Mroczkowska Helena
Helena Mroczkowska z d. Gacoń (ur. 1937, Bukowa), bratanica Stanisława Gaconia, zamordowanego 28 maja 1943 r. przez Niemców za ukrywanie żydowskiej dziewczynki. Jej ojciec Jakub był bratem bliźniakiem zamordowanego Stanisława Gaconia. Jako kilkuletnia dziewczynka była świadkiem ekshumacji ciała swojego stryja oraz jego żony Apolonii. W 1944 r. została wraz z rodziną zesłana na roboty przymusowe do Austrii, wrócili do Bukowej w lipcu 1945 r. Helena Mroczkowska ukończyła pięć klas szkoły powszechnej, następnie zajęła się pracą na roli. 13 października 1957 r. wyszła za mąż za Józefa Mroczkowskiego. Mieli pięcioro dzieci: Stanisława (1959), Teresę (1961), Leszka (1964), Mariusza (1966) oraz Krzysztofa (1975). Stanisław Gacoń (1902-1943), stryj Heleny Mroczkowskiej, mieszkał z żoną Apolonią na pograniczu wsi Bukowa i Januszkowice. W pobliżu żyło rodzeństwo zarówno Stanisława, jak i Apolonii. Żona Stanisława pochodziła z rodziny Stasiowskich, z sąsiadującej z Januszkowicami wsi Sowina. Sklep w tej miejscowości prowadziły znane w okolicy rodziny Korzenników (prawdopodobnie zwanych od imienia nestora rodu Zeligami) i spokrewnionych z nimi Krugerów. W czasie niemieckiej okupacji większość okolicznych Żydów została stłoczona w getcie w Kołaczycach. Gdy rozpoczęła się likwidacja getta, niektórym z nich udało się uciec i ukryć w okolicy. Garstka Żydów z Sowiny znalazła pomoc w rodzinnej wsi u rodzin m.in. Kopciów, Jachymów, Kutynów i Stasiowskich. Jednak większości sowińskich rodzin żydowskich nie udało się przeżyć. Wśród ofiar znalazła się m.in. Salomea Korzennik, prawdopodobnie starsza córka Edmunda Korzennika. Najmłodsza córka Korzennika została ukryta przez ojca w pobliskiej Bukowej u znajomego małżeństwa Apolonii i Stanisława Gaconiów. Niewiele wiadomo o tym dziecku – w materiale źródłowym pojawiają się nieprecyzyjne informacje odnośnie do imienia (Rajza, Ryfka lub Fajga) oraz wieku (od kilkunastu miesięcy do kilku lat). Pewne jest, że bezdzietni Gaconiowie opiekowali się nim przedstawiając je jako nieślubną córkę siostry Apolonii. Mimo przestróg i szerzących się informacji o aktach represji wobec Polaków pomagających Żydom, w tym o tragedii Jana Jantonia z pobliskiej Woli Brzosteckiej, Gaconiowie nie oddalili dziewczynki. 28 maja 1943 r. w następstwie donosu do domostwa Gaconiów przybyli Niemcy. Oskarżeni o ukrywanie żydowskiego dziecka Apolonia i Stanisław poddani zostali brutalnym przesłuchaniom, jednak wciąż zaprzeczali zarzutom, powtarzając przyjętą wersję pochodzenia dziewczynki. Według okolicznych przekazów, funkcjonariusze już mieli dać za wygraną, gdy jeden z nich odezwał się do dziecka w jidysz i otrzymał odpowiedź w tym języku, zyskując niezbity dowód na żydowskie pochodzenie dziewczynki. Ostatecznie Niemcy zamordowali na miejscu żydowską dziewczynkę oraz Stanisława i Apolonię Gaconiów. Ciała zostały zakopane w miejscu egzekucji, na podwórku Gaconiów. Stanisław i Apolonia Gaconiowie zostali upamiętnieni przez Instytut Pileckiego 22 czerwca 2022 r. w Brzostku. [Źródła: strona Instytutu Pileckiego (https://instytutpileckiego.pl/pl/zawolani-po-imieniu/upamietnieni/stanislaw-gacon - dostęp: 27.07.2022)
wywiad własny].
more...
less
[00:00:07] Boh. urodziła się w 1937 w Bukowej w rodzinie Jakuba i Katarzyny z d. Ziarko. Stanisław i Apolonia Gaconiowie byli dla boh. stryjostwem. Nie mieli dzieci i wzięli pod opiekę żydowską dziewczynkę. Oficjalnie stryj mówił, że to córka siostry jego żony. Nie przyjmował wizyt ani nie odwiedzał z dzieckiem sąsiadów i mimo że mieszkali niedaleko, boh. nigdy nie miała okazji zobaczyć dziewczynki.
[00:01:50] Zanim Niemcy zabili małżeństwo i dziecko, męczyli stryja i jego żonę próbując uzyskać potwierdzenie, że dziecko ma pochodzenie żydowskie. Stryj do końca zaprzeczał. Dziewczynka była wtedy na polu i, już wychodząc, żandarmi zagadali do niej. Odpowiedziała im [w jidysz], więc zawrócili i zabili całą trójkę.
[00:03:00] Ojciec boh. był bratem bliźniakiem stryja. Wraz z drugim bratem uzyskali w Jaśle pozwolenie na ekshumację i pochowanie brata na cmentarzu. Stryjenkę pochowano na cmentarzu w Sowinie, stryja - w Brzostku. Żydowskiego dziecka Niemcy nie pozwolili ekshumować i przenieść na cmentarz. Stryjenka była bezdzietną wdową, kiedy wyszła za stryja.
[00:05:00] Małżeństwo bardzo chciało mieć dziecko i wzięli na wychowanie dziewczynkę Ryfkę. Policjant w Brzostku mówił boh., że Żydówka była bardzo ładnym dzieckiem. Sen matki boh.
[00:06:25] Stryj Stanisław walczył w I wojnie światowej i cudem uniknął śmierci od kuli, która urwała mu pasek od hełmu. Wszyscy przestrzegali go przed wzięciem żydowskiego dziecka, ale stryj chciał je uratować. Zginął w maju 1943, miał 41 lat.
[00:07:20] We wrześniu [1944] rodzina boh. została na 10 miesięcy wywieziona do Austrii. Okoliczności wywózki. Zostali wyzwoleni przez Amerykanów i wrócili w lipcu [1945]. W Austrii rodzice pracowali, a boh. ze starszym o 2 lata bratem przebywali w barakach. Sąsiedzi mieli dzieci starsze i ich całą rodziną wywieziono do pracy na Śląsk.
[00:10:05] Na święta lagerführer dał dzieciom ciastka i cukierki. Brat boh. miał 8 lat i „chodził po bauerach” po prośbie, od austriackich gospodarzy dostawał jedzenie i ubrania.
[00:12:10] Nie wiadomo, jak długo Żydówka była u stryjostwa. Mietek Miodowicz jako jeden z wielu doradzał im oddanie dziecka i uratowanie siebie, ale stryj i stryjenka nikogo nie słuchali. Ktoś na nich doniósł, boh. nie chce powiedzieć, kto to był.
[00:14:20] Niemcy przyszli z Bukowy do stryja razem z sołtysem. W domu był stryj i stryjenka, dziewczynka bawiła się na polu, było ciepło. Małżeństwo było męczone przez hitlerowców. Kiedy Niemcy kazali im iść za sobą, stryj i stryjenka odmówili. Powiedzieli, że jak mają zginąć, to wolą w domu i tam ich zastrzelono. Boh. nie wie, kto wykopał dół na ciała.
[00:16:20] Rodzina ekshumowała ciała stryjostwa, ojciec boh. zbił trumnę z desek. Stryjenka i stryj leżeli w dole obok siebie, a dziewczynka w poprzek na nich, ciało dziewczynki pozostawiono i prawdopodobnie leży tam do dziś. Historia domu stryjostwa.
[00:20:00] Stryj niechętnie przyjmował gości, bo bał się donosu, do którego i tak doszło. Boh. miała wówczas 6 lat i całą historię zna z opowiadań mamy. Jachy – nazwisko i rodzina z Sowiny. Lokalizacja domu stryjostwa w Januszkowicach. Rodzice boh. mieszkali w Bukowej, ok. 1.5 km od domu stryja. Kiedy zostali zabici, słychać było strzały.
[00:26:00] Dzieci z rodziny boh. było w okolicy jedenaścioro. Ekshumacja ciał stryjostwa odbyła się ok. miesiąc po egzekucji. Nigdy nie było prowadzone żadne dochodzenie dotyczące tego morderstwa. Dopiero inicjatywa „Zawołani po Imieniu” upamiętnia postawę stryjostwa i przybliża historię ratowania żydowskiego dziecka szerszemu gronu ludzi.
[00:29:40] W okolicy wsi boh. nie było innych Żydów, mama dziewczynki pochodziła z Sowiny. Prawie wszyscy, którzy pamiętali tamte czas, nie żyją. Po śmierci brata bliźniaka ojciec boh. postarał się, aby ciało brata można było przenieść na cmentarz. Stryj z żoną pracował na gospodarce.
[00:34:00] Sąsiad boh., Zajdel, był w podeszłym wieku i nie został wywieziony do Austrii razem z resztą swojej rodziny. Mama i synowa dokarmiały go przed wyjazdem. W jego domu mieszkali potem Niemcy. Lagerführer [w obozie pracy] w Austrii dawał dzieciom słodycze na święta Wielkanocy.
[00:36:20] Rodzina wróciła z Austrii w lipcu [1945]. Dzieci poszły wcześniej do szkoły, a rodzinę społeczność uznała za zaginionych. Dom sąsiada spalił się w czasie wojny i kiedy rodzina boh. nie wracała, przepisał ich dom na siebie. Mama wymogła, żeby sąsiad oddał dom. Po wojnie panowała bieda, boh. poszła do szkoły z rocznym opóźnieniem.
[00:38:00] W Austrii rodzice boh. sprzątali po bombardowaniach. Podczas nalotów uciekano z baraków i chowano w schronach. Dziećmi zajmowały się czasem niepracujące kobiety. Wyżywienie. Kiedy nastąpiło wyzwolenie, w okolicy byli Amerykanie i Rosjanie.
[00:40:00] Stryj został zabity w 1943 r., a wyjazd do Austrii nastąpił w 1944 r. Okoliczności zabrania rodziny na stację w Bieczu i wysłania ich do Austrii. Więźniowie w pasiakach znajdujący się w obozie karnym byli bici i umierali z przepracowania. Rodzice nie byli traktowani jak przestępcy, chodzili „normalnie” do pracy. Obóz w Mauthausen.
[00:44:40] Powrót z Austrii odbył się pociągiem razem z rosyjskimi żołnierzami i trwał długo, bo pociąg odstawiano na boczne tory. Życie w powojennej Polsce. Szkoła boh. mieściła się w Bukowej i miała pięć klas. Po jej ukończeniu brat poszedł do szkoły w Kołaczycach, gdzie były klasy wyższe.
[00:47:10] Mama boh. chorowała. Boh. była dobrą uczennicą i kierownik szkoły Józek Rączka polecił kierownikowi szkoły w Kołaczycach, żeby boh. przyjął. Matka poszła z boh. do lekarza dr. Majewskiego, który za 20 złotych wydał świadectwo, że boh. jest niezdolna chodzić 5 km do szkoły w Kołaczycach. Matka bała się, że zostanie sama i nie będzie miał kto się nią zajmować. Sprawiła, że córka zakończyła edukację na klasie 5 i została z nią w domu.
[00:48:30] Boh. pracowała na gospodarce. Czasem myśli, jak mogłoby się ułożyć jej życie, gdyby dalej się kształciła. Jej rodzina była biedna, z czasem boh. z mężem dokupili więcej ziemi.
[00:50:10] Zabawy dzieci. Ojciec boh. robił dzieciom koniki z papieru, potem nauczył tego wnuków. Przed wojną boh. miała 4 lata, a brat 6 i razem bawili się konikami, kiedy rodzice szli do pracy do dworu w Januszkowicach do Mieczysława Miodowicza. Siostra ojca przychodziła czasem przynieść dzieciom jedzenie.
[00:52:30] Rodzice boh. mieli niewiele swojego pola i resztę obrabiali „na pańskim” u Miodowicza. Po wysiedleniu dwory rozparcelowano i pracownicy, którzy w nich pracowali, dostali po kawałku ziemi. Rodziców to ominęło, bo za późno wrócili z Austrii i uznano ich za zaginionych.
[00:53:50] Boh. wyszła za mąż 13 października 1957 r., mąż miał na imię Józef i pochodził z Kleci. Żyli oszczędnie ciężko pracując. W jednej izbie mieszkali z rodzicami i czwórką dzieci, wszystkich mieszkańców było ośmioro. Piąte dziecko boh. urodziło się w nowym domu.
[00:56:10] Dzieci boh. wychowywały się w biedzie. Mąż boh. układał cement na magazynach. Między workami znalazł 500 zł, które wówczas znaczyły więcej niż dziś.
[00:58:10] Imiona dzieci boh: Stanisław r. 1959, Teresa r. 1961, Leszek r. 1964 r., Mariusz r. 1966, Krzysztof r. 1975.
[01:00:00] Stryj i stryjenka wiedzieli, czym ryzykują, przyjmując pod swój dach żydowską dziewczynkę, ale jednocześnie nie sądzili, że poniosą takie konsekwencje.
[01:01:00] Bracia ojca to: Jacek Gacoń (najstarszy) zachorował w wojsku na płuca i umarł, stryjek Władek, ojciec ze swoim bratem bliźniakiem Stanisławem oraz najmłodszy stryj Wicek.
[01:01:35] Stryj i stryjenka byli bohaterami i zasługują na upamiętnienie.
more...
less