Fudala Marianna
Marianna Fudala z d. Krogulec (ur. 1926, Węglów) jest córką Stanisława Krogulca - gajowego należącego w czasie II wojny światowej do Cywilnego Ruchu Oporu Leśników, współpracującego z AK. Od wybuchu wojny pełniła funkcje łączniczki, przenosząc meldunki w warkoczu. W 1943 r. złożyła przysięgę w oddziale partyzanckim Polskie Wojsko Leśne, a potem współpracowała z oddziałem podporucznika Euzebiusza Domoradzkiego „Grota”. W czerwcu 1943 r. oddział podporządkował się Janowi Piwnikowi „Ponuremu” i został włączony do I Zgrupowania porucznika cichociemnego Eugeniusza Kaszyńskiego „Nurta". Po wojnie „Zuzia” pomagała AK i dbała o ich pamięć. To między innymi dzięki jej staraniom przetrwała pamięć o Wykusie.
mehr...
weniger
[00:00:10] Autoprezentacja boh. urodzonej w 1926 r. w Węglowie.
[00:00:18] Boh. mieszka w Wąchocku. Miała dwa lata, gdy ojca przeniesiono do gajówki na Sieradowskiej Górze. Gajówka była w środku lasu i boh. wychowała się ze zwierzętami.
[00:01:42] W 1942 r. siostra Helena wyszła za Pawła Guzerę i rok później urodziła dziecko. Na Sieradowską Górę przychodzili chłopcy i ćwiczyli – stosunek ludzi do oddziału „Ponurego”. Boh. chodziła do Tarczku odległego o 8 km i nosiła meldunki do Michała Basy i młynarza Kwiecińskiego, który dostarczał mąkę partyzantom. Dowódcą miejscowego oddziału był Domaradzki „Grot” z Bodzentyna. Na ćwiczenia przychodził także Hipolit Krogulec z Michniowa. Gdy pojawił się „Ponury”, jego ludzie byli już wyćwiczeni. Boh. nie miała kenkarty i bracia kazali jej chodzić polnymi drogami.
[00:05:20] Boh. miała trzech braci: Mieczysława, Stefana, Jana i siostry: Helenę, Janinę i Franciszkę, która wyszła za Pajączkowskiego i mieszkała w Wąchocku. W 1939 r. boh. mieszkała u siostry i chodziła do szkoły. [00:06:34] Gdy wybuchła wojna, miała iść do szóstej klasy – wspomnienie huku niemieckich samolotów. Lotnicy strzelali z karabinów maszynowych do ludzi na polach. Boh. pasła krowy, chowano się, gdy nadlatywały samoloty. Wspomnienie zmęczonych polskich żołnierzy, którym wynoszono wiadra z wodą – szacunek dla nich. Niemcy byli bardzo dobrze uzbrojeni. Jechali na rowerach, motocyklach, w czołgach. [+]
[00:09:06] Refleksje na temat polskiego wojska i współczesnej wizycie w jednostce GROM.
[00:09:41] W 1939 r. brat Lucjan (ur. 1922) chodził do szkoły zawodowej w Starachowicach i stołował się u siostry. Gdy wybuchła wojna, znalazł się koło Iłży i chciał wstąpić do wojska, ale był za młody. Brat pomagał żołnierzom. Potem został aresztowany przez Niemców, ale był nieletni, więc go zwolniono.
[00:10:40] Ojciec był gajowym na Sieradowskiej Górze, gajówka była w środku lasu. Na brzegu lasu była leśniczówka, a leśniczym był pan Kózka. Aresztowano go i stracono w Radomiu. Po Kózce leśniczówkę objął pan Mróz, który współpracował z Niemcami i obserwował gajówkę. Leśniczy wydał rodzinę Niemcom. Do gajówki przychodzili chłopcy na ćwiczenia. Nauczyciel Antoni Świderski odbierał przysięgę (od członków ruchu oporu). Michał Basa należał do Batalionów Chłopskich. On także przychodził do gajówki na ćwiczenia.
[00:13:34] W domach nie rozmawiano o przynależności do ruchu oporu i boh. nie wiedziała, jaki był jego zasięg. Już po wyzwoleniu [sic!] na Sieradowskiej Górze był Hubal z wojskiem. Brat Janek ps. „Mrówka” odprowadził żołnierzy pod Ostrowiec nie wiedząc, kogo prowadzi. Mieszkańcy gajówek wspierali partyzantkę – pieczenie chleba przez matkę.
[00:15:40] Ojca zabito 26 lutego 1943. Policja granatowa z Bodzentyna uprzedziła, że Niemcy przyjadą aresztować braci Lucjana i Stefana. Niemcy bili ojca, by powiedział, gdzie są synowie i „bandyci z lasu”. Boh. była za drzwiami i słyszała, jak maltretowano ojca, potem widziała jak go dobito – emocje, które wzbudza to wspomnienie. Jeden z Niemców złapał boh. i nie pozwolił jej biec do ojca. Matka i bracia zdołali uciec i tylko boh. była świadkiem katowania ojca – skutki traumy. Gdy ojca wyciągnięto z domu i dobito, Niemiec puścił ją i uciekła do lasu, w którym leżał śnieg – nieodpowiednie obuwie. Boh. przeszła przez Wykus do ciotki mieszkającej w Parszowie. Po trzech dniach boh. musiała odejść, bo ciotka bała się, że Niemcy będą represjonować rodzinę – ubranie i buty na drogę. Niemcy ograbili gajówkę, zabrali poduszki leżące na łóżkach, garnitury braci i pościel kupioną na wiano boh. Zabrali też krowę, kury. [+]
[00:21:37] Boh. przyszła z Parszowa w dniu pogrzebu ojca i spotkała się z braćmi. Pogrzebem zajęli się gospodarze ze Śniatki. Gdy trumna odjechała, jeden z braci wystrzelił z pistoletu. Na pogrzebie było dwóch szpicli i potem mówiono, że rodzina dobrze zrobiła nie przychodząc na pogrzeb.
[00:22:50] Wieczorem brat zaprowadził boh. do domu Pokrzywki, który miał pięcioro dzieci. Pokrzywka dał jedzenie, ale nie chciał ich przenocować bojąc się o rodzinę. Schronienia udzielił Glina, który nie miał dzieci. Boh. potem nocowała u różnych ludzi w okolicznych wsiach, pomagała im w pracach polowych. Mieszkając na melinach prała odzież partyzantom, w tym „Ponuremu”. Prano na tarze i kijankami w rzece – sposoby prasowania. Spodnie szyto ze zgrzebnego płótna, które farbowano na czarno. Boh. nie wiedziała, skąd partyzanci mieli pieniądze. W oddziale była tylko raz, zabrał ją tam brat. Boh. przygotowała uprane i wyprasowane ubrania i okazało się, że dowódca chce poznać dziewczynę, która tak dba o partyzantów – spotkanie z „Ponurym”. Boh. uważa, że ten pseudonim do niego pasował.
[00:26:20] Po wojnie boh. miała kontakty z jego bratem Józefem Piwnikiem „Topolą”. Spotykali się na Wykusie, gdzie sadziła kwiaty i opiekowała się przy pomnikiem. Józef Piwnik był gospodarzem w Janowicach i boh. odwiedzała go. Boh. dbała też o pomnik w Wąchocku i śmiano się z niej, ale robiła swoje. Marian [Majecki] ps. „Szum” prosił, by dbała o pomnik. Boh. ma odznakę opieki nad pomnikami. Na Wykus woził ją Zenon Stodulski – forma zapłaty. Boh. pracowała w barze, a potem w magazynie w Wąchocku. Na uroczystości w Janowicach złożyła bukiet kwiatów w imieniu mężczyzny, który nie chciał mieć z tego powodu kłopotów w pracy. W czasach PRL gospodarstwo Piwników w Janowicach zostało kilka razy podpalone. Podczas ostatniego pożaru żona Piwnika wyrzuciła córki Teresę i Barbarę przez okno i już nie chciała tam mieszkać.
[00:32:37] Boh. pomagała partyzantom, pieczono dla nich chleb i prano odzież. Boh. chodziła po zakupy do Bodzentyna, pewnego dnia zimą wróciła w skarpetkach, ponieważ po drodze buty jej się rozpadły. Szewc Bober dał jej zapasowe buty.
[00:33:25] Boh. była łączniczką w oddziale „Dzika” [Marian Świderski], składała przysięgę przed nauczycielem Antonim Świderskim – jej treść. Brat Stefan Krogulec „Mietek” został aresztowany w 1944 r. Z Bodzentyna trafił do Gross Rosen, spotkał tam Kazubińskiego z Bodzentyna i powiedział mu, że Niemcy zagrozili mu, że jeśli ucieknie, wieś zostanie spalona. Kazubiński przeżył i potem rozmawiał z matką boh. Brat zginął w czasie ewakuacji obozu w Gross Rosen, być może w Baranowie między Wrocławiem a Wałbrzychem. Mieszkańcy mówili, że w wąwozie strażnicy mordowali więźniów. Wspomnienie pobicia ojca przez Niemców.
[00:38:30] W maju 1944 boh. została przewieziona do Radziwiłłowa. W majątku Olszanka w Puszczy Mariańskiej przygotowywano miejsca dla rannych – zaplecze dla ewentualnych walk. Dwaj synowie właścicielki byli pilotami w Anglii i obydwaj zginęli [majątek należał do rodziny Gallów, od 1944 r. mieścił się tam oddział Szpitala Wolskiego]. Łącznością zajmował się Czesław Grzegółka i boh. pomagała mu. W czasie powstania warszawskiego przywożono rannych, boh. zajmowała się nimi.
[00:40:42] W Olszance boh. doczekała wyzwolenia. Właścicielka majątku miała córkę Marysię i na strychu ukrywała dziewczyny przed czerwonoarmistami – wygląd żołnierzy, żart Cześka Grzegółki. Żołnierze spali na podłodze w dworskiej kuchni. Pewnego dnia boh. stała z kucharką przy kuchni, jeden z żołnierzy ostrzegł kobiety, że idzie „Jewriej”. Do kuchni wszedł oficer z medalami na mundurze. Boh. zapytała właścicielki, co znaczy to słowo i dowiedziała się, że Żyd. Czerwonoarmiści okradli majątek, wybili 600 kóz, zabrali ziemniaki z piwnic i zapasy ze spiżarki. Rano okazało się, że nie ma nic do jedzenia. Jeden z żołnierzy wyjął z kieszeni żyto i powiedział, że to jego pożywienie. [+]
[00:44:36] Pod koniec kwietnia 1945 kolejarz przyniósł boh. kartkę z informacją, ze przyjedzie po nią brat Lucjan. Boh. miała przykazane, że ma zostać w majątku, dopóki ktoś jej nie zabierze. Gdy przyjechał Lucjan, pojechano razem do Warszawy – chleb od polskiego żołnierza. Ruiny miasta. Z Warszawy przyjechano do Skarżyska i dalej w rodzinne strony. Brat dowiedział się, że jest poszukiwany i uciekł. Boh. została sama. W Wigilię koleżanka Gienia Sitkówna pytała czy boh. pójdzie na Pasterkę – jedzenie od sąsiadów. Boh. poznała przyszłego męża w czasie prania u Fudalów.
[00:47:45] W czasie ofensywy przed Rosjanami szli polscy żołnierze. Boh. rozmawiała z jednym z nich i dowiedziała się, że został zmobilizowany w Rosji. Żołnierze nie mieli co jeść. Okradli majątek w Olszance i okolicznych gospodarzy. Porozbijali ule i zjedli miód. Boh. widziała, jak Rosjanie przyprowadzili z lasu kilkunastu Niemców. Przeszukano ich, rozebrano ich i zabito. Jeden z Rosjan miał biżuterię, ale nie chciał dać boh. złotego łańcuszka. [+]
[00:51:00] Brat Stefan zginął w Gross Rosen, Lucjan po wyzwoleniu ukrywał się. Janek ożenił się, miał dwoje dzieci i mieszkał w Siekiernie. Boh. wyszła za mąż. Jej mąż należał do ruchu oporu, robił trumny i krzyże partyzantom. Po wojnie do niczego się nie przyznawał. Brat ujawnił się i zdał broń. Władze wiedziały o działalności boh., gdy miała sprawę w sądzie, sędzia Narczyński znał jej przeszłość – pomoc Władka Krogulca z Kielc, który spotkał się z inspektorem Chochulskim i dowiedział się, że to kierownik ją oskarżył.
[00:55:30] Boh. miała pseudonim „Zuzia”. Mąż Stanisław Fudala należał do organizacji, współpracował z „Grotem” [Euzebiusz Domaradzki], ale nie składał przysięgi. Wspomnienie „Grota”, który został rozstrzelany – opinia na temat kary śmierci. Prawdopodobnie jakaś kobieta oskarżyła go o... [gest ręką, prawdopodobnie chodzi o gwałt]. Partyzantom nie wolno było kraść i gwałcić, karano za to. Wspomnienie śpiewających partyzantów [boh. śpiewa zapamiętaną piosenkę „Tam pod lasem”].
[00:58:25] 7 i 13 lipca miały miejsce pacyfikacje Michniowa. Czuć było dym i swąd ciał. Z rodziny ojca zginęło tam 57 osób. Brat Lucjan złożył swoje pamiątki w Michniowie [w Muzeum Martyrologii Wsi Polskich]. Mieszkał w Siedlcach i nie opowiadał o swojej przeszłości.
[01:00:25] Sylwetka brata Lucja Krogulca ps. „Lutek”, który był w oddziale „Ponurego” i „Nurta” [Eugeniusz Kaszyński] – boh. raz widziała go z daleka. Było jej przykro, że uciekł do Anglii i tam musiał pracować w piekarni – losy akowców. Oskarżenie brata, że należał do ORMO. O boh. też mówiono, że współpracowała z milicją, ale zrobiła to, by ratować Sybiraka Zygmunta Mauera, który wypił w gospodzie – awantura z udziałem psa należącego do Mauera – groźba kilkuletniej odsiadki. Zygmunt Mauer był w oddziale „Ponurego” [aresztowany w grudniu 1944], potem trafił do Workuty. Z ZSRR przyjechał z dwójką dzieci – ich wygląd. W rezultacie starań boh. i jej matki Mauera skazano na kolegium – składka na zapłacenie kary. Opowieści Mauera o sowieckim piekle. Jego żona pochodziła z okolic Lidy, też należała do AK i za to ją wywieziono [do łagru].
[01:09:37] Po wojnie Lucjan ujawnił się, chodził do szkoły w Szczecinie i tam poznał żonę, która pochodziła z okolic Siedlec. Przeprowadzono się tam i brat pracował w mleczarni. W Szczecinie Lucjan pracował przy rozładowywaniu statków, a wieczorami się uczył. Ówczesna narzeczona nie chciała czekać aż skończy szkołę. Ojciec boh. był wykształconym człowiekiem, znał łacinę i rosyjski, miał ładny charakter pisma i leśniczy Kózka przynosił mu sprawozdania do przepisania. Była narzeczona wyszła za Kota, który pracował w UB – jej interwencja, gdy mąż miał przesłuchiwać Lucjana. Więcej nie wzywano go do Kielc. Wspomnienie zmarłego brata.
[01:15:07] Brat brał udział w bitwie pod Chotowem. Koło niego zginęli koledzy, którzy podawali mu taśmy z amunicją do karabinu maszynowego. Niemcy używali samolotów – atak z góry i z dołu. Po walce Niemcy odjechali, a partyzanci weszli do wsi – reakcja mieszkańców. W Olesznie są pochowali polegli partyzanci – młody wiek chłopaków.
[01:17:30] Napis na pociągu „Pomsta za Michniów” – opinia boh. Niemcy wrócili do wsi i ponownie ją spacyfikowali. Po wojnie pozostali przy życiu mieszkańcy nie chcieli opuszczać Michniowa – przywiązanie do ojcowizny. Boh. wychowała się na Sieradowskiej Górze i ma sentyment do tego miejsca. Obecnie nie ma tam zabudowań gajówki, tylko rośnie las. Rodzice mieli krowy, świnie, kury, gęsi. Bracia pracowali w polu, a boh. zbierała kłosy, pasła gęsi. Krowy pasły się w lesie i same wracały do obory. Teraz w miejscu śmierci ojca jest pomnik postawiony przez Lasy Państwowe. Ojciec należał do Cywilnego [Ruchu] Oporu Leśników – kontyngenty w czasie okupacji. Utrudniał zwózkę drewna z lasu namawiając gospodarzy do oporu. Niemcy zabili psa Cyganka wychowanego przez brata. Opinia na temat rabowania Polski i działań rządu.
[01:24:50] W czasie okupacji nie było cystersów [w Wąchocku], wrócili do miasta w 1951 r. Ksiądz Chrzanowski prowadził ochronkę dla dzieci, w opactwie była szkoła. Jesienią organizowano polowania. Ojciec był gajowym na Węglowie i zawoził księdzu upolowaną zwierzynę. Gdy boh. szła do pierwszej komunii, ojciec poszedł do księdza w Bodzentynie i powiedział mu, że córka przyjmie sakrament we Wzdole. Opinia na temat ojca.
[01:26:26] Przed wojną boh. chodziła do szkoły w Sieradowicach. Jej nauczycielką była pani Marchewkowa, której mąż był policjantem. Marchewkowie zginęli, ich dwójką dzieci zaopiekował się gospodarz Piotrowski. Wspomnienie nauczycielki i stosowanych metod wychowawczych – nauka prawidłowego zamykania drzwi, zagadka dla dzieci. Boh. zdała do piątej klasy w szkole w Bodzentynie i zmarnowała rok nie mogąc chodzić tam zimą z Sieradowskiej Góry. Czasem zawoził ją ojciec. Boh. przemroziła nogi i matka zadecydowała, że zamieszka u siostry Frani w Wąchocku i tam będzie się uczyła. W Wąchocku zastał ją wybuch wojny – wspomnienie nadlatujących samolotów. Potem boh. już nie chodziła do szkoły, więc jej wykształcenie to pięć klas szkoły powszechnej.
[01:30:10] Boh. pracowała w magazynie. Skierował ją tam prezes GS. Kierownikiem był Antoni Gąsowski, kolega był leworęczny, ale ładnie pisał.
[01:31:02] W 1943 partyzanci byli na Łysicy. Po obławie, w której zginął kuzyn męża, zakonnik Fudala, brat Stefan ps. „Mietek” przeprowadził oddział na polecenie „Dzika” na Wykus – wtedy używano nazwy „Kropka”. Gdy boh. była w okolicach Warszawy, na Wykusie byli Rosjanie. Zaminowali teren, jedzenie przynosili im miejscowi komuniści – donosy na akowców. Śledziewski z Bronkowic pasł niedaleko krowy, jedna podeszła blisko Wykusu, gospodarz chciał ją zawrócić i zginął rozerwany przez minę.
[01:34:40] Wykus jako symbol walki partyzanckiej – kapliczka, droga krzyżowa. Po wojnie zajmowali się tym partyzanci, m.in. „Dzik” – kontakty w środowisku byłych akowców. Pomnik „Ponurego” na rynku w Wąchocku miał być inny, tablica miała być z przodu, a jest z tyłu [postawiono go w 1984 r.]. Boh. brała udział w uroczystościach przy pomniku.
[01:37:05] Marian [Majecki] ps. „Szum” napisał podanie w sprawie możliwości odprawienia mszy na Wykusie i chciał, by boh. zaniosła je do Urzędu Powiatowego. Do GS przyszły wagony cementu, który trzeba było rozładować i nie mogła zwolnić się z pracy. Pismo zaniosła znajoma. Gdy boh. wracała z pracy, zobaczyła dwóch tak samo ubranych mężczyzn, którzy na nią czekali – pytanie o mszę na Wykusie – odpowiedź boh. Wykus jako miejsce pamięci o ofiarach.
[01:44:08] Bardzo wiele osób przyjechało na pogrzeb „Ponurego” [czerwiec 1988], w domu boh. spano na podłodze. Uroczystości rozpoczęły się w Wąchocku, potem pojechano do Janowic. Jedną noc trumna stała w rodzinnym domu Piwników. Po mszy w kościele pojechano do Michniowa i na Wykus. Trumna stała przez noc u św. Zofii [kaplica na Ratajach]. Stąd przeniesiono trumnę do Wąchocka – pogrzeb. Boh. dba o świeże kwiaty w krypcie. Przed przyjazdem gości, uczestników pogrzebu, syn kupił boh. ćwiartkę cielaka, do pomocy przyjechała siostra Helena z Jeleniej Góry. Ugotowano gar kaszy gryczanej i zrobiono zrazy z sosem. W czasie uroczystości boh. niosła wieniec – stosunek władz komunistycznych.
[01:49:15] W 1939 ludzie uciekali drogą siekierzyńską na wschód. Szpicle ze wschodu zachęcali ludzi, by brali najlepsze rzeczy i uciekali. Wspomnienie polskich żołnierzy, którym dawano wodę. 8 września palił się Wąchock. Ojciec zbudował tam dom, w którym miał zamiar mieszkać na emeryturze – spalenie budynku. Boh. w tym czasie była u siostry w Wąchocku, jej gospodarstwo też zostało zniszczone.
[01:50:33] Matka przyszła po córkę do Wąchocka 10 września [1939]. Wychodząc z miasta zabrano krowę siostry. W Ratajach i w lesie mijano uciekinierów. Jeden z mężczyzn chciał odebrać krowę, ale matka na to nie pozwoliła – dalsza droga bocznymi drogami. [+]
mehr...
weniger