Zięcina Kazimierz
Kazimierz Zięcina (ur. 1931, Jasienna) pochodzi z rodziny rolniczej, jego ojciec Józef był działaczem ruchu ludowego. Kazimierz Zięcina okupację niemiecką spędził w rodzinnej wsi. Po ukończeniu siedmioklasowej szkoły w Jasiennej był uczniem dwuletniej szkoły przysposobienia spółdzielczego w Nowym Sączu. W latach 50. był sekretarzem Gromadzkiej Rady Narodowej i przewodniczącym komisji elektryfikacji Jasiennej. Przez dziesięć lat pełnił funkcję kierownika Urzędu Stanu Cywilnego. W latach 1969-1971 był przewodniczącym Gromadzkiej Rady Narodowej. Prowadził gospodarstwo rolne i działał społecznie. Mieszka w Jasiennej.
więcej...
mniej
[00:00:07] Autoprezentacja boh. urodzonego w 1931 r. Prezentacja rodziców: Anny i Józefa.
[00:00:23] Dziadkowie ze strony ojca mieli siedmioro dzieci, ojciec i brat służyli u bogatych gospodarzy, a ich siostra u Żydów w Nowym Sączu. Potem ciotka wyjechała do pracy do Niemiec, po powrocie wyszła za mąż. Stryj Andrzej Zięcina pracował u Bronisława Takuskiego, a ojciec u Szewczyków. Za pracę dawano jedzenie, czasem odzież. Potem ojciec pracował jako furman u Maciaszka. W sąsiedztwie mieszkała rodzina Filipowiczów – ślub rodziców. Dziadek Filipowicz kupił po wojnie 20 hektarów ziemi, z tego rodzicom przypadły 4 hektary. Dziadek był kołodziejem w dworze w Łyczanie. Po kupnie ziemi w Jasiennej dziadek oddał gospodarstwo najstarszemu synowi.
[00:06:10] W czasie I wojny poległ stryj Piotr Zięcina, ojciec dwójki dzieci. Ojciec uprawiał zboże i ziemniaki, hodował krowy, którymi także pracował w polu Boh. miał czworo rodzeństwa, dwie siostry zostały nauczycielkami i pracowały w Szczecinie. Brat był stolarzem w PGR na Ziemiach Odzyskanych. Najmłodsza siostra wyjechała z mężem na budowę Nowej Huty.
[00:08:16] Bieda przed wojną – Górale przychodzili po żywność, wymiana pszenicy na ubranie, w którym boh. poszedł do pierwszej komunii. Matka uszyła boh. spodnie z papierowego płótna i w tym chodził do szkoły. Po zabiciu krowy ojciec wyprawiał skórę, przygotowywał drewniane spody i razem z miejscowym szewcem robili drewniaki. Do szkoły i kościoła chodzono boso. [+]
[00:10:05] Chleb pieczono w domach, jedzono kaszę i kapustę. Ojciec hodował króliki i czasem w niedzielę jadano mięso.
[00:11:05] Dziadek Filipowicz był zaangażowany w budowę kościoła – drewno z prywatnego lasu. Gdy zmarł w 1927 r., był pierwszą osobą pochowaną na nowym cmentarzu, choć jeszcze nie było parafii. Boh. był ochrzczony w Lipnicy. Kościół w Jasiennej budowano z inicjatywy proboszcza w Lipnicy, który dał ziemię pod budowę. Pierwszym księdzem nowej parafii był Mieczysław Mamulski, potem Julian Gorczyński – zrobienie ławek i odmalowanie kościoła. Proboszcz Franciszek Oleksy wybudował nową plebanię i ogrodził cmentarz.
[00:15:15] Przed wojną we wsi była karczma, były sklepy Błachuty i Józefa Hojnora. Po wojnie chłopi założyli spółdzielnię „Ludowiec”, której skarbnikiem był ojciec. Na ziemi zakupionej przez spółdzielnię zbudowano szkołę.
[00:16:50] Karczmarzami byli Żydzi, lekarz z Bobowej też był Żydem, potrafił zrobić cesarskie cięcie. Żydzi zajmowali się handlem, skupowali cielęta i drób. Cyganie zabierali psy i koty. Do domu przychodziło wielu żebraków, w tym Kapral i Hanusia z Lipnicy, wielu dziadów siedziało koło kościoła.
[00:19:55] Boh. jako dziecko słyszał o Piłsudskim. W czasie okupacji uczono się z pisma „Ster”, w szkole uczyły panie Bobakowska i Konopnicka – lekcje przy lampach karbidówkach. Egzamin po siódmej klasie boh. zdawał w Lipnicy.
[00:22:20] Sytuacja polityczna po wojnie. Bierut został wezwany na konferencję do Moskwy, gdzie go otruto. Potem w Polsce rządzili: Rosjanin Rokossowski, Gomułka i Gierek – za jego czasów wprowadzono ubezpieczenia i emerytury dla rolników. Ocena dekady Gierka. Stacjonowanie wojsk radzieckich w Polsce.
[00:25:20] Właścicielem dworu był Bobakowski, a dzierżawcą Klimek z Janczowej. Ojciec kupił capy i boh. zaprzęgał je do wózka. W polu pracowano krowami, wołami, niektórzy końmi. Dom i budynki gospodarcze były kryte strzechą, potem wymienił pokrycie na gonty, które sam robił. Boh. po przejęciu gospodarstwa przebudował stodołę.
[00:27:32] Ludzie nie spodziewali się wybuchu wojny. Ojciec został zmobilizowany i poszedł do Sącza. Stamtąd jego jednostka wycofywała się na wschód, za Sanem dostał się do sowieckiej niewoli – obawa przed wywózką na Syberię. Ojciec i Waśko z Sącza uciekli z obozu, przepłynęli San, w jednym z domów zmienili mundury na cywilne ubrania. Powrót do domu. Sąsiedzi, którzy w czasie kampanii wrześniowej dostali się do niemieckiej niewoli zostali wywiezieni do Niemiec.
[00:31:56] Ojciec działał w ruchu oporu, miał pseudonim „Gołąb”. Józef Olszyński z Lipnicy pomagał partyzantom, a Smoleń z tej samej wsi był granatowym policjantem. Olszyński często nocował w pustym domu Zarzyckich. Ktoś doniósł i dom otoczyli dwaj policjanci: Smoleń i Pacholski oraz uzbrojony Niemiec. Olszyński wyskoczył oknem i uciekał, Niemcowi zaciął się karabin i postrzelił Olszyńskiego z pistoletu, ale ten zdołał uciec do lasu. Po wojnie Olszyński był prezesem PSL i posłem. [+]
[00:36:26] Mieszkańcom wsi wyznaczono kontyngenty. Ojciec musiał odprowadzić krowę do Grybowa, dostał za nią litr wódki i babkę do klepania kosy. Ludzie chowali krowy w lasach. Wielu partyzantów z BCh służyło wcześniej w wojsku, dowódcą placówki był Wątróbski ps. „Sęp”. Gdy Niemcy przyjechali do Jelnej po krowy, zostali otoczeni i rozbrojeni oraz rozebrani przez partyzantów.
[00:39:20] Na drodze z Posadowej do Zakliczyna partyzanci robili zasadzki na Niemców. Samochody niszczono zrzucając z wysokiej skarpy. Pewnego dnia partyzanci nie zniszczyli auta, ale ponieważ nikt nie umiał jeździć, przyciągnięto je wołami do gospodarstwa ojca. Samochód nie mieścił się w stodole, więc schowano go u sąsiada. Po wojnie samochód oddano prezesowi PSL w Nowym Sączu. [+]
[00:42:36] Mieszkająca w Łyczanie wdowa Antonina Wolińska była pielęgniarką i akuszerką, przychodzili do niej partyzanci z AK i BCh. Pewnego dnia akowcy i bechowcy spotkali się – Wątróbski „Sęp” został zastrzelony, a jego towarzysz Sadlisz ps. „Herman” ranny. Partyzanci z Jasiennej ukrywali się w gospodarstwie Tomasza Zarzyckiego i tu przyjechał Sadlisz, przywieziono lekarza, który nie mógł wyjąć kuli. [+]
[00:47:50] Ojciec był w trójce politycznej, która sądziła partyzantów. Podczas czyszczenia broni jeden z partyzantów postrzelił kolegę, winny za karę stał na baczność przez godzinę. W trójce byli jeszcze Andrzej Olchawa i Franciszek Błachuta.
[00:49:20] Ciało „Sępa” zawieziono nocą rodzinie. W okolicy działała silna partyzantka AK, ktoś doniósł Niemcom, że oddział stacjonuje w lesie koło Jamnej – otoczenie lasów i wsi. Sąsiada Błachuta i kilku innych chłopów Niemcy zabrali do noszenia amunicji. Walka trwała cały dzień. Rannych Niemców wożono furmankami do Lipnicy. Wieś Jamna została spalona. Mężczyźni zabrani do noszenia amunicji uciekli, ale Niemcy ich znaleźli i wszystkich zabili. Partyzanci stracili tylko jednego człowieka i wycofali się w stronę Tarnowa.
[00:54:32] Niemcy stacjonowali w Nowym Sączu i Krakowie. W czasie okupacji boh. nie bywał w Sączu, dopiero po wojnie poszedł tam do szkoły. Pierwsze radio miał Olszyński. Wspomnienie Niemca, który postrzelił Olszyńskiego. Boh. widział więcej Rosjan niż Niemców.
[00:55:50] Przeloty bombowców po ataku Niemiec na ZSRR. Jeden z samolotów zrzucił bombę w lesie, ale nie wybuchła. Chłopcy obłożyli bombę drewnem i podpalili je, ale i to nie spowodowało eksplozji. Potem bombę rozkręcono. Ofensywa Armii Czerwonej i ucieczka Niemców. Do domu przyszedł czerwonoarmista, któremu matka dała jeść. Inny żołnierz zabrał konia sąsiadce.
[01:00:15] W czasie okupacji chorowano na czerwonkę i tyfus. Gdy zachorowali wszyscy z rodziny Jaworów, ojciec i Błachuta opiekowali się chorymi. Żona Jawora zmarła.
[01:02:02] Wysokość kontyngentów wyznaczał sołtys Józef Hojnor. Z oddawania mleka byli zwolnieni ci, którzy mieli cielęta. Jeden z sąsiadów został zatrzymany za to, że nie odstawił mleka i przez miesiąc pracował w Sączu. Rolnicy musieli oddać kamienie od żaren. Ojciec zbudował wiatrak, a w czasie okupacji musiał go rozebrać. Kamienie ukrył a oddał stare – ręczne mielenie zboża.
[01:05:20] W czasie okupacji ludzie z miasta i Górale przychodzili po żywność. Rozważania na temat ukrywania Żydów przez Polaków i współczesnej żydowskiej niewdzięczności. W Jasiennej nikt nie ukrywał Żydów.
[01:07:33] Jesienią 1944 boh. musiał chodzić do kopania okopów. Robotników pilnował starszy Niemiec, którego partyzanci zabili. Boh. codziennie chodził do pracy, pewnego dnia matka poszła za niego. Tego dnia ludzi nie wypuszczono do domów, tylko zatrzymano w dworze w Pławnej. Ojciec zabrał matkę z obozu, ale zostawił tam jej głuchoniemego brata – ucieczki z obozu. Wiele osób z okolicy wywieziono na roboty do Niemiec.
[01:12:05] W 1940 r. boh. poszedł do pierwszej komunii. Po uroczystości dzieci zaproszono do dworu na poczęstunek – niedyspozycja boh.
[01:12:52] Opinia na temat referendum 3xTAK, świadomość fałszowania wyborów. Boh. był kilka razy przewodniczącym komisji wyborczej – głosowanie za ludzi, którzy nie przyszli.
[01:14:08] Boh. po wojnie chodził do szkoły przysposobienia spółdzielczego w Nowym Sączu, którą zorganizował Jan Kulas, prezes PSL. Boh. nie służył w wojsku.
[01:15:15] We wsi utworzono Kółko Rolnicze, działała Spółdzielnia Spożywców „Ludowiec” – handel towarami potrzebnymi mieszkańcom wsi. Jasienną zelektryfikowano w 1957 r. W tym czasie boh. był sekretarzem Gromadzkiej Rady Narodowej, jej przewodniczącym był Władysław Szewczyk, który potem pracował w Korzennej. Boh. był przewodniczącym komisji elektryfikacyjnej – zwożenie słupów furmankami, kopanie dołów. Boh. przez 10 lat był kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego – śluby, rejestracja narodzin i zgonów.
[01:19:58] Gdy Szewczyk zachorował, boh. został zmuszony do odejścia z USC i objęcia stanowiska przewodniczącego Gromadzkiej Rady Narodowej – specyfika pracy, zaopatrzenie, rozsądzanie sporów. Boh. zrezygnował z pracy, gdy rady narodowe zmieniano na gminy. Wspomnienie dnia, w którym boh. udzielił dziesięciu ślubów.
[01:22:40] Boh. nie pamięta śmierci Stalina. Inny przywódcy ZSRR, opinia na temat Gorbaczowa. Radość po wyborze papieża Polaka. Walka Solidarności z komuną. Strzelanie do robotników i internowanie.
[01:25:15] Granatowi policjanci Smoleń i Pacholski służyli Niemcom. Ojciec po rozebraniu wiatraka ukrył żarna i zboże mielono ręcznie. Pewnego dnia policjanci przyszli, gdy wuj używał żaren, co było słychać. Policjanci zagrozili, że doniosą Niemcom, ale ojciec ich ugościł kiełbasą i policjanci na niego nie donieśli. Po wyzwoleniu partyzanci z BCh zabili Smolenia. [+]
[01:28:25] Po wojnie w okolicy działał Bulanda, dezerter z Marynarki Wojennej, który uciekł z bronią. Bulanda okradał sklepy, zabiło go UB. Dziewczyna, do której chodził, została aresztowana. W Wilczyskach mieszkał Narcyz Wiatr, dowódca partyzantki BCh, który po wojnie nie ujawnił się. Ubecy zastrzelili go w Krakowie na Plantach.
[01:31:05] Działalność Kółka Rolniczego. W okolicy założono kilka PGR-ów. Boh. odwiedzał brata pracującego w PGR w Żurawinie na Dolnym Śląsku.
[01:32:22] W czasie wojny przez Jasienną nie było drogi i boh. nie widział czołgów. Gdy boh. był przewodniczącym Gromadzkiej Rady Narodowej, postarał się o budowę drogi – napotykane trudności. Umowa z przewodniczącym rady z Gródka o budowie drogi z Przydonicy do Jasiennej. Współpraca ze Zbigniewem Szewczykiem z Powiatowego Zarządu Dróg Lokalnych.
więcej...
mniej