Wielgus Julia
Julia Wielgus z d. Kostecka (ur. 1926, Korzenna) pochodzi z rodziny chłopskiej, przed wojną ukończyła pięć klas w szkole powszechnej w Korzennej. Okupację niemiecką spędziła w rodzinnej wsi, była świadkiem m.in. pacyfikacji Trzycierza oraz udzielała pomocy Żydom w getcie w Grybowie. Po wojnie razem z rodziną prowadziła gospodarstwo rolne.
more...
less
[00:00:07] Autoprezentacja boh. urodzonej w 1926 r. w Korzennej.
[00:00:28] Przedstawienie rodziców: Anny i Stanisława Kosteckich. Rodzice mieli niewielkie gospodarstwo, hodowali krowy i drób. Chodzono do pracy do zamożniejszych gospodarzy np. do Ruchały. Matka pochodziła z Trzycierza, dziadkowie byli małorolnymi chłopami. Boh. pamięta dziadków: Agnieszkę i Piotra Adamczyków – powody śmierci dziadka. Ojciec pomagał swojej matce, babci Kosteckiej.
[00:04:55] Ojciec brał udział w I wojnie światowej, ale o tym nie opowiadał. Przed wojną ludzie znajdowali pracę w dworach. By kupić naftę, sprzedawano jajka. Mięso jedzono, gdy zabito kurę, na co dzień jedzono chleb pieczony w domu. Boh. nie głodowała, jako dziecko jadała chleb ze śmietaną i cukrem.
[00:07:52] Ojciec przez sześć lat pracował we Francji. Zarobione pieniądze przesyłał matce, która kupiła za to 4 morgi ziemi. Gdy ojciec był za granicą, rodzina mieszkała u babci. Po zakupie ziemi postawiono stodołę i oborę i zamieszkano tam razem z krowami. Później postawiono drewniany dom kryty strzechą. Pokrycia dachów okolicznych domów.
[00:12:00] Boh. miała starszego brata Jana, po powrocie ojca z Francji urodziła się siostra Maria i bracia: Staszek, Julek i Olek, który zmarł jako dziecko. Stanisław urodzony w 1938 r. zdobył wykształcenie i był nauczycielem w Lubiczu.
[00:14:36] We Francji ojciec pracował przez sześć lat w kopalni soli – przysłanie bryłki do domu. Wyjechał razem z Nowakiem, kolegą z Krużlowej. Praca była niebezpieczna, wielu górników zginęło w wypadkach.
[00:16:20] Lokalizacja dworu Koczanowicza, który miał dużo ziemi, cztery córki i czterech synów. Na jego polach pracowali ludzie z okolicy. Dziedzic z Wojnarowej nie był dobry dla chłopów. Rozbudowa Korzennej.
[00:19:25] Stary drewniany kościół spalił się w latach 60. Cegły na budowę nowego kościoła wyrabiano u Dźwigniewskiego. Boh. kopała glinę. Nastawienie ludzi do pracy przy budowie. Boh. uczył ksiądz Władysław Trytek. Wspomnienie księdza Nowaka, który leczył ludzi w czasie okupacji. Ksiądz Nowak odbudował kościół.
[00:24:10] W Korzennej był żydowski sklep. Żydzi mieszkali tam, gdzie obecnie jest posterunek policji. W sklepie kupowano naftę, mydło, cukier i sól, żeby coś kupić, trzeba było sprzedać jajka, za które na rynku w mieście płacono 2 grosze, potem 5 groszy.
[00:26:35] Boh. w 2021 r. poszła w pole kopać ziemniaki i złapał ją deszcz, bardzo przemokła i przeziębiła się, czego skutki odczuwa do dziś.
[00:27:40] Brat Staszek był w szkole pedagogicznej, mieszkał na stancji i boh. nosiła mu jedzenie chodząc pieszo do Nowego Sącza. Pewnego dnia w Naściszowej złapała ją burza i woda odcięła drogę do miasta. Na targ w mieście noszono kury, jajka. W wiejskich sklepach brakowało towarów i zakupy robiono w Sączu.
[00:30:00] Zimą ojciec młócił zboże cepem. Stopniowa mechanizacja – pierwsza młockarnia. Boh. jako dziecko pomagała doić krowy, mleko noszono do mleczarni. Mleko odwirowywano oddzielając śmietanę, opłacało się sprzedawać tłuste mleko, za chude mleko mało płacono. Rodzina miała cztery krowy. W czasie żniw zboże ścinano sierpami – pomoc sąsiedzka.
[00:34:00] Na targ do Nowego Sącza przychodziło dużo ludzi, gdy towar się nie sprzedał obniżano cenę. Łatwiej było sprzedać tłustą kurę. Boh. była na odpuście w Częstochowie, przed wojną nie chodziła na odpusty.
[00:35:54] Ubrania kupowano na targu u Żydów, często na kredyt. Przed wojną nie było strojów regionalnych, chodzono w drewniakach, które miały krótkie cholewki. Do szkoły boh. chodziła w sukience i pończochach. Zimą nauczycielka stawiała ją koło pieca, by się ogrzała po przyjściu do szkoły. Ojciec niósł rano mleko do mleczarni i torował drogę przez śnieg, a boh. i brat szli za nim po wydeptanych śladach. [+]
[00:39:26] Boh. jako dziecko nie miała czasu na zabawę, zajmowała się młodszym rodzeństwem, a brat pasł krowy. Do domów przychodzili żebracy i Cyganie. Dziadom dawano jedzenie. Gdy zimą przyszła Cyganka z dzieckiem, pozwolono jej przenocować. Ojciec zawsze wspomagał biednych.
[00:42:02] W Korzennej mieszkali Żydzi, ale boh. nie miała w szkole żydowskich kolegów. Opinia o Niemcach. W soboty, gdy Żydzi świętowali, Polacy palili im w piecach. W czasie okupacji Niemcy wywieźli Żydów do getta w Grybowie, boh. nosiła tam jajka i masło, za to dostawała odzież. Pewnego dnia jakaś kobieta, Polka, ją przegoniła. W getcie były koleżanki z Trzycierza: Fajga, Hanka i kilku znajomych chłopców. Do getta wysłali boh. rodzice. [+]
[00:47:50] W szkole religii uczył surowy ksiądz Trytek, który bił niesfornych chłopców, zwłaszcza braci Orzechowskich, „niedobruchów i urwisów”. Jeden z nauczycieli też bił dzieci. Wspomnienie kierowniczki szkoły. Boh. chodziła z bratem do jednej klasy – wspólne podręczniki. Boh. lubiła matematykę. Przed wojną ukończyła pięć klas. Młodszy brat Staszek zdobył po wojnie wykształcenie.
[00:51:05] Pierwsza komunia – po uroczystości dzieci zaproszono na plebanię. Matka księdza Nowaka ugotowała kawę i upiekła kołacze. Boh. była w sukience pożyczonej od zamożniejszej sąsiadki. Rodzice pracowali i nie przyszli na komunię.
[00:53:10] W szkole mówiono o Piłsudskim, uroczystości po jego śmierci.
[00:54:28] O wybuchu wojny dowiedziano się z radia, które miał sąsiad. Wielu mężczyzn uciekło z Korzennej, ale ojciec nie wyjechał. We wsi byli uciekinierzy. Wjazd Niemców, w czasie strzelaniny ojciec kazał położyć się na podłodze. W Korzennej spaliły się dwa domy, więcej domów spalono w Trzycierzu. Powód ucieczki z domu. Niemcy zabili kilku gospodarzy.
[01:00:55] Ojciec jako sołtys był odpowiedzialny za kontyngenty i Niemcy do niego przychodzili – ich zachowanie. Niemcy urzędowali w dworze, jeden z nich „Chińczyk” zastrzelił Żydówkę, miejscowi się go bali. Egzekucja Żydów na Świegocinie. Boh. była na praktyce w sklepie, „Chińczyk” kupował tam tytoń i zapałki, które boh. odnosiła mu do domu.
[01:05:05] Wuj Władysław Adamczyk ukrywał Żydówkę. Przez jakiś czas kobieta była w domu boh., potem wuj ją zabrał i miał załatwić jej wyjazd na roboty do Niemiec. Boh. nie co się nią stało.
[01:06:28] Ze wsi zabierano ludzi na roboty, Niemcom pomagał Ludwik Olechowski. Przed Niemcami chowano żarna. Bieda w czasie okupacji.
[01:08:08] Ojciec musiał wyznaczać i odprowadzać ludzi do Wojnarowej, gdzie kopano okopy. Boh. chodziła do pracy w zastępstwie ojca, robotników pilnowali strażnicy. Ludzie musieli mieć swoje jedzenie. Potem zrobiono obóz dla robotników. Niemcy uciekając nie skorzystali z bunkrów. Boh. zastępowała ojca przez tydzień. W tym czasie ojciec zajmował się pracami polowymi. W polu pracowano krowami – technika obsiewania pól. Boh. codziennie pieszo chodziła do Wojnarowej.
[01:11:58] Ludzie z miasta przychodzili po żywność – handel wymienny. Uciążliwe kontyngenty. Niemcy kwaterowali w dworze w Korzennej. Mieszkańcy wsi nie mieli aut ani motocykli.
[01:14:38] Partyzanci przyszli do domu i dostali chleb. Sąsiad miał radio i ojciec czasem do niego chodził.
[01:16:55] Boh. chodziła do Nowego Sącza i wiedziała gdzie jest getto, ale nie wchodziła tam. Kilka razy udało je się wejść do getta w Grybowie. Boh. wiedziała, że za kontakty z Żydami grożą surowe kary. Przed wojną nie bywała w Grybowie. Droga pieszo do Nowego Sącza zajmowała ponad dwie godziny.
[01:19:10] Po ucieczce Niemców boh. nie widziała Rosjan we wsi. Ludzie byli zadowoleni z zakończenia wojny. Udział w referendum 3 x tak.
[01:21:10] Przyszły mąż mieszkał niedaleko. Boh. nie musiała mieć posagu. Kryzys w PRL. Boh. należała do Kółka Rolniczego.
more...
less