Katarzyna Wzorek z d. Szabla (ur. 1925, Rożnów) pochodzi z rodziny urzędniczej, która posiadała gospodarstwo w Rożnowie. Tu ukończyła sześć klas szkoły powszechnej. W drugiej połowie lat 30. wyjechała do Krakowa, gdzie podjęła naukę wieczorową w szkole św. Scholastyki, jednocześnie pomagała szwagrowi, który był dozorcą kamienicy przy ul. Lubicz 1. Przed wybuchem wojny ukończyła pierwszą klasę szkoły zawodowej sióstr Urszulanek. Latem 1939 roku była gońcem w żydowskiej kancelarii adwokackiej braci Lieberfreund. W czasie niemieckiej okupacji pracowała w firmie transportowej oraz jako pomoc domowa w rodzinie Langego, dyrektora krakowskich kolei. Po wojnie ukończyła szkołę zawodową w Krakowie. W 1950 roku wzięła ślub i wróciła do Rożnowa. Pracowała m.in. w stołówce i w centrali elektrowni, prowadziła kiosk. Potem, już jako emerytka, pracowała w zakładzie karnym jako szefowa kuchni.
[00:00:07] Autoprezentacja boh. urodzonej w 1925 r. w Rożnowie. Przedstawienie rodziców: Józefy i Szczepana.
[00:00:25] Przed wojną trzy osoby w Rożnowie miały autorytet: hrabina Stadnicka, ksiądz i kierownik szkoły Paweł Kozicki. Ojciec był taksatorem szkód, jako pracownik gminy wypisywał świadectwa zgonu. Matka zajmowała się domem. Starszy brat zdał maturę i dostał się na studia. Boh. chodziła do szkoły w Rożnowie i przed wojną ukończyła szóstą klasę. Ojciec był wdowcem, z pierwszego małżeństwa miał czwórkę dorosłych dzieci. Ojciec był w Ameryce, wrócił w rodzinne strony, zanim Polska odzyskała niepodległość. Jedna z przyrodnich sióstr pracowała w Krakowie w cukierni i zabrała boh., która miała jej pomagać w domu i uczyć się – podjęcie nauki wieczorowej w szkole św. Scholastyki. Matka prała w żydowskich domach, wcześniej była pokojówką w dworze, wychowała pasierbicę i ta zabierając boh. chciała się jej odwdzięczyć.
[00:03:38] Mąż siostry był dozorcą kamienicy przy ul. Lubicz 1, która należała do żydowskiej rodziny. W budynku była restauracja i sklepy. Boh. wstawała o trzeciej nad ranem i pomagała szwagrowi sprzątać chodniki, myć schody. Boh. ukończyła szkołę św. Scholastyki i dostała się do szkoły zawodowej sióstr Urszulanek, chodziła tam przez rok i wybuchła wojna. [+]
[00:05:30] Nie spodziewano się wybuchu wojny. 1 września [1939] boh. wracała z kościoła i została ranna na ul. Radziwiłłowskiej od wybuchu bomby. Siostra z rodziną mieszkała w przybudówce w podwórzu. Właścicielami kamienicy była rodzina Lieberfreundów, jeden z synów był adwokatem, drugi radcą prawnym. Pewnego dnia boh. myjąc schody znalazła książkę „Trędowata” i zamiast pracować czytała ją – zaproponowanie pracy przez Jerzego Lieberfreunda. Boh. dorabiała roznosząc wezwania sądowe. Za zarobione pieniądze kupiła buty i lalkę dla siostry – paczka do domu. [+]
[00:10:20] Przed wybuchem wojny do Lieberfreundów przyjeżdżała uciekająca rodzina. Około 15 sierpnia apartament Lieberfreundów był pusty. Po wybuchu wojny zamknięto szkołę. W domu nie było żadnych zapasów i po trzech tygodniach nie było co jeść – chleb od Niemców. Przed wojną w żydowskim sklepie były banany i pomarańcze. Znajoma siostry z Rożnowa służyła u żydowskiej rodziny, pewnego dnia przyszła i powiedziała, że wraca do domu. Boh. poszła z nią, w Trzcianie, z której pochodził ksiądz Ryba, dziewczyny zaszły do jego rodziców – chleb na drogę, nocleg w Rajbrocie. Powrót do domu. [+]
[00:14:05] Ojciec był z podwodą przy wojsku, wrócił do domu chory. Niemcy zabrali krowę i kazali żarna odwieźć do sołtysa. Boh. miała młodsze rodzeństwo – skutki jedzenia tatarki. Gospodarz Józef Policht poprosiła matkę, by oddała córkę do pasienia krowy. Szkolny kolega Edek Prusak ostrzegł boh. przed wywózką do Niemiec – ucieczka do Krakowa, koło Czchowa boh. zabrała ciężarówka, którą jechali niemieccy żołnierze. W Podgórzu żołnierze dali jej pieniądze na tramwaj, ale boh. poszła na piechotę do siostry mieszkającej koło dworca.
[00:18:44] W kamienicy mieszkał Niemiec Lange, dyrektor kolei. Boh. pomogła jego żonie, wieczorem Langowie przyszli z z tłumaczem i wypytywali boh. – zabawy z Klausem i Horstem Lange. Pani Lange pochodziła ze szlacheckiej rodziny, jej rodzice nie byli zadowoleni z tego, że wyszła za hitlerowca. Pewnego dnia boh. trzepiąc koszulę z hitlerowską opaską upuściła ją, ciężarna pani Lange zeszła na podwórko, by boh. nie miała nieprzyjemności. Boh. dzięki Langemu dostała pracę w firmie transportowej przy ul. Długiej i zajmowała się wydawaniem obroku dla koni, miała wyrobioną nocną przepustkę. W dzień pomagała pani Lange i zajmowała się chłopcami. Pani Lange urodziła martwą dziewczynkę. Langowie jeżdżąc na wakacje do Makowa Podhalańskiego podwozili boh. do Brzeska, by mogła odwiedzić matkę – prezenty dla rodziny. [+]
[00:25:13] Gdy zbliżał się front, pani Lange namawiała boh. na wyjazd do Niemiec. W czasie klęsk Niemiec na froncie wschodnim do domu przyszedł ranny niemiecki żołnierz, na którego widok pani Lange zemdlała. Okazało się, że to jej osiemnastoletni brat, który dostał przepustkę ze szpitala. Boh. chodziła na grób córki pani Lange na cmentarzu Rakowickim. Po latach pani Lange szukała jej w Rożnowie. [+]
[00:28:08] Po wyjeździe państwa Lange boh. wysłano do kopania okopów, ale uciekła do Rożnowa. Pewnego dnia przyszli Niemcy i zobaczyli brata leżącego pod drzewem. Gdy boh. odezwała się po niemiecku, chciano z niej zrobić tłumaczkę, ale wolała pracę fizyczną przy okopach. Poszukiwania boh. przez Niemców.
[00:30:08] Sowieccy spadochroniarze opanowali zaporę w Rożnowie i uruchomiono elektrownię. W marcu 1945 r. boh. wróciła do Krakowa i skończyła szkołę zawodową. Zapisała się do ZMP, tańczyła w zespole „Krakowiaki” – wyjazdy na występy. Przyjechała do Rożnowa na ślub brata i poznała przyszłego męża. Po ślubie zamieszkała w Rożnowie i pracowała w elektrowni na centrali, potem jako kierowniczka stołówki. Już jako emerytka pracowała w zakładzie karnym jako szefowa kuchni. W 1975 r. mąż uległ wypadkowi i był na rencie. Mieszkanie w Rożnowie.
[00:33:45] Praca w zakładzie karnym w Bartkowej – pobieranie próbek z kotła, wydawanie towarów z magazynu, była to najlepsza praca w życiu boh. Więźniowie z Bartkowej pracowali. Jeden z osadzonych był wcześniej dyrektorem, boh. poprosiła go, by porąbał drewno, a on robił to obuchem siekiery. Boh. najbardziej lubiła Świadków Jehowy, którzy siedzieli za odmowę służby wojskowej – dokarmianie chłopaków, którzy nie jedli wszystkiego. Ktoś o tym doniósł i boh. została wezwana do naczelnika – przebieg rozmowy. Jeden z młodych więźniów, chłopak z dobrego domu, powiedział, że otworzy każde auto za piwo – wynik eksperymentu. Opinia o więźniach grypsujących, którzy mieli swojego kucharza. [+]
[00:41:15] Gdy Rosjanie wchodzili do Rożnowa, matka zamknęła boh. w stajni. Gdy się pokazała w spodniach i golfie, chciano ją zastrzelić jako Niemkę, ale sąsiad załagodził sytuację.
[00:42:18] Boh. miała czworo starszego przyrodniego rodzeństwa, ojciec wrócił z Ameryki. Matka pracowała jako pokojówka w dworze, tam poznała oficera, wyszła za niego i urodziła dziecko. Mąż matki poszedł na front i nie wrócił z wojny, ojciec boh. poszukiwał go i dowiedział się, że zginął pod Wiedniem – odesłanie papierów męża razem z listem o narodzinach syna. Matka mimo oporów wyszła za ojca i miała jeszcze siedmioro dzieci. Matka prała w żydowskich domach. Zależało jej na wykształceniu dzieci – zabranie boh. do Krakowa. Starość matki.
[00:45:50] W Radomiu otwarto Technikum Energetyczne i elektrownia wysyłała tam syna boh., który był dobrym uczniem w podstawówce. Gdy skończył szkołę, boh. myślała, że wróci i będzie pracował na zaporze, ale syn dostał się na studia w Rzeszowie i tam zamieszkał. Losy dwóch pozostałych synów. Rozważania na temat dobrej starości.
[00:47:47] Ojciec pracował w Ameryce w kopalni soli. Dwa razy przyjeżdżał z Ameryki do domu, na strychu był jego podróżny kufer. Gdy ojciec ożenił się z matką, jego najmłodsza córka z pierwszego małżeństwa miała 10 lat. Ojciec ściągnął do Stanów siostrę, która wyszła tam za mąż, jej trzy córki zostały zakonnicami.
[00:49:15] Wspomnienie hrabiny Stadnickiej. Ojciec pożyczał książki z dworu i plebanii i wieczorami czytał je ludziom, którzy przychodzili do domu. Boh. pamięta głośne czytanie Trylogii [+]. Matka bardzo chciała wykształcić dzieci. Wykształcenie ojca i rodzeństwa.
[00:51:10] W szkole w Rożnowie była jedna klasa i dzieci uczyły się na zmiany. Potem szkołę rozbudowano i uczyły się w niej dzieci z okolicznych wsi. Zapora dawała fundusze na zakup butów dla biednych dzieci. Brat, który dostał buty, po szkole zamiatał w elektrowni. W czasie okupacji Żydzi budowali drogę, w tym czasie boh. była w Krakowie.
[00:53:44] Wspomnienie nauczycieli państwa Kozickich, którzy mieszkali w szkole. Hrabina Stadnicka, ksiądz i nauczyciel spotykali się ze sobą. Potem już w czasie zapory w szkole uczyli: Długosz, Hanna Bendówna, Niedziałkowska. Miejscowe dziewczyny chętnie wydawały się za majstrów przyjeżdżających na budowę zapory. Robotnicy mieszkali w Zabełczu. Na strychu domu nocowało dziewięciu robotników, w stodole dwóch, matka dla nich gotowała. Robotnicy po pracy na zaporze budowali dom rodzinie boh.
[00:56:14] Boh. była najlepszą uczennicą w klasie – podpowiadanie starszym dzieciom w kościele. Ksiądz Jan Burgiel pozwolił na wcześniejsze pójście do komunii. Boh. miała sukienkę z darów i trzewiki brata. Po komunii nie było przyjęcia dla dzieci. Rok później proboszczem został ksiądz Ryba, który po komunii dawał dzieciom bułki i obrazki.
[00:58:35] Początkowo w szkole uczyli Koziccy, gdy utworzono szkołę siedmioklasową pojawili się inni nauczyciele. Hanka Bendówna robiła sukienki z bibuły na szkolne występy. Przed budową zapory okolicę porastały lasy. Powody budowy kościoła w Rożnowie.
[00:59:45] Starsze siostry boh. chodziły do szkoły z hrabiankami, Maria Stadnicka grywała na organach. Po wojnie hrabina miała zakład w Tarnowie i robiła tkaniny z wełny. Majątek Stadnickich został rozparcelowany.
[01:00:53] Ludzie w okolicy nie byli wykształceni i nie mieli zdania na temat budowy zapory. Budowę dokończyli Niemcy w czasie okupacji. W czasie wielkiej powodzi boh. wyszła z ojcem na pagórek i widziała kobietę siedzącą na dachu domu. Na podwórko przywieziono utopioną krowę, ojciec dawał słomę powodzianom. Dzieciom powodzian dawano w szkole chleb ze smalcem.
[01:03:00] Żyd Gimber miał sklep, w którym sprzedawał naftę i wódkę – stosowany system miar. Stosunek rówieśników do Gitli Gimber – „chrzczenie” i „bierzmowanie”. Incydent z Żydem Henrykiem, który handlował skórami – ukaranie boh. i jej koleżanek przez księdza. Matka pracowała dla Żydów – odzież dla dzieci.
[01:05:34] Gdy zmarł Józef Piłsudski, boh. była w Krakowie. Pogrzeb Marszałka oglądała z okienka na strychu. Wspomnienie żydowskiego pogrzebu. Żydzi na krakowskim Kazimierzu – sprzedawca bobu. Bogaci Żydzi mieli swoje kamienice.
[01:07:38] Przed wojną nie było turystów w Rożnowie. Boh. wróciła do Rożnowa w 1950 r., stały tu jeszcze baraki. Przed wojną wybudowano Wolfsonówkę, dom jednego z kierowników budowy. Znajoma gotowała u Wolfsonów.
[01:08:52] Boh. chodziła w Krakowie do szkoły wieczorowej, potem do zawodówki sióstr Urszulanek – poziom edukacji, bicie przez zakonnice. Boh. nosiła do szkoły kanapki, bo wyżywienie było tylko dla uczennic w internacie. Po wojnie szkołę zlikwidowano. Boh. pracowała jako sprzątaczka w kamienicy – mycie trzech klatek schodowych, sprzątanie chodników. Boh. pomagała w cukierni przy ul. Floriańskiej, której właścicielką była hrabina.
[01:10:50] Wanna i gaz były w mieszkaniu Langego. Wcześniej mieszkał tam Żyd Bross, właściciel sklepu z futrami przy ul. Grodzkiej. Jego córka Heda Bross trafiła do obozu w Prokocimiu i boh. nosiła jej chleb. Dostała za to bransoletkę, którą sprzedała, by kupić ślubną obrączkę. Heda nie wiedziała, co się stało z bratem i rodzicami. Rodzina Lieberfreundów wyjechała przed wybuchem wojny. W kamienicy mieszkali Żydzi i Polacy. [+]
[01:13:22] Ruch na dworcu w Krakowie. Punkt wydawania obroku, w którym pracowała boh., znajdował się koło dworca. W Rożnowie był obóz dla Żydów, którzy pracowali przy budowie drogi – epidemia czerwonki.
[01:14:33] Boh. należała do ZMP i tańczyła w zespole – wyjazd na występy do Budapesztu. Członkowie zespołu tańczyli w strojach krakowskich.
[01:15:20] Opinia na temat PRL – dostęp do edukacji i pracy. Boh. przez jakiś czas pracowała w kiosku, pewnego dnia otworzyła go o godz. 9 – nieprzyjemności z tego powodu, że wcześniej była w kościele. Skutki handlu cielęciną. Partyzanci zabrali sąsiadce świeżo upieczony chleb.
[01:18:12] Po śmierci Stalina delegacja partyjna z zapory udała się do księdza Ryby, by dzwonił w kościele – odpowiedź księdza, wymiana instalacji. Ksiądz Ryba znał niemiecki i w czasie okupacji pisał listy do Oświęcimia – zamiana na buty z czerwonoarmistą. W okolicy działała partyzantka – karanie kobiet, które zadawały się z Niemcami.
[01:21:35] W czasie PRL-u boh. nie interesowała się polityką, zajmowała się pracą zawodową, domem i gospodarstwem, hodowała świnie i drób. Zmiany na lepsze z początkiem lat 70., zaopatrzenie w sklepach.
[01:23:12] Boh. pracowała w stołówce, gdy była w ciąży pracowała na centrali w elektrowni, mąż był elektrykiem. Nie odczuła wprowadzenia stanu wojennego. Nie interesowała jej działalność „Solidarności”, opinia na temat Wałęsy.
[01:25:42] Boh. nie chciała kupić telewizora, by synowie uczyli się, a nie oglądali telewizję. W domu czytano dużo książek. W Rożnowie było kasyno, w którym odbywały się zabawy.
[01:26:52] Pierwsze wspomnienie z dzieciństwa. Zbieranie owoców przez dzieciaki. Boh. miała lalkę z patyków, jako dziecko pilnowała młodszego rodzeństwa. Do szkoły i kościoła chodzono boso.
more...
less
The library of the Pilecki Institute
ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa
Monday to Friday, 9:00 - 15:00
(+48) 22 182 24 75
The library of the Berlin branch of the Pilecki Institute
Pariser Platz 4a, 00-123 Berlin
Pon. - Pt. 10:30 - 17:30
(+49) 30 275 78 955
This page uses 'cookies'. More information
Ever since it was established, the Witold Pilecki Institute of Solidarity and Valor has been collecting and sharing documents that present the multiple historical facets of the last century. Many of them were previously split up, lost, or forgotten. Some were held in archives on other continents. To facilitate research, we have created an innovative digital archive that enables easy access to the source material. We are striving to gather as many archives as possible in one place. As a result, it takes little more than a few clicks to learn about the history of Poland and its citizens in the 20th century.
The Institute’s website contains a description of the collections available in the reading room as well as the necessary information to plan a visit. The documents themselves are only available in the Institute’s reading room, a public space where material is available free of charge to researchers and anyone interested in the topics collected there. The reading room also offers a friendly environment for quiet work.
The materials are obtained from institutions, public archives, both domestic and international social organizations, as well as from private individuals. The collections are constantly being expanded. A full-text search engine that searches both the content of the documents and their metadata allows the user to reach the desired source with ease. Another way to navigate the accumulated resources is to search according to the archival institutions from which they originate and which contain hierarchically arranged fonds and files.
Most of the archival materials are in open access on computers in the reading room. Some of our collections, e.g. from the Bundesarchiv, are subject to the restrictions on availability resulting from agreements between the Institute and the institutions which transfer them. An appropriate declaration must be signed upon arrival at the reading room in order to gain immediate access to these documents.
Before your visit, we recommend familiarizing yourself with the scope and structure of our archival, library and audio-visual resources, as well as with the regulations for visiting and using the collections.
All those wishing to access our collections are invited to the Pilecki Institute at ul. Stawki 2 in Warsaw. The reading room is open from 9–15, Monday to Friday. An appointment must be made in advance by emailing czytelnia@instytutpileckiego.pl or calling (+48) 22 182 24 75.
Please read the privacy policy. Using the website is a declaration of an acceptance of its terms.