Korzeniewska Stanisława
Stanisława Korzeniewska z d. Szeremeta (ur. 1937, Belweder) opisuje deportację swojej rodziny na Syberię w 1940 roku, życie na zesłaniu i tułaczkę po obszarze ZSRR po podpisaniu układu Sikorski-Majski. Wspomina brata, który walczył w armii Andersa i powrót rodziny do Polski w 1946 roku.
00:00:00 ojciec Łukasz Szeremeta, ur. w Niemiaczu [gmina Podkamień, pow. brodzki, woj. tarnopolskie, dziś: Ukraina]. W wieku 17 lat wstąpił do legionów Piłsudskiego, walczył w I wojnie światowej i wojnie 1920 r, za co otrzymał od Piłsudskiego ziemię na Wołyniu. Osiadł tam i ożenił się w osadzie [wojskowej] Belweder. Boh. ur. 1937 r.
00:02 ojciec prowadził gospodarstwo 16 ha, pobudował dom i zabudowania. Dzieci: najstarszy Józef, Krzysztof (zmarł w wieku 7 lat), Antoni i boh. Stanisława. Mieszkali z babcią – matką ojca. Mama zajmowała się domem. Do pomocy był parobek Onufry i gosposia Olga.
00:03:00 pożar w gospodarstwie w 1935 r. – zamieszkali nieopodal w miejscowości Romanów u ciotki. Po kilku miesiącach odbudowa, przeprowadzka do domu. Brat Józef uczył się w 3 klasie liceum w Krzemieńcu, młodsze dzieci były w domu. Zgodne życie z Ukraińcami, wspólne święta, nie było żadnych zatargów.
00:05:00 10 lutego 1940 r o godz. 1 w nocy przyjechali żołnierze rosyjscy, dali godzinę na spakowanie. Babcia niepełnosprawna – bez nogi, o kuli. Ojcu nie pozwolono się ubrać – siedział w bieliźnie, rewizja w poszukiwaniu broni, nie znaleźli. Starszy brat spakował zeszyty. Mama zabrała dużo pościeli. Zatrzymanie przy domu babci i dziadka – pożegnanie. Stacja kolejowa w Kiwercach, wagony towarowe, piętrowe prycze (dzieci na górze). Przyjazd na miejsce 26 lutego – jechali 16 dni.
00:10:00 osiedlenie w obłasti archangielskiej – 6 osób. Były srogie mrozy – po drodze boh. siedziała zawinięta w pierzynę. Podczas postojów wychodził po wrzątek starszy brat – odmroził sobie uszy, bo był w płaszczyku licealisty i w czapce z daszkiem. Uszy ropiały, nie chciały się zagoić. Rozwieźli ich sańmi, ok. 70 km od Kotłasu, zakwaterowanie w barakach w lesie. Każda rodzina dostała jeden pokój. Kuchnia wspólna na końcu korytarza, zrobiona z szyn kolejowych – trudno się gotowało. Na wiosnę mama zbudowała własną kuchnię w tym pokoju.
00:14:00 wyposażenie pokoju: łóżka z bali drewnianych, ławka, wiadro (przywiezione) z zamarznięta wodą. Mama sprzedawała rzeczy i kupowała żywność. Ziemniaki pod łóżkiem – boh. rozdaje je dzieciom. Mama i tata chodzili do pracy w lesie: okorowanie drzew, cięcie, spuszczanie ich do rzeki Wyczegdy. Latem mama woziła piasek na nasypy kolejowe – kolej Kotłas-Workuta.
00:17:00 gdy tata wracał z pracy, miał sople lodu na wąsach i brwiach. Najstarszy brat też pracował w lesie. Radość z amnestii. Ojciec załatwił, że wyjechali jesienią. Boh. znalazł różową pokrywkę od cukiernicy – jedyną zabawkę. Podczas wsiadania na prom, którym wracali, rozcięła sobie nią skórę twarzy i brat wyrzucił pokrywkę do wody – boh. zrozpaczona, do dziś pamięta ten plusk [++].
00:20:00 obóz [osiedle] mieścił się w miejscowości Haritonowo [Kharitonovo nad rzeka Wyczegdą], zima trwała od września do maja, sroga. Wspomnienie rodziców powracających z pracy. Latem 1940 bawili się przy rzece – mama prała, dzieci biegały po łasze. Zbierali w lesie grzyby i jagody – mama sprzedawała je pasażerom na promie.
00:22:00 ojciec zdobywa nowa pracę w kołchozie – zamieszkują w [Dziergunowce, Bolshaya Dergunovka? w okolicach Samary]. Latem pracownicy wyjeżdżali na kilka dni, nie nocowali w domu. Po przeprowadzce w okolice Kujbyszewa ojciec został koniuszym, mama zajmowała się drobiem. Potem przeprowadzka do Nowego Bujanu [w okolicach Samary?], „100 km od Kujbyszewa” [niezgodność?], ojciec w zimie zajmował się szewstwem.
00:25:00 kiedy przejeżdżali z miejsca na miejsce w 1942 r., w drodze umarła babcia. Pochówek, wszy w babcinej czarnej chuście. [++]
00:28:00 w kołchozie mama zajmowała się również pewną małą dziewczynką. Kiedyś w Kujbyszewie, gdy pojechała do polskiej ambasady, kupiła sukienkę dla boh. Kiedy ta dziewczynka zmarła, ubrała ją w tę sukienkę – boh. była smutna. Z Polski zabrali maszynę do szycia Singera na korbkę – mama szyła ubrania, ojciec buty. Boh. uszyła sobie laleczkę. Zimą dzieci siedziały cały czas na piecu, tam się bawiła laleczką. Koleżanka Rosjanka ukradła jej tę laleczkę. Rozpacz. To była mała laleczka, mieściła się w pudełku zapałek. Mama uszyła drugą lalkę na pocieszenie. [++]
00:32:00 drugi wyjazd mamy do Kujbyszewa: chciała zobaczyć się z bratem boh., który chciał się dostać do armii Andersa. Widziała transport dzieci polskich do Indii – mama rozważała oddanie Stasi i Antka, ale już było za późno. Antek po wojnie wyjechał do Francji, gdzie mieszkał do końca życia.
00:34:00 gdy wojna się skończyła, ojciec chorował, krzyczał w nocy, że będzie „bił Moskali” – trafił do szpitala psychiatrycznego. Koło Nowego Bujanu we wsi Mikołajówka (Nikolaevka, Nikolayevka) mieszkało 10 polskich kobiet, mama się nimi zaprzyjaźniła. One oddały swoje dzieci za granicę – wyjechały do Indii i Iranu. Pani Mroczkowa oddała 6 dzieci, pani Duszyńska – dwoje. Boh. pojechała z rodzicami do Kujbyszewa zostawić ojca w szpitalu. Mama zdobywała masło i jaja, żeby zawieźć do szpitala lekarzom – gdy przyjechała, okazało się, że ojciec już został pochowany. Dostała tylko jego ubranie – umarł w ciągu kilku dni (1945 r.). Boh. podejrzewa, że ojca tam zabito. Pochowany w „obszczej jamie” – zbiorowej mogile. Po śmierci ojca mama się przeprowadziła do Mikołajówki do polskich kobiet. Przedtem w Boże Narodzenie siedzieli i śpiewali kolędy, syn właścicielki wydał ich, 3 osoby aresztowano za to – dostały po 10 lat więzienia.
00:40:00 1946 rok, w marcu załatwiony wyjazd do Polski.
00:44:00 wspomnienie jedzenia spleśniałego po zimie ziarna zbieranego na polach – duża śmiertelność. Mama też zbierała te kłosy, piekła z nich placki. Szczaw, lebioda, pokrzywa – na zupy. Na te zatrucia spleśniałym ziarnem pomagała penicylina – Rosja sprowadziła ją dla tych chorych.
00:47:00 do Polski wróciło troje: mama, boh. i starszy brat, drugi brat poszedł z armią Andersa. Kiedy żył ojciec, Rosjanie namawiali do przyjęcia obywatelstwa radzieckiego, NKWD zabierało ich w nocy na przesłuchania, ojciec protestował, potem ich puszczano. Być może te przesłuchania sprawiły, że stracił rozum. Śpiewał pieśni legionowe (1 Brygada).
00:50:00 latem w lesie zbierali czarne jagody, poziomki i leśne truskawki. Jesienią: grzyby. Wiśnie karłowate. Mama sprzedawała dzikie owoce. Żmija na piasku. Wilki w tajdze – mama spotkała wilka.
00:53:00 po przeprowadzce do Mikołajówki zamieszkali u „matrony”, wdowy. Mama sprzątała w tym domu, paliła w piecu – za to mieli mieszkanie. Jeździli do okolicznych lasów, ścinali drzewa i gromadzili opał na zimę. „Bania” nad rzeką. Samowar – herbata (czaj) po bani, matrona dawała cukierki. W Kujbyszewie mieszkał jej syn – przywoził jej cukierki.
00:57:00 mama umiała wróżyć – kilka razy się to sprawdziło. W ten sposób dorabiała sobie, potem ojciec zabronił.
00:59:00 przed drogą do Polski pożegnanie z matroną – namawiała dzieci, żeby zostały. „Albo do Polski, albo do Bozi” – tak mówiła boh. Wspomnienie transportu z Polski do ZSRR – włosy przymarzały do ścian.
01:02:00 w baraku obozu [dla specprzesiedleńców] zmarłych kładziono w jednym miejscu – dzieci się nie bały tam przebywać. W obozie w Haritonowie przetrzymywano 700 osób.
01:03 droga do Polski – towarowe wagony. Radość po przekroczeniu granicy. Jechali na Ziemie Odzyskane – mama się bała, niepewność. Wysiedli w Katowicach. Poszli tam do kościoła – boh. zachwycona, widziała kościół pierwszy raz. Przejazd do Warszawy, zniszczone miasto. W Państwowym Urzędzie Repatriacyjnym mama dostała 300 zł na bilet do Olsztyna. Wysiadka w Sobolewie, stamtąd furmanką z tłumokiem (poduszka, pierzyna, patelnia, garnki) do Maciejowic. Rodzinny dom mamy zburzony po wojnie, wuj z ciotka zbudowali drewniany jednoizbowy domek.
01:08:00 w Maciejowicach dzieci poszły do szkoły i do I Komunii. Pierwsze wrażenie z przyjazdu do Polski: gruzy. O bracie Józefie nie było wiadomości – ostatnia z Jangi-Jul [Yangiyol] pod Taszkientem w Uzbekistanie, był w 1 Pułku Saperów. Po wojnie napisał do Maciejowic – zdał maturę we Włoszech, studiował w Irlandii, w Anglii założył rodzinę. Ojcu nie udało się dostać ani do armii Andersa, ani do armii Berlinga.
01:16:00 wakacje 1946 u ciotki w Czułczycach pod Włodawą. Edukacja po powrocie do Polski: szkoła nr 2, egzamin, od razu 2 klasa, potem 4 klasa, szkoła handlowa, praca w Wojewódzkim Związku Spółdzielni Mleczarskich.
01:20:00 w 1957 boh. pojechała do brata [Józefa] do Anglii. Wróciła z miłości do przyszłego męża.
01:24:00 zapisany w pamięci odgłos jadącego pociągu – nieprzyjemne doświadczenie.
01:27:00 wycieczka z wnukiem do Moskwy-Archangielska- Kotłasu-Haritonowa w 2017 r. Podróż sentymentalna – widok łachy rzecznej, wzruszenie, wspomnienia. Nie było śladu po barakach obozowych.
more...
less