Sałańska Halina
Halina Sałańska z d. Szulich (ur. 1951, Helenów), wnuczka Józefa i Józefy Dmochów, zamordowanych przez Niemców 15 lipca 1943 r. za pomoc udzielaną ludności żydowskiej. Jej mama Marianna była najstarszą córką Józefa i Józefy Dmochów w momencie egzekucji (starszy brat Jan zginął za działalność partyzancką przed wydarzeniami z lipca 1943 r.). Marianna Dmoch po śmierci rodziców wyszła za mąż za trzy lata młodszego sąsiada Jana Szulicha i opiekowała się w domu po rodzicach młodszym rodzeństwem. W 1948 r. Marianna Szulich urodziła pierwszą córkę Teresę, w 1951 r. Halinę, a w 1964 r. urodził się najmłodszy brat Tadeusz. Halina Sałańska ukończyła 7-klasową szkołę podstawową w Pustelniku (obecnie dzielnica Marek), dalszą edukację uniemożliwiła sytuacja rodzinna – musiała się opiekować młodszym bratem Tadeuszem i pomagać rodzicom w gospodarstwie. Starsza siostra Teresa uczyła się w liceum w Sulejówku i tam mieszkała w internacie, więc rzadko bywała w domu. Halina Sałańska całe życie ciężko pracowała na roli, zajmowała się swoim gospodarstwem i cały czas pomagała w gospodarstwie rodziców. Urodziła ośmioro dzieci. Obecnie udziela się w Kole Gospodyń Wiejskich i Gospodarzy w Woli Ręczajskiej. Dziadkowie Halina Sałańskiej Józefa (ur. 1898) i Józef (ur. 1896) Dmochowie mieszkali na skraju niewielkiej wsi Helenów (obecnie gmina Poświętne), niedaleko Stanisławowa. Mieli siedmioro dzieci: Jana, Mariannę, Stanisławę, Henrykę, Czesławę, Mieczysława oraz Aleksandrę. Rodzina Dmochów prowadziła gospodarstwo rolne, na obrzeżach lasu. Z historią Dmochów splotły się w tragiczny sposób losy innej rodziny z Helenowa – podsołtysa Jana Kowalskiego (ur. 1906) i jego żony Ludwiki (ur. 1911) oraz ich dwojga dzieci: Bolesława oraz Romana. Najpewniej latem 1943 r. rodzina Dmochów przyjęła pod swój dach dziesięciu nieznanych z imienia i nazwiska Żydów pochodzących z Warszawy i Stanisławowa. Gdy w lipcu 1943 r., prawdopodobnie wskutek denuncjacji, do gospodarstwa Dmochów przybyli Niemcy, gospodarze i ukrywani Żydzi próbowali ratować się ucieczką. Sześciu Żydom oraz dzieciom Dmochów udało się zbiec lub skutecznie ukryć. Mniej szczęścia mieli pozostali. Jedna z Żydówek wyskoczyła wraz z najstarszą córką Dmochów przez okno, jednak została postrzelona i zmarła wskutek odniesionych ran, zaś jeden z żydowskich mężczyzn został zastrzelony już przy torach kolejowych. Dwóch innych Żydów oraz Józefę i Józefa Dmochów pojmano, a w drodze powrotnej na posterunek aresztowano również Jana Kowalskiego i jego żonę Ludwikę. Wszyscy aresztowani zostali przewiezieni do siedziby niemieckiej żandarmerii w Radzyminie, gdzie pojmani Żydzi zostali zamordowani, zaś Dmochów i Kowalskich osadzono w areszcie i poddano brutalnym przesłuchaniom. Nie wiadomo, co dokładnie zarzucano Kowalskim – czy było to bezpośrednie wspieranie ukrywanych u Dmochów Żydów, czy też zaniechanie obowiązku poinformowania władz okupacyjnych o procederze ukrywania, co zgodnie z okupacyjnym prawem również mogło być karane śmiercią. Józefę i Józefa Dmochów oraz Jana Kowalskiego w prowadzonym naprędce procesie niemiecki okupant skazał na karę śmierci. Zostali oni rozstrzelani przez niemieckich żandarmów 15 lipca 1943 r. w radzymińskim lesie i pochowani w zbiorowej mogile. 14 czerwca 2022 r. w Poświętnem Instytut Pileckiego w programie Zawołani po Imieniu upamiętnił tragiczną historię Józefy i Józefa Dmochów oraz podsołtysa Jana Kowalskiego. Źródła: strona Instytutu Pileckiego (https://instytutpileckiego.pl/pl/zawolani-po-imieniu/relacje-z-upamietnien/upamietnienie-jozefy-i-jozefa-dmochow-oraz-jana-kowalskiego - dostęp: 20 lipca 2023 r.), wywiad własny.
more...
less
[00:00:08] Boh. urodziła się w 1951 r. w Helenowie. Jest wnuczką Józefa i Józefy Dmoch oraz córką Jana Szulicha i Marianny, która była najstarszą córką p. Dmochów.
[00:01:30] [Lipiec 1943] Dziadkowie boh. ukrywali Żydów. Mieszkali na kolonii Helenowa i prowadzili gospodarstwo. Mieli 7 dzieci, jedno wcześnie zmarło. Najstarszy brat Janek został rozstrzelany w górach przez Niemców. Po jego śmierci została najstarsza córka Marianna (matka boh.) oraz czwórka rodzeństwa: Henryka, Czesława, Mieczysław i najmłodsza Aleksandra.
[00:03:50] Kiedy Niemcy zabrali rodziców, dzieci zostały same. Niemcy odchodząc zastrzelili konia, który cuchnął i wymagał pochówku. Matka, zanim wyszła za mąż, jechała z Szulichami na wozie w konwoju pędzonym przez Niemców. Ich koń nie chciał jechać i zostawali coraz bardziej w tyle. W Dąbrowicy k. Strugi odłączyli się i wrócili do domu. W gospodarstwie była kura i dwoje prosiąt, w domu od bomb wypadły wszystkie szyby.
[00:07:00] Boh. nie zna personaliów przechowywanych przez dziadków Żydów. Do sąsiada przyszedł poborca podatkowy. Sołtys Helenowa, [Jan] Kowalski miał dogonić poborcę, którego skierował do domu dziadków boh. Zamiast poborcy do dziadków przyszli Niemcy i zobaczyli piorącą ubrania Żydówkę. Doszło do strzelaniny, dziadków zabrali, matka boh. ukryła się w bruździe żyta. Żydówka, ukrywająca się trzy bruzdy od niej, została zabita, matka się uratowała.
[00:11:00] Ciotka Czesława uciekła do sąsiadów Szulichów, jej brat Mieczysław pasł krowy. Nie wiadomo, gdzie były w czasie aresztowania dziadków ich córki - Henryka i Aleksandra. Niemcy przyjechali tego samego dnia, w którym do dziadków miał przyjść poborca podatkowy. W drodze powrotnej z Żydami i dziadkami, podjechali po sołtysa i jego żonę.
[00:13:45] W Radzyminie było przesłuchanie i Niemcy katowali zatrzymanych. Babcia wyprosiła u Niemców, aby wypuścili sołtyskę, dziadków i sołtysa zabito.
[00:14:45] Niemcy szukali w łanach żyta ukrywających się. Zabita Żydówka została prawdopodobnie zakopana k. obory, podobnie jak zabity Niemiec, na którego ciało ojciec natrafił orząc pługiem sąsiadujące ze stodołą pole.
[00:16:20] Najstarszy syn Janek jeszcze żył, kiedy doszło do zabicia rodziców. Matka boh. została na gospodarstwie. Boh. miała 14 lat, kiedy rodzina jeździła do lasu za Radzyminem, gdzie początkowo pochowano ciała. Okazało się, że ciała przeniesiono na cmentarz w Radzyminie.
[00:18:20] Matka została sama z młodszym rodzeństwem. Zaraz po wojnie wyszła za mąż za sąsiada Jana Szulicha, który był od niej 3 lata młodszy. Zamieszkali razem w jej domu rodzinnym. W domu rodziny męża jego matka mieszkała z resztą dzieci, ojciec zmarł po powrocie z wojny. Była tam też córka z pierwszego małżeństwa ojca.
[00:19:40] Matka z nowym mężem opiekowała się młodszym rodzeństwem i gospodarką. Urodziła się 3 lata starsza od boh. siostra Teresa i 12 lat młodszy brat Tadeusz. Kiedy wujek Mieczysław miał wesele, boh. miała ok. 3 lat. Z czasem „dzieci po Dmochach” wyprowadziły się i rodzice boh. z jej rodzeństwem zostali w domu sami.
[00:22:10] Kolonia Helenowa składała się z 3 domów rodzin: Dmochów, Szulichów i Wojdyna. Początkowo dziadkowie mieszkali w samej wsi Helenów, potem zgodzili przenieść się na kolonię, gdzie dostali ziemię po parcelacji majątku dziedzica. Przebudowa stodoły i domu.
[00:25:40] Obecnie gospodarstwo zarosło i zostało rozkradzione. Kiedy boh. wyszła za mąż, zamieszkała w Woli Ręczajskiej. Urodziła ośmioro dzieci i nadal jeździła pomagać rodzicom. Pracowała na dwóch gospodarstwach, miała reumatyzm i nie mogła często spać z bólu po pracy.
[00:28:10] Boh. skończyła tylko szkołę podstawową. Kiedy była w 6 klasie, pomagała rodzicom zajmując się jednocześnie najmłodszym bratem i krowami. Wykonywała różne prace przejmując obowiązki ojca i matki. Poświęcenie edukacji boh. na rzecz pracy w gospodarstwie rodziców.
[00:30:35] Starsza siostra poszła do liceum ogólnokształcącego w Sulejówku i mieszkała na stancji, za którą rodzice płacili. Córka rzadko przyjeżdżała do domu. Kiedy matka szyła nocami, boh. wykorzystywała zapalaną przez nią, jedyną w domu lampę, aby odrabiać lekcje.
[00:32:15] Boh. i inne dzieci z okolicy chodziły do szkoły w Pustelniku. Droga boh. do szkoły. Boh. miała ok. 14 lat, kiedy skończyła 7-letnią szkołę podstawową.
[00:33:45] Wydawało się, że sołtys Jan Kowalski nie wiedział, że dziadkowie przechowują Żydów. Rzadko odwiedzał ich dom leżący daleko od wsi. Powody, dla których Niemcy zabrali sołtysa i jego żonę. Bolek Kowalski był synem sołtysa, a potem sam został sołtysem. Podłączanie światła w domu rodzinnym na kolonii.
[00:37:00] Historię dziadków boh. słyszała od mamy. Dziadek Dmoch i Jan grywali w orkiestrze dętej w kościele w Stanisławowie. Postać matki boh. i jej opieka nad rodzeństwem i dziećmi. W sprawie Żydów nikt nie dochodził prawdy. Ekshumacja ciał dziadków w Radzyminie.
[00:42:50] Stosunek współczesnej młodzieży do przeszłości i brak zainteresowania dzieci/wnuków historią rodziny i „starymi bajkami”. Ojciec boh. rzadko odnosił się do sytuacji zastrzelenia Żydów na posesji teściów. Okradzenie domu przez złodziei.
[00:46:40] Zwłoki Niemca, na które natknął się ojciec podczas orki. Nie informowano o zwłokach nikogo bojąc się zemsty okupanta. Wykopano głębszy dół i tam umieszczono ciało.
[00:48:00] Wycofujący się [w 1944] Niemcy pędzili z domów lokalną ludność. Rodzice boh. szli w konwoju przy wozie Szulichów, bo wcześniej Niemcy zabrali ich własny wóz, a konia zabili. Rodzice zostali po drodze w Dąbrowicy. Niemcy wycofując się podpalili wieś Cisówkę, w której domy były kryte strzechą, wszystko spłonęło.
[00:50:45] Dziadkowie nie mieli kontaktów z partyzantami, którzy ponoć działali „na Ciopanie”. Boh. nie zna personaliów Żydów. Na dziadków ktoś musiał donieść, ich dzieci żyły potem w strachu. Matka boh. zmarła w 1995 r., byłaby dumna z dziadków i akcji „Zawołani po imieniu”.
[00:53:40] Obawy boh. o stosunek lokalnej społeczności do pomnika stawianego w ramach projektu „Zawołaniu po Imieniu”, który ma uhonorować jej dziadków za pomoc Żydom.
[00:54:45] Rodzina boh. zamiast docenienia była obiektem drwin. Matka boh. bała się, nieraz rodzinę wyśmiewano. Choroba i załamanie nerwowe boh.
[00:56:40] Boh. żałuje, że nie mogła kontynuować edukacji w szkole. Po ukończeniu liceum siostra wróciła na gospodarkę, ale szybko zaczęła pracować w bibliotece, zastępowała też nauczycieli w szkole w Pustelniku. Wyszła za mąż i zamieszkała w Lipinach.
[00:58:35] Młodszy brat boh. ukończył szkołę rolniczą, zostawił jednak gospodarkę i zamieszkał w Stanisławowie. Boh. jeździła pomagać ojcu, który żył sam przez 10 lat od śmierci żony.
more...
less