Garwoliński Antoni
Antoni Garwoliński (ur. 1934, Garwolin) opowiada o dzieciństwie w okupowanym Garwolinie, o swojej rodzinie i pierwszych latach po wojnie. Wspomina bombardowanie miasta i koszar na początku września 1939 r., przemarsz przez Garwolin na wschód uciekinierów z Warszawy. Z opowieści wojennej szczególnie mocne wrażenie robią opisy egzekucji, pożarów, bombardowań, przypadkowych śmierci kuzynów i kolegów, okrucieństwo i bezkarność aparatu władzy. Boh. opowiada o partyzantce niepodległościowej, akcjach dywersyjnych AK, w których brali udział jego kuzyni. Wspomina dowódcę drużyny „Wilczków” ppor Stefana Gorę ps. „Wilczek” oraz kpr. Henryka Góździa ps. „Granat”, zastrzelonego podczas ucieczki z komendy żandarmerii w Garwolinie. Opisuje akcję pacyfikacyjną we wsi Wanaty, podczas której Niemcy rozstrzelali 108 mieszkańców i spalili wszystkie domy. W odwecie partyzanci z AK zastrzelili niemieckiego starostę Karla Freudenthala. W opowieści pojawił się wątek żydowski – przedwojenne stosunki z Żydami zajmującymi się krawiectwem i handlem obwoźnym, getto w Parysowie, dokarmianie dzieci żydowskich z getta.
więcej...
mniej
[00:10:00] Bohater urodził się 1934 r. i żył w Garwolinie. Jego ojciec Władysław (ur. 1900) w 1924 r wrócił z wojska w Baranowiczach i, pracując na „ojcowym polu”, poznał przyszłą żonę - Katarzynę. Ślub odbył się w 1925 r. W 1927 r. przyszła na świat córka, w 1930 r. syn, potem boh. Ojciec był z zawodu kuśnierzem, a matka wychowywała (czworo) dzieci.
[00:02:30] Przedwojenne dzieciństwo boh. Kiedy miał 5 lat, wybuchła wojna. Sąsiedzi boh. mieli radio i boh. chodził do nich słuchać audycji dla dzieci. W radio usłyszeli o ataku Niemiec na Polskę. Ojciec jako oficer spodziewał się mobilizacji, mama pamiętała I wojnę i wspominała bolszewików z karabinami na sznurkach.
[00:04:15] [Przed wojną] Boh. chodził z ojcem na pokazy polskiego wojska. W kościele odbywała się msza i żołnierze na ul. Staszica ustawieni byli w szyku czwórkowym gotowi do wymarszu na wojnę, wrócił z niej co czwarty.
[00:05:30] Rodzice boh. szykowali się do wojny. Ich dom stał na ul. Wolnej, nieopodal była szkoła nr 1. Prowadzącą do niej ulicę (dziś ul. Szkolną) wybudowali Niemcy. Chodnikami szli na wschód uciekinierzy z Warszawy, po drodze zachodzili do domu boh. aby kupić mleko itp.
[00:07:00] Kiedy 8 września 1939 r. w kościele odprawiano nieszpory, na garwolińskie koszary spadły bomby. Kacper Rękawek pobiegł z kościoła do domu, na który Niemcy zrzucili kolejną bombę i sąsiad zginął. Odłamek innej zabił 8-letniego kolegę boh., Januszka Kozickiego.
[00:10:30] Samolot bombardujący zaatakował samochód wojskowy zabijając żołnierza, a następnie zrzucił bombę na wierzbę, pod którą schowała się rodzina kołodzieja Bogusza i wszystkich zabiła. Zięć Bogusza zginął pod Kockiem 27 września [1939].
[00:12:25] Ulica Staszica, gdzie spadła bomba, znajdowała się ok. 250 m od domu boh. Dziadkowie mieszkali na ul. Polskiej, mama ich ewakuowała. Dzień później niemiecki samolot zrzucił bombę, która spowodowała pożar, zajął się od niego i spalił pobliski kościół.
[00:14:40] Ok. 10 rano bomba spadła przed dom na ul. Polskiej, gdzie mieszkali pradziadkowie boh. z rodziną. Brat cioteczny boh. wyprowadził przez płomienie krowę z obory i wszyscy uciekli w pole. Pożar zniszczył dom dziadka na ul. Polskiej.
[00:16:00] Kilka bomb początku wojny zniszczyło Garwolin i ludzie potracili dach nad głową. Po zbombardowaniu domu pradziadków, mama zabrała boh. z rodzeństwem do swojej siostry, która mieszkała na kolonii i miała dwóch synów w wieku poborowym.
[00:18:00] Po 17 września [1939] w lesie unińskim zatrzymał się oddział żołnierzy polskich ze stanowiskiem CKM. Podjechał do nich niemiecki samochód pancerny, który ostrzelali. Niemcy w odpowiedzi wysadzili CKM zabijając 10 żołnierzy. Oddział poddał się i trafił do obozu jenieckiego zorganizowanego w kościele. Niemcy szukali po podwórkach dezerterów i zabrali też synów cioci. Po kilku dniach z kościoła zostali przepędzeni do Mińska i kiedy w Ostrowi Mazowieckiej doszli do terenów kontrolowanych przez na Rosjan, Niemcy rozpuścili konwój z jeńcami i bracia cioteczni boh. wrócili z niewoli do domu. [+]
[00:22:55] Dwaj bracia Zadrożni skonstruowali samolot, który wzbił się w powietrze. Jeden z braci ciotecznych boh., Henryk lub Bolesław Góźdź, skonstruował maszynę parową, a później oświetlenie elektryczne. Chłopcy z Unina, Puznowa, Niecieplina, Leszczyn byli bardzo zdolni, spotykali się nad rzeką i mianowali „chłopcami znad Wilgi”.
[00:25:00] Po pobycie u cioci w Uninie, boh. z mamą i rodzeństwem wrócił do Garwolina. Bywał w gospodarstwie dziadka, które ostało się mimo nalotów. Grób nieznanego żołnierza na placu w Garwolinie i koniec wojny.
[00:26:20] W 1939 r. Stefan Chruściel, mąż siostry ojca boh., był w wojsku Baranowiczach. Zostali napadnięci przez Rosjan i trafili do obozu za Moskwą, gdzie panował głód. Wracali wagonami w stronę zachodnią. W okolicach Warszawy wuj wyskoczył z pociągu i wrócił do domu 11 listopada 1939 r. Jego szwagier, lekarz weterynarii, wrócił tego samego dnia.
[00:28:35] Około 1922 r. sąsiad boh., Czesław Pawliszewski, osiedlił się z rodziną na Wołyniu k. Poczajowa. Uprawiali ziemię, tam urodziła się ich córka Krystyna, rówieśnica boh. Ostrzeżeni przed banderowcami uciekli przez Bug do Polski i osiedlili w Garwolinie.
[00:30:55] Kuzyn Franciszek Majewski był oficerem i jako poborowy poszedł na wojną, zginął w Katyniu.
[00:32:00] „Chłopcy znad Wilgi” zorganizowali partyzantkę. Stefan Gora, ptrzedwojenny podoficer, został dowódcą. Mieczysław Rękawek był jednym z członków grupy, działalność partyzancką opisał później w książce. Zawiązanie się ZWZ.
[00:34:30] Działalność oddziału partyzanckiego. 8 marca 1944 na skutek zdrady Henryk Góźdź, brat cioteczny boh., został uwięziony na posterunku żandarmerii, a potem zastrzelony przez Niemców na ul. Jagodzińskiej podczas próby ucieczki. Niemcy pozwolili matce pochować go na cmentarzu. Drugi syn ciotki, Bolesław, pracował w Warszawie w Straży Pożarnej. Przeżył Powstanie Warszawskie, zmarł w obozie Gross-Rosen. Trzeci, najmłodszy syn, był w partyzantce ale chroniono go i przeżył.
[00:40:00] Pacyfikacja wsi Wanaty k. Łaskarzewa, dokonana przez Ukraińców w niemieckich mundurach. Zginęło 108 mieszkańców, wieś spalono. Po pacyfikacji 8 marca 1944 r. oddział partyzancki Henryka zwołał zbiórkę we młynie w Sufczynie. Henryk Góźdź, Pałyska i Zalewski dotarli na zbiórkę i czekali na resztę, ale ok. południa przyjechali Niemcy i ich zaaresztowali.
[00:43:05] Góźdź spróbował ucieczki tego samego dnia, drugiego partyzanta Niemcy zamordowali 13 marca, a Edwarda Zalewskiego przywieźli do domu do Unina i na progu zabili. Jego ojciec był przedwojennym posłem, w czasie wojny stracił trzech synów. Pogrzeb.
[00:44:30] Nazwy dzielnicy Kolonia-Henryków pochodzi od imion trzech partyzantów: Henryka Dłużniewskiego, Henryka Goździa i Henryka Andrzejkowicza.
[00:45:20] Życie w Garwolinie podczas okupacji niemieckiej. Na skutek likwidacji szkoły boh. zaczął formalną edukację szkolną 1 września 1944 r. po odsunięciu się frontu w stronę Wisły.
[00:46:30] Rodzice opowiadali o przedwojennych stosunkach między Polakami i społecznością żydowską w Garwolinie. Żydzi zajmowali się handlem, nie posiadali ziemi, mieli świadomość, że są „przechodniami”. Jedna z Żydówek brała od dziadka mleko na handel. Żydzi byli solidarni, pomagali sobie w biedzie. Święta żydowskie. Bożnica w Garwolinie.
[00:49:10] W Garwolinie społeczność żydowska była liczna. W wyborach 1935 r., aby zapobiec przejęciu przez Żydów Rady Miejskiej, radni włączyli w obszar Garwolina okoliczne wsie.
[00:50:00] Ojciec boh. zmarł w 1947 r., kiedy boh. miał 13 lat. Matka postanowiła kontynuować działalność kuśnierską męża i potrzebowała skóry do wyprawienia. W zdobyciu ich zdobyciu pomógł jej Żyd, p. Cembrowicz.
[00:51:40] Dzień 6 lipca 1944 r. wstrząsnął miastem. AK wydało wyrok śmierci na starostę Garwolina [Karla] Freudenthala za pacyfikację wsi Wanaty. Został zastrzelony przez partyzantów za Kołbielą, zanim zdążył wyjechać do Niemiec. W odwecie Niemcy przywieźli 30 zakładników z Pawiaka i zastrzelili ich. Ciała zamordowanych załadowali na samochody i zawieźli wdowie Freudenthal, aby zameldować wykonanie zadania. [++]
[00:54:00] Kiedy zbliżał się front, ojciec załadował dzieci na wóz i wywiózł do Józefa Jajca we wsi Budzeń. 27 lipca 1944 r. Niemcy zabili Dłużniewskiego, policjanta i szefa wywiadu AK. W lutym [1944] zamordowali ostrzegawczo jego syna. [+]
[00:56:30] 27 lipca 1944 w Budzeniu oprócz rodziny boh. ukrywała się w piwnicy rodzina uciekinierów z Kowla. Na skutek radziecko-niemieckiej wymiany ognia zapaliły się budynki gospodarstwa i małżeństwo z Kowla z dwójką dzieci oraz matka z córką z rodziny Michalików zginęli. [++]
[00:59:00] Kiedy rodzina boh. uciekła z budynku, zostali ostrzelani z karabinu niemieckiego samolotu. Rodzice ukryli dzieci w bruździe, potem samolot odleciał. Spotkanie rodziny z oddziałem wojska niemieckiego.
[01:01:20] Jeden z uciekających Niemców poszedł bez karabinu do gospodarstwa Makulsowej po wodę. Wstawienie się gospodyni za uciekinierem i uratowanie mu życia. [+]
[01:03:00] W okresie okupacji dzieci żydowskie z Parysowa przychodziły do Garwolina po jedzenie. Jeden z żandarmów złapał żydowską dziewczynkę i zastrzelił ją w Budzeniu za stodołą. Makulsowa była tego świadkiem. [++]
[01:03:50] Podczas przejścia frontu przy ul. Jagodzińskiej w Garwolinie został postrzelony niemiecki żołnierz. Gospodyni z mężem zawiozła rannego do punktu opatrunkowego wózkiem do wożenia lodów. [+]
[01:04:50] Wspomnienie spędzania Żydów i dzieci żydowskich, które przychodziły z getta w Parysowie po jedzenie. Boh. poszedł z mamą 10 km do getta, aby mu żydowski krawiec uszył palto. Getto nie było pilnowane. Jeden z żydowskich chłopców uciekł z getta i przeżył. [+]
[01:07:00] Film o getcie w Parysowie. Kiedy boh. wracał z mamą z kościoła, zobaczył na skrzyżowaniu ul. Kościuszki i Polskiej Żyda z brodą. Podszedł do niego żołnierz z karabinem i waląc go kolbą w plecy, wygonił z ulicy.
[01:08:35] Polski rzeźnik-folksdojcz Kuber w Żyrardowie zatrudnił się w żandarmerii „do zabijania”. Rzeźnik prowadził Żyda ul. Kościuszki, potem zastrzelił go w stodole.
[01:09:35] Henryk, brat cioteczny boh., działał w oddziale „Wilczków”. Jego dowódcę, Stefan Gorę ps. „Wilczek”, postrzelił „szpicel” z innego oddziału [boh. nie chce podawać nazwiska], który potem mianował się dowódcą oddziału i „wykańczał po kolei” oddział poprzednika. Akcja w Sufczynie miała miejsce po zmianie dowódcy. Obecność oddziału partyzantów w czasie pacyfikacji wsi pod wodzą „szpicla”.
[00:12:00] 27 lipca 1944 ok. godziny 23 boh. z rodziną siedział przy drodze k. wozu. Zbliżyli się do nich żołnierze radzieccy i oficer zapytał ojca o drogę do Budzenia. Nazajutrz rodzina przeniosła się z wozem i całym dobytkiem do babci mieszkającej w kolonii Rębków.
[01:13:35] Powtórzenie historii spotkania z Rosjanami i przeprowadzki do babci.
[01:15:11] 26 sierpnia [1944] w Garwolinie odbył się odpust. Niemieckie samoloty bombardowały łąki i cmentarz w Garwolinie, a szosą w stronę Warszawy jechały radzieckie czołgi. Rodzina wracała do babci, co było utrudniane przez blokujące drogę czołgi. W stodołach po drodze mijali stacjonujące Wojsko Polskie.
[01:16:30] Rodzinie we wsi dziadków żyło się „przy Rosjanach” spokojnie, potem wrócili do Garwolina. Budynek starostwa na ul. Staszica został zbombardowany, mieściło się w nim obserwatorium lotnicze. Podczas nalotu zginęło kilka osób, m.in. córka babci Marysia i członek rodziny Michalików.
[01:17:35] W sierpniu [1944] zakończyło się przejście frontu. Akcja „Burza” i zakończenie działalności AK. W szkole boh. był komisja poborowa, Wojsko Polskie organizowało nabór żołnierzy. Postawała 2 Armia WP. Sąsiad boh. Mieczysław Trzeciak, zgłosił się na ochotnika i został wcielony. W Wiśniewie było zgrupowanie i szkolenie wojskowe 2 Armii.
[01:19:10] Kolega sąsiada z partyzantki, Stanisław Maszkiewicz, nie zdążył na pobór do wojska - został namierzony przez NKWD i zesłany na Sybir. Przebywał tam do 1946 r. w miejscowości Borowiczki [Borowicze?]. Zesłańcy byli traktowani jak niewolnicy. Jednej z kobiet zmarło dziecko, za wykopanie grobu dla niego kobieta dała zesłańcowi jedzenie.
[01:20:55] Część dawnych akowców ujawniała się, NKWD i UB wyłapywało ich. Teść brata boh., Stefan Jadleciński [?] był w wywiadzie AK w Garwolinie, miał restaurację. Został zesłany na Sybir, a po powrocie był aresztowany. Odwilż po śmierci Stalina w 1953 r. uratowała mu życie.
[01:22:20] We wrześniu pan Szabrych i inni nauczyciele zaczęli organizować szkołę. Jedna z klas szkolnych była spalona. Na Wiśle stał front i połowę budynku szkoły zajmował szpital polowy. Lekko ranni byli wynoszeni na dwór. Boh. był ministrantem i po drodze do kościoła roznosił im wodę. Przy ul. Staszica stworzono cmentarz polowy dla zmarłych pacjentów.
[01:24:40] Boh. chodził do 4. klasy i pasł też krowy. Brat cioteczny boh. Henryk Tracz wpadł w dół z wapnem, w którym był pocisk moździerzowy, i zginął na miejscu. Kilkoro dzieci np. z rodziny Zimnych [również zginęło], dwójka innych dzieci była ranna.
[01:26:20] Sąsiad, p. Zimny, był elektrykiem. Na zimę zbudował dla lokalnej społeczności system elektryczności. W kolejnym roku rozpoczęło działalność harcerstwo i boh. przystąpił do niego. Wycieczki boh. z harcerstwem.
[01:27:50] Kiedy boh. ukończył 7 klasę, mama wysłała go do chrzestnego ojca, aby nauczył się kuśnierstwa. Po śmierci ojca razem z bratem szyli. Brat ukończył małą maturę na tajnych kompletach i po wojnie, za namową nauczycielki p. Ćmielewskiej, kontynuował szkołę. W 1950 r. zdał na politechnikę. Został inżynierem i dostał pracę w Wojsku Polskim. Zmarł w wieku 49 lat.
[01:29:15] Boh. był rolnikiem-kuśnierzem. Za namową brata ukończył wieczorowo maturę. Założył rodzinę. Mama zmarła w wieku 90 lat.
więcej...
mniej