Marchlewicz Zbigniew
Zbigniew Marchlewicz (ur. 1935, Otwock) opowiada historię swojego ojca, Bronisława Marchlewicza (ur. 1899), który był przed wojną komendantem policji w Otwocku. W czasie okupacji pełnił tę samą funkcję w mundurze policji granatowej, jednocześnie działając w ruchu oporu, m.in. użyczał lokalu nad ich mieszkaniem grupie akowców. Był też zaangażowany w ratowanie Żydów i pomoc mieszkańcom Otwocka. W latach 1944-1948, jako bezpośredni podkomendny Franciszka Jóźwiaka, służył w Milicji Obywatelskiej, zajmując wysokie stanowiska w systemie szkolnictwa służb mundurowych. W 1948 został wydalony ze służby, a w 1949 aresztowany na podstawie donosu braci Zygmunta i Tadeusza Czajkowskich pod zarzutem „uczestnictwa w faszyzacji życia w Polsce przedwrześniowej”. Mimo pisemnych świadectw uratowanych przez Bronisława Marchlewicza Żydów oraz kilku tysięcy podpisów zebranych w jego obronie wśród mieszkańców Otwocka, został skazany na 6 lat więzienia i pozbawiony praw obywatelskich na kolejne 3 lata, bez możliwości dalszego zatrudnienia w służbach mundurowych. W 1950 jego adwokat doprowadził do rewizji wyroku, w ramach której Sąd Najwyższy pod przewodnictwem sędziego Józefa Zembatego uznał odbytą do tej pory karę więzienia za wystarczającą. Dzięki staraniom syna, Bronisław Marchlewicz został pośmiertnie odznaczony medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
more...
less
Streszczenie relacji (czas wg zmontowanej relacji) [00:00:00] do 4. roku życia boh. mieszkał z rodzicami w Płocku. Ojciec służył w policji państwowej, był oficerem, kierownikiem komisariatów kolejno w Żyrardowie, Płocku i Otwocku. Porwanie sprzed sklepu wózka z boh. przez psychicznie chorą kobietę. Boh. szybko znalazł policjant patrolujący skrzyżowanie.
[00:05:00] dzieciństwo w Otwocku – wynajmują mieszkanie w 1,5-pietrowym domu (z poddaszem) „świdermajerze” przy ul. Kościuszki 1 m. 6. Właścicielem był lekarz żydowski, Zejlik Flejsynga, jego syn był rówieśnikiem boh. W podwórku przy ul. Kościuszki 1 mieszkało siedmiu-ośmiu lekarzy, wszyscy byli Żydami, tak jak niemal wszyscy pozostali sąsiedzi. Mieszkanie boh. było obszerne, miało trzy pokoje z kuchnią. W Otwocku mieszkało wówczas kilkanaście tys. ludzi.
[00:10:18] wybuch wojny 1 września 1939 r. – boh. miał 4 lata, naloty samolotów i strzały artylerii przeciwlotniczej – na niebie pojawiały się „maleńkie obłoczki” z nietrafionych strzałów przeciwlotniczych. Decyzja o ewakuacji na wschód policjantów z województwa warszawskiego, ojciec ma się zameldować w garnizonie w Równem. Boh. pamięta olbrzymie kosze na bieliznę. Pakowanie w nerwowej atmosferze i pospiechu.
[00:15:00] mienie zostało zapakowane do koszy i odjechało w nieznane, nigdy nie udało się go odzyskać.
[00:17:00] powrót, sąsiadka p. Hanna Kamińska przyniosła łyżki i widelce, „żebyście mogli jeść jak ludzie”. „Zenitówki” strzelające do samolotów. W czasie ewakuacji dojechali do Krasnobrodu [Krasnobród] na Roztoczu.
[00:19:00] tłum ewakuowanych Polaków – wśród nich stali w lesie pogubieni żołnierze. Tam umundurowany ojciec znalazł matkę i boh. Jest po 17 września, nieopodal stacjonują jednostki zwiadowcze Armii Czerwonej, jednocześnie bombardują Niemcy. Decyzja ojca o zdjęciu munduru, powrót rodziny do Warszawy, niewykonanie rozkazu stawienia się w Równym.
[00:23:00] droga powrotna do Otwocka. Ojciec po cywilnemu, dołączenie do furmanki jadącej z ludźmi i tobołami w stronę Warszawy. Zatrzymanie i przeszukanie bagażu przez rosyjskich żołnierzy. Sprawdzanie odcisków na dłoniach - ojciec wg nich „to pan”, miał w kieszeni legitymację oficera policji, a na spodzie furmanki mapnik oficerski z okienkiem na mapę. Rosjanin zabrał mapnik i kazał im jechać. „Życie za mapnik”.
[00:30:00] przyjazd do Otwocka. Dozorca szabrownik, rozkradzenie rzeczy z domu rodziny boh. Zarządzenie władz okupacyjnych, ojciec jako policjant zgłasza się na posterunek.
[00:34:00] Jan Gadomski, przedwojenny burmistrz Otwocka, powołuje ojca na komendanta powiatowego Straży Obywatelskiej. Krótko potem ojciec zostaje kierownikiem komisariatu Policji Polskiej (granatowa policja).
[00:38:00] po powrocie – brak pościeli do spania, boh. śpi pod szorstkim kilimem. Specjalne ubranie do fryzjera. 5 lat okupacji wypełniało napięcie z powodu profesji ojca.
[00:41:00] nr telefonu domowego boh. nr: 53-80. Nocny telefon komendanta otwockiej kripo [Kriminal Polizei] Waltera Schlichta z pretensjami na „polskich bandytów”. Schlicht był niższy rangą od ojca. Hierarchia formalna a realna. Pochodzenie ojca (Pomorze) i jego edukacja w języku niemieckim.
[00:45:00] działalność ojca w organizacjach podziemnych.
[00:47:00] Otwock - likwidacja getta, które znajdowało się naprzeciwko ulicy boh. Hanna Kamińska, jako jedyna z rodziny sąsiadów, przeżyła i wyjechała na przełomie lat 50. I 60. XX w. Przynależność ojca do KPN – Kadra Polski Niepodległej: prawnicy, urzędnicy państwowi, Zwierzchnikiem ojca był mecenas Bogumił Chwist, który po latach bronił ojca w procesach powojennych.
[00:50:00] ojciec a ludność żydowska. Opinia ŻIH-u o ojcu. Powojenne procesy rehabilitacyjne funkcjonariuszy policji przedwojennej – komisja przy Radzie Ministrów zwraca się do Rady Narodowej z prośbą o opinie na temat postawy ojca. Rada w Otwocku wydaje bardzo dobrą opinię.
[00:55:00] Calek Perechodnik (były policjant w getcie, Żyd) w książce „Czy ja jestem mordercą” napisał, że ojciec nie przekroczył nigdy granicy getta – udało mu się przekonać Niemców, że nie powinien uczestniczyć w likwidacji getta. Perechodnik twierdził, że w domu boh. nie było żadnych przedmiotów pochodzących z szabru.
[01:01:00] wypuszczanie przez ojca przyprowadzanych na komisariat Żydów. Niektórzy podwładni ojca byli konfidentami, współpracownikami gestapo. Uratowanie rudowłosej Marysi Osowieckiej, córki nauczycielki, znalezionej na ulicy w trakcie likwidacji getta. Z komisariatu policji w Otwocku, dzięki inicjatywie ojca, zostaje wyprowadzona przez Aleksandrę Szpakowską, która prosi ks. Ludwika Wolskiego o wypisanie nowej metryki chrztu. Dziewczynka nazywa się odtąd Halina Brzoza, zostaje umieszczona w sierocińcu sióstr elżbietanek [„Promyk”] w Otwocku. Zakonnice były Pomorzankami, krajankami ojca, znały się z ojcem. Elżbietanka Ludwika Małkiewicz.
[01:08:00] żydowskie dzieci uratowane przez otwockie elżbietanki: [Rutka Noj], Dan Landsberg (na metryce na nazwisko Wojciech Płochowski). Przełożona zgromadzenia - siostra Gertruda Marciniak. Najście zakonu przez Niemca z pistoletem w ręku, szukającego żydowskich dzieci. Odpowiedź przełożonej nienaganną niemczyzną, że w zakonie są tylko polskie sieroty. W połach jej habitu bawił się Wojtuś Płochowski, Niemiec odszedł.
[01:12:00] boh. był świadkiem podczas uroczystości pośmiertnego wręczenia medalu Sprawiedliwy wśród Narodów Świata [dla siostry Gertrudy Marciniak].
[01:14:00] powojenne poszukiwania przez boh. nowych imion i nazwisk uratowanych żydowskich dzieci. Podczas poszukiwań w księgach parafialnych oraz księgach z sierocińca w Otwocku, natknął się na Wojciecha Płochowskiego - spotkania z Danem Landsbergiem. Marysią Osowiecką (Haliną Brzozą) zaopiekowała się sąsiadka Hanna Kamińska. Liczne sierocińce w pensjonatach uzdrowiskowej części Otwocka dla dzieci żydowskich, także z terenów ZSRR. Emigracja Hanny Kamińskiej i Marysi do Francji, Marysia nazywa się obecnie Michelle Donnet. Kobiety zabiegały o przyznanie medalu ojcu boh. Medal dla p. Aleksandry Szpakowskiej, po roku dla ojca, który jako policjant okupacyjny był dodatkowo weryfikowany.
[01:19:00] historia p. Kamińskiej – jej mąż i dzieci zginęli podczas likwidacji getta w Otwocku. Ona sama miała „dobry wygląd” i nie trafiła do getta, ukrywała się w Warszawie, pracowała, roznosiła ciastka.
[01:21:00] siostra Ludwika Małkiewicz odwiedzała ojca, rozmawiają konspiracyjnie po niemiecku. Ojciec udostępnił oddziałowi dywersji KEDYW-u AK poddasze swojego domu jako kryjówkę. Synowie p. Szpakowskiej, Wojciech i Jerzy Rybak, byli lekkomyślni – na tarasie mieszkania matki rozkładali i czyścili broń, 300 m. dalej znajdowała się siedziba kripo Waltera Schlichta. Ojciec martwił się, ale dawał gwarancję bezpieczeństwa.
[01:26:00] w mieszkaniu boh. przebywali żołnierze z 27 Dywizji Wołyńskiej AK, idącej z odsieczą Powstaniu Warszawskiemu. Było ich tylu, że sufit uginał się pod ich ciężarem.
[01:28:00] pamiątka rodzinna z czasu wojny: biało-czerwona opaska z orzełkiem i napisem „WP WSK” (Wojsko Polskie, Wojskowa Służba Kobiet). Nerwowa codzienność, trudne warunki. Aptekarz wspominał, że ojciec brał lekarstwa na kredyt. Kolejka do Karczewa, którą wożono wędliny i mięso do Warszawy (Karczew = zagłębie wędliniarskie). Pobicie kolejarza, (dyżurnego ruchu, p. Lewandowskiego), który wstawił się za polską handlarką, gdy uzbrojony pocztowy urzędnik niemiecki zabierał jej towar.
[01:32:00] zawiadomiony o zajściu ojciec poszedł na stację, poczekał na tego urzędnika pocztowego, rozbroił go i zabrał do komisariatu.
more...
less