Kulesza Juliusz cz. 3
Juliusz Kulesza ps. „Julek” (ur. 1928, Warszawa) – powstaniec warszawski, grafik i pisarz. Całe życie związany z Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych, syn wieloletniego pracownika tej instytucji, w czasie okupacji pracował w niej jako rysownik. W Powstaniu Warszawskim walczył na Starym Mieście – w PWPW jako żołnierz oddziału PWB/17/S. Był w drużynie „Roma”, która broniła bloku mieszkalnego przy ulicy Rybaki 35. Po rozwiązaniu oddziału wycofał się na Nowe Miasto, opuścił Starówkę z ludnością cywilną. Udało mu się uciec z obozu w Pruszkowie. Po wojnie w 1954 uzyskał dyplom ASP na wydziale grafiki. Projektował dla wydawnictw. Jest też autorem wielu książek o Powstaniu Warszawskim.
more...
less
[00:00:07] Z powodu groźby wojny ojciec zdecydował o powrocie do Warszawy pod koniec sierpnia 1944 r. Dzięki temu boh. znalazł się na meczu Polska-Węgry, w którym Wilimowski strzelił trzy bramki. Według boh. dopiero Lewandowski go prześcignął. Wspomnienie meczu z Brazylią i gry Wilimowskiego. W czasie meczu z Węgrami wielu kibiców było w mundurach. Okrzyk widzów po jednej z bramek Wilimowskiego. Węgrzy, wicemistrzowie świata, prowadzili 2:0, ale zostali pokonani. Matka Wilimowskiego za romans z Żydem trafiła do obozu koncentracyjnego – szantaż wobec piłkarza. Nie był lubiany, bo po strzeleniu bramki śmiał się i przeciwnicy uznawali to za drwinę. Boh. dorastał w kulcie Wilimowskiego. Kilka lat temu poznał jego córkę Sylwię Haake, która przyjechała do Polski na promocję książki Tomasz a Urbana.
[00:05:45] W czasie powstania warszawskiego na Czerniakowie na ul. Wilanowskiej rozbito czołg niemiecki. Dokonał tego późniejszy gen. Ścibor-Rylski. Czołg nie spłonął, wymontowano z niego broń i znaleziono także proporzec z olimpiady w Berlinie w 1936 r. Nie można wykluczyć, że jednym z niemieckich czołgistów był olimpijczyk. Można było ustalić jego nazwisko, ponieważ Niemcy prowadzili dzienniki bojowe wszystkich jednostek. Boh. podał te wiadomości Urbanowi uznając, że dla strony niemieckiej może to być ciekawsze niż dla Polaków.
[00:08:50] Przed wojną boh. grywał w piłkę na podwórku. W klubie Spójnia zaczął grać po wojnie, w 1947 r. w Łodzi, w 1948 przeprowadzono się do Warszawy. Spójnia była klubem w klasie A, w 1947 jeszcze nie była reaktywowana liga piłkarska, to się stało rok później. Boh. widział mecz Polonii z ŁKS Łódź, potem była na rewanżu w Warszawie. Oba mecze wygrała Polonia, był to silny klub – sytuacja przed wojną. Boh. jest kibicem Polonii od jesieni 1939 r. - wygrana z Warszawianką. Boh. uważa, że kibicowanie zależy od przypadku – sytuacja Legii w tamtym czasie. Pierwszy mecz jak pierwsza miłość. Liczba meczy w sezonie piłkarskim. Ostatnie mecze przed wybuchem wojny Polonia rozgrywała w wakacje, boh. nie było w Warszawie i nie widział ich.
[00:13:18] Wiosną 1938 widział mecz Polski z Irlandią wygrany 6:0, jeszcze wtedy nie orientował się za dobrze w postaciach piłkarzy. Następny mecz z Norwegią przyniósł remis 2:2. Ten mecz w październiku 1938 odbywał się w cieniu polityki, zajmowano Zaolzie. Po tym meczu ukazał się felieton Wiecha. Walery Wątróbka powiedział, że jak zobaczył Norwegów, to wiedział, że nie wygrają, bo mieli ryżego zawodnika w składzie. Boh. nie był na meczu ze Szwajcarią w 1939 r. W styczniu 1939 słuchał transmisji meczu z Francją, Polacy przegrali 4:0, najlepszym polskim zawodnikiem był bramkarz [Adolf] Krzyk.
[00:15:20] Boh. chodził na mecze z wujem albo z kolegą. Interesował się także boksem. Po wojnie ukazały się pamiętniki Feliksa Stamma, który uznał Antoniego Kolczyńskiego za najwybitniejszego boksera swoich czasów. Kolczyński 13 razy walczył jako reprezentant Polski i wszystkie mecze wygrał przez nokaut. Po wojnie mecz z Laszlo Pappem przeszedł do legendy, przed dwie rundy Papp lał Kolczyńskiego, ale sytuacja odwróciła się w trzeciej rundzie. Zajęcia Kolczyńskiego w czasie okupacji.
[00:18:20] Piłka nożna w czasie okupacji, gdy był to sport najtrudniejszy do ukrycia. Boks można było uprawiać w pomieszczeniach. Niemcy zlikwidowali kluby sportowe, przejęli stadiony klubowe i wydali zakaz uprawiania sportu w sposób zorganizowany. Szefem stadionu Legii był Hosenfeld, który potem uratował Władysław Szpilmana. Mecze rozgrywano na stadionie przy ul. Podskarbińskiej, boisko było ukryte między budynkami. Drugi wykorzystywany stadion był na Ochocie. Grywano na boiskach koło Warszawy, w Legionowie, Radości, Żabieńcu.
[00:21:00] Drużyna z Piaseczna zdobyła wicemistrzostwo Warszawy i była piłkarską sensacją. Sponsorem drużyny był miejscowy restaurator, który sprowadzał piłkarzy z Krakowa. Drużyna z Marymontu także była silna, miała dwóch świetnych napastników: Olszewskiego i Borowieckiego. Mecze rozgrywano na dolnym Żoliborzu przy ul. Promyka. Mieszkańcy zajmowali wolną przestrzeń pod grządki. Boisko w 1941 zostało zajęte przez ogródki i wtedy mecze przeniesiono do parku Żeromskiego. Z powodu niewielkich rozmiarów boiska grały tam drużyny siedmioosobowe. Wspomnienie Jerzyka Olszewskiego, piłkarza Promyka, po wojnie Gwardii Warszawa.
[00:24:50] Na powojennych meczach Polonii na widowni było wielu inwalidów, uczestników powstania warszawskiego – sympatia warszawiaków dla klubu. Boh. nie był na meczu w 1946, w którym Polonia zdobyła mistrzostwo Polski. Mieszkał w tym czasie w Łodzi. Szabrowanie po wojnie – boh. wyciągnął z gruzów portret dziadka matki, Perzanowskiego, ramę obrazu zabrali szabrownicy. Obraz namalowała córka pradziadka. Twórczość boh.
[00:27:38] W czasie okupacji na Żoliborzu były dwie dobre drużyny piłkarskie, w tym Promyk z Olszewskim i Budrewiczem. Boh. grał w juniorach AKS Żoliborz, Amatorskiego Klubu Sportowego. Grał tam Zdzisław Pruski, późniejszy obrońca Polonii. Trenerem boh. w 1942 r. i jednocześnie bramkarzem był Stanisław Falkiewicz. Wiosną 1944, gdy boh. pracował w rysowni Wytwórni Papierów Wartościowych, pojawił się tam Falkiewicz, absolwent liceum poligraficznego. Mieli sąsiadujące stoły i cały czas rozmawiali o piłce nożnej. Falkiewicz należał do AK, nie doczekał powstania, ponieważ trafił w kocioł – ostatnia informacja o przesłuchaniach na Szucha.
[00:30:11] Treningi odbywały się w parku, trenerzy pokazywali różne techniki stopowania, główkowania. Inny system trenowania w Spójni Łódź – przestarzałe metody. Piłkarze klubowi trenowali dwa razy w tygodniu, a dziś trenują dwa razy dziennie. Trening zaczynał się od kilku okrążeń bieżni, potem były zajęcia z piłką.
[00:32:16] Kariera piłkarska boh. była krótka. Przestał przychodzić na treningi, bo zbliżała się matura. Miał kontuzjowane kolano. Przed meczem w szatni zawinął je bandażem. Trener Stanisław Chojnacki powiedział, że przeciwnik widząc to, będzie go kopał w bandaż. W Legii grał obrońca [Henryk] Serafin, symbol brutalnego piłkarza. W 1948 boh. widział mecz Polonii w Łodzi, wygrany przez warszawiaków 4:2. Po meczu piłkarze nie przebierając się szli w tłumie kibiców do dorożek i nimi pojechali do hotelu. Boh. docisnął się do Kazimierza Łabędy, którego pamiętał z Żoliborza – rozmowa o [Henryku] Jaźnickim sfaulowanym przez Serafina.
[00:35:32] Boh. jako lewonożny grał na lewym skrzydle. Piłkarzem był krótko, a kibicem Polonii jest ponad 80 lat. Boh. jest przeciwnikiem wojen między kibicami, uważa je za dowód braku kultury. Przytoczenie dowcipu o kliencie zakładu fryzjerskiego z brzytwą przyłożoną do gardła.
[00:37:35] Mecze w parku Żeromskiego – Olgierd Budrewicz nie mógł wyjść z podziwu, że Niemcy nie ingerowali w mecze. Pojedynczy żołnierze niemieccy byli wśród widzów. Większość zwykłych żołnierzy pewnie nie wiedziała, że Polacy nie mogą grać. Na meczach pojawiali się też żołnierze włoscy. Kiedyś zorganizowano mecz pod Warszawą niedaleko rezydencji gubernatora Fishera i Niemcy zorganizowali nalot, były ofiary. Gdy Polonia wyjeżdżała na mecz, zawodników zgarnięto na dworcu w łapance. Większość zwolniono, ale ktoś trafił do obozu.
[00:40:35] Łapanki były czymś zwyczajnym w Warszawie. Zatrzymywano tramwaje i zabierano pasażerów. W PWPW pracował pan Kozakowski, który dojeżdżał z Sulejówka pociągiem. Pewnego dnia przyszedł spóźniony do pracy i powiedział, że trafiła na łapankę – zachowanie Niemców. W PWPW drukowano pieniądze okupacyjne, kartki żywnościowe i ausweis był „mocny”. Niemiec spojrzał na dokument i skierował Kozakowskiego do budy, potem zatrzymał go i jeszcze raz obejrzał legitymację, a następnie wypchnął go z dworca – wspólne nazwisko. [+]
[00:45:06] Stanisław Kopf po powstaniu trafił do niewoli. W obozie jenieckim zapisywano więźniów, reakcja niemieckiego funkcjonariusza.
[00:46:19] Olgierd Budrewicz po wojnie pisywał felietony do tygodnika „Stolica”. Wspomnienie meczu, w którym Budrewicz wrzucał aut i kazał boh. się odsunąć. Po latach panowie spotykali się – rozmowy o okupacji i meczach. Boh. zadedykował Budrewiczowi książkę „Zakazany futbol”.
[00:49:43] Wspomnienie meczu z Węgrami i strzelonych goli – sukces sportowy w cieniu nadchodzącej wojny.
[00:50:25] Na meczach w parku Żeromskiego uzyskiwano wysokie wyniki. W meczu z mokotowskim Błyskiem padło kilka bramek. W Błysku grał znany przedwojenny piłkarz Ciszewski, reprezentant Polski, zawodnik Legii i Polonii. Grali tam też Mieczysław Szymkowiak, Szczawiński. Mecze skończyły się, gdy zamknięto park. Jedna z wersji głosiła, że w forcie Sokolnickiego Niemcy znaleźli konspiracyjny skład broni i dlatego park zamknięto.
[00:52:45] Ostatni mecz przed wybuchem powstania odbył się na stadionie przy Konwiktorskiej. Załamał się wtedy front wschodni i Niemcy uciekali przez Warszawę. Wspomnienie bezładnego tłumu, niektórzy żołnierze niemieccy szli boso. Z miasta uciekali folksdojcze. Ktoś przekupił niemieckiego urzędnika, który pozwolił na rozegranie meczu Polonii z krakowiakami – remis 3:3. Tuż przed ostatnim gwizdkiem Łabęda strzelił wyrównującą bramkę i kibice nieśli go na rękach. 12 sierpnia [1944] boh. odwiedził w PWPW brat cioteczny „Kruk” [Janusz Gawdzik] walczący w batalionie Miotła. Spotkanie trwało 20 minut i boh. opowiadał o meczu Polonii. [+]
[00:56:36] Sport jako odtrutka na okupacyjną rzeczywistość. Nastroje w mieście – Warszawa chciała powstania. Pod koniec okupacji Niemcy gipsowali usta ofiarom egzekucji ulicznych, by nie krzyczano „Niech żyje Polska!”. Sytuacja przed wybuchem powstania. Na Starówce słychać było kanonadę artyleryjską ze wschodu. W 1939 r. Niemcy wkraczali do Warszawy z orkiestrą wojskową, a po pięciu latach szli boso przez miasto.
[01:00:15] Od gen. Nałęcz-Komornickiego boh. dostał pamiętnik nieznanej dziewczyny ocalony z powstania. Autorka notował wyniki meczów i nazwiska strzelców bramek. Boh. dostał pamiętnik niedługo przed katastrofą smoleńską, w której zginął generał. W katastrofie stracił jeszcze trzech znajomych: płk Dębskiego, prezesa Cywińskiego i aktora Janusza Zakrzeńskiego.
[01:03:28] Po incydencie na boisku z Budrewiczem boh. opowiedział w szkole, że Budrewicz z nim rozmawiał. Blikle wspominał, że spotkał na lotnisku Budrewicza, który w lakierkach i garniturze leciał na Alaskę.
[01:05:20] Boh. ma w domu portret pradziadka Rajnolda Perzanowskiego, uczestnika powstania styczniowego. Po powstaniu wyciągnął ten obraz z gruzów mieszkania. Szabrownicy zabrali pozłacane ramy, ale zostawili obraz. Płótno było rozerwane, ale boh. oddał je do renowacji. Na okładce prezentowanej książki „101 moich plastyków” jest dziadek Kazimierz Krzyżanowski, który prawdopodobnie był malarzem batalistą.
[01:08:16] Boh. do lata 1948 r. mieszkał w Łodzi. Był z rodziny inteligenckiej, a tam miał kolegów z klasy robotniczej. Warszawiacy byli bardziej romantyczni – proza życia dotykająca łódzkich znajomych. Boh. mieszkał w dużym trzypokojowym mieszkaniu – warunki, w jakich mieszkał przyjaciel. Wychowawczy aspekt pobytu w Łodzi.
[01:11:47] Postrzeganie Warszawy przez niemieckich dygnitarzy czasu okupacji. Łódź była włączona do III Rzeszy, wielu mieszkańców wypędzono. Od lutego 1940 mieszkano w Warszawie ze stryjem i jego rodziną, których wyrzucono z Łodzi. Tereny intensywnej działalności polskiego państwa podziemnego. Ten układ rzutował na lata powojenne.
[01:14:12] Jakiś czas po wyzwoleniu mieszkano w Pruszkowie u wujostwa – napad czerwonoarmistów na mieszkanie. Rabunki miast na Ziemiach Odzyskanych, skąd Rosjanie wywozili sprzęt przemysłowy do ZSRR. Przyjaciel z załogi PWPW, Waldemar Pomaski ps. „Klawy”, chłopak z Woli, po powstaniu trafił do niewoli w Niemczech i został wyzwolony przez sowietów. Przez Warszawę przejechał pociągiem, który wiózł go na wschód. Trafił na Kołymę – wartość miski w gułagu. W obozie byli akowcy, ale też kryminaliści. Koledze ukradziono miskę i poszedł po nią, za co go pobito.
[01:19:05] Wyzwolenie Pruszkowa – boh. widział uciekających motocyklem dwóch Niemców. Po jakimś czasie przejechała sowiecka szpica pancerna. Gdy szpica wracała, na czołgach siedzieli niemieccy jeńcy bez butów i czapek – współczucie. Potem do miasta wkroczyli berlingowcy – zdziwienie na widok orzełków bez korony. Byli to głównie Polacy z terenów wschodnich. W czasie powstania wylądował na krótko desant na dolnym Żoliborzu, dłużej żołnierze polscy byli na Czerniakowie. Chłopcy ze wsi nie potrafili walczyć w mieście, wielu zginęło.
[01:23:45] Podczas nieobecności boh. w Pruszkowie czerwonoarmiści weszli do domu wujostwa. W kuchni stała śmietana, którą jeden z żołnierzy wyżłopał. Boh. nie był świadkiem gwałtów. Koleżanka opowiadała, że kobiety smoliły twarze, by żołnierze nie zwrócili na nie uwagi.
[01:25:05] W 1948 boh. wrócił do Warszawy. W mieście dominowały gruzy, Żoliborz i Mokotów były mniej zniszczone. Dużo budynków Niemcy zniszczyli po powstaniu – podpalanie ocalałych budynków. Pustynny krajobraz Starówki. Zaczynały się próby odbudowy, ale było mało sprzętu, większość robiono ręcznie. Ludzie gromadzili się, by oglądać pracującą koparkę. Budowa osiedli na Mariensztacie i Muranowie. Ludzie byli przywiązani do miasta – gołębiarka mieszkająca w ruinach na ulicy Piwnej. Boh. jako student ASP nie brał udziału w odbudowie, ale latem podczas wyjazdów na plenery pomagano rolnikom.
[01:28:15] Wiosną 1945 boh. pracował w magistracie w Pruszkowie jako robotnik. Brał udział w budowie bieżni wokół stadionu Znicza, po latach karierę tam zaczynał Lewandowski. W tamtym czasie podobała mu się dziewczyna i chciał dobrze wyglądać, niestety spotykał ją, gdy był w roboczym drelichu. Rano robotnicy pobierali narzędzia z szopy. Boh. w maju [1945] brukował szosę z Pruszkowa do Tworek, pewnego dnia długo nie przychodził kierownik. Wreszcie zjawił się – słowa kierownika, koniec wojny.
[01:32:05] PWPW po wojnie nie nadawała się do użytku, a banknoty trzeba było drukować. Przysposobiono do tego drukarnię w Krakowie. Boh. pojechał tam z ojcem. W tamtym czasie w gazetach drukowano ogłoszenia o poszukiwanych osobach. Boh. zobaczył, że ktoś szuka Leszka Grodeckiego „Lisa”, który był z nim w powstaniu w jednej drużynie. Boh. wysłał pocztówkę do ogłoszeniodawcy, ta kartka pocztowa trafiła do Grodeckiego i zachowała się do dziś. Przy Długiej 7 mieścił się szpital powstańczy, w którym prawie wszystkich wymordowano. Po wojnie ściany budynku były pokryte napisami.
[01:35:23] Sytuacja byłych powstańców w okresie stalinowskim – zmiana na przełomie lat 50.-60. Wielu byłych powstańców siedziało w więzieniach. Gdy terror zelżał, zaczęły się ukazywać liczne publikacje. Jedną z pierwszych były pamiętniki żołnierzy batalionu Zośka. W 1957 Adam Borkiewicz wydał monografię powstania warszawskiego. Nawet doszło do przesytu tą tematyką. Grafik Jurek Flisak w tygodniku „Świat” zamieszczał rysunek z serii „Krasnoludki są na świecie”. Wykpił tam lawinę książek o tematyce powstańczej – treść rysunku.
[01:38:30] Boh. mieszkał w bloku dla pracowników PWPW. Kompleks budynków był obsadzony przez Niemców. 1 sierpnia 1944 został odcięty w domu. Słyszał odgłosy powstańców usiłujących zdobyć wytwórnię od ulicy, co było niewykonalne. Budynek opanowano nazajutrz dzięki grupie, która była wewnątrz wytwórni, gdzie działała w czasie okupacji podziemna wytwórnia banknotów. Boh. dołączył do powstania 2 sierpnia. Walki na Żoliborzu zaczęły się przed godz. 17 i słychać było kanonadę.
[01:41:07] Kolega „Tasiemka”, od którego wziął się tytuł książki „Z Tasiemką na czołgi”, miał ponad 40 lat. Był to znany przed wojną sportowiec Polonii, pływak na długich dystansach – wybór pseudonimu przez starszego kolegę. Boh., „Tasiemka” i Mączka brali udział w zatrzymaniu czołgów na Rybakach. Rannych zabierała służba sanitarna. Boh. kilka razy wychodził poza wytwórnię. Chodzono na Starówkę, by wzmocnić jakieś stanowiska. Wyjście z „Tasiemką” na czołgi miało miejsce 13 sierpnia. „Klucz” został ranny na najwyższym piętrze budynku i znalazł się w szpitalu polowym PWPW. Boh. odwiedzał go i przynosił jedzenie. Potem kolegę zamordowano.
[01:44:00] 13 sierpnia [1944] Niemcy atakowali ulicę Rybaki i tamtejsze barykady. Najbliższa była przy skrzyżowaniu z ul. Kościelną. Komenda PWPW dostała rozkaz utworzenia kolejnego punku oporu. Najbliżej była drużyna z bloku mieszkalnego. Dowódca „Rom” zażądał trzech ochotników. Zgłosił się „Tasiemka”, Mączka i boh. Barykadę obroniono i czołgi nie doszły do stanowiska boh. W wytwórni nie wiedziano, jak wygląda sytuacja. Gdy wrócili, uważano ich za bohaterów. „Tasiemka” był doświadczony i wybrał na stanowisko przewężenie ulicy Rybaki. Za skrzynią ze żwirem położono butelki z benzyną i granaty. Świeciło słońce, więc „Tasiemka” ściągnął koszulę i położył się w oczekiwaniu na czołgi. [+]
[01:47:47] O wybuchu transportera na ul. Kilińskiego dowiedziano się później, nie słyszano go. Zginęło tam wielu ludzi, w tym znany aktor Józef Orwid. Ranni powstańcy przebywali w schronie w wytwórni. Podczas ewakuacji zabrano lżej rannych, tych, którzy mogli wyjść po drabinie do okna. Ciężko ranni musieli zostać. Została z nimi doktor Petrynowska i 2-3 sanitariuszki. Gdy Niemcy wtargnęli do gmachu i zaczęły się walki wewnątrz. Petrynowska zwolniła sanitariuszki i większość wyszła. Niemcy wymordowali rannych leżących na posłaniach. Postawa doktor Petrynowskiej – jej śmierć. Grobu zamordowanych nie odnaleziono, doktor Petrynowska ma symboliczny grób na Powązkach. W czasie mordu rannych boh. był już poza wytwórnią.
[01:51:17] Rodzice byli u księży franciszkanów na ul. Zakroczymskiej. Boh. ich tam odwiedzał i spędził jedną noc. Ludzie leżeli pod ścianami, na środku zakrystii był stół, a pod nim leżała ranna kobieta, nad którą kłębiły się muchy. W nocy kobieta wyczołgiwała się spod stołu. Boh. spędził noc na stole, miał ze sobą karabin maszynowy kolegi Leszka. Kolega ojca z pracy zapytał, czy może położyć się obok – relacje młodzieży z dorosłymi, incydent z karabinem.
[01:55:23] Po jakimś czasie boh. chciał ponownie odwiedzić rodziców, ale już ich nie było w zakrystii. Niemcy już zbliżali się Zakroczymską i rodzice przenieśli się na Świętojerską. 1 września boh. znalazł się między posterunkami niemieckimi. Trafił na falę ludności cywilnej wychodzącej ze Starówki. W tłumie zobaczył rannego kolegę z drużyny i innych znajomych. Chciał między ludźmi pójść pod prąd, ale dołączył do wychodzących. W parku Traugutta spotkał rodziców. Grupa przez Wolę przeszła na dworzec Zachodni, skąd pociągiem elektrycznym dojechano do obozu w Pruszkowie.
[01:58:58] Stan psychiczny powstańców. W drużynie był jeden przypadek dezercji. Kolega załamał się w czasie jednego z natarć, rzucił karabin i uciekł do wytwórni. Potem udawał rannego. „Rom” odnalazł go i w pierwszym impulsie chciał oddać pod sąd polowy. Za dezercję groziła kula w łeb. Po wojnie kolega sprawował dość wysokie stanowisko dyrektorskie, nie utrzymywano z nim kontaktów. W czasie powstania wszyscy liczyli się z tym, że mogą zostać zabici. Różne postawy w czasie okupacji – różne punkty odniesienia. Refleksja po przeżyciu powstania – nie ma sytuacji bez wyjścia.
more...
less