Świerczewski Wiesław
Wiesław Świerczewski (ur. 1940, Przewodowo) – jego rodzice byli nauczycielami, ojciec Józef Świerczewski był kierownikiem szkoły w Przewodowie. Od grudnia 1939 roku działał w ruchu oporu, początkowo w AK, potem w NSZ. Od 1942 roku, z ramienia Tajnej Organizacji Nauczycielskiej, kierował tajnym nauczaniem w powiecie pułtuskim. Po wojnie działał w ruchu ludowym. 20 września 1946 roku został zamordowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa przed swoim domem. Wiesław Świerczewski, z zawodu leśniczy, zajmował się badaniem historii ojca. Tradycje nauczycielskie w rodzinie podtrzymywały żona Teresa Świerczewska i córka Anna Zalewska.
more...
less
[00:00:10] Autoprezentacja boh. urodzonego w 1940 r. w Przewodowie (obecnie Przewodowo Poduchowne).
[00:00:35] Ojciec był kierownikiem szkoły, matka nauczycielką. Przed przyjazdem do Przewodowa pracowali w szkole w okolicach Różana. Po latach siostra boh. także została nauczycielką, on sam był leśniczym, ale jego żona i córka nauczycielkami. Przedstawienie rodziców: Wiktorii i Józefa Świerczewskich.
[00:02:30] Ojciec uczył w szkole jednoklasowej, w której było mieszkanie dla kierownika – powody postawienia domu koło szkoły. W czasie wojny rodzina została wysiedlona.
[00:04:40] W 1939 r. rodzina ewakuowała się w okolice Lublina. Ojciec brał udział w I wojnie i został wtedy ciężko ranny. Po powrocie z tułaczki ojciec zaczął działać w ruchu oporu. Pewnego dnia do domu przyjechali Niemcy, którzy szukali ojca. Matka powiedziała im, że poszedł do kościoła – uniknięcie złapania dzięki zbiegowi okoliczności. Są dokumenty poświadczające, że w 1940 r. ojciec zaprzysięgał członków ruchu oporu.
[00:09:18] Po krótkiej współpracy z AK ojciec przeszedł do Narodowych Sił Zbrojnych. Po latach boh. odnalazł jego zeszyt z zapiskami z tamtych czasów – specyfika działania w Przewodowie, które leżało na terenie Rzeszy.
[00:11:10] Matka od początku okupacji prowadziła tajne nauczanie. Rodzina była wysiedlona i matka uczyła w domu dzieci sąsiadów, a boh. z tego korzystał i w 1945 r. mógł iść do drugiej klasy. Starsza o 15 lat siostra przerabiała w czasie okupacji program z gimnazjum i liceum. Po wojnie zdała maturę, jej koleżanki z kompletów zostały lekarkami.
[00:12:58] Na zebraniu Światowego Związku Żołnierzy AK spotkał kobietę, która powiedziała, że w 1940 r., jeszcze przed wysiedleniem, Niemcy kazali zamknąć i rozebrać szkołę w Przewodowie. Ojciec wcześniej schował część książek ze szkolnej biblioteki. Siostra i jej koleżanka przewoziły książki w wózku, w którym leżał boh. – incydent z jego udziałem po zatrzymaniu przez Niemców.
[00:15:55] Niemcy kilka razy przyjeżdżali, by aresztować ojca. Rodzina mieszkała u rolnika, który dał do uprawy kawałek ziemi. Jesienią 1944 ojciec przygotowywał piwnicę. W tym czasie z racji tajnego nauczania starsze dzieci patrolowały okolicę, ale Niemcy podjechali bryczką niezauważeni. Powoził Polak, który znał ojca i ostrzegł go. Z powodu zbliżającego się frontu gestapo było ewakuowane z Pułtuska do wsi Świercze i tam zawieziono aresztantów, których potem rozstrzelano. Wcześniej, gdy Niemcy przejeżdżali, dzieci udawały, że pracują w ogrodzie.
[00:20:00] Rodzina uciekła do kuzyna mieszkającego w Świerczach, tam boh. pierwszy raz zobaczył pociągi. Gdy ukryty za stodołą rysował wagony, przyłapał go jakiś mężczyzna, który potem go szukał. Ojciec dowiedział się o tym i wyjechano do Ciechanowa, gdzie doczekano do wyzwolenia. [+]
[00:21:44] Rodzina wróciła do Przewodowa, tylko siostra wyjechała do szkoły w Pułtusku. Organizacja szkoły – ojciec w porozumieniu z księdzem zaczął uczyć na plebanii. Do szkoły chodziło ponad 250 dzieci. Do nauczania w siedmioklasowej szkole ojciec zaangażował swoje byłe uczennice. Pięcioletni boh. podkochiwał się w jednej z młodych nauczycielek. Przyjeżdżał do niej kawaler w oficerkach, które budziły podziw boh. Ojciec zorganizował poniemiecki barak dla szkoły i w 1946 r. już się tam odbywały lekcje. Nowy proboszcz chciał, by oddano plebanię.
[00:25:55] Ojciec wszedł do Rady Powiatowej i działał w Polskim Stronnictwie Ludowym, był prezesem Związku Nauczycielstwa w powiecie. Rada został zlikwidowana, a działacze PSL byli inwigilowani.
[00:28:40] Nocą 20 września [1946] do domu przyszła grupa mężczyzn, którzy znali pseudonim ojca z konspiracji („Piast”) i powiedzieli, że szuka ich UB. Ojciec schował się na strychu. Mężczyźni zrobili rewizję, rozbili biurko i szafę i zabrali pieniądze, które ojciec przywiózł na wypłatę nauczycielom z gminy. Boh. krzyczał i jeden z mężczyzn rzucił go w kąt. Mężczyźni znaleźli ojca i wyprowadzili z domu. W jednym z pokoi mieszkała nauczycielka z rodziną, jej mąż schował się pod łóżko, ale mężczyźni do tego pokoju nie weszli. Lokator słyszał, że ojca bito, jeden z mężczyzn zarepetował karabin, a drugi powiedział, żeby nie strzelać przy żonie i dziecku. Lokator rozpoznał głos mieszkańca Przewodowa, który wtedy był członkiem partii i mieszkał w Pułtusku. Ojca odprowadzono kilkaset metrów i zastrzelono. Niedaleko był dom kowala, jego żona tego dnia piekła chleb, który wyniosła do wystudzenia na podwórko. Pilnując chleba widziała samochód na szosie, gdy kierowca zapalił papierosa zobaczyła, że jest w wojskowej czapce. Dzień wcześniej milicja i KBW szukało broni po domach i kowalowa myślała, że przyjechali drugi raz. Potem usłyszała krzyki i strzały, trzy osoby podeszły do samochodu, który odjechał. Niedaleko były ruiny czworaka, po jakimś czasie wyjechała stamtąd furmanka, która pojechała w kierunku Ciechanowa. Rano dzieci idące do szkoły znalazły zwłoki ojca. Gdy mężczyźni zabrali ojca, matka i boh. uciekli do sołtysa, po latach okazało się, że był ojcem jednego z napastników. Jeden z synów sołtysa skrzyknął kilku gospodarzy, którzy poszli do domu boh., w którym była tylko przestraszona gosposia. Władze tłumaczyły śmierć ojca rozgrywkami między podziemnymi organizacjami. [+]
[00:38:50] W chwili zdarzenia boh. miał 6,5 roku. Jako dziecko interesował się historią, lubił czytać książki – emocje podczas lektury „Trylogii”. Pułtuskie UB miało grupę do zadań specjalnych zwaną „szwadronem śmierci”, grupa wykonywała wyroki na działaczach podziemia. Tego samego dnia zastrzelono w Gnojnie byłego akowca Kwiatkowskiego, jego żonę i szwagra. Dwa tygodnie wcześniej partyzanci WiN rozbili więzienie w Pułtusku [więzienie rozbito 25 listopada 1946] i zabili trzech członków PPR. Pół roku wcześniej zastrzelono byłego starostę Pułtuska, tydzień później zabito członka PSL. Jeden z napastników w domu boh. był członkiem pułtuskiej egzekutywy. Po latach boh. siedział obok niego na weselu, ale nie zapytał o wydarzenia sprzed lat. Szwagier mężczyzny był w czasie okupacji współpracownikiem ojca.
[00:45:15] Ojca zastrzelono nocą z 20 na 21 września 1946, świadkiem była kowalowa Suchecka. Jeden z gospodarzy pojechał po milicjantów do Gzów, ale ci nie otworzyli, bo się bali. Milicjanci przyjechali rano, komendantem posterunku był były akowiec i partyzant NSZ.
[00:47:50] Działalność WiN w okolicach Pułtuska. Po aresztowaniu Żebrowskiego ps. „Kordian” i kilkudziesięciu innych osób, postanowiono go odbić. Do akcji sprowadzono członków WiN z okolic Ostrowi Mazowieckiej, przy okazji wykonano kilka wyroków. Akcje odwetowe w Gnojnie i Przewodowie. Samochód, którym jechała grupa egzekucyjna, widział m.in. syn Kwiatkowskiego.
[00:52:40] Gdy mężczyźni zaczęli stukać do drzwi, ojciec, który prowadził szkolną orkiestrę, grał na skrzypcach. Matka obawiając się napadu rabunkowego ukryła pod szafą torebkę z biżuterią. Pogrzeb miał się odbyć natychmiast, ale nauczyciele zaprotestowali. Boh. nie pamięta pogrzebu. Po latach prowadził własne dochodzenie i był w tej sprawie wzywany przez SB. Stan zdrowia boh.
[00:57:16] Sytuacja po śmierci ojca – matka została z synem i pomagała córce, która wyszła za mąż. W domu była gosposia, która zajmowała się chorowitym boh. Ojciec znalazł chorą kobietę, pannę Stefcię, w piwnicy dworu i zawiózł ją do lekarza, Niemca, do Pułtuska. Pannę Stefcię wyleczono i została w domu jako gosposia. Zimą 1940 ten sam lekarz uratował boh., który zachorował na zapalenie płuc. Gdy boh. dorósł, Stefania Oleksa zajmowała się dzieckiem siostry.
[01:01:35] Milicjanci z Gzów przesłuchiwali lokatora, który słyszał, co się działo i widział sylwetki napastników. W tym czasie przyjechali ubecy z Pułtuska, którzy przerwali przesłuchanie i zabrali papiery. Boh. dotarł do nich po kilkunastu latach – treść dokumentów, umorzenie śledztwa przez prokuratora i nie zawiadomienie rodziny dało podstawy do założenia sprawy w sądzie w 1990 r., do rozprawy doszło w 2005 r. Jeden ze świadków zmarł na dzień przed rozprawą. Rodzina dostała odszkodowanie. Przyjazd pracowników IPN do zbadania sprawy.
[01:08:41] Koło domu w Przewodowie była łąka należąca do parafii, ksiądz pozwolił ojcu wypasać tam krowę. Boh. nie lubił otwierać kłódki wiszącej na drzwiach plebanii, w której mieściła się szkoła – klaps od ojca. Matka zmarła w 1987 – jej problemy ze zdrowiem. Od 1922 r. należała do Związku Nauczycielstwa Polskiego, otrzymane przez nią odznaczenia.
[01:14:45] Boh. znał kobietę, która uczyła się w jego domu już w 1939 r. Szwagier urodzony w 1932 r. uczył się w szkole w przewodowskiej gajówce. Zimą, gdy dzieci szły po śniegu do szkoły, ich ojciec wyprowadzał tam krowę, by zadeptać ślady. Zachowała się lista uczniów, na której jest 27 nazwisk. [+]
[01:17:23] W 1914 r. ojciec poszedł do armii carskiej za swojego brata, który miał żonę i dziecko. Służył w taborach i w sierpniu znalazł się w Prusach Wschodnich. Gdy z jego wozu zabrano konie do ciągnięcia armat, ojciec poszedł za nimi. W czasie walk został ranny w nogę i dostał gangreny, trafił do szpitala w Warszawie, potem w Lublinie. Rosjanie wycofując się zostawili go i dostał się do niewoli austriackiej, potem został odbity przez Rosjan. Gdy po wyleczeniu wzięto go do wojska, zdezerterował i trafił do 3 Brygady Legionów, brał udział w walkach w Karpatach. Na terenie Ukrainy brygada została rozbita przez Niemców, a ojciec uciekł. Przebywając na Ukrainie uczył, do Polski wrócił w 1918 roku i rozpoczął pracę jako nauczyciel. Po wybuchu II wojny zgłosił się do wojska i był instruktorem poborowych w jednostce koło Ostrowi [Komorowo]. Po latach ojciec miał nieprzyjemności z tego powodu, że był „ochotnikiem” do armii carskiej.
[01:24:08] Ojciec przez 14 lat był kierownikiem szkoły na wsi. Na jego pogrzeb przyjechały stamtąd cztery wozy z uczniami i ich rodzicami. W latach 1940-42 ojciec był komendantem ruchu oporu w gminie Kozłowo, w 1942 został szefem tajnego nauczania w powiecie pułtuskim – wizytacja podległych placówek. By poruszać się w terenie, ojciec zaprowadził kontyngentowego byczka na stację kolejową w Nasielsku. Nauczycieli utrzymywali rodzice uczniów, a organizacja starała się dostarczać materiały piśmienne. Ojciec miał kontakt z panem Kuligowskim, który organizował tajne nauczanie w Mławie.
[01:29:54] Wspomnienia związane z ojcem, zapamiętany klaps i upadek przy nauce chodzenia. Siostra była łączniczką i razem z koleżanką woziła pieniądze. Nie były to duże kwoty, a dostarczała je organizacja podziemna. Korzyści z tajnego nauczania, postawy nauczycieli po wojnie – organizacja nauczania na wsi, powojenna bieda.
more...
less