać taki obóz, tego Niemca? To impresja na temat jego obozu, którego nie widział, ale sobie wyobraża. Opinia boh. na temat stosunku do kobiet Niemców i Rosjan.
[01:26:03] Boh. chciałby wysłać swoje rysunki do Waltrop. Chciałby, żeby w Europie słowo Waltrop kojarzyło się z obozem i tym, co Niemcy wyczyniali z Ukrainkami, Polkami, Białorusinkami i innymi niewolnicami. Opinia na temat rozliczeń Niemców z wojenną historią. Boh. powinien napisać książkę, gdyby pisał, to wyrzuciłby to, co w nim w głębi siedzi. Boh. nie wie, co to jest. Jeśli to złość, to nie z powodu siebie, ale za matkę i rodzinę, w której się wychował, tej rodzinie też zrobiono krzywdę. Rodzice wrócili z dwiema walizkami i synem. Mieszkali w jednym pokoju. Życie w Polsce płynęło, nie widać było wojny, tak jak teraz w Ukrainie. Boh. nie chce podać nazwiska rodowego matki adopcyjnej – wyjaśnienie.
[01:30:20] Boh. dziękuje ze możliwość rozmowy, jest usatysfakcjonowany. Byłby zadowolony, gdyby rozsławił [historię obozu] Waltrop. Chciałby wiedzieć, ile takich osób jak on przeżyło. Chyba nie za dużo. Prawdopodobnie jeszcze jedna osoba. Działalność prokuratora Mieszko Kamińskiego, jego wywiady ze świadkami.
[01:31:32] Boh. nie zauważył, że opowiadając o historii z matką biologiczną mówi o sobie w trzeciej osobie. Tej matce wszystko wybaczył i wręcz ją podziwia. Nie rozumie tylko, z jakich powodów go zostawiła, tylko się domyśla. W ekstremalnych warunkach pewnie sam by zostawił taką rzecz, taki ciężar. Matka adopcyjna powiedziała, że był brudny, zapłakany, miał wrzody. Ojciec opowiadał, że Hamburg, Kiel [Kilonia] były bombardowane fosforem, paliło się wszystko, żelazo i beton.
[01:33:50] Ojciec służył w łączności 17 DP Armii Poznań i stacjonował w Gnieźnie. Dowódcą był gen. Kutrzeba. Ojciec brał udział w bitwie nad Bzurą, do niewoli trafił jako żołnierz służby czynnej w podwarszawskich Łomiankach 23 grudnia [września?] 1939. Z wojny nie wrócił, został wywieziony do Niemiec. Ojciec nie uciekł, bo nie miał żadnych dokumentów. 1 maja 1945 został wyzwolony przez aliantów i zgłosił się do Military Police. W III Rzeszy było podobno 20 tys. obozów. Każda narodowość miała swój obóz, były też obozy mieszane. Ojciec mówił, że gwałcili, mordowali, kradli, dzieci mieli, jak to wojna – powiedzonka w domu boh.
[01:37:13] Matka adopcyjna była zręczna, a boh. był sprawny manualnie. Dobrze rysował, w technikum i na studiach nie miał problemów z rysunkiem technicznym. Interesował się sztuką i czytał książki p malarstwie po rosyjsku. Sam zaczął rysować, potem okazało się, że w Koninie była grupa twórców, z nimi malował i wystawiał. Do dziś szlifuje swój warsztat. Boh. jest z wykształcenia technikiem mechanikiem urządzeń górniczych i technikiem górnictwa odkrywkowego. Na politechnice studiował mechanikę. Rysowanie to jego hobby.
[01:39:38] Boh. ma obrysowany cały Konin. Wszedł do dzwonnicy konińskiej i zobaczył dzwony z Bochum. Okazało się, że to jedne z pierwszych dzwonów stalowych odlane przez Niemców. Zaczął ten temat zgłębiać. Kampanologia to szeroka nauka. Boh. zinwentaryzował ok. 50 dzwonów. Nie wie, komu to przekazać. Wojewódzki konserwator zabytków powiedział, że jego urząd nie interesuje się dzwonami. Historyk Konina ks. Henryk Witczak opisał historię fary, ale dzwony go nie interesowały. Niemcy weszli 14 września 1939 do Konina, ksiądz Kabata napisał w dzienniku, że zabrali dwa dzwony znacznej wartości. Żydzi opisywali wszystko, co mieli. Ksiądz dzwonów nie opisał i zabrali je [Niemcy], były odlewane z brązu, obecne są ze stali. Jeden z proboszczów pozwolił boh. na dokonanie pomiarów – rozmowa z księdzem.
[01:43:28] Boh. chciałby, by prowadząca pomogła mu w rozpropagowaniu rysunków i Waltrop, wtedy będzie szczęśliwy.
[01:44:05] Mieszkano nad rzeką, boh. kąpał się w niej. Matka denerwowała się, że się utopi i karciła go. Waltrop leży nad kanałami. Boh. pływał, był ratownikiem, żeglarzem. Uprawiał wszystko poza sportami zimowymi.
[01:45:27] Prezentacja rysunków boh. przedstawiających obóz w Waltrop, więźniarki, dzieci, scenę zastrzelenia dziecka itp.
more...
less
The library of the Pilecki Institute
ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa
Monday to Friday, 9:00 - 15:00
(+48) 22 182 24 75
The library of the Berlin branch of the Pilecki Institute
Pariser Platz 4a, 00-123 Berlin
Pon. - Pt. 10:30 - 17:30
(+49) 30 275 78 955
This page uses 'cookies'. More information
Ever since it was established, the Witold Pilecki Institute of Solidarity and Valor has been collecting and sharing documents that present the multiple historical facets of the last century. Many of them were previously split up, lost, or forgotten. Some were held in archives on other continents. To facilitate research, we have created an innovative digital archive that enables easy access to the source material. We are striving to gather as many archives as possible in one place. As a result, it takes little more than a few clicks to learn about the history of Poland and its citizens in the 20th century.
The Institute’s website contains a description of the collections available in the reading room as well as the necessary information to plan a visit. The documents themselves are only available in the Institute’s reading room, a public space where material is available free of charge to researchers and anyone interested in the topics collected there. The reading room also offers a friendly environment for quiet work.
The materials are obtained from institutions, public archives, both domestic and international social organizations, as well as from private individuals. The collections are constantly being expanded. A full-text search engine that searches both the content of the documents and their metadata allows the user to reach the desired source with ease. Another way to navigate the accumulated resources is to search according to the archival institutions from which they originate and which contain hierarchically arranged fonds and files.
Most of the archival materials are in open access on computers in the reading room. Some of our collections, e.g. from the Bundesarchiv, are subject to the restrictions on availability resulting from agreements between the Institute and the institutions which transfer them. An appropriate declaration must be signed upon arrival at the reading room in order to gain immediate access to these documents.
Before your visit, we recommend familiarizing yourself with the scope and structure of our archival, library and audio-visual resources, as well as with the regulations for visiting and using the collections.
All those wishing to access our collections are invited to the Pilecki Institute at ul. Stawki 2 in Warsaw. The reading room is open from 9–15, Monday to Friday. An appointment must be made in advance by emailing czytelnia@instytutpileckiego.pl or calling (+48) 22 182 24 75.
Please read the privacy policy. Using the website is a declaration of an acceptance of its terms.