Marciniak Kazimiera
Kazimiera Marciniak z d. Justkowska (ur. 1930, Dorosin) – jej ojciec, nauczyciel i kapitan rezerwy, zaraz po wkroczeniu Sowietów we wrześniu 1939 uciekł z domu do Żółkwi. W sierpniu 1943 rodzina, ostrzeżona przez Ukraińca Aleksandra Chłamazdę, uratowała się z rzezi wołyńskiej uciekając z Jagiellonowa do Kadyszcza i Ołyki, a potem, dzięki polskiej samoobronie z Przebraża, chroniąc się we wsi Hermanówka. Po wojnie pani Kazimiera odnalazła ojca. Ukończyła szkołę średnią, pracowała m.in. Kamieniołomach Drogowych i Centrali Mięsnej w Strzelinie.
mehr...
weniger
[00:00:06] Autoprezentacja boh. urodzonej w 1930 r. we wsi Dorosin na Wołyniu.
[00:00:27] Przedstawienie rodziców: Stefanii i Kazimierza Justkowskich. Boh. miała dwie starsze siostry: Lubomirę i Marię.
[00:01:05] Rodzice pochodzili z Żółkwi, byli nauczycielami. Gdy boh. poszła do szkoły, jej nauczycielką była Stanisław Prenda z Ropczyc. Rodzina mieszkała w ukraińskiej wsi Dubiszcze, chodziły tam dzieci z Baszłyk, Litwy i osady Jagiellonów. Rodziców zapraszano na ruskie wesela i chrzciny. Ojciec miał w domu apteczkę i pomagał miejscowej ludności.
[00:03:40] W 1939 r. po wejściu Sowietów ojciec, kapitan rezerwy WP, zakopał mundur i wyjechał. Rodziny przed deportacją bronił sołtys Ukrainiec. Wiele rodzin osadników wywieziono z Jagiellonowa. Koleżanka Jańcia Makowska napisała z zesłania i matka wysłała paczkę, która doszła do adresatki. Przed wojną ojciec oszczędzał pieniądze w Komunalnej Kasie Oszczędności i wszystko przepadło.
[00:09:43] Sytuacja po wkroczeniu Niemców – ataki Ukraińców. Boh. chodziła z siostrą do Cumania, by kupić chleb. Okoliczności śmierci księdza z Cumania. Nocami mężczyźni trzymali warty, a kobiety z dziećmi spały w stodole. Gdy matka z córkami wróciła do domu, przyszedł sąsiad, Ukrainiec Chłamazda, który powiedział, by rodzina nie nocowała w domu. Boh. ostrzegła sąsiadów z Jagiellonowa przed napadem. Rodzina wyjechała do wsi Kadyszcze, gdzie na stacji kolejowej był niemiecki posterunek. Sąsiad z Jagiellonowa, Kwietniewski, pojechał do domu na żniwa z synami: Januszem i Mietkiem. Janusz został złapany przez banderowców i zamordowany. [+]
[00:15:07] Uciekinierzy gromadzili się w Ołyce. Gdy podczas sowieckiej okupacji deportowano Polaków, niektóre opuszczone gospodarstwa zajęli Żydzi. Boh. przyjaźniła się z Żydówką Ruchlą. Gdy utworzono getto w Ołyce, ojciec Ruchli Josko Szloma poprosił, by córka została u rodziny boh. Ukrywano przez jakiś czas Ruchlę, potem ojciec ją zabrał. [+]
[00:18:08] W Ołyce był zamek Radziwiłłów. Ukrywali się w nim Polacy z okolicznych miejscowości. Po napadzie na Ołykę część Polaków, w tym rodzina boh., udała się do Przebraża, gdzie była placówka samoobrony, którą dowodził Henryk Cybulski. Matka przed ucieczką z Jagiellonowa zakopała część dobytku. Rodzina zamieszkała w Hermanówce u Krzaczkowskich. Wspomnienie poczęstunku od radzieckich partyzantów i okoliczności spotkania z Henrykiem Cybulskim. W lesie koło Ołyki byli radzieccy partyzanci, boh. czasem przynosiła niedojedzone przez nich puszki. [+]
[00:24:55] W Wigilię banderowcy napadli na Ołykę i zabili polską rodzinę, ojcu udało się uciec i zaalarmować Niemców. Boh. była w domu, w którym leżały zwłoki, ponieważ pochówkiem zajął się jej szwagier z kolegą. [+]
[00:27:25] Ojciec kupił w Jagiellonowie 5 hektarów ziemi. Zaorali je sąsiedzi, którzy nie wzięli od niego pieniędzy – forma zapłaty. Ojciec leczył okolicznych mieszkańców i pisał im podania do władz.
[00:31:02] Koło domu był ogród warzywny. Po wybuchu wojny ojciec poszedł tam z widłami, ale w bryczesach i oficerkach, i został ostrzelany z niemieckiego samolotu. Po napaści Sowietów ojciec wyjechał do Żółkwi i boh. nie widziała go przez 5 lat. W 1940 r. najstarsza siostra wyszła za mąż.
[00:34:02] Zachowanie Ukraińców podczas sowieckiej okupacji – pochody pierwszomajowe w Dubiszczach. Szkoła mieściła się w domu zamożnego Ukraińca. Sowieci deportowali przedwojennego sołtysa z Dubiszcza, który był Ukraińcem. Jego zamężnej córki nie wywieziono, boh. lubiła chodzić do niej, by prząść na wrzecionie – tkactwo i szycie ubrań. Dzieciaki jadły siemię z konopi. Potem sołtysem został Stepan Malinowski, były uczeń ojca, który chronił rodzinę boh. przed wywózką na Syberię.
[00:41:08] Matka będąc w Ołyce widziała egzekucję Żydów koło zamku Radziwiłłów [+]. Boh. nie wie, co się stało z rodziną Ruchli.
[00:43:25] Koleżanka siostry Zofia Adamska pracowała u popa w Romaszkówce. Pewnego dnia przeszła z wiadomością, że pop rozdaje mieszkańcom Dubiszcza ulotki nawołujące do mordowania Polaków. Historia ojca, który zabił syna. [+]
[00:49:40] W 1971 r. boh. była na Wołyniu, odwiedziła znajomych i wróciły wspomnienia z dzieciństwa. [+]
[00:51:23] Po groźbach ze strony Ukraińców mieszkańcy gromadzili się na noc w stodole Szulimy, mężczyźni stali na straży. Po ostrzeżeniu przez Aleksandra Chłamazdę, Ukraińca ze wsi Baszłyki, boh. zawiadomiła sąsiadów – ucieczka z Jagiellonowa. Kowal pan Górski i pani Pitakowa nie uciekli i zostali zamordowani. [+]
[00:57:48] Rodzina wyjechała razem z Kwietniewskimi do wsi Kadyszcze, potem do Ołyki. W maju 1940 siostra wyszła za Jana Żukowskiego z Romaszkówki. Okoliczności śmierci Janusza Kwietniewskiego. Trzynastoletnia boh. czuła się „dorosła” – słowa Henryka Cybulskiego, komendanta samoobrony w Przebrażu.
[01:02:24] Powody wyjazdu do Ołyki. Sytuacja po ucieczce Niemców, a przed wejściem Armii Czerwonej – rodzina mieszkała w ratuszu, ale nocowano w zamku Radziwiłłów. Po nocnej strzelaninie boh. była w domu, gdzie zamordowano rodzinę Piętów – składanie zwłok z porąbanych kawałków. Wspomnienie zamordowania księdza w Cumaniu.
[01:07:58] W Ołyce rodzina mieszkała w Ratuszu, w Wigilię [1943] słychać było strzały. Rano boh. dowiedziała się o zamordowaniu członków rodziny Piętów. Boh. widziała zwłoki chłopców. W sąsiednim domu zabito mężczyznę z rodziną – bestialstwo napastników, okaleczenie zwłok dziecka w kołysce. Opinia boh. na temat upamiętniania przez Ukraińców Bandery i Bulby. Niemcy dawali broń Ukraińcom – antypolskie wystąpienia po zajęciu Wołynia przez Niemców. [+]
[01:12:30] Podczas mordu w domu Piętów ojciec zdołał uciec i zawiadomił Niemców. Podczas pobytu w Ołyce boh. poszła z koleżankami, m.in. z Krysią Siwy, paść krowy za miasto – ostrzeżenie ze strony ukraińskiego chłopaka. Boh. szukała rzeczy w ruinach i sprzedawała je. Matka wysłała ją do niemieckiego sklepu po mąkę – zachowanie Niemca. [+]
[01:16:40] Po ucieczce Niemców z Ołyki Polacy wyjechali do Przebraża przy pomocy członków samoobrony. Polacy zgromadzeni w Ołyce nocowali w zamku. Pewnej nocy zostali napadnięci – strzelanina, po której banderowcy odeszli. Nastroje wśród oblężonych Polaków. Starania o upamiętnienie rzezi wołyńskiej. Wspomnienia boh. ukazały się w piśmie „Na rubieży”.
[01:21:06] Pewnej nocy rodzina nie poszła na nocleg do zamku, gdy ktoś zapukał, boh. schowała się pod łóżko. [+]
[01:22:12] Po ucieczce z Ołyki rodzina zamieszkała w Hermanówce koło Przebraża. Boh. chodziła z koleżanką do kościoła w Przebrażu, ale przestała to robić po napadzie na wieś.
[01:24:30] Strach podczas drogi z Jagiellonowa do Ołyki – milczenie albo rozmowy po ukraińsku. Boh. chodziła czasem do cerkwi w Romaszkówce i brała udział w mszy odprawianej przez popa. [+]
[01:27:50] Sytuacja po wkroczeniu Armii Czerwonej – rodzina wyjechała do Romaszkówki, potem do Kadyszcza. W drodze do Żółkwi wojskowa ciężarówka została ostrzelana koło Klewania. Dworzec w Równem był zbombardowany – wyjazd do Lwowa. Po przybyciu do Żółkwi okazało się, że dom babci jest zniszczony i nikogo w nim nie ma – wyjazd do Przeworska, gdzie rodzina dotarła w święto 15 sierpnia. Spotkanie z rodziną mieszkającą w Rozborzu. [+]
[01:34:48] Ojciec podczas okupacji mieszkał w Żółkwi, mieszkała tam też babcia Głogowska. Przed ślubem siostry Mirki z Żukowskim matka pojechała do ojca, który nie wyraził zgody, ale siostra i tak wyszła za mąż. Ślub brała w maju 1940 r. w pożyczonej sukience – członkowie orszaku weselnego. Drużbą był Mietek Kwietniewski, a drużką siostra Marysia. Po ślubie siostra zamieszkała u męża w Romaszkówce. [+]
[01:39:04] Chronologia wydarzeń na Wołyniu. Boh., mieszkanka Rzeszowa, walczyła by jedną z ulic nazwać „Wołyńską”. Za ostrzeżenie osadników z Jagiellonowa boh. została odznaczona w 2016 r.
[01:42:33] Stepan Malinowski, sołtys, musiał na polecenie NKWD z Ołyki sporządzać listy osób przeznaczonych do deportacji. Robiąc to pomijał rodzinę boh. Kilka rodzin z Jagiellonowa wywieziono. Ojciec miał przed wojną pozwolenie na broń, Mikołaj [nazwisko usunięte na prośbę boh.] z Dubiszcza przyszedł po nią, ale ojciec nie mógł jej znaleźć. Po ucieczce ojca Mikołaj pytał o niego.
[01:46:48] Rozważania na temat okrucieństwa ukraińskich nacjonalistów. Sytuacja przed wojną – zabawy z ukraińskimi rówieśnikami. Współczesny wyjazd do Dubiszcza – reakcja wnuków. Warunki życia na wsi. [Boh. śpiewa dumkę o Marusi]. Tęsknota za rodzinnymi stronami. Ojciec i dziadek byli pewni, że wrócą na Kresy.
[01:53:05] Wspomnienie pierwszej podróży pociągiem. Krajobraz Wołynia, zachwyt nad rodzinnymi stronami. Sytuacja po wkroczeniu Niemców. Mieszkająca we Wrocławiu Henia Zielińska z Jagiellonowa mówiła, że w podczas napadu w 24 grudnia na Ołykę zamordowano 42 osoby.
mehr...
weniger