Soból Sławomir
Sławomir Soból (ur. 1952, Gdańsk) wspomina swoją pracę w tajnych strukturach drukarskich i kolportażowych działajacych od końca lat 70. i 80. w Trójmieście. Boh. zetknął się z antysystemowym myśleniem w kościele jezuitów przy ul. Mickiewicza w Gdańsku, gdzie był ministrantem. Podczas wyjazdów w Tatry kikakrotnie zetnkął się z szykanami milicji wobec opiejującego się grupą księdza. Uczestniczył w spotkaniach duszpasterstwa akademickiego, organizowanych przez ROBCiO tajnych wykładach, gdzie działacze opozycyjni opowiadali o historii Polski alternatywnej w stosunku do oficjalnie nauczanej. Został członkiem Ruchu Młodej Polski, a tam szybko szefem podziemnej drukarni Wydawnictw Młoda Poska. Zajmował się drukiem niezależnego pisma Bratniak oraz ulotek wzywających do demonstracji rocznice wydarzeń grudniowych, 1 maja czy 11 listopada, a także organizował siatkę kolportażu bibuły po trójmiejskich zakładach pracy. Wspomina trudności, z jakimi musieli się borykać przy tej pracy: ograniczony czas, konieczność przestrzegania zasad kospiracji, trudności w zdobywaniu papieru, prymitywne warunki pracy, kłopoty z kolportażem i braki lokalowe. Jednak ta całkowicie społeczna działalność dawała ogromna satysfakcję. Zdaniem boh. długoletnia lektura niezależnej prasy miała największy wpływ na ukształtowanie się dojrzałej świadomości społeczno-politycznej robotników Wybrzeża, znacznie lepiej przygotowanych do organizacji strajków, negocjacji z władzami i utworzenia niezależnych związków zawodowych niż robotnicy w reszcie kraju. Po zawarciu Porozumień Gdańskich siatka druku i kolportażu przeszła pod zarząd gdańskich struktur NSZZ „Solidarność”, choć pozostała tajna. Kontaktem odpowidzialnym był Bogdan Borysewicz. Boh. zajmował się drukiem i kolportażem pisma Solidarność. Pismo Regionu Gdańskiego, a po wprowadzeniu stanu wojennego również poszukiwaniem lokali dla ukrywających się działaczy związku. Przez znaczną część działalności poligraficznej boh. pozostawał w stałym kontakcie z Adamem Hołyszem, oficerem SB, który współpracował z podziemiem. Dzięki temu oraz przestrzeganiu rygorystycznych zasad konspiracji nikt z nigdy nie wpadł, a historyk Andrzej Paczkowski określił siatkę drukarzy Sobola „najbardziej zakonspirowaną w kraju”. Sam boh. zawsze używał pseudonimu „Jan Kowalski” i w swoim zakładzie pracy zawsze kupował Bratniaka dla niepoznaki. Pismo Bratniak wydawane było do końca obrad okrągłego stołu. Boh. do dziś pozostaje w kontakcie z współpracownikami z siatki drukarskiej, wierny swoim narodowo-konserwatywnym ideałom. Podkreśla potrzebę rozliczeń za zbrodnie tego czasu: mordestwo w kopalni Wujek, śmierć Grzegorza Przemyka i księdza Jerzego Popiełuszki.
more...
less
[00:00:14] Prezentacja. Nauka w II LO w Gdańsku, studia na Politechnice Gdańskiej ukończone w 1976 r. W 1977 r. służba wojskowa w Służbie Oficerów Rezerwy. Rodzice: mama pochodziła z Wileńszczyzny (okolice Baranowicz), wykształcenie średnie, pracowała w handlu. Ojciec spod Grójca, w 1939 r. brał udział w obronie Helu, wywieziony na roboty do Niemiec. Matka wcielona do wojska jako sanitariuszka w wojnie rosyjsko-fińskiej w 1939 r., z której uciekła na przełomie 1939/1940 do Polski. Na granicy radziecko-niemieckiej złapali ją Niemcy i wysłali na roboty. Tam rodzice się poznali.
[00:03:04] Mama została zwolniona z robót, ojciec uciekł, ukrywał się u rodziny w okolicach Grójca, tak dotrwał do końca wojny.
[00:03:54] Nastawienie antykomunistyczne w rodzinnym domu, boh. był ministrantem w kościele Andrzeja Boboli u jezuitów w Gdańsku. Wyjazd w góry z księdzem, który był znany SB, milicja wyrzuciła ich z powrotem do Gdańska. Kolejne wyjazdy w Tatry, znów nękanie przez milicję – niezgoda boh. na szykanowanie księdza. Ksiądz zaszczepił miłość do turystyki, kajakarstwa, kolarstwa (kolega, który przeleciał do Szwecji na lotni).
[00:08:02] Kursy samokształceniowe w kościele jezuitów przy ul. Mickiewicza w Gdańsku prowadził ks. Bronisław Sroka. Przyjeżdżali na wykłady: Aleksander Hall, rodzeństwo Rybickich, [Grzegorz] Grzelak. Ok. 1976 r. uczestnicy kursów byli już pod obserwacją SB. Lektury prasy podziemniej.
[00:09:10] Cały rok 1977 – służba wojskowa. Podczas urlopów kontakt z grupą opozycjonistów. Po wojsku budowa struktur kolportażu, wydawanie pisma Bratniak od grudnia 1977 r. Ruch Młodej Polski, ROPCiO, stworzenie struktur drukarskich związanych z opozycją narodowo-konserwatywną.
[00:11:24] Drukowanie w latach 70. na powielaczu spirytusowym (pierwszy numer Bratniaka w 500 egzempalrzach) – matryca, denaturat, metoda wałkowa na flaneli. W styczniu 1977 r. 300 numerów Bratniaka, konfiskata przez SB. W 1978 r. 2 tys. egzemplarzy Bratniaka – ciężka praca, 60 tys. kartek A4 jednorazowo. Współpracownicy z duszpasterstwa akademickiego. Pierwsza ulotka: do studentów, robiona metodą fotograficzną, wydana 5 stycznia 1977 r., w rocznicę powstania PPR.
[00:14:10] Budowanie struktury wydawniczej z zachowaniem zasad wojennej konspiracji. Rodzice boh. wiedzieli, że w ich domu drukuje się i składa Bratniaka. Gotowy numer przekazywało się do punktów kontaktowych – Mirosław Rybicki dostarczał teksty, czasem gotowe matryce. Ograniczanie kontaktów między poszczególnymi członkami siatki. Magda Modzelewska, Gabriela Turzyńska (przyszła żona) przepisywały początkowo teksty na matryce. Wydrukowanie 1 numeru zajmowało ok. tygodnia, popołudniami – większość drukarzy uczyła się, studiowała albo pracowała. Druk odbywał się w pokoju boh. (w mieszkaniu we Wrzeszczu przy ul. Danusi), który był zamykany na klucz, stały tam grube ryzy papieru – na 1 numer zużywano ok. 120 ryz papieru A4. Papier zdobywało się przez tę samą sieć konspiracyjną, nie można było kupić opicjalnie. 2 tys. egzemplarzy broszury o Katyniu. Pseudonim operacyjny boh.: Jan Kowalski. Podsłuchy zakładane przez SB.
[00:18:40] Współpraca z Adamem Hodyszem, pracownik Służby Bezpieczeństwa, on informował o zamierzeniach SB i ujawniał współpracowników. Kontakt przez Mirosława Rybickiego. Dbałość o zachowanie zasad konspiracji, dzięki temu do 1989 r. nigdy nie było wpadki. Drukowanie ulotek nawołujących do obchodów 3 maja, 11 listopada i w rocznicę wydarzeń grudniowych.
[00:23:04] Po latach spotkanie z Hodyszem. Spotkanie z drukarzami z czasu II wojny, obsługiwali drukarnię na czcionki (nie mieli do boh. zaufania). Drukarz offsetowy z Sopotu (ul. Sępia / Zamkowa Góra) – zgodził się za pieniądze drukować Bratniaka. Do tej pory pismo drukowane było w Warszawie przez Wydawnictwo im. Konstytucji 3 Maja. Zawrotny nakład 6 tys. egzemplarzy Bratniaka.Roznoszenie do punktów kolporterskich.
[00:25:23] Do Bratniaka pisywali: Adam Michnik, Jacek Kuroń, Andrzej Czuma, Leszek Moczulski, nacisk na publikacje historyczne (Katyń). W grupie drukarzy byli ludzie z wyższym wykształceniem, wiedzieli, co ich czeka w razie wpadki. Przyjmowano „do pracy” tylko sprawdzone, polecone osoby.
[00:30:03] Po wprowadzeniu stanu wojennego kilka osób się wykruszyło, przestraszyło. Wtedy struktury drukarskie Ruchu Młodej Polski przeszły pod zarząd gdańskiej „Solidarności”, drukowanie i kolportaż pisma Solidarność.
[00:31:19] Karnawał Solidarności – łatwo było drukować, ale struktury drukarskie zostały w podziemiu. Boh. był członkiem „S”, ale nie ujawnili drukarni, potem współpraca z Bogdanem Borusewiczem. Drukarz z Sopotu wyjechał do Australii w 1981 r. Ewa Rytel udostępniła swoje mieszkania do drukowania i składania pisma. Drukarnia w budynku Uniwersytetu Gdańskiego, tuż przy siedzibie SB. Marzec 1982, zderzenie się kolporterów z paczkami wydrukowanych nielegalnych publikacji z patrolem ZOMO.
[00:36:07] Introligator działający w jednym podwórku z komendą milicji. [+] Rozwożenie prasy podziemnej do domów działaczy z różnych zakładów pracy. Niedostatek egzemplarzy. Solidarność nauczycielska. Spotkania życzliwych ludzi – dom [p. Masalskiego], gdzie drukowano Bratniaka. Ryzykowny kolportaż, ciągła zmiana lokali: mieszkania prywatne, domy, zakład krawiecki.
[00:44:47] Tytuł Bratniak zaczerpnięty od nazwy przedwojennego stowarzyszenia studenckiego Bratnia Pomoc.
[00:47:07] Współpracownicy: Andrzej Kwiatek, Jan Rzepczyński, Janusz Różalski, Jacek Kozaka, Marek Przybylski, Teresa Przybylska, Ewa Gul (Rytel), Maryla Skrzecz, Kazimierz Klawiter, Jerzy Lamek. W późniejszym okresie: Marek Biernacki, Ryszard i Piotr Cimoszko, Krzysztof Figiel. Utrzymują ze soba kontakt do dziś. Bracia Milewscy z Gdyni: Tomasz i Piotr, aktywni w końcu lat 70. Działali wspólnie do upadku kumunizmu, Bratniak wychodził przez 10 lat, do końca obrad Okrągłego Stołu.
[00:50:27] Historyk Andrzej Paczkowski uznał grupę wydawniczą Sobola (Jana Kowalskiego) za „najbardziej zakonspirowaną w kraju”. Praca wyłącznie społeczna (poza drukarzem). Za sam druk płacili ze składek, datków. Pieniądze zbierano przez kolporterów – sprzedawali w zakładach pracy. Boh. udawał w swoim biurze projektów, że nie ma z tym nic wspólnego. Działalność Ruchu Młodej Polski, wzrastanie świadomości obywatelskiej, ruch sprzeciwu. Ryzyko wpadki – przygotowanie do zatrzymanie.
[00:57:07] Większość działaczy pracowała jako inżynierowie, po 1990 r. boh. zatrudniony w spółdzielni Corina (Maciej Płażyński). Potrzeba rozliczenia stanu wojennego, zbrodni w kopalni Wujek, morderstwa Grzegorza Przemyka. „Kiszczak z Jaruzelskim uniknęli odpowiedzialności na mocy ugody Okrągłego Stołu”.
[01:00:25] Członkowie grupy drukarskiej w dalszym ciągu mają poglądy prawicowe (i pro PiS). Spotkania raz w roku, starania o legitymacje kombatanckie. Satysfakcja z działalności podziemnej prowadzonej pomimo pracy zawodowej i rodzin, dzieci. Pomoc rodzinom internowanych, wynajdowanie lokali dla ukrywających się, poczta podziemna. Pomoc Hodysza.
[01:06:17] Wybuch strajków na Wybrzeżu był możliwy dzięki budowaniu świadomości obywatelskiej m.in. przez Bratniaka, postulaty pozaekonomiczne w Porozumieniach Gdańskich pochodziły z Trójmiasta – tamtejsi robotnicy byli najbardziej uświadomieni.
[01:07:35] Grudzień ’70 – podpalenie Komitetu Wojewódzkiego PZPR, kiosku ruchu i dworca – podpaliła to milicja petardami, a nie opozycyjni „chuligani”.
[01:09:10] Ostrzeżenia przed aresztowaniami dzięki współpracy z Hodyszem – trudne do przekazania przez nieznających się ludzi.
[01:10:20] Kulisy działalności drukarskiej, to była działalność społeczna, po pracy: zakup papieru (czasem od złodziei), wałkowanie, przygotowanie 1 numeru pisma zajmowało ok. 1-2 tygodni, zmęczenie, niewygoda, praca na podłodze przez wiele godzin.
[01:13:40] Boh. kontaktował się z Mirosławem Rybickim w mieszkaniu późniejszej narzeczonej, nie podpisał deklaracji Ruchu Młodej Polski, żeby uchodzić za niezaangażowanego człowieka. Podejrzenie o złodziejstwo. Różne miejsca drukowania pisma. Ewa Rytel wynajmowała od rodziny mieszkanie i drukowała tam, skrytka na bibułę w szafie. Dyrygent [Zygmunt] Rychert chciał się przyłączyć do „imprezy” drukarzy po sąsiedzku.
[01:18:31] Obecnie boh. prowadzi firmę budowlaną. W latach 70. organizacja rocznic 3 maja i 11 lisopada z udziałem księży. Rozrzucanie ulotek. Cenne kontakty z czasów opozycyjnych pozostały do dziś.
more...
less