Byliński Leonard
Leonard Byliński (ur. 1950, Łuniniec) – syn Wincentego Bylińskiego, żołnierza Armii Andersa, potem 2 Korpusu Polskiego, uczestnika bitwy pod Monte Cassino, który w lutym 1946 został zdemobilizowany i wrócił do rodzinnego Łunińca. 1 marca 1951 roku rodzinę deportowano do Kirzawodu koło Czeremchowa w irkuckiej obłasti. Tu rodzice pracowali początkowo w kamieniołomie, potem w kopalni węgla kamiennego. Do Polski przyjechano w listopadzie 1956 roku. Po ukończeniu Technikum Mechanicznego w Nidzicy Leonard Byliński pracował w administracji Państwowego Ośrodka Maszynowego w Bartoszycach. Po odbyciu służby wojskowej podjął pracę w bartoszyckim „Chemadexie”, a potem na kolei w Korszach, gdzie był maszynistą parowozu oraz dyspozytorem drużyn trakcyjnych. W 2009 roku wyróżniony tytułem Wolontariusz Roku przyznawanym przez Burmistrza Miasta Bartoszyce. Mieszka w Wiatrowcu.
więcej...
mniej
[00:00:07] Autoprezentacja boh. urodzonego w 1950 r. w Łunińcu na Białorusi.
[00:00:20] Po drugiej wojnie światowej część Polesia z Łunińcem znalazła się z granicach Białorusi. Rozważania na temat polityki w Europie Wschodniej i wpływów ZSRR.
[00:02:28] Babcia Nadzieja Bylińska (z domu Pietrowa) jako kilkuletnia dziewczynka straciła ojca, jej matka wyszła drugi raz za mąż za Filipa Pincewicza. Ojczym kupił działkę w Łunińcu i wybudował dom. Babcia poznała młodego felczera, Wincentego Bylińskiego, który jednocześnie pracował na kolei jako kierownik pociągu. Po ślubie zamieszkano w domu teściów, w 1925 r. dziadek kupił dom przy ul. Sikorskiego 4 – zmiana nazwy ulicy po wojnie. Dziadek pracował jako felczer, a babcia była krawcową.
[00:10:00] Ojciec ukończył szkołę powszechną i poszedł do zasadniczej szkoły mechanicznej. 10 września 1941 wstąpił na ochotnika do Armii Andersa. Był żołnierzem 2 Korpusu do lutego 1946 r., po demobilizacji wrócił do Łunińca, gdzie mieszkali jego rodzice. Ojciec był kierowcą w wojsku, zawoził kolegów do walki pod Monte Cassino, a potem zabierał zwłoki. Specyfika jazdy po wąskich drogach w górach – przed samochodem szedł żołnierz z białą płachtą, który pokazywał drogę.
[00:15:12] W czasie okupacji na Polesiu działali partyzanci, wspomagali ich pradziadkowie boh. Maria i Filip Pincewiczowie. Ktoś na nich doniósł do gestapo i w 1943 r. aresztowano ich i przewieziono do więzienia na Łukiszkach w Wilnie – egzekucja pradziadków w Ponarach. To było przyczyną deportacji, w marcu 1951, rodziny wrogo nastawionej do władzy radzieckiej – przesiedlenie w okolice Czeremchowa w obłasti irkuckiej, gdzie znajdowały się kopalnie odkrywkowe węgla kamiennego.
[00:19:35] W Ponarach rozstrzelano prababkę boh. Marię Pincewiczową i jej męża Filipa, babcia Bylińska nie została aresztowana, bo mieszkała w innym miejscu. Ojciec został wywieziony za bycie żołnierzem Andersa. Gdy wrócił w 1946 r. rodzice przepisali na niego gospodarstwa dziadków Pincewiczów oraz dom przy ul. Sikorskiego.
[00:23:05] Po powrocie do Łunińca ojciec pracował jako kierowca. Rodzina nie spodziewała się wywózki. W 1951 r. dziadek wracał z pracy przez cmentarz, został tam pobity przez milicjantów i zmarł. 1 marca dom został otoczony przez żołnierzy – pakowanie dobytku i wyjazd na stację. Rodzice nie wiedzieli, czy jadą do Polski czy w głąb ZSRR. Razem z Bylińskimi wywieziono wiele rodzin z Łunińca. W czasie podróży wiele starszych osób zmarło, warunki w drodze. [+]
[00:30:48] Po osiemnastu dniach ludzie przesiedli się do ciężarówek, rodzinę zawieziono do posiołka Kirzawod, gdzie do mieszkania wskazano budynek niedaleko kamieniołomu. Przez rok rodzice tam pracowali. Obydwoje byli młodzi i dobrze pracowali, więc wyznaczono ich do pracy w kopalni nr 3 pod ziemią – zmiana miejsca zamieszkania. Babcia została deportowana razem z rodziną syna i opiekowała się boh. oraz jego bratem, dodatkowo dorabiała szyciem ubrań oraz butów dla dzieci. Okoliczni mieszkańcy dawali jej żywność za szycie.
[00:39:27] Po zmianie pracy rodzice się przeprowadzili bliżej centrum miejscowości. W sklepie można było kupić kaszę, mleko skondensowane i ryby solone – sposoby ich przygotowywania do jedzenia. Nie było środków do walki z wszawicą i pluskwami. Osiedle nie było ogrodzone, ale funkcjonariusze NKWD sprawdzali codziennie obecność. Na zesłaniu byli Mongołowie, Litwini, Niemcy, językiem urzędowym był rosyjski. W domu mieszkało osiem rodzin – warunki bytowe. Niewielkie racje żywnościowe. Rodzinie trudno byłoby przeżyć bez pracy babci. [+]
[00:47:15] Rodzice przez rok pracowali w kamieniołomie, potem w kopalni nr 3. Boh. bawił się z dzieciakami sąsiadów. Niektórzy ze starszych mieszkańców byli rzemieślnikami i mieli niewielkie warsztaty – odwiedzanie ich w pracy przez dzieci. Niedaleko znajdowała się kopalnia odkrywkowa, chodzono tam by oglądać traktory i koparki. W niektórych wyrobiskach stała woda i latem kąpano się tam.
[00:51:36] Z kopalni odkrywkowej wożono węgiel na hałdy przy kopalni nr 3, dzieciaki zbierały węgiel, który z nich spadał. Węgiel przynoszono do domów, dawano go także starszym osobom. Przy drodze były warsztaty naprawcze i chodzono tam, by podpatrywać pracujących mechaników, ze zużytych łożysk robiono zabawki, np. hulajnogi. Niedaleko domu znajdował się klub, w którym wyświetlano filmy. [+]
[00:57:20] Wśród zesłańców byli młodzi ludzie o przestępczych skłonnościach – kradzieże. Cięższe prace wykonywali więźniowie łagrów, wśród których byli kryminaliści. Córka sąsiadów poszła do klubu na film - gdy wróciła, znalazła wszystkich członków rodziny zamordowanych. Sprawców nie złapano, potem mówiono, że była to zemsta za jakieś działania rodziców dziewczyny sprzed wywózki. Inny z sąsiadów odrąbał rękę złodziejowi, który chciał mu ukraść prosiaka. Sąsiada aresztowano, gdy jego żonie podrzucono koszyk z głową męża, okazało się, że milicja nic nie wiedziała o zdarzeniu. [+]
[01:07:15] Złodzieje grywający w karty czasem stawiali w grze swoje życie – zabijanie przypadkowych osób. Podstępy stosowane przez bandytów, by dostać się do mieszkań. Pracownicy kopalni chodzili tam w grupach, nigdy pojedynczo. Spotkanie ojca z mężczyzną, który chciał od niego dostać nóż.
[01:11:45] Rozbudowa osiedla, budowa drogi wiodącej na wschód. Rozmowy w domu o Stalinie, rozważania na jego temat.
[01:16:28] Staruszkowie zajmowali się ogrodnictwem i rolnictwem, co było trudne w syberyjskim klimacie. Przydomowe grządki – sposoby na chronienie roślin przed zimnem idącym od gleby. Pomidory i ogórki z upraw na Syberii. Zesłańcy z Litwy hodowali krowy. Potrawy jadane w domu – stary chleb moczono w wodzie z octem. W sklepie kupowano ryby i kiszone zielone pomidory. Brat chodził do pierwszej klasy.
[01:24:20] Sytuacja po śmierci Stalina – nadzieje na wyjazd do Polski. Ojciec uzyskał ułaskawienie – formalności związane z repatriacją. Rodzina mogła też przyjąć obywatelstwo i pozostać w ZSRR. W Wiatrowcu koło Bartoszyc mieszkała siostra matki. Ojciec zakazał mówienia o wyjeździe, by nie dowiedzieli się o tym bandyci. Podróż koleją wschodniosyberyjską – do Brześcia dojechano 4 listopada 1956, warunki w drodze. Polską granicę przekroczono 6 listopada. Rodzina zamieszkała w domu ciotki w Wiatrowcu.
[01:33:35] Wrażenia po przyjeździe do Polski. W czasie przesiadki w Warszawie rodzice kupili boh. buty, wspomnienie odzieży noszonej na Syberii. Boh. nie poszedł do szkoły w wieku siedmiu lat, ponieważ za słabo znał język polski. Warunki bytowe w Wiatrowcu, stosunek sąsiadów do rodziny boh. – wspólne święta.
[01:37:42] Po powrocie babcia zajmowała się krawiectwem, ojciec podjął pracę na kolei. Boh. pracował w administracji Państwowego Ośrodka Maszynowego w Bartoszycach – zmiana nazwy na „Chemadex”. Potem pracował na kolei, był maszynistą parowozu w Korszach, potem dyspozytorem drużyn trakcyjnych. Przewożenie towarów do Związku Radzieckiego. Boh. jako maszynista prowadził pociągi ze zbożem z Kanady do miasta Żeleznodorożnyj. Rosjanie zwracali brudne wagony do przewozu bydła. Transporty żywności do ZSRR – specjalne pociągi z mięsem w czasach, gdy w Polsce obowiązywały kartki na żywność. [+]
[01:43:52] Boh. jako Sybirak poszedł na wcześniejszą emeryturę. W latach 80. boh. wybudował dom – płace na kolei. Po przyjeździe do Wiatrowca ojciec kupił stary dom i wyremontował go – grzyb w budynku.
[01:47:45] Wpływ dzieciństwa na Syberii na postawy życiowe boh., refleksje na temat wpływu człowieka na naturę, lotów w kosmos oraz imigrantów w Europie. Rozważania na temat naczelników na kolei oraz warunków pracy. Młodzi ludzie nie chcieli prowadzić elektrowozów, ponieważ panowały tam szkodliwe dla zdrowia warunki z powodu wirowego pola elektrycznego. Boh. uczył się w Technikum Samochodowym w Olsztynie, ale przerwał naukę ze względu na uciążliwe dojazdy do szkoły i brak miejsca w internacie. Naukę kontynuował w Technikum Mechanicznym w Nidzicy.
więcej...
mniej