Latoszek Teresa Apolonia
Teresa Latoszek z d. Mazur (ur. 1928, Warszawa) opisuje wybuch wojny, Powstanie Warszawskie, wypędzenie ludności ze Starego Miasta oraz ostatnie pożegnanie z ojcem zabranym z kolumną mężczyzn (zginął w obozie). Wspomina drogę do Oświęcimia z mamą i późniejsze pobyty w obozach Auschwitz i Ravensbrück, pracę przymusową w fabryce broni w Meuselwitz, ewakuację obozu i marsz w stronę Czech, chorobę mamy i spóźniony powrót do Polski.
mehr...
weniger
[00:00:07] Autoprezentacja boh. urodzonej w 1928 r. w Warszawie.
[00:00:24] Prezentacja rodziców: Apolonii i Dominika Mazurów. Mieszkano na Starym Mieście. Przy ul. Długiej 12 ojciec miał pracownię prawideł i kopyt do butów oficerskich. Boh. chodziła do przedszkola przy Długiej i do szkoły powszechnej sióstr szarytek przy ul. Starej. Potem babcia odprowadzała ją do szkoły prywatnej przy Placu Teatralnym. Rodzinie dobrze się powodziło. Nawet w czasie okupacji nie głodowano. Po jakimś przyjęciu ojciec został aresztowany przez Niemców. Pobito go, ale nocą udało mu się uciec. Matka zajmowała się domem. Boh. przez dwa lata chodziła do szkoły handlowej do momentu aresztowania przez Niemców.
[00:04:32] Gdy wybuchła wojna, boh. była z babcią u rodziny we wsi Gaczyska. Krewny był leśniczym. Docierały wiadomości o zachowaniu Niemców – reakcja dzieci na wiadomość o wojnie. W czasie okupacji ojciec nadal prowadził firmę, ale wyrzucono go z lokalu przy ul. Długiej, gdy tworzono getto i tę stronę podwórka oddano Żydom. Miał potem zakład w innym miejscu.
[00:07:00] Mieszkano na drugim piętrze, na pierwszym mieszkała koleżanka Tereska Hipsz. 1 września [1939] boh. wybiegła z nią przed bramę – informacje radiowe o wojnie. Boh. nie zdawała sobie sprawy z tego, czym jest wojna. W czasie bombardowań siedziano w piwnicach, było ciasno i ludzie kłócili się. Pewnego dnia po bombardowaniu boh. wyszła na podwórze i zobaczyła leżący kawał mięsa. Powiedziała o tym matce. Okazało się, że to ludzkie zwłoki. Początkowo podczas bombardowań mężczyźni wchodzili na dachy, by chronić domy [gasić pożary], ale wielu ginęło i tego zaprzestano. Syn przyjaciółki matki zginął podczas gaszenia dachu domu przy ul. Piwnej.
[00:11:50] Zachowanie mieszkańców po zajęciu Warszawy przez Niemców – dzielnice dla nich. W czasie okupacji trzeba było przestrzegać godziny policyjnej – aresztowania.
[00:13:40] Boh. chodziła do szkoły przy ul. Kilińskiego. Naprzeciwko przed wojną mieściło się jakieś ministerstwo. Była świadkiem, jak Niemcy rozstrzelali tam grupę Polaków, wcześniej skazańcom zawiązano oczy. Boh. obserwowała egzekucję z drugiego piętra – reakcja uczennic. Ciała ofiar egzekucji wrzucono na samochód i zabrano. Przy sądach na ul. Świerczewskiego – nazwa powojenna, obecnie Al. Solidarności [w czasie okupacji Leszno], stały szubienice i wisiały tam zwłoki kilkunastu mężczyzn. Niemieckie obwieszenia o egzekucjach.
[00:19:00] Sytuacja Żydów w getcie – dostarczanie żywności. Ostrzeżenia przez nadchodzącymi Niemcami. Głód w czasie okupacji – żywność przywożono ze wsi, ale Niemcy zabierali towary. Rodzinie dobrze się powodziło, ponieważ w czasie okupacji buty z cholewami były modne. Działały firmy szewskie Kulczyckiego, Niedzińskiego i Niemcy zamawiali tam buty. Ojciec robił prawidła i kopyta i miał dużo zamówień.
[00:23:04] Boh. rywalizowała w nauce z koleżanką z ławki. Od jej siostry bliźniaczki dowiedziała się, że koleżanka należy do organizacji – trudności ze wstąpieniem. Ojciec należał do organizacji, otrzymywał różne gazetki, ale boh. nie wie, czym dokładnie się zajmował.
[00:27:12] Wspomnienie wybuchu wojny. W czasie powstania Stare Miasto było bardzo zniszczone. Mieszkanie zostało zrujnowane i rodzina siedziała w piwnicy. Niemieckie obwieszczenia o egzekucjach – strach przed Niemcami.
[00:29:40] Mieszkano na drugim piętrze, w czasie alarmu boh. uciekała do piwnicy. Niedaleko spadła bomba, wybuch ją ogłuszył i spadła do jakiegoś mieszkania – odczucia. Boh. udało się wyjść i okazało się, że trzypiętrowy dom zawalił się, a gruzy sięgają do wysokości pierwszego piętra. [+]
[00:31:42] W czasie alarmu matka przewróciła się w drodze do piwnicy i zwichnęła nogę. Syn kolegi ojca został zabity w pierwszych dniach powstania, gdy gasił dach kamienicy przy ul. Piwnej . Ludzie spotykali się pomimo zakazów. Mówiono, że Niemcy przegrywają wojnę – system przekazywania wiadomości. W czasie powstania uciekano przed Niemcami. Boh. nie pamięta walk.
[00:35:10] W czasie powstania na Starówkę wjechał czołg zdobyty przez powstańców i skręcił w ulicę Wąski Dunaj. Mieszkała tam koleżanka, boh. znalazła się koło czołgu, było tam pełno dzieci. Matka zabrała ją do domu, a czołg pojechał na Podwale i tam nastąpił wybuch – jego skutki, śmierć wielu młodych ludzi. Boh. pomagała opatrywać rannych w szpitalu przy ul. Wąski Dunaj.
[00:40:08] Czekano na koniec wojny i cieszono się, że Niemcy przegrywają.
[00:40:48] Niemcy wyrzucili ludzi z piwnic grożąc wrzucaniem tam granatów. Ludzie mieli w piwnicach i przy sobie cenne przedmioty. Rodzina miała walizkę, a boh. torebkę z rzeczami, które były dla niej cenne, czyli zdjęciami koleżanek i kolegów, złotymi precjozami. Niemcy ustawili ludzi piątkami i pędzili na dworzec. Grupa dotarła do kościoła na Woli, tam mężczyźni zostali oddzieleni od kobiet, dzieci od 14 roku życia przydzielano do grupy dorosłych. Tam boh. pożegnała się z ojcem – ostania zapamiętana scena. Ojciec trafił do obozu koncentracyjnego, zginął we Flossenbürgu. [+]
[00:48:48] Po selekcji boh. szła z matką do Dworca Zachodniego. Tam ludzi zapakowano do wagonów bydlęcych – warunki w czasie drogi. Pociąg zatrzymał się przy dawnej granicy z Niemcami, otworzono drzwi wagonów, ale ludzie zaczęli tam wrzucać jedzenie, więc je zamknięto. Pociąg dojechał do Oświęcimia i pierwszą noc spędzono na dworze – chłodne noce pod koniec września. Ustawiono się w szeregu i czekano na jedzenie, które przywieziono w dużym garze. Ludzie nie mieli w co nalać zupy i pito ją z garnka.
[00:56:40] Potem więźniarki skierowano do łaźni, kobietom obcinano włosy – obozowa fryzura boh. Zabrano wszystkie rzeczy zostawiając tylko szczoteczki do zębów. Zabrakło drewniaków i boh. z matką zostały w swoich butach. Matka koleżanki Tereski miała buty sznurowane i udało jej się ukryć złotą obrączkę. Przebieg badania lekarskiego.
[01:02:00] Nagich kobiet i dziewczyn pilnował Niemiec z pejczem i psem wilczurem – kąpiel w zimnej wodzie. Potem Niemiec rzucał ubrania, sukienki po Żydówkach. Jedna z kobiet miała garb na plecach i nie mogła włożyć wąskiej sukienki – pobicie kobiety.
[01:07:12] Kobiety zapędzono do baraku, były tam piętrowe prycze. Na środku był piec, w którym się nie rozpalało. Więźniarki dostały miski i łyżki. W dzień można było wyjść przed barak – rozmowy o niepewnej przyszłości. Po sąsiedzku był obóz dla Cyganów. Warunki w baraku – jeden koc na pięć kobiet, schodzenie z górnej pryczy. Codziennie odbywały się apele, jedzenie było marne – grubość kromki chleba.
[00:14:30] Po trzech tygodniach wydano inne sukienki i wsadzono więźniarki do pociągu. Gdy kobiety przyjechały do obozu w Oświęcimiu, nie wiedziały, czy mężczyzn także tam przywieziono. Dopiero po śmierci ojca dowiedziano się, jakie były jego losy. Więźniarki przewieziono do obozu w Ravensbrück.
[01:18:02] Procedury po przybyciu do obozu w Ravensbrück: kąpiel, obcinanie włosów, odzież obozowa. Więźniarkom dokuczał głód i zimno. Gdy wywożono je z obozu, dostały jakieś kurtki. We wszystkich obozach było tak samo źle, strażnicy byli podli, krzyczeli i bili.
[01:20:58] W Oświęcimiu kazano się ustawić w szeregu i wybierano co dziesiątą osobę. Nie wiadomo, co się stało z zabranymi kobietami. Wspomnienie odebrania rzeczy i badania nagich kobiet. Boh. nie widziała krematorium – olbrzymi obszar obozu. Po sąsiedzku byli Romowie, ale nie z Polski i nie zbliżano się do nich.
[01:24:55] Przed wyjazdem z Ravensbrück spano na dworze na łóżkach z desek. Pewnego dnia więźniarki załadowano do pociągu i zawieziono do fabryki amunicji przy niewielkim obozie w Meuselwitz. Warunki w baraku. Rano był apel, przenoszono kawę. Żeby być sztubową, trzeba było znać dobrze niemiecki. Sztubowe miały lepsze ubrania i jedzenie. Często były nimi Polki. Blokową była młoda kobieta, która pomagała więźniarkom. Komendantem obozu był Niemiec mający szklane oko.
[01:30:16] W fabryce pracowano od 6 rano, o 12 była półgodzinna przerwa. Boh. robiła różne rzeczy. Wolała pracę w fabryce, bo było tam cieplej. Kobiety miały na bosych nogach drewniaki. Nogi owijano papierami. Na jednym z apeli pobito na śmierć kobietę, która próbowała uciec z obozu. Praca w fabryce była bardzo ciężka. Boh. miała 16 lat i musiała stać przez 12 godzin. Inną pracą było nakładanie piachu na wóz lub przenoszenie ciężkich rzeczy. Więźniarki myły także okna w fabryce. Głód pracujących kobiet. [+]
[01:35:35] Raz matka poszła do kuchni, by ukraść obierki do jedzenia. Wyprawa się powiodła i było jedzenie na dwa dni. Niemcy zrobili kopce z kartoflami między barakami. Nocami próbowano kraść, ale kopce oświetlano. Za kradzieże wrzucano na kilka dni do bunkra i bito. Boh. i matka nigdy nie zostały dodatkowo ukarane. [+]
[01:38:18] W obozie było dużo młodych dziewczyn – rozmowy w czasie przerwy obiadowej. W czasie świąt w baraku była choinka, pewnego dnia dziewczyny nie usłyszały gwizdka na koniec przerwy – bieg do fabryki. Boh. spadły drewniaki i upadła przed strażnikiem – jego reakcja. [+]
[01:42:52] We wszystkich obozach dawano taki sam kawałek chleba na cały dzień, do tego zupę w półlitrowym kubku. Praca w fabryce amunicji trwała sześć miesięcy. Matka pracowała na nocnej zmianie, a boh. na dziennej. Grupy mijały się, boh. nie widywała się z matką, która podbiegła do córki. Auzjerka złapała matkę i zaczęła bić pałą po plecach. [+]
[01:45:00] W czasie nalotów Niemcy chowali się do schronów. W czasie jednego nalotu bomby spadły między barakami w obozie, dwa budynki się rozpadły. Ktoś otworzył bramę w stronę zalesionego wzgórza i więźniowie zaczęli tam uciekać, ale ten teren także był bombardowany. Impet wybuchu powalił boh. – skutki uderzenia. Boh. leżała potem jakiś czas na rewirze – sposoby leczenia. W czasie nalotu zginęła koleżanka ze szkolnej ławki, jedna z bliźniaczek. Matka też odniosła rany. Po wyjściu ze szpitala boh. miała lżejszą pracę, kontrolowała malowanie bomb. Było kilka bombardowań, dwa oddziały fabryki zostały zniszczone. [+]
[01:50:40] W czasie obiadów rozmawiano o sytuacji na froncie – modlitwa w obozie. Ewakuacja – pewnego dnia więźniarkom wydano kurtki z wymalowanymi krzyżami – ścisk podczas podróży pociągiem w otwartym wagonie, brak jedzenia. Matka stopą w drewniaku nadepnęła na nogę jednej z kobiet, która uderzyła matkę. Przy granicy niemiecko-czeskiej pociąg został zbombardowany, trzy ostatnie wagony zostały zniszczone i wiele kobiet zginęło. W czasie ataku skakano z wagonu i matka zwichnęła nogę, więc ukryto się pod wagonem. Więźniarki nie były już tak bardzo pilnowane. [+]
[01:59:10] Więźniarki, które przeżyły bombardowanie, ustawiono w kolumnę i pędzono przez lasy. Ranne zabrano do szpitali. Noclegi w lesie – obawiano się, że strażnicy zabiją więźniarki. Pewnego ranka obudzono się i strażników nie było. Kobiety wyszły z lasu i dowiedziały się, że są w Czechosłowacji. Pierwsze posiłki po okresie wygłodzenia. Matka źle się czuła, więc zdecydowano zostać i podjąć pracę. Boh. i matka trafiły do młynarza i zajmowały się zbieraniem kamieni z pola. Kobiety dostały ubranie, jedzenie. Stan zdrowia matki. Młynarz odwiózł kobiety do szosy i tam je zostawił. Boh. zatrzymała samochód z Amerykanami, którzy zabrali kobiety do Pilzna. Matka trafiła do szpitala, a boh. do obozu dla ludzi wracających z Niemiec. Obóz był koszarach wojskowych – warunki. Boh. codziennie odwiedzała matkę i modliła się o jej zdrowie.
[02:13:35] W Pilznie przebywano od maja do września [1945]. Matka trzy miesiące leżała w szpitalu. Boh. poznała chłopaka z południowo-wschodniej Polski, po latach znajomy ją odwiedził. Ojciec był w Oświęcimiu, zginął w obozie we Flossenbürgu, boh. była tam z mężem. We wrześniu przyjechano do Polski, zamieszkano u ciotki we Włochach. Boh. skończyła szkołę średnią. Matka otworzyła sklep we Włochach. Mąż boh. był w obozach koncentracyjnych w Dachau i w Linzu.
mehr...
weniger